Burzenie pomnika

Obraz
Źródło zdjęć: © Inne

Jeph Loeb i Tim Sale w swojej „kolorowej” i powszechnie cenionej serii brali na warsztat Spider-Mana, Daredevila i Hulka, łącząc w nietuzinkowy sposób estetykę origin story z wątkiem obyczajowym, w którego centrum zawsze znajdowała się jakaś kobieta. „Kapitan Ameryka: Biały” przełamuje ten schemat, bo chociaż zamysł całej historii jest podobny do wcześniejszych komiksów Loeba i Sale'a, to podstawową różnicą jest zamiana wątku romantycznego na opowieść o męskiej przyjaźni.

Steve Rogers, podobnie jak inni bohaterowie „kolorowej” serii, wraca wspomnieniami do dawnych lat, co w jego przypadku polega na cofnięciu się o ponad pół wieku do czasów drugiej wojny światowej. Kapitan w retrospektywnej rozmowie z Nickiem Fury nie analizuje jednak swojego bohaterskiego pochodzenia, lecz koncentruje całą opowieść na postaci Bucky'ego, jego dawnego pomocnika. Klasycznego komiksowego side-kicka, zapatrzonego w herosa z tarczą i próbującego dorównać mu kroku. Co jednak ciekawe, Loeb (scenarzysta) nie uczynił z Bucky'ego chłopca na posyłki, który nigdy nie dorówna Kapitanowi i zawsze pozostanie w jego cieniu. Wystarczy przywołać motyw relacji damsko-męskich i wyraźną sugestię, że to Bucky, a nie Steve (do niedawna mizerne chuchro) miał o wiele większe doświadczenie z kobietami.

Origin story Bucky'ego wpleciono w wartką opowieść o działaniach Kapitana, Nicka Fury'ego i jego Straszliwego Komando na froncie drugiej wojny, gdzie ostatecznie dochodzi do spotkania z Red Skullem. Loeb nie szczędzi emocji, dorzucając do grona bohaterów francuskich partyzantów, Namora czy historycznych Avengersów, ale nawet taka obsada nie jest w stanie uczynić z tej historii czegoś godnego zapamiętania. Ot, sporo fajerwerków i mocno przerysowanych akcji żywcem wyjętych z propagandowych plakatów. Z taką estetyką idealnie koresponduje styl graficzny zaprezentowany przez Sale'a, który ukazuje wycinek drugiej wojny światowej w naprawdę karykaturalnej formie. Żeby tylko wspomnieć o „celowniku” w kształcie swastyki, zamocowanym na końcu armaty niemieckiego czołgu.

Taka formuła jest oczywistym nawiązaniem do propagandowych początków Kapitana Ameryki, który jako bohater komiksu odgrywał konkretną, nie tylko rozrywkową rolę w latach 40. Loeb wykorzystuje ten motyw i w finale raz na zawsze rozprawia się z wizerunkiem Rogersa jako nieskazitelnego herosa. Bucky jest tu oczywiście punktem wyjścia, wyrzutem sumienia Steve'a i utraconym przyjacielem. Sporo w tym kontekście wzruszeń i mocnych scen rozliczeniowych, ale niestety całość wypada wyraźnie gorzej niż w przypadku „Hulka: Szarego” czy „Daredevila: Żółtego”.

W przypadku komiksu o Kapitanie Ameryce twórcy siłą rzeczy musieli zdecydować się na nieco inną formułę, gdyż trudno znaleźć w życiu tego bohatera szczególnie istotną kobietę. Zastąpienie relacji damsko-męskiej motywem męskiej przyjaźni jest zrozumiałe, ale mniej atrakcyjne. Po części jest to wina samego Bucky'ego i Steve'a, ale z drugiej strony Loeb zbyt często wali prosto z mostu i serwuje banalne metafory. Po bardzo dobrych występach Spider-Mana, Daredevila i Hulka na kartach „kolorowych” komiksów, w „Kapitanie Ameryce: Białym” liczyłem na coś więcej.

Wybrane dla Ciebie
Jazzowa noc w Warszawie. Stacey Kent uczciła 100-lecie Phantoma
Jazzowa noc w Warszawie. Stacey Kent uczciła 100-lecie Phantoma
Jej bal to historia nas wszystkich. Maryla Rodowicz opowiada ją na nowo
Jej bal to historia nas wszystkich. Maryla Rodowicz opowiada ją na nowo
Ciepłe, analogowe brzmienie zamiast studyjnego chłodu. Rubens znowu w grze
Ciepłe, analogowe brzmienie zamiast studyjnego chłodu. Rubens znowu w grze
Młodzież wybiera! Ruszyło głosowanie na Słowo Roku
Młodzież wybiera! Ruszyło głosowanie na Słowo Roku
Gwiazda pop w ekranizacji klasycznej bajki. Zagra główną rolę
Gwiazda pop w ekranizacji klasycznej bajki. Zagra główną rolę
Kanada dołączy do Eurowizji? Rozmowy trwają
Kanada dołączy do Eurowizji? Rozmowy trwają
Trump zadzwonił do niej po śmierci Ozzy'ego. Tłumaczy, co jej powiedział
Trump zadzwonił do niej po śmierci Ozzy'ego. Tłumaczy, co jej powiedział
"Jeszcze nie umarłam". Dolly Parton szczerze o problemach zdrowotnych
"Jeszcze nie umarłam". Dolly Parton szczerze o problemach zdrowotnych
Miłośnicy rocka będą zachwyceni. Foo Fighters zagrają w Polsce
Miłośnicy rocka będą zachwyceni. Foo Fighters zagrają w Polsce
One Republic znów w Polsce! Znamy szczegóły koncertu
One Republic znów w Polsce! Znamy szczegóły koncertu
Wyjątkowe wydarzenie. Do Polski przyjeżdżają gwiazdy z całego świata
Wyjątkowe wydarzenie. Do Polski przyjeżdżają gwiazdy z całego świata
To już koniec. Tak legendarny zespół pożegnał się z polskimi widzami
To już koniec. Tak legendarny zespół pożegnał się z polskimi widzami