Granice piekła są ruchome

Wstrząsające wspomnienia Marii Wiernikowskiej - dziennikarki i korespondentki telewizyjnej, relacjonującej wydarzenia wojenne m.in. z Jugosławii, Czeczeni czy Iraku.

Życie w cieniu wojny
Źródło zdjęć: © PAP

/ 7Życie w cieniu wojny

Obraz
© PAP

Choć relacjonowała konflikty m.in. z rozpadającego się Związku Radzieckiego, Jugosławii, Iraku czy Afganistanu, nie lubi, gdy mówi się o niej "korespondentka wojenna". Twierdzi, że jej opowieści są nie tyle o wojnie, co o życiu toczącym się w jej cieniu. O tych, którzy "chcieli fajnie żyć, a nie umierać".

/ 7Walczą wielcy, cierpią mali

Obraz
© PAP

Reporterka dzieli się tekstami, jakie publikowała w latach 90. w "Gazecie Wyborczej" i "Tygodniku Powszechnym", a także zapisem korespondencji dla Radia Zet. Wybór wzbogacony jest o rozdział dotyczący aktualnych wydarzeń na Ukrainie. Wiernikowska pisze m.in., o co ma żal do rodzimych dziennikarzy relacjonujących wydarzenia zza naszej wschodniej granicy. Nie wszyscy pewnie zgodzą się z jej poglądami na temat konfliktu na linii Rosja-Ukraina, ale przecież nie o to chodzi. Raczej o to, by pewne sprawy przemyśleć.

/ 7Pisać tak, by bolało

Obraz
© PAP

Często pod doniesieniami z pola walki internauci pytają, po co dziennikarze "pchają się" w niebezpieczne rejony. A wydaje się, że mądrzej by było, gdyby pytali: po co są dziennikarze? Jaki jest sens ich pracy? W jakim celu jadą na tereny tak niespokojne?

Przypominają mi się słowa Wojciecha Tochmana, wściekłego, że świat przechodzi obojętnie obok ludzkich tragedii: "Chcę pisać tak, by czytelnik stracił apetyt. By go zabolało, by poczuł strach, mróz albo smród. Żeby się ubrudził, porzygał albo popłakał z bezradności. Chciałbym, by chociaż raz na chwilę wszedł w skórę bohatera. Żeby zadrżał i pomyślał: i mnie się to może przydarzyć".

/ 7Zamiast poczucia misji - potrzeba ryzyka

Obraz
© PAP

Wiernikowska, która do dziś ma spuchniętą kostkę po tym, jak w Karabachu wskakiwała na konia bez siodła, a ten wierzgnął, bo akurat leciał pocisk artyleryjski, nie lubi wielkich słów. "Poczucie misji" to sformułowanie, którego z pewnością nigdy by nie użyła. Raczej woli opowiadać o swojej "fizjologicznej potrzebie ryzyka". W 1995 roku wyznawała na łamach Gazety Wyborczej: "Wszyscy mi mówili, a zwłaszcza mój ośmioletni syn, że nie powinnam się narażać. Niby to wiem, a chciałam znaleźć w sobie taką ścianę, do której dojdę. I dalej już nie. Chciałam poznać granicę swoich możliwości, wytrzymałości, strachu".

/ 7Wściekłość i bezradność

Obraz
© PAP

Z każdym kolejnym tekstem Wiernikowskiej wyraźniej widzimy, że coraz mniej w niej wiary, że kogoś obchodzi los człowieka cierpiącego na drugim końcu świata, za to coraz więcej zgorzknienia i wściekłości.

Jeszcze raz pozwolę sobie zacytować Tochmana, bo w jednym z wywiadów celnie wypowiedział się na temat powodów reporterskiej złości: "Świat, gdyby chciał, mógłby powstrzymać wszystkie ludobójstwa, które się dzieją. Świat jest na tyle silny. Wyborcy mogliby zdyskwalifikować swoich polityków, którzy nie zareagowali na Srebrenicę, na Rwandę, którzy pozwalają na to, co się dzieje w Iraku. A jednak tego nie robią. Dlatego reportaże warto pisać tak, by czytelnik poczuł na własnej skórze strach, ból i upokorzenie".

/ 7Więcej cmentarzy niż domów...

