Życie, twórczość i tajemnicza śmierć Bohumila Hrabala

Życie, twórczość i tajemnicza śmierć Bohumila Hrabala

Jaki naprawdę był autor "Pociągów pod specjalnym nadzorem"?
Źródło zdjęć: © EastNews

/ 16Jaki naprawdę był autor "Pociągów pod specjalnym nadzorem"?

Obraz
© EastNews

Kochał piękne kobiety, uwielbiał picie piwa z przyjaciółmi, był koneserem uroków zwyczajnego życia. Czesi ciągle mają mu za złe ugodową politykę wobec komunistycznych władz.Genialny, wielbiony przez rzesze czytelników, pisarz, który własne życie umiał przekształcić w fascynującą opowieść.
Do dzisiaj nie wiemy do końca, czy jego tragiczna śmierć w wieku 83 lat była nieszczęśliwym wypadkiem (za bardzo wychylił się ze szpitalnego okna, próbując nakarmić gołębie), czy też popełnił samobójstwo."Ileż to razy chciałem wyskoczyć z piątego piętra, z tego mojego mieszkania, gdzie ból mi sprawia każdy pokój" - pisał w jednym ze swoich utworów.
Więcej szczegółów na temat życia, bogatej twórczości i tajemniczej śmierci Bohumila Hrabala na kolejnych stronach galerii.

/ 16Okres prenatalny

Obraz
© Czuły Barbarzyńca Press

"Życie Bohumila Hrabala zaczęło rozwijać się dramatycznie już w okresie prenatalnym" - pisze Tomasz Mazal we właśnie opublikowanej po polsku książce "Praga z Hrabalem" (Wyd. Czuły Barbarzyńca) i wspomina takie oto wydarzenie, które miało miejsce pół roku przed narodzinami przyszłego pisarza w Brnie:
"Pewnej niedzieli Mara wróciła do domu i powiedziała rodzicom, że spodziewa się dziecka i że ten jej kawaler nie chce się żenić. Krewki dziadek Tomas Kilian wyciągnął flintę z szafy, a następnie wypędził Marę na podwórze, krzycząc: "Klękaj, zastrzelę cię!". Babcia Katerina tymczasem nalała zupę fasolową, wyszła na podwórze i zawołała: "Dajcie już spokój i chodźcie jeść, bo wystygnie!".

/ 16Nieślubne dziecko, dorastanie, stryj

Obraz
© Czuły Barbarzyńca Press

Bohumil Hrabal urodził się 28 marca 1914 w Brnie. "W dniu, w którym Marie Kilianova na ulicy Balbina pod numerem 489/47 w Brnie-Żidenicach urodziła Bohumila Frantiska Kiliana, "Narodni politika" [Polityka Narodowa] w popołudniowym wydaniu donosiła o sensacyjnym zdarzeniu w artykule pt. "Dyrektor seminarium nauczycielskiego zadręczony przez wychowanków. Tak jakby już wtedy zostały nazwane przyszłe szkolne występki Hrabala" - pisze Mazal.
Hrabal był nieślubnym dzieckiem - jego ojciec, Bohumil Blecha, nie został wskazany w świadectwie urodzenia, a i w późniejszym czasie nie zdradzał zainteresowania synem. We wczesnym dzieciństwie wychowywany był przez dziadków w Brnie na Morawach, potem wraz z matką i ojczymem przenieśli się do Nymburka. Razem z nimi mieszkał stryj Pepin, czyli Josef Hrabal - żołnierz armii austro-węgierskiej w czasie I wojnie światowej, a w późniejszych latach - bohater wielu książek siostrzeńca.

/ 16Studia, praca na kolei i inne zajęcia

Obraz
© Czuły Barbarzyńca Press

Przyszły pisarz studiował prawo w Pradze, a podczas wojny pracował najpierw jako układający tory robotnik kolejowy, by awansować później (jak jego bohater z "Pociągów pod specjalnym nadzorem") na dyżurnego ruchu. Studia ukończył w 1946 roku ("to że wybrałem prawo, to był czysty przypadek, nigdy prawa nie lubiłem, studiowałem i nie wiedziałem po co"), nie pracował jednak w zawodzie, bo zgodnie z ówczesną polityką komunistycznych władz intelektualiści mieli zajmować się pracą fizyczną.
Hrabal pracował w hucie w Kladnie, co stało się dla niego inspiracją do napisania debiutanckiego zbioru opowiadań "Perełka na dnie". Po wypadku, jakiego doznał w hucie, został sortowaczem makulatury, był też m.in. agentem ubezpieczeniowym oraz komiwojażerem galanterii i zabawek.

