Ilona Felicjańska o wielokrotnych orgazmach i seksie oralnym. Naprawdę ostre sceny erotyczne!
Ilona Felicjańska o wielokrotnych orgazmach i seksie oralnym. Naprawdę ostre sceny erotyczne!
Chyba nikt się nie spodziewał, że będzie aż tak ostro...
Jak zapowiadała, tak zrobiła - Ilona Felicjańska , znana modelka, wicemiss Polonia, prezenterka i skandalistka napisała książkę pełną naprawdę ostrych scen seksu. Mówiło się, że będzie to thriller erotyczny. Okazuje się, że miejscami mamy raczej do czynienia z pornografią czy, jak mówi sama autorka, "pornografią artystyczną", której celem jest podniecanie czytelników i czytelniczek.
Na kolejnych stronach przedpremierowo prezentujemy kilka pikantnych fragmentów * "Wszystkich odcieni czerni"* oraz piszemy więcej na temat książki i autorki. Czy spodziewaliście, się, że celebrytka napisze coś aż tak mocnego i bezpruderyjnego? Czy zamierzacie przeczytać książkę Felicjańskiej?
"Skreśliliście już Felicjańską? Amoralna grzesznica i alkoholiczka. Nie warto nikogo skreślać. Ilona napisała naprawdę dobrą, trzymającą w napięciu książkę. Dajcie jej szansę! Przeczytajcie!" - zachęca do lektury Dorota Wellman.
Czy o Felicjańskiej znów będzie głośno? Czy doczekaliśmy się polskiego odpowiednika bestsellerowych "50 twarzy Greya" E L James?
"Lubię mocno, lubię do końca"
"Chcę porządnego rżnięcia, a nie rozmemłanej mimozy. Przyszłam tu po pieprzenie życia. Nie interesuje mnie taktyka i godzinne uprawianie tantry" - deklaruje Felicjańska już na pierwszych stronach książki.W tej samej scenie seksu czytamy:
" - Mocniej, teraz! - domagam się.
Lubię mocno, lubię do końca. Lubię, gdy to mężczyzna jest panem. Gdy robi to z agresją, dziką, zwierzęcą porywnością".
"Szram, szram, szram"
"Pośladki twardnieją, naprężają się, podskakują sprężyście. Rytmiczne falowanie jest pełne mocy i gracji. Ruch wydaje się taki doskonale płynny i wyszukanie radosny. Rzeczywiście zaczynamy przypominać jakieś urządzenie z tartaku działające z zadziwiającą regularnością. Szram, szram, szram" - między innymi w taki sposób opisuje seks we "Wszystkich odcieniach czerni" Ilona Felicjańska.
By sceny erotyczne jej autorstwa były jeszcze bardziej sugestywne, świeżo upieczona pisarka pornograficzna kontynuuje metaforę: "Koło obraca się zamaszyście, furkocze, obcinając kolejne partie rolnych płodów, wkracza w jeszcze większe wibracje. Równomiernie, napędzane przez spocone, błyszczące od potu, opalone ciało".
Jakie koło? Jakie płody rolne? O co tutaj w ogóle chodzi?
Fantazje o gwałcie
"Tak, mam erotyczne sny, w których padam ofiarą gwałtu. Ale gwałciciel jest przystojnym dżentelmenem, a nie bandziorem" - to kolejne (zaskakujące?) wyznanie poczynione na kartach "Wszystkich odcieni czerni" Felicjańskiej.
I jeszcze: "Gwałt powinien być od tyłu. Tylko tak rzeczywiście będę mogła się poddać, wyobrazić sobie wszystko tak, jak być powinno".
To nic, że brudny
Wciąż nie możecie uwierzyć, że Felicjańska napisała naprawdę ostrą książkę erotyczną z licznymi opisami stricte pornograficznymi? Proszę, oto kolejny dowód:
"Rozpinam mu spodnie, ściągam razem z majtkami. Nie ma wzwodu, ale jest lekko powiększony, zaczyna budzić się do życia. Biorę go do ust i błyskawicznie rośnie, twardnieje. - Jestem brudny - protestuje.
