Zadyma

Obraz
Źródło zdjęć: © Inne

O tym, że twórczość Gaimana zaprzecza jakiemukolwiek jej klasyfikowaniu czy umieszczeniu w przyjaznej każdemu strukturze teorii literackich, wiadomo już od jakiegoś czasu, a właściwie odkąd władający językiem angielskim zostali zaatakowani przez Sandmana. Aż dziw, że posługujący jako metodą twórczą permanentnego chaosu pisarz jest w stanie napisać zgrabną powieść.

Jednak Dym i lustra stanowią emanację tego, co w Gaimanie najlepsze - postmodernistycznego misz-maszu. Ów zbiór opowiadań, drobiazgów literackich, wierszyków, ba, poematów nawet w pełni oddaje fragmentaryczność i teledyskowość współczesnej kultury obrazkowej, rozpisanej na akapity. Aby zostać zaskoczonym bezpruderyjnym traktowaniem dziedzictwa kultury wystarczy przeczytać tylko wstęp, gdzie autor ujawnia nam okoliczności czy inspiracje jakie skłoniły go do popełnienia tego czy innego krótkiego utworu. A są one zdumiewające - obok Lovecrafta stoi średniowieczny heros Boewulf, rzeźba uznanej artystki jest takim samym natchnieniem jak zdjęcie obnażonej panienki z półpornograficznego pisemka.

Okoliczności powstania są nie mniej zaskakujące, a to ktoś coś zamówił ściśle określając temat, a to coś się Gaimanowi przyśniło. O tematyce już nie wspomnę, bo autor przeskakuje z motywu na motyw równie łatwo jak my wzrokiem po akapitach. Nie bez kozery o tym piszę, bowiem czytelnik biorąc ów tomik do ręki powinien nastawić się na wrażenia rodem z MTV. Pytanie - czy po lekturze pozostaje taka sama pustka, ewentualnie bałagan myślowy?

Niestety, tak. Może jestem już zbyt stary, może zbyt przywiązany do pewnych struktur myślowych, które postmoderna stara się skruszyć, może wietrzę w mieszaniu Szekspira ze Słonecznym patrolem nazbyt tanie efekciarstwo. Może. Przesyt formalnych eksperymentów, zabaw konwencjami, krzyżowanie gatunków zdawałoby się odległych od siebie ma walor świeżości tylko wtedy, gdy jest narzędziem do przekazu treści. Tymczasem zbiorek ów doprawdy rzadko dotyka tematów ważkich, a jeszcze rzadziej odkładałem książkę, aby oddać się chwili zadumy. Ta sieczka, acz niezwykle efektowna, nie niesie z sobą pozytywów, raczej stanowi wprawkę ku kunsztownemu pisaniu i tylko w takich kategoriach trzeba na nią patrzeć.

Wybrane dla Ciebie

Zmysłowa superprodukcja. W rolach głównych gwiazdy "1670"
Zmysłowa superprodukcja. W rolach głównych gwiazdy "1670"
Wielkie gwiazdy, ciche emocje. Kalendarz wydarzeń kulturalnych w październiku 2025 r.
Wielkie gwiazdy, ciche emocje. Kalendarz wydarzeń kulturalnych w październiku 2025 r.
"Nie zapomnę tego momentu do końca życia". Niezwykle szczera spowiedź Katarzyny Butowtt
"Nie zapomnę tego momentu do końca życia". Niezwykle szczera spowiedź Katarzyny Butowtt
Sting da koncert w Sopocie. Wyjątkowe wydarzenie w Operze Leśnej
Sting da koncert w Sopocie. Wyjątkowe wydarzenie w Operze Leśnej
Erykah Badu w Polsce. Podwójna uczta dźwięków w Gdyni
Erykah Badu w Polsce. Podwójna uczta dźwięków w Gdyni
Kultura WPełni. Anna Maria Sieklucka o życiu po filmie "365 dni" i nowym thrillerze
Kultura WPełni. Anna Maria Sieklucka o życiu po filmie "365 dni" i nowym thrillerze
Teatr Wielki w Poznaniu zaprasza na Festiwal Moniuszki
Teatr Wielki w Poznaniu zaprasza na Festiwal Moniuszki
Inspiracje nigdy się nie kończą: rozmowa z Krzesimirem Dębskim
Inspiracje nigdy się nie kończą: rozmowa z Krzesimirem Dębskim
Lot nad publicznością, ogień, tryskający gejzer. Show, jakiego PGE Narodowy nie widział
Lot nad publicznością, ogień, tryskający gejzer. Show, jakiego PGE Narodowy nie widział
ORLEN otwiera Strefy Melomana z okazji Konkursu Chopinowskiego
ORLEN otwiera Strefy Melomana z okazji Konkursu Chopinowskiego
Czym jest dziś kultura? Zobaczcie relację ze spotkania WP Kultura
Czym jest dziś kultura? Zobaczcie relację ze spotkania WP Kultura
SYSTEM OF A DOWN zagra drugi koncert w Warszawie na PGE Narodowym
SYSTEM OF A DOWN zagra drugi koncert w Warszawie na PGE Narodowym