15 lat temu Daniel Olbrychski zagrał u boku samej Angeliny Jolie. Jaka prywatnie jest megagwiazda z Hollywood? Okazuje się, że bardzo szybko skraca dystans. Już podczas pierwszego spotkania wyciągnęła telefon, by pokazać pewne zdjęcia.
Krystyna Demska-Olbrychska i Daniel Olbrychski byli gośćmi programu "Kultura WPełni". W studio Wirtualnej Polski opowiadali o swojej wspólnej książce: "Dary losu". Tytuł wydawnictwa nawiązuje do licznych przyjaźni i spotkań, których doświadczyli przez dziesiątki lat. Wśród niezwykłych historii z planów filmowych, zza kulis głośnych produkcji, z pewnością jedną z najciekawszych jest ta dotycząca Angeliny Jolie.
Daniel Olbrychski i Angelina Jolie zagrali wspólnie w filmie "Salt" w 2010 roku. Już pierwsze spotkanie pokazało, że nie ma nic wspólnego ze stereotypem zimnej hollywoodzkiej diwy. Demska-Olbrychska wspomina moment wejścia aktorki na plan:
- "Ty jesteś żoną Daniela?". Ja pokiwałam głową, ona mnie ucałowała. "Chcesz zobaczyć moje dzieci?".
Hollywoodzka gwiazda wzięła telefon do ręki i natychmiast zaczęła pokazywać fotografie swoich pociech. - Od razu się czuje taki kumpelski związek - wspomina Demska-Olbrychska.
Na planie aktorka szybko zaczęła nazywać Krystynę "Kryszką", zacierając dystans.
Jednym z najbardziej symbolicznych momentów okazał się pierwszy dzień zdjęciowy na planie, Międzynarodowy Dzień Teatru, a jednocześnie 101. urodziny ciotki aktora. Jolie, słysząc o tym, zareagowała spontanicznie:
"No to zrobimy jej prezent. Kryszka chodź tu. Dajcie mi jakiś kartonik kartonik" - relacjonuje słowa Jolie aktor. - Napisała dedykację: "Happy Birthday Irena" - dodaje.
Jednak najbardziej wyrazistym obrazem profesjonalizmu Jolie pozostała scena kręcona na wodzie, przy przenikliwym zimnie. Motorówki, fale i lodowaty wiatr dały się we znaki wszystkim - ale szczególnie Jolie, która miała na sobie jedynie cienki płaszcz i wszyte w niego ogrzewacze.
Po kilku dublach Olbrychski popełnił drobny błąd językowy, który wymuszał kolejne powtórzenie sceny. - Ona sina z zimna. Piękne oczy tylko na mnie spokojne postawiła. Powiedziała: "Dałeś mi okazję, że mogę zagrać lepiej w następnym ujęciu". Taka jest megagwiazda - podsumowuje Olbrychski.