Odpuszczone…?

Powieści Wiśniewskiego trzeba po prostu lubić. Ani jego styl, ani problematyka, którą porusza, nie są z gatunku tych od razu przypadających do gustu. „I odpuść nam nasze…” nie jest wyjątkiem, choć na tle pozostałych tworów autora nieco się wyróżnia. Nie jest to kolejna powieść o miłości, a przynajmniej nie do końca, choć o końcach dużo się w niej mówi…

Wydana pod patronatem Tomasza Sekielskiego Seria Na F/Aktach w założeniu ma przedstawiać zbeletryzowane, choć nie do końca oparte na faktach, historie najgłośniejszych zbrodni powojennej Polski. Najnowsza powieść Wiśniewskiego, oparta jest na kanwie wydarzeń z 1991 roku, w którym na parkingu przed teatrem STU został zamordowany Andrzej Zaucha wraz ze swoją przyjaciółką. Dla autora „Samotności w sieci” to idealne tło dla historii o miłości, zbrodni i karze, oraz emocjonalnej drodze do odkupienia własnych win.

Narracja, którą uprawia Wiśniewski, nie do końca pozwala na dogłębne zaangażowanie w lekturę, a co za tym idzie – prawidłowy odczyt zawartych treści, ich przesłania, problematyki. Niestety, podobnie jak w przypadku powieści „Na fejsie z moim synem”, gdzie autor snuje nużące, filozoficzne wywody, często odbiegając od fabuły, tak w „I odpuść nam nasze…” skłania się ku licznym retrospekcjom, przywołuje minione wydarzenia, snuje opisy które – jakkolwiek związane z historią bohaterów – nie do końca mają znaczenie, nie zawsze znajdują odwołanie w chwili obecnej, w której toczy się właściwa narracja. Łatwo się w tym zagubić, stracić czujność, a tym samym… zrozumienie opowiadanej historii. Ciekawy jest jednak fakt – a zarazem wytłumaczenie dla licznych odskoczni czasowych - że, jak informuje blurb , Wiśniewski przed napisaniem powieści spotkał się z zabójcą piosenkarza, co pozwoliło mu nakreślić ciekawy, realistyczny obraz Polski tamtych lat, a także nadać autentyczności Wincentowi, swojemu głównemu bohaterowi.
Można też powiedzieć, że powieść ma zatem dwóch bohaterów – niejako zbiorowego – Polskę, polską mentalność , rzeczywistość, charaktery oraz Vina, zabójcę, który w tej rzeczywistości próbuje się odnaleźć. Pytanie, czy nie zostały nieco zachwiane proporcje między nimi...?

Warto zauważyć, że powieść nie jest w żaden sposób wartościująca, choć chyba nie bez znaczenia jest imię głównego bohatera. Wincent, Vin w swobodnej interpretacji można skojarzyć z „winą”, co oznaczałoby, że Wiśniewski od razu naznacza bohatera, wydaje na niego wyrok i sugeruje, że zbrodnia, której dokonał, była niejako jego przeznaczeniem. Z drugiej strony, imię Wincenty z łaciny oznacza „zwyciężającego”, a więc powstaje swoisty dysonans, który jest clou całej historii. Czy człowiek, który popełnił zbrodnię, z premedytacją zabił drugiego człowieka, po odbyciu kary ma szansę na normalne życie? Czy winny, od zawsze, na zawsze, może być zarazem zwyciężonym? Czy może zwyciężyć w walce o siebie i swoje nowe życie…? Czy można mu odpuścić…? A może to Nietzsche, którego cytatem Wiśniewski otwiera powieść, ma rację, że „Nie ma żadnych zjawisk moralnych – istnieje jedynie moralna interpretacja zjawisk”…?

„I odpuść nam nasze…” to specyficzna powieść. Na pewno z pomysłem, na pewno ambitna, ale mimo wszystko nieco ciężkostrawna, daleka od zwykłej rozrywki, za bliska codzienności, bo… polska, jakaś taka prawdziwa, ze wszystkimi swoimi paradoksami, blaskami, cieniami i ponadczasowymi problemami zbrodni, kary, miłości… Trudno ją jednoznacznie ocenić. Tak samo, jak trudno opowiedzieć na stawiane przez nią pytania.

Wybrane dla Ciebie

Ikona, która nigdy nie chciała być gwiazdą. Dlaczego Dido tak nagle zniknęła
Ikona, która nigdy nie chciała być gwiazdą. Dlaczego Dido tak nagle zniknęła
Na niego patrzyli wszyscy. Adam Kałduński zachwycił publiczność Konkursu Chopinowskiego
Na niego patrzyli wszyscy. Adam Kałduński zachwycił publiczność Konkursu Chopinowskiego
Rodzina ujawnia nieznane historie z życia Osbourne'a. "Ozzy naprawdę cierpiał"
Rodzina ujawnia nieznane historie z życia Osbourne'a. "Ozzy naprawdę cierpiał"
Romantyczny Chopin – światowa premiera immersyjnej wystawy
Romantyczny Chopin – światowa premiera immersyjnej wystawy
Najpiękniejszy jubileusz świata, czyli 50-lecie Alicji Majewskiej i Włodzimierza Korcza [ZDJĘCIA, RELACJA]
Najpiękniejszy jubileusz świata, czyli 50-lecie Alicji Majewskiej i Włodzimierza Korcza [ZDJĘCIA, RELACJA]
Artysta (nie)amerykański. Bad Bunny — Portorykańczyk, który podzielił USA
Artysta (nie)amerykański. Bad Bunny — Portorykańczyk, który podzielił USA
Eric Clapton już w kwietniu wystąpi w Polsce
Eric Clapton już w kwietniu wystąpi w Polsce
Miała bujne życie intymne. Zna ją każdy Polak, ale nie z tej strony
Miała bujne życie intymne. Zna ją każdy Polak, ale nie z tej strony
Koncert dla człowieczeństwa. Gwiazdy jednoczą się dla Gazy [RELACJA]
Koncert dla człowieczeństwa. Gwiazdy jednoczą się dla Gazy [RELACJA]
Taylor Swift pobiła kolejny rekord. Jej film zapisał się na kartach historii
Taylor Swift pobiła kolejny rekord. Jej film zapisał się na kartach historii
"Służące do wszystkiego". Spektakl o podziałach klasowych i systemowej przemocy
"Służące do wszystkiego". Spektakl o podziałach klasowych i systemowej przemocy
10-minutowe owacje. Widzowie nie dali mu zejść ze sceny
10-minutowe owacje. Widzowie nie dali mu zejść ze sceny