Być kobietą, być kobietą…

Powieść Sylwii Kubryńskiej zdecydowanie można zaliczyć do udanych, choć nie jakichś spektakularnych. Jest dobra, bardzo przyzwoita językowo i stylistycznie, tylko fabuła nie zaskakuje, nie intryguje, nie porywa. I jest wtórna, bo takich narzekających, słodko-gorzkich głosów o ciężkim losie było już wiele.

Idealna kobieta to kucharka w kuchni, dama na salonach i ladacznica w łóżku. Czyżby? Niektórzy, a raczej niektóre z uporem walczą z takim stereotypem, inne równie silnie starają się go potwierdzać, chcąc być kobietą doskonałą, swoistą „multikobietą”, istotą do zadań specjalnych. Które grono jest większe – trudno powiedzieć. Ale każde powiela pewien schemat, każde walczy według określonych, stałych reguł, nadbudowując ów stereotyp tak, że ciężko już cokolwiek nowego do niego dopowiedzieć. Kubryńska także stara się walczyć z wizerunkiem kobiety idealnej pod każdym względem, pokazując, że życie w kobiecej skórze wcale nie jest łatwe, nigdy nie było i zapewne nigdy nie będzie.

Nie robi tego jednak w sposób na tyle ciekawy, by do tej walki się przyłączyć. Ot, opowiada o tym, jak to ciężko było być dziewczynką, później nastolatką, kobietą, niezależnie od czasów. Ale czy nie jest czasem tak, że narzekając na stereotypy, tworzy się, albo raczej powiela inne? W tym wypadku wizerunek kobiety stale narzekającej, stale starającej się, a nie docenianej, stale umęczonej, dążącej do ideału, który… sama sobie stworzyła, wmówiła, którego tak naprawdę sama od siebie oczekuje? Kobiety, która stwarza się sama, a nie jest stwarzana przez świat dookoła…?

Pojawia się pewien absurd, kobieta staję się więźniem ograniczeń, konwenansów, nakazów i zakazów, które sama sobie narzuca, a z którymi jednocześnie stara się walczyć. Jaka więc jest kobieta Sylwii Kubryńskiej? Stereotypowa czy… paradoksalna? A może na jedno wychodzi…?W blurbie powieści mówi się o tym, że jest ona upustem zbiorowych, stłumionych kobiecych frustracji, katharsis. Czy faktycznie tak jest? Ciężko powiedzieć. Generalizacja w mało którym przypadku wychodzi na dobre, a „Kobieta dość doskonała” nie jest tu wyjątkiem. Problematyka tego, kto w jaki sposób się spełnia, jak się czuje sam ze sobą i czy według własnych kryteriów jest dość doskonały, nie jest do wyczerpania na kilkuset stronicach, trudno więc powiedzieć, by Kasia, główna i można powiedzieć, że jedyna bohaterka powieści, mogła mówić w imieniu setek, tysięcy kobiet. Powieść trąci gorzkim feminizmem, dobrze sprawdzi się w dobie genderowych dyskusji, ale nie powinna być uznawana za głos większej grupy niż główna postać i autorka. Bo wyjdzie
kolejny stereotyp, nowa szufladka. A chyba nie jest aż tak źle…Humor przeplata się ze złością, absurd goni absurd, wszystko takie nie wiadomo jakie, takie niedoskonałe, takie… sfrustrowane.

Świetnie napisane, temu nie można zaprzeczyć, Kubryńska zdecydowanie dba o swój warsztat i wrażenia estetyczne czytelnika. Powieść może być przyczynkiem do dyskusji o roli kobiety, o tym, czy to faktycznie rola narzucona czy odgrywana z pełnym oddaniem i czy to w ogóle rola…? Czy samo słowo nie ogranicza nieco pola semantycznego kobiety….? Coś w tym jest, coś jest w „Kobiecie dość doskonałej”.

Wybrane dla Ciebie

Ikona, która nigdy nie chciała być gwiazdą. Dlaczego Dido tak nagle zniknęła
Ikona, która nigdy nie chciała być gwiazdą. Dlaczego Dido tak nagle zniknęła
Na niego patrzyli wszyscy. Adam Kałduński zachwycił publiczność Konkursu Chopinowskiego
Na niego patrzyli wszyscy. Adam Kałduński zachwycił publiczność Konkursu Chopinowskiego
Rodzina ujawnia nieznane historie z życia Osbourne'a. "Ozzy naprawdę cierpiał"
Rodzina ujawnia nieznane historie z życia Osbourne'a. "Ozzy naprawdę cierpiał"
Romantyczny Chopin – światowa premiera immersyjnej wystawy
Romantyczny Chopin – światowa premiera immersyjnej wystawy
Najpiękniejszy jubileusz świata, czyli 50-lecie Alicji Majewskiej i Włodzimierza Korcza [ZDJĘCIA, RELACJA]
Najpiękniejszy jubileusz świata, czyli 50-lecie Alicji Majewskiej i Włodzimierza Korcza [ZDJĘCIA, RELACJA]
Artysta (nie)amerykański. Bad Bunny — Portorykańczyk, który podzielił USA
Artysta (nie)amerykański. Bad Bunny — Portorykańczyk, który podzielił USA
Eric Clapton już w kwietniu wystąpi w Polsce
Eric Clapton już w kwietniu wystąpi w Polsce
Miała bujne życie intymne. Zna ją każdy Polak, ale nie z tej strony
Miała bujne życie intymne. Zna ją każdy Polak, ale nie z tej strony
Koncert dla człowieczeństwa. Gwiazdy jednoczą się dla Gazy [RELACJA]
Koncert dla człowieczeństwa. Gwiazdy jednoczą się dla Gazy [RELACJA]
Taylor Swift pobiła kolejny rekord. Jej film zapisał się na kartach historii
Taylor Swift pobiła kolejny rekord. Jej film zapisał się na kartach historii
"Służące do wszystkiego". Spektakl o podziałach klasowych i systemowej przemocy
"Służące do wszystkiego". Spektakl o podziałach klasowych i systemowej przemocy
10-minutowe owacje. Widzowie nie dali mu zejść ze sceny
10-minutowe owacje. Widzowie nie dali mu zejść ze sceny