Do sześciu razy sztuka

Obraz
Źródło zdjęć: © Inne

Doczekaliśmy się kolejnego Patrolu. Który to już z kolei? Nawet bez pomocy palców łatwo policzyć, że szósty – a wtedy ani chybi nawiedzi nas myśl, że mógłby się przecież autor bardziej wysilić: cóż to za banał, szósty tom cyklu i „Szósty Patrol”? Może w takim razie i w treści Łukjanienko poszedł na łatwiznę, może ten kolejny tom to już tylko popłuczyny po dawnych błyskotliwych pomysłach i zabawnych bon-motach? Kto jest o tym przekonany, może po książkę nie sięgać, jego strata; pozostali pewnie z przyjemnością spotkają się z Antonem Gorodeckim, jego rodziną i współpracownikami, by stwierdzić, że potencjał twórczy literackiego ojca „Patroli” daleki jest od wyczerpania.

Od czasu, gdy czytaliśmy „Nowy Patrol”, minął niecały rok, ale w powieściowym świecie czas biegnie szybciej. Nadia, córka Antona, ma już czternaście lat. Niby to niewiele, a jednak dość, by w pewnym krytycznym momencie zaproponowano jej stanowisko przewidziane dla osoby w wieku zgoła słuszniejszym. Kiesza Tołkow, z którym w międzyczasie zdążyła się na serio zaprzyjaźnić, z tłuściutkiego płaczliwego chłopaczka wyrósł na postawnego i poważnego nastolatka. Pewnie by ich nikt jeszcze nie wciągał w sprawy dorosłych – niechże sobie dojrzeją w spokoju! – gdyby nie seria tajemniczych zdarzeń, która uświadomi wszystkim Innym powagę sytuacji… Z początku wydaje się, że seria krwiopijczych napaści (nawet „w środku dnia, w okolicach Taganki”!) to tylko wyczyny jakiegoś niezarejestrowanego wampira, którego łatwo będzie wytropić, zdyscyplinować i po kłopocie. Jednak pracownicy Patrolu szybko orientują się, że dobór ofiar nie jest przypadkowy: to swego rodzaju szyfr, który ma posłużyć do przekazania wiadomości,
zaadresowanej do Antona. A potem wydarzenia zaczynają się toczyć jak lawina: w szkole Nadii ma miejsce brutalny atak na jednego z funkcjonariuszy oddelegowanego do ochrony dziewczyny, ona sama uchodzi z życiem głównie dzięki przemyślnym artefaktom, w które zaopatrzyli ją rodzice, a ci zmuszeni są stoczyć brutalny pojedynek z inną parą magów, będących kimś zupełnie innym, niż dotąd uważano. Wszyscy prorocy i jasnowidze wygłaszają w jednym momencie tę samą przepowiednię, niezupełnie zrozumiałą, ale i bez tego dostatecznie przerażającą. Wygląda na to, że pozostało jeszcze tylko kilka dni do zagłady świata. Chyba, że zostanie powołany Szósty Patrol – niezwykła struktura, obejmująca wysłanników „każdej z wielkich stron”, połączonych w bardzo szczególny sposób. Sam wybór przedstawicieli wymaga jednak określonych warunków, a żeby je spełnić, potrzebny będzie prawdziwy wyścig z czasem…

Mamy w tym tomie praktycznie wszystko, co u Łukjanienki najlepsze: dynamiczną akcję, zagadki wyłaniające się z dopiero co otrzymanych rozwiązań poprzednich zagadek, lapidarne, lecz wyraziste opisy różnych elementów świata przedstawionego, i przede wszystkim tę szczególną umiejętność łączenia dramatycznego napięcia z delikatną ironią i humorem, a analizy zasad funkcjonowania magicznej rzeczywistości z odniesieniami do współczesnej historii i polityki. Na scenie pojawiają się postacie, z którymi, jak nam się mogło wydawać, pożegnaliśmy się w tym lub owym wcześniejszym tomie, nie dość tego, zostaje ujawniona pewna mocno zdumiewająca informacja natury… powiedzmy, genealogicznej (swoją drogą, jest to jedyna moim zdaniem słabość fabularna; niestety nie da się tego tutaj uzasadnić bez zdradzania czytelnikom czegoś, co musi pozostać w tajemnicy aż do ostatniej chwili). Ale to wszystko jeszcze nic w porównaniu z zakończeniem… Przyznaję, różnych rzeczy się spodziewałam, ale nie tego, doprawdy nie tego! I podejrzewam,
że nie jestem jedyną osobą, którą autor finałową sekwencją zaskoczył. Czy pozytywnie, czy negatywnie, to niech już każdy sam zawyrokuje – ja jedynie mogę powiedzieć, że było warto. I, co może mniej istotne, ale przecież zasługujące na zauważenie – wydawnictwo tym razem dołożyło więcej starań do korekty, dzięki czemu liczba literówek znacząco spadła, a ze wszystkich, które pozostały, rzuca się w oczy jedynie błąd w nazwisku postaci historycznej („Roosvelta”).

A zatem – do sześciu razy sztuka i udało się! A czy jeszcze coś potem, zobaczymy…

Wybrane dla Ciebie

Halestorm w Polsce już 30 października w COS Torwar
Halestorm w Polsce już 30 października w COS Torwar
Nie żyje Barbara Szczepuła. Kronikarka i reportażystka miała 79 lat
Nie żyje Barbara Szczepuła. Kronikarka i reportażystka miała 79 lat
T.Love rozstaje się z Janem Benedekiem. Muniek Staszczyk: To trudne małżeństwo, które się rozpadło. Znów
T.Love rozstaje się z Janem Benedekiem. Muniek Staszczyk: To trudne małżeństwo, które się rozpadło. Znów
Austria zrezygnuje z Eurowizji? Stawia konkretny warunek
Austria zrezygnuje z Eurowizji? Stawia konkretny warunek
Znamy laureata Literackiej Nagrody Nobla
Znamy laureata Literackiej Nagrody Nobla
Konkurs Chopinowski łączy miliony Polaków.  "Wchodzi we wszystkie strefy życia kulturalnego"
Konkurs Chopinowski łączy miliony Polaków. "Wchodzi we wszystkie strefy życia kulturalnego"
Koreański pianista świetnie mówi po polsku. "Kocham Chopina i Polskę"
Koreański pianista świetnie mówi po polsku. "Kocham Chopina i Polskę"
Czterech Polaków w II etapie Konkursu Chopinowskiego. Jury wybrało 40 pianistów
Czterech Polaków w II etapie Konkursu Chopinowskiego. Jury wybrało 40 pianistów
Ikona, która nigdy nie chciała być gwiazdą. Dlaczego Dido tak nagle zniknęła
Ikona, która nigdy nie chciała być gwiazdą. Dlaczego Dido tak nagle zniknęła
Na niego patrzyli wszyscy. Adam Kałduński zachwycił publiczność Konkursu Chopinowskiego
Na niego patrzyli wszyscy. Adam Kałduński zachwycił publiczność Konkursu Chopinowskiego
Rodzina ujawnia nieznane historie z życia Osbourne'a. "Ozzy naprawdę cierpiał"
Rodzina ujawnia nieznane historie z życia Osbourne'a. "Ozzy naprawdę cierpiał"
Romantyczny Chopin – światowa premiera immersyjnej wystawy
Romantyczny Chopin – światowa premiera immersyjnej wystawy