Nie obchodzi mnie to. Odrzucam jego ciuchy i uruchamiam prysznic. Wzdrygamy się od zimnej początkowo wody. Zanim zacznie płynąć ciepła, mijają trzy sekundy, może pięć. Drżymy najpierw z zimna, potem z rozkoszy, ociekamy wodą, całując się. Ja wciąż w bawełnianej koszulce, jak dziewczyna z deszczu".
"Ani za duży, ani za mały"
"Moje piersi twardnieją pod koszulką, dzięki niej wydają się jeszcze bardziej nabrzmiałe, sutki sterczą jak wisienki na torcie. Pociera je, całuje, liże przez koszulkę, a mnie jest cholernie dobrze. Cholernie" - pisze Felicjańska i bez litości dla co bardziej pruderyjnych czytelników jeszcze bardziej podkręca temperaturę opisu:
"Padam na kolana, znów jest w moich ustach, twardy jak kamień, pulsujący, gorący. Pocieram go dłonią, obejmuję ustami, znów dłonią i myślę, że jest dla mnie akurat, jakby wymarzony, idealny. Ani za duży, ani za mały".
Orgazm obowiązkowo wielokrotny
Czytelnicy zapewne zastanawiają się też, w jaki sposób jedna z najbardziej znanych polskich modelek opisuje orgazmy. Cóż, również w tym wypadku, Felicjańska serwuje nam mieszaninę gorących wyznań oraz mniej lub bardziej trafionych metafor i porównań. Przykładem niech będzie chociażby następująca scena:
"Nabieramy wspólnego rytmu, tempa, stajemy się jednym organizmem. Płyniemy do brzegu, mimo fal i bryzgów wody, mimo wszystkich przeciwności, mimo woli bogów i demonów. I nagle czuję, jak docieramy do ostatniej fali i ona ma wysokość wieżowca, jest marzeniem mistrza surfingu, jest ostatecznością.
Poddaję się jej, wbijam w nią, a Paweł kończy z głośnym krzykiem. Ja też krzyczę i nikt mnie nie powstrzymuje. Mam orgazm za orgazmem. Głęboko, jak nigdy. Wszystko cichnie, my leżymy na ziemi, bez życia, wciąż w strumieniach wody, których dźwięku nie słyszymy".
Pisarze to gromada erotomanów
"Większość pisarzy próbuje mnie przelecieć" - oznajmia w jednym z kolejnych rozdziałów Felicjańska i przyznaje: "Imponuje mi to. Potwierdza moją atrakcyjność seksualną. Lubię to czuć. Wciąż, mimo dwójki dzieci i trzydziestki piątki na karku, jestem obiektem pożądania".
Modelka, która postanowiła zostać pisarką, nie ma - delikatnie mówiąc - najlepszego zdania na temat pożądających jej ludzi pióra: "Gromada erotomanów, całkowicie bezpiecznych, którym zależy znacznie bardziej na top dziesięć niż na moim tyłku. Ze sflaczałymi mięśniami, pośladkami spłaszczonymi od siedzenia przy komputerach, wątrobami przeżartymi przez alkohol, popsutymi zębami i papierosowymi oddechami".
Celebryci nie mają problemów z seksem
To zresztą nie koniec demaskatorskiego opisu środowiska literackiego. W kolejnych stronach Felicjańska przechodzi do krytyki ... członków pisarzy. Oczywiście, "członków" nie w rozumieniu "uczestników".
"Ich członki dawno już zapomniały, co to prawdziwa wolność, nieskrępowany powiew wiatru na plaży czy dotyk zmrożonej dłoni w lodowatych wodach jeziora o poranku. Kiedy ostatni raz robił to pan w wodzie? Co, proszę? Nigdy?! No tak" - czytamy.
Zupełnie inaczej niż celebryci, którym Felicjańska również poświęca trochę miejsca: "Ci z seksem nie mają problemu. Gorzej z pisaniem. No, ale co zrobić. Wszyscy teraz piszą książki. Uważają, że mają coś ważnego do powiedzenia, albo chcą w prosty sposób zarobić kasę" - przyznaje autorka z rozbrajającą szczerością.
Cel: "wejść w mocną erotykę"
"Czy moja projekcja sama wymyśliła coś tak pretensjonalnego, czy zapożyczyła z tony przeczytanych grafomańskich tekstów, które nadeszły do wydawnictwa?" - takie pytanie retoryczne stawia w którymś momencie bohaterka Felicjańskiej.
