Zaśnieżone okna

Obraz
Źródło zdjęć: © Inne

Pewnego dnia Teresa przyjeżdża po Agatę do Gdyni. W parę chwil pakuje dziewczynę – kilka bluz, jakieś spodnie, może parę książek. Idą do samochodu i po prostu jadą. Jadą w nieznane, po to, by być razem. Jeszcze nie do końca wiadomo gdzie. Tu hotel tu motel, czasem jadą 400 km, a czasem zatrzymują się na trochę. Agata ma 13 lat. Teresa jest 18 lat starsza i jest jej matką. Dotąd nie widywały się wiele – Agata mieszkała z babcią nad morzem. Teresa mieszkała w różnych miejscach, najczęściej w szpitalu. Cierpi na chorobę dwubiegunową i musi być pod stałą opieką – albo lekarzy albo choćby kolorowych pigułek, które trzymają ją po właściwej stronie świata.

Teraz już od dłuższego czasu jest dobrze, więc Teresa wymyśla, że zabierze córkę z jej rodzinnego domu i zacznie z nią życie – chce ją poznać i w końcu być prawdziwą mamą. Ten początek to wędrówka. Agata nie do końca jest szczęśliwa w drodze. Dlatego cieszy się, gdy w końcu się zatrzymują, wynajmują dom w małej górskiej miejscowości i wydaje im się, że od razu będą potrafiły ze sobą być. To nie jest proste – praktycznie się nie znają, Agata tęskni za Gdynią, a miejscowi spoglądają zdziwieni na młodą kobietę, która zawsze ma oczy pociągnięte eye-linerem, buty na wysokich obcasach i krótkie spódniczki. Kiedyś pracowała jako modelka pin-up girl, więc zawsze chce wyglądać nieskazitelnie. Problem w tym, że coraz częściej przebiera się w stare dresy i nie myje się przez kilka dni, że zaczyna znów błądzić myślami i nie je kilka dób. Agata nie ma wyjścia – musi zostać matką swojej matki – chociaż na ten czas, gdy pigułki nie przywrócą Teresie krwistoczerwonego koloru warg i paseczków ładnych sandałków, zapinanych
wokół kostki.

Kobiecie udaje się znaleźć pracę – problem w tym, że zbyt często nie ma jej w domu.

Któregoś dnia okazuje się, że to o ten jeden raz za dużo – Agata zostaje znaleziona wysoko w górach – ledwo żywa, z bosymi, zamarzniętymi stopami...

To książka o tym, jak dzieci są wmieszane w dorosłość, czy tego chcą, czy nie – jak od decyzji ich rodziców, czasem zależy życie albo śmierć. To też książka o instynkcie macierzyńskim, który jest jednym z najsilniejszych w przyrodzie. Takie instynkt polega także na miłości własnej. Lubimy podziw, jakim obdarza nas dziecko, naszą niezastąpioność, której nie daje nikt inny. Taka też jest Teresa – nie zastanawia się, jaki wpływ na jej dziecko, będzie miała ona sama, jej choroba – robi to, co jest dobre dla niej – zawsze siebie stawia na pierwszym miejscu.

To książka o schematach, o tym, że w schematach nie ma niespodzianek i żyje się w nich łatwiej, niż wtedy, gdy ktoś się nie mieści i wystaje mu ręka, noga albo chora głowa. Z innością w otoczeniu Agaty i Teresy nie radzi sobie nikt – ani państwo, od którego nie ma żadnej pomocy, ani szkoła, która co prawda wdrożyła ostatnio program równościowy i ma sukcesy w różnych konkursach wiedzowych, ale jedynie „wychwytuje sygnały i przekazuje odpowiednim władzom, nie rozwiązuje ich tu, na miejscu” - czynna jest przecież tylko do 17tej... Nie pomaga żaden sąsiad, żaden inny mieszkaniec miasta, nie pomaga kochanek, nie ma żadnych przyjaciół.

Miasto z lodu to miasto, w którym jest zimno – to zimno nie bierze się tylko ze śniegu, który zasypuje domy po dachy. Bierze się z samego środka ludzkiego serca – to nie tylko śnieżyce, to śnieżni ludzie, którzy zamknęli się w swoich domach i przez okna oceniają innych ludzi. Problemem jest to, że przez okno nie widać wszystkiego. To książka o znieczulicy, o odwracaniu się i zrzucaniu problemu ze swoich pleców, nie patrząc, czy gdzie indziej się zatrzyma i rozwiąże.

To niewątpliwie książka o winie. Ale książka, w której nikomu się tej winy nie udowadnia. Nikt nie jest winny, albo winni są wszyscy. Nie ma dłoni uniesionych, trzymających kamienie, bo nie ma w kogo rzucać. Chyba w siebie samych. Bo „wiesz, ile może zarobić matka, która otrzymuje zasiłek? Pięćset cztery złote netto.(...) Samotne matki z dochodem pięciuset złotych na głowę starają się o zasiłek rodzinny w wysokości od czterdziestu ośmiu do sześćdziesięciu ośmiu złotych miesięcznie!(...) Sam powiedz, co ty byś zrobił na miejscu Teresy?”.

Wybrane dla Ciebie
Paryż w sercu Warszawy. 11. edycja Gali French Touch – La Vie en Rose
Paryż w sercu Warszawy. 11. edycja Gali French Touch – La Vie en Rose
Koniec pewnej epoki. MTV wyłączy nadawanie
Koniec pewnej epoki. MTV wyłączy nadawanie
(A)Polityczna hańba Eurowizji. Koniec udawania walki o wolność? [OPINIA]
(A)Polityczna hańba Eurowizji. Koniec udawania walki o wolność? [OPINIA]
Maciej Musiał dołączył do akcji "Ostatni dzwonek". Ważny apel do wszystkich
Maciej Musiał dołączył do akcji "Ostatni dzwonek". Ważny apel do wszystkich
Obraz Basquiata zadebiutuje na aukcji. Oczekuje się rekordowej ceny
Obraz Basquiata zadebiutuje na aukcji. Oczekuje się rekordowej ceny
Taylor Swift świętuje kolejny rekord. Ma wielkie powody do dumy
Taylor Swift świętuje kolejny rekord. Ma wielkie powody do dumy
EBU wycofuje listopadowe głosowanie ws. udziału Izraela w Eurowizji. Decyzja zapadnie w grudniu
EBU wycofuje listopadowe głosowanie ws. udziału Izraela w Eurowizji. Decyzja zapadnie w grudniu
Amerykański debiut Jana Komasy. Jego "Rocznica" zaskakuje proroczą wizją
Amerykański debiut Jana Komasy. Jego "Rocznica" zaskakuje proroczą wizją
Spektakl "Cnoty niewieście albo dziwki w majonezie" w Teatrze Stu w Krakowie: Wyprasowana Polska i niewyżyta "inteligencja" [RECENZJA]
Spektakl "Cnoty niewieście albo dziwki w majonezie" w Teatrze Stu w Krakowie: Wyprasowana Polska i niewyżyta "inteligencja" [RECENZJA]
Warszawa stolicą kina. Rusza 41. Warszawski Festiwal Filmowy
Warszawa stolicą kina. Rusza 41. Warszawski Festiwal Filmowy
Polacy nadal w grze! Wiemy, kto awansował do III etapu Konkursu Chopinowskiego
Polacy nadal w grze! Wiemy, kto awansował do III etapu Konkursu Chopinowskiego
Michał Sikorski dołączył do akcji "Ostatni dzwonek". Mówi, czego żałuje do dziś
Michał Sikorski dołączył do akcji "Ostatni dzwonek". Mówi, czego żałuje do dziś