/ 16Hrabal pakowaczem makulatury

Obraz
© Czuły Barbarzyńca Press

Przez prawie cztery lata Hrabal pracował w wilgotnym pomieszczeniu jako pakowacz makulatury. "W zimnej piwnicy nie pomagała nawet herbata, musiał więc Hrabal od rana do końca zmiany pić pilznera. Tak więc z Jindrichem Peukertem już od rana nosili do piwnicy dzbany piwa od Husenskich. Picie piwa ponad normę stawiało ich na nogi" - pisze Mazal, a sam Hrabal wspominał: "zawsze i tak zaczynało nam się myśleć dopiero tak po czwartym piwie, (...) dopiero po czwartym piwie zaczynaliśmy być trochę genialni".
Co ciekawa, ciężką fizycznie pracę przy prasie w składnicy makulatury Hrabal w pewien sposób pokochał i potrafił w niej znaleźć swój wyraz, styl osobisty, estetykę. W końcu jego życiowe credo od czasów pracy w kladeńskich hutach brzmiało "być na dnie i spoglądać w górę".

/ 16Późny debiut i kolejne publikacje

Obraz
© Czuły Barbarzyńca Press

Pierwsze utwory Hrabala powstały jeszcze przed wojną, ale w komunistycznej Czechosłowacji nie miały one długo szansy na publikację. Ostatecznie jako pisarz debiutował późno, w 1963. W wieku 49 lat opublikował tom opowiadań pt.: "Perełka na dnie".
Następnie wyszły m.in. "Lekcje tańca dla starszych i zaawansowanych", tom opowiadań "Pabitele", "Sprzedam dom, w którym już nie chcę mieszkać", zbiór opowiadań "Bar świat" oraz "Pociągi pod specjalnym nadzorem". Ekranizacja tej książki przez Jirego Menzla, nagrodzona została w 1967 roku i przyniosła Hrabalowi sławę i zainteresowanie poza ojczyzną.

/ 16"Pociągi pod specjalnym nadzorem"

Obraz
© Czuły Barbarzyńca Press

"Zawiadowca stacji w Nymburku bardzo lubił słuchać moich opowieści o tym, co przeżyłem za Protektoratu, w czasie wojny, kiedy byłem praktykantem w Dobrovicach i dyżurnym ruchu w Kostomlatach koło Nymburka. Wszyscy, którzy słuchali tych moich opowieści, zresztą dość pociesznych, byli nimi zachwyceni.
Choćby tej o zawiadowcy i gołębiach: zawiadowca ma nadzieję, że dostanie awans, ale gdy przyjeżdża jego zwierzchnik, on wychodzi akurat z gołębnika cały w ptasim gównie. Wszyscy - i dyżurny ruchu, i pan zawiadowca - kiedy to usłyszeli, tę opowieść o kimś innym, o zawiadowcy z Dobrovic, po prostu oniemieli z wrażenia. Nagle to do nich dotarło - a co by było, gdyby to im przy trafiło się coś takiego?" - opowiadał pisarz po latach w tomie "Drybling Hidegkutiego, czyli rozmowy z Hrabalem".

/ 16Lojalność wobec komunistycznych władz

Obraz
© EastNews

Wydarzenia Praskiej Wiosny (1968) spowodowały zaostrzenie polityki władz. W latach 70. w Czechosłowacji możliwość publikacji mieli tylko ci pisarze, którzy zadeklarowali władzy swoją lojalność. Reakcje były różne: Milan Kundera emigrował, Ludvik Vaculik założył wydawnictwo podziemne.
Hrabal natomiast nigdy nie był dysydentem, ulegał naciskom władzy, pozwalał cenzurować swoje książki, a także zgodził się na częściowo fikcyjny wywiad (fragmenty rozmowy usunięto, inne z premedytacją usunięto) w realizującym partyjną politykę kulturalną piśmie "Tvorba". Rozmowa, w której pisarz deklaruje lojalność wobec władz, wywołała oburzenie wielu twórców kultury i czytelników, doszło nawet do palenia książek Hrabala.
W styczniu 1977 roku, gdy w Teatrze Narodowym w Pradze odbyła się akcja potępienia "wichrzycieli" z Karty 77. W tym opozycyjnym dokumencie wskazywano na naruszanie przez władze komunistyczne gwarantowanych umowami międzynarodowymi praw człowieka, w tym prawa do wolności wypowiedzi, wolności religii, prawa do prywatności. Hrabal, wraz z innymi pisarzami lojalnymi wobec władz, podpisał tzw. antykartę, co wypominano mu do końca życia.

