Józef bez Marii

Obraz
Źródło zdjęć: © Inne

Jesteśmy w Owernii, w samym sercu Francji. Zielone łąki, źródlana woda, pasące się krowy i owce. Góry niewysokie, miasteczka niewielkie, gospodarstwa jeszcze mniejsze, atrakcji turystycznych żadnych, chyba, że mikroskopijne, uśpione wulkany porośnięte trawą. Ostatnim wielkim wydarzeniem był synod w Clermont-Ferrand, na którym papież wzywał do krucjaty, no, ale to było ponad dziewięćset lat temu…

Joseph ma pięćdziesiąt kilka lat, mieszka w jednym z niewielkich, rodzinnych gospodarstw. Pracuje w polu, dogląda zwierząt, robi sery. Gdyby go ktoś spytał, czy to lubi, pewnie powiedziałby, że nie zna innej pracy, po prostu zawsze pracował na roli. Joseph jest spokojny, staranny, małomówny, zwierzęta go lubią. Zawsze znajdzie się ktoś, kto go zatrudni, da dach nad głową, utrzymanie, ubezpieczenie i parę groszy. Bo Joseph nie jest na tej ziemi gospodarzem. Jest pracownikiem najemnym, kiedyś powiedziałoby się – parobkiem.

Teraz, kiedy starość nadchodzi wielkimi krokami, ktoś mógłby powiedzieć, że Joseph przegrał życie. Przecież niczego się nie dorobił – ani gospodarstwa, ani żony, ani dzieci. Jego brat, który wyrwał się do miasta, ma dom, rodzinę, własną kawiarnię. Odniósł sukces.

Jeśli jednak spodziewalibyśmy się, że autorka, ukazując nam szorstki urok codziennego życia Josepha będzie nas dydaktycznie przekonywać do modelu slow life bez wielkich oczekiwań i pragnień, to nie do końca tak jest. Życiem spełnionym jest tu każde życie na swoją miarę – zarówno Michela, choć pewnie, zdaniem Josepha, biega on po swojej kawiarni siedem dni w tygodniu jak chomik w kołowrotku, jak i gospodarzy, którzy wychowali syna na rolnika, przyszłego dziedzica fermy, i Josepha, który przeżywszy swój wzlot i upadek, odnalazł w życiu równowagę i spokój. Odpowiedź na pytanie z okładki „dlaczego jest samotny?” może być zupełnie inna, niż spodziewał się czytelnik, oczekujący dramatycznych przełomów, na zawsze zmieniających życie literackich bohaterów.

Marie-Hêlène Lafon, pochodząca z Owernii autorka średniego pokolenia, ciepło i subtelnie rysuje tuutkany z drobiazgów portret skromnego człowieka i otaczającego go mikroświata. Ważnym elementem książki jest okładka projektu Marka Pawłowskiego. Mówi o tej powieści więcejniż tysiąc słów.

Wybrane dla Ciebie

Ikona, która nigdy nie chciała być gwiazdą. Dlaczego Dido tak nagle zniknęła
Ikona, która nigdy nie chciała być gwiazdą. Dlaczego Dido tak nagle zniknęła
Na niego patrzyli wszyscy. Adam Kałduński zachwycił publiczność Konkursu Chopinowskiego
Na niego patrzyli wszyscy. Adam Kałduński zachwycił publiczność Konkursu Chopinowskiego
Rodzina ujawnia nieznane historie z życia Osbourne'a. "Ozzy naprawdę cierpiał"
Rodzina ujawnia nieznane historie z życia Osbourne'a. "Ozzy naprawdę cierpiał"
Romantyczny Chopin – światowa premiera immersyjnej wystawy
Romantyczny Chopin – światowa premiera immersyjnej wystawy
Najpiękniejszy jubileusz świata, czyli 50-lecie Alicji Majewskiej i Włodzimierza Korcza [ZDJĘCIA, RELACJA]
Najpiękniejszy jubileusz świata, czyli 50-lecie Alicji Majewskiej i Włodzimierza Korcza [ZDJĘCIA, RELACJA]
Artysta (nie)amerykański. Bad Bunny — Portorykańczyk, który podzielił USA
Artysta (nie)amerykański. Bad Bunny — Portorykańczyk, który podzielił USA
Eric Clapton już w kwietniu wystąpi w Polsce
Eric Clapton już w kwietniu wystąpi w Polsce
Miała bujne życie intymne. Zna ją każdy Polak, ale nie z tej strony
Miała bujne życie intymne. Zna ją każdy Polak, ale nie z tej strony
Koncert dla człowieczeństwa. Gwiazdy jednoczą się dla Gazy [RELACJA]
Koncert dla człowieczeństwa. Gwiazdy jednoczą się dla Gazy [RELACJA]
Taylor Swift pobiła kolejny rekord. Jej film zapisał się na kartach historii
Taylor Swift pobiła kolejny rekord. Jej film zapisał się na kartach historii
"Służące do wszystkiego". Spektakl o podziałach klasowych i systemowej przemocy
"Służące do wszystkiego". Spektakl o podziałach klasowych i systemowej przemocy
10-minutowe owacje. Widzowie nie dali mu zejść ze sceny
10-minutowe owacje. Widzowie nie dali mu zejść ze sceny