Obraz
© PAP

W * Widziałam...* Wiernikowska opowiada o miejscach, gdzie więcej cmentarzy niż domów. I o tym, że ludzie żyjący przez wiele lat w niewolnictwie mają dwa kompleksy: niewolnika i tyrana. Jak mieszkańcy Armenii, których historia to "litania pogromów: 1915, 1917, 1920, 1928, 1947... Między 1915 a 1918 rokiem Turcy wymordowali półtora miliona Ormian. Ostatnie pogromy były w 1990 roku - na oczach Rosjan Azerowie wyrzynali Ormian w Baku i Sumgaicie".

Książka przenosi nas do Kabulu, w którym żyje Farida. Miała pięcioro dzieci. Dwoje umarło od chorób, dwoje zginęło od bomby, a ostatnie weszło na minę. Towarzyszymy kobiecie w momencie, gdy musi zadecydować, czy pozwolić lekarzom, aby ucięli mu obie nogi.

Innym razem mamy okazję uświadomić sobie, czym jest syndrom więzienia, który lata komunizmu wytworzyły w ludziach z terenów ZSRR. Skoro myślała za nich partia, dziś bardzo trudno im zrozumieć, na czym polega budowanie społeczeństwa obywatelskiego.

/ 7Piekło ma się dobrze

Obraz

Lektury dotyczące wojen zawsze są przygnębiające. Za każdym razem trudno uwierzyć, że ludzie ludziom mogą to robić... Maria Wiernikowska, po powrocie z Czeczenii, pisze: "Nie wiem nawet, czy chciałabym to zapomnieć, czy zapamiętać". Czytelnik zdaje sobie sprawę, dlaczego chciałoby się zapomnieć, ale z pewnością też, czemu trzeba pamiętać. Jak słusznie zauważa wydawca książki Widziałam. Opowieści wojenne, w dzisiejszym świecie "piekło ma się dobrze. Zmieniają się tylko jego granice". Dla tych, którzy wypatrują pokoju, wciąż nie ma optymistycznych wieści.

Joanna Podsadecka

Wybrane dla Ciebie

Erykah Badu w Polsce. Podwójna uczta dźwięków w Gdyni
Erykah Badu w Polsce. Podwójna uczta dźwięków w Gdyni
Kultura WPełni. Anna Maria Sieklucka o życiu po filmie "365 dni" i nowym thrillerze
Kultura WPełni. Anna Maria Sieklucka o życiu po filmie "365 dni" i nowym thrillerze
Teatr Wielki w Poznaniu zaprasza na Festiwal Moniuszki
Teatr Wielki w Poznaniu zaprasza na Festiwal Moniuszki
Lot nad publicznością, ogień, tryskający gejzer. Show, jakiego PGE Narodowy nie widział
Lot nad publicznością, ogień, tryskający gejzer. Show, jakiego PGE Narodowy nie widział
ORLEN otwiera Strefy Melomana z okazji Konkursu Chopinowskiego
ORLEN otwiera Strefy Melomana z okazji Konkursu Chopinowskiego
Czym jest dziś kultura? Zobaczcie relację ze spotkania WP Kultura
Czym jest dziś kultura? Zobaczcie relację ze spotkania WP Kultura
SYSTEM OF A DOWN zagra drugi koncert w Warszawie na PGE Narodowym
SYSTEM OF A DOWN zagra drugi koncert w Warszawie na PGE Narodowym
86. rocznica śmierci. Po wkroczeniu bolszewików popełnił samobójstwo
86. rocznica śmierci. Po wkroczeniu bolszewików popełnił samobójstwo
Światowa premiera w Polsce. "Nie byłem w stanie wyobrazić sobie lepszego filmu"
Światowa premiera w Polsce. "Nie byłem w stanie wyobrazić sobie lepszego filmu"
Nostalgiczna opowieść o miłości i samotności – nowa premiera Agi Laury
Nostalgiczna opowieść o miłości i samotności – nowa premiera Agi Laury
Ten Polak podbija świat. 10-minutowa owacja na stojąco
Ten Polak podbija świat. 10-minutowa owacja na stojąco
"Między sztuką a sercem". W Puławach otwarto wystawę poświęconą Izabeli Czartoryskiej
"Między sztuką a sercem". W Puławach otwarto wystawę poświęconą Izabeli Czartoryskiej