/ 16Przejście do podziemia, represje

Obraz
© Czuły Barbarzyńca Press

Ta ugodowa polityka wobec władz pozwoliła jednak Hrabalowi na publikację kolejnych książek takich, jak "Postrzyżyny" (1976) czy zbiór "Święto przebiśniegu" (1978).
Jednak w latach 80. Hrabal drukował już głównie na emigracji lub w wydawnictwach podziemnych. Półlegalne wydanie książki "Obsługiwałem angielskiego króla" ściągnęło na wydawcę (Czeską Sekcję Jazzową) represje administracyjne.
W połowie lat 80., w samizdacie, a wkrótce potem w kanadyjskim wydawnictwie ukazała się autobiograficzna powieść Hrabala "Przerwy w zabudowie" na co władza zareagowała represjami wobec pisarza.

10 / 16"Obsługiwałem angielskiego króla"

Obraz
© Czuły Barbarzyńca Press

W "Obsługiwałem angielskiego króla" Hrabal opowiada o życiu małomiasteczkowego, a później praskiego kelnera. Pnie się on z mozołem i uparcie coraz to wyżej po drabinie gastronomiczno-hotelarskiej hierarchii i w końcu zostaje właścicielem lokalu. Traci tę posadę, kiedy władza w Czechach trafia w ręce ludu.
Barwne opisy dojrzewania w lokalach gastronomicznych, tragicznej miłości w czasie wojny i groteskowych, powojennych represji wobec "burżujów" tworzą piękną i mądrą opowieść o tym, co w życiu najważniejsze.

11 / 16Wielka miłość do kotów

Obraz
© Czuły Barbarzyńca Press

Hrabal mówił w wywiadzie-rzece, że nawet kobietom nie dał z siebie tyle, co kotom: "To szokujący syndrom kochanków". Pisarz uważa, że ta wielka miłość do kotów rozpoczęła się dawno temu, gdy szedł do szkoły w Nymburku: "naraz coś zamiauczało w winorośli pod oknami i zobaczyłem tam kociątko. Miało różowy nos i bury grzbiet, a pod brodą i na łapkach było białe.
Wyglądało żałośnie, a kiedy się nad nim użaliłem, przytuliło się do mnie i wtedy poznałem coś, czego wcześniej nie znałem. Nagle stałem się czuły i w tej samej chwili zrozumiałem, że to kociątko musi ze mną zostać, że jest moje, a ono tuliło się do mnie i rzeczywiście postawiłem na swoim, ten kotek u nas został. Spał ze mną, a gdy nad ranem za nim zatęskniłem, wychodziłem w samej koszuli na łąkę i wołałem go, a on przybiegał od słodowni prężny mi skokami, a kiedy przytulałem go, był mokry i pachniał trawą. Potem leżeliśmy w łóżku, kotek wyciągnięty obok mnie, musiałem uważać, żebym go nie przydusił, leżeliśmy tak zwróceni ku sobie twarzami".