Takich frapujących uwag, nagłych przebłysków szczerości i prób poddania się samokrytyce, znajdziemy tutaj zresztą więcej. W jednym z rozdziałów Felicjańska pisze otwarcie, że książki się nie sprzedają, dlatego: "Potrzebujemy złotego strzału, machiny, która pociągnie resztę. Potrzebujemy oszustwa. Tylko oszustwo nas uratuje. [...] Wszystkie bestsellery mijają, podczepianie się do pociągu, kiedy już hamuje, nie ma specjalnego sensu".
I właśnie dlatego Felicjańska postanowiła napisać powieść erotyczną... "Powinnyśmy wejść w mocną erotykę - mówię. - Erotykę dla kobiet". Dlaczego?
Pornografia artystyczna?
"Ten segment rynku wciąż jest całkowicie dziewiczy, a kobiety poszukują mocnej literatury, przesiąkniętej seksem, zmysłowej, inspirującej, odważnej, ale nieprzekraczającej granicy dobrego smaku. To powinna być pornografia artystyczna, albo przynajmniej powinna taką udawać" - wyjaśnia Felicjańska.
Ilona Felicjańska (ur. 1973 w Łasku) była już modelką, prezenterką i bizneswoman. W 1993 roku została II wicemiss Polonia. W 2007 roku założyła Fundację "Niezapominajka", której jest prezesem. Od jakiegoś czasu pisało się i mówiło o niej w związku z problemami z alkoholem oraz kolizją spowodowaną "pod wpływem", jak również z rozbieraną sesją zdjęciową z udziałem znanego paparazzi.
Najmniej nudna upadła gwiazda
"Jeśli mam być upadłą gwiazdą, mogę obiecać jedno: będę najmniej nudną upadłą gwiazdą!" - deklaruje Felicjańska. Zdradza też, że w jej książce jest "cząstka prawdy": "Jak wielka? Tego nie powiem. A choć książka jest thrillerem - dzieckiem mojej fantazji - to niektóre sytuacje mogły wydarzyć się naprawdę. Zmieniłam jednak imiona bohaterów, żeby oszczędzić i tych mniej, i bardziej winnych".
Czy pisarskie wcielenie Felicjańskiej ma być kolejną próbą naprawy jej nadszarpniętego ostatnimi czasy wizerunku i zdecydowanego odcięcia się od niedawnych skandali? Być może. Z drugiej strony, jeśli powieść Felicjańskiej miałaby za zadanie także zatarcie afery z rozbieranymi zdjęciami, czy modelka zdecydowałaby się na pisanie powieści erotycznej? A więc jednak wzmocnienie wizerunku skandalistki?
"Wielkość ma znaczenie"
Felicjańska przyznaje w powieści, że wielkość ma znaczenie: "Poczułam to tamtej nocy nad Wisłą. Wielkość daje przewagę nad pięknem. Waga ciężka, ciężkie ciosy, miłość tłumów. Ogrom pożera finezję. Taka jest prawda".
W innym miejscu pisze o swoim szczęściu, zakochaniu i prawie do orgazmu: "Jest tyle kobiet, które nigdy nie miały orgazmu. [...] Boją się eksperymentów. Gardzą seksem. Nie szukają siebie".
O książce
Żona wziętego prawnika i matka dwójki dzieci wdaje się w płomienny romans z tajemniczym biznesmenem. Nieoczekiwanie rozbudzona namiętność przywołuje niechciane wspomnienia i prowadzi do dramatycznego finału w mrocznym świecie wielkiego biznesu.
Mocna i bezpruderyjna opowieść o pożądaniu, seksie, miłości, prawdzie i zbrodni. Debiutancka książka jednej z najpiękniejszych i najbardziej znanych polskich modelek, zdobywczyni tytułu Wicemiss Polonia, prezenterki telewizyjnej, przyciągającej uwagę mediów celebrytki i businesswoman.
Wśród bohaterów powieści uważny czytelnik może doszukać się podobieństw do postaci z pierwszych stron gazet i biznesowych rankingów. Autorka nie ukrywa, iż w trakcie pracy nad książką czerpała z doświadczeń swojego bogatego życia, zaznacza jednak, że powieść należy traktować przede wszystkim jako fikcję literacką. W księgarniach książka pojawi się 23 stycznia tego roku.
Oprac. GW, WP.PL.