12 / 16Hrabal - morderca kotów

Obraz
© Czuły Barbarzyńca Press

Hrabal każdego ranka jeździł do swojego domku w Kersku pod Pragą, by zobaczyć i nakarmić swoje liczne koty: "Potem oczywiście piszę, one siedzą i patrzą na mnie, a moja żona krzyczy, kiedy puszczam głośno Mahlera. [...] Ale kto trzyma w domu koty, ten musi czasem postąpić jak gospodarz. Przychodzi moment, kiedy ktoś musi zabić kocięta. Od najmłodszych lat tym kimś zawsze byłem ja. Właśnie dlatego, że je kochałem, że z nimi żyłem, wiedziałem, że muszą umrzeć i że to ja muszę je zabić. Rok czy dwa lata temu musiałem zabić dwoje kociąt, bo miałem ich dwanaścioro".
W książce "Auteczko" Hrabal pisze, że, gdy jego koty nadmiernie się rozmnożyły, zabrakło mu czasu na pracę i sen. Stracił wtedy spokój ducha prześladowany świadomością, że część z nich musi umrzeć i że musi je zabić właśnie on, który je tak kocha. Udręczony, za odkupienie swojej winy uznaje dopiero wypadek samochodowy, z którego cudem uszedł z życiem. Hrabal mówi w "Dryblingu Hidegkutiego", że właśnie dlatego, że musiał zabić dwa koty, zrozumiał, że skoro człowiek potrafi zabić kota, potrafi zabić także człowieka.

13 / 16Eliszka, ukochana żona

Obraz
© Czuły Barbarzyńca Press

Hrabal zawsze powtarzał, że żyje w szczęśliwym małżeństwie ze swoją ukochaną Eliszką. "Mimo że kiedy czegoś chcę i rozmawiamy o tym z żoną, to ona chce czegoś zupełnie innego. Dobra, mówię sobie, podejdę do tego na sposób psychoanalityczny i żeby osiągnąć to, czego chcę, mówię, że chcę tego, czego nie chcę. Ale żona mnie rozszyfrowuje i od razu się ze mną zgadza, i w ten sposób osiąga to, czego ona chciała, a czego ja nie chciałem" - mówił pisarz w cytowanym wywiadzie-rzece.
Zdaniem Hrabala dużo lepiej być idiotą: "człowiek z uniwersyteckim wykształceniem zawsze w małżeństwie przegrywa". Pisarz twierdzi, że społeczeństwo "powoli, ale pewnie" zmierza do matriarchatu: "moimi najbardziej nieprzejednanymi wrogami były moja matka i moja żona. Pierwsza oddała mnie drugiej, a obie chciałby mnie bez przerwy wychowywać i poprawiać.
Dlatego bez przerwy uciekam z domu, u siebie jestem tylko w knajpie, a i tam zawsze się trzęsę, że otworzą się drzwi i wejdzie moja żona w towarzystwie mojej nieboszczki matki, jestem więc pod kuratelą dwóch kobiet, które tak pokochałem, że zostaliśmy wrogami na sklerozę i życie. Nie pozostało mi nic innego niż szukać ocalenia w pisaniu i za p mocą literatury oczyszczać się z tego, co mi te dwie dobre dusze nakładły do głowy".

14 / 16Dzieła zebrane, śmierć żony, depresja

Obraz
© Czuły Barbarzyńca Press

Dopiero lata 90. i dokonana wtedy zmiana polityczna, przyniosły pełne oficjalne uznanie twórczości Hrabala. W latach 1991-97 wyszły 19-tomowe "Dzieła zebrane pisarza". Sukces i uznanie przyszły jednak zbyt późno. Od śmierci żony Eliszki w 1987 roku Hrabal coraz częściej wpadał w depresję. Nie chciał już poznawać nowych ludzi, stał się nieprzystępny. Mieszkał sam w peryferyjnym blokowisku.
Każdy jego dzień wyglądał tak samo - wstawał rano, kupował mięso dla swoich kotów, których było kilkanaście i jechał autobusem w stronę Nymburka, gdzie miał dom na wsi. Koty czekały na niego już na drodze. W wiejskim domu starał się pisać, choć przychodziło mu to z coraz większym trudem. W tym okresie powstały minieseje, które ukazały się potem jako "Listy do Kwiecieńki".

15 / 16Szpital, śmierć, samobójstwo?

Obraz
© Czuły Barbarzyńca Press

Coraz więcej czasu, zwłaszcza zimą spędzał w szpitalach, miał trudności z chodzeniem. W lutym 1997 roku leżał w klinice Na Bulovce. 3 lutego 1997 r. alarm podnieśli inni pacjenci, którzy zobaczyli, że ktoś wypadł z okna na piątym piętrze. Lekarze przyjęli wersję, że Hrabal wychylił się zanadto, karmiąc gołębie, ale przyjaciele pisarza przekonani byli od początku, że sam odebrał sobie życie. Zgon stwierdzono o godzinie 14:10.
Policja, która prowadziła śledztwo, szybko je umorzyła - "doszło do nieszczęśliwego wypadku". "Bohumil Hrabal był w pełni władz umysłowych, jego upadku z okna nie poprzedził żaden racjonalny zamysł, nie był efektem chłodnej stoickiej kalkulacji, to raczej jakiś silny impuls, który pomógł mu pokonać fizyczną niemoc i dobrowolnie rozstać się z życiem" - czytamy w "Pradze z Hrabalem".

16 / 16"Ileż to razy chciałem wyskoczyć z piątego piętra"

Obraz
© Czuły Barbarzyńca Press

Motyw śmierci samobójczej pojawiał się w twórczości Hrabala wielokrotnie, zwłaszcza w ostatnich latach. "Ileż to razy chciałem wyskoczyć z piątego piętra, z tego mojego mieszkania, gdzie ból mi sprawia każdy pokój" - pisał o swoim osamotnieniu w "Zaczarowanym flecie" (1989). Przed śmiercią pożegnał się z bliskimi, uporządkował swoje sprawy.
Bohumil Hrabal został pochowany 28 marca 1997 roku (w dzień osiemdziesiątych trzecich urodzin, których nie doczekał) na cmentarzu w Hradisztku. "Sam grób Bohumila Hrabala, jego ostatni adres, jest dziś częścią oznakowanej trasy turystycznej, przemierzanej często przez wiernych czytelników, nie tylko rodzimych, ale i tych z zagranicy. Drobiazgi pozostawiane na nagrobku świadczą o żywym wspomnieniu jako drugiej teraźniejszości" - pisze Mazal w "Pradze z Hrabalem".
Oprac. GW, WP.PL, na podst. PAP, cytowanych książek, mat. prasowych Czułego Barbarzyńcy i innych.

Wybrane dla Ciebie

Zmysłowa superprodukcja. W rolach głównych gwiazdy "1670"
Zmysłowa superprodukcja. W rolach głównych gwiazdy "1670"
Wielkie gwiazdy, ciche emocje. Kalendarz wydarzeń kulturalnych w październiku 2025 r.
Wielkie gwiazdy, ciche emocje. Kalendarz wydarzeń kulturalnych w październiku 2025 r.
"Nie zapomnę tego momentu do końca życia". Niezwykle szczera spowiedź Katarzyny Butowtt
"Nie zapomnę tego momentu do końca życia". Niezwykle szczera spowiedź Katarzyny Butowtt
Sting da koncert w Sopocie. Wyjątkowe wydarzenie w Operze Leśnej
Sting da koncert w Sopocie. Wyjątkowe wydarzenie w Operze Leśnej
Erykah Badu w Polsce. Podwójna uczta dźwięków w Gdyni
Erykah Badu w Polsce. Podwójna uczta dźwięków w Gdyni
Kultura WPełni. Anna Maria Sieklucka o życiu po filmie "365 dni" i nowym thrillerze
Kultura WPełni. Anna Maria Sieklucka o życiu po filmie "365 dni" i nowym thrillerze
Teatr Wielki w Poznaniu zaprasza na Festiwal Moniuszki
Teatr Wielki w Poznaniu zaprasza na Festiwal Moniuszki
Inspiracje nigdy się nie kończą: rozmowa z Krzesimirem Dębskim
Inspiracje nigdy się nie kończą: rozmowa z Krzesimirem Dębskim
Lot nad publicznością, ogień, tryskający gejzer. Show, jakiego PGE Narodowy nie widział
Lot nad publicznością, ogień, tryskający gejzer. Show, jakiego PGE Narodowy nie widział
ORLEN otwiera Strefy Melomana z okazji Konkursu Chopinowskiego
ORLEN otwiera Strefy Melomana z okazji Konkursu Chopinowskiego
Czym jest dziś kultura? Zobaczcie relację ze spotkania WP Kultura
Czym jest dziś kultura? Zobaczcie relację ze spotkania WP Kultura
SYSTEM OF A DOWN zagra drugi koncert w Warszawie na PGE Narodowym
SYSTEM OF A DOWN zagra drugi koncert w Warszawie na PGE Narodowym