Czy "Kamienie na szaniec" to zakłamana historia? Ostra dyskusja na temat szkolnej lektury

Czy "Kamienie na szaniec" to zakłamana historia? Ostra dyskusja na temat szkolnej lektury

Alek, Zośka, Rudy - wojenni bohaterowie czy mit, w który od lat wierzymy?
Źródło zdjęć: © Archiwum/Kolaż: WP.PL

/ 16Alek, Zośka, Rudy - wojenni bohaterowie czy mit, w który od lat wierzymy?

Obraz
© Archiwum/Kolaż: WP.PL

* "Kamienie na szaniec" , powieść Aleksandra Kamińskiego i niezapomniana szkolna lektura, wciąż budzi wielkie kontrowersje.Oparta na autentycznych wydarzeniach książka opowiada o grupie chłopców, którzy w czasie II wojny światowej przystąpili do walki z hitlerowskimi Niemcami w ramach tzw. małego sabotażu, czyli akcji konspiracyjnych ośmieszających okupanta i uderzających w nazistowską propagandę. W ostatnich dniach o książce znów stało się głośno i na nowo rozgorzała ostra dyskusja.
*
Kim naprawdę byli Alek, Zośka, Rudy i inni chłopcy z 23. warszawskiej Drużyny Harcerskiej "Pomarańczarnia"? Czy Zośkę i Rudego łączyło homoseksualne uczucie, ale fakt ten jest ukrywany przed odbiorcami? Co w powieści jest prawdą i faktem historycznym, a co fikcją literacką, zmyśleniem i świadomym tworzeniem mitu? Czy książka Kamińskiego nie powinna być dłużej szkolną lekturą? Dlaczego ostre, krytyczne wystąpienie Elżbiety Janickiej oburzyło wielu byłych żołnierzy, historyków i polityków?

/ 16"Kamienie na szaniec"

Obraz
© Książki WP

Przypomnijmy, że głównymi bohaterami "Kamieni na szaniec" są Rudy (Jan Bytnar), Zośka (Tadeusz Zawadzki) i Alek (Maciej Aleksy Dawidowski). Są młodzi, inteligentni i ambitni. Mają mnóstwo planów, zamierzają podbić świat, właśnie zdali maturę w Liceum im. Stefana Batorego. Na drodze do realizacji ich młodzieńczych planów staje wojna, która wybucha we wrześniu 1939 roku.
Początkowo Rudy, Zośka i Alek są uczestnikami Małego Sabotażu (zajmują się m.in. uliczną propagandą), z czasem przechodzą do Grup Szturmowych. Stają się żołnierzami podziemnej armii, ale za wierność ideałom, lojalność i wiarę w sens walki zbrojnej przyjdzie im zapłacić ogromną cenę...
Po aresztowaniu Rudego Zośka podjął decyzję, by odbić przyjaciela. Dochodzi do pamiętnej akcji pod Arsenałem, w wyniki której Rudego udaje się wyciągnąć z siedziby Gestapo, ale wskutek odniesionych podczas tortur ran, chłopak umiera kilka dni później. Tego samego dnia, 30 marca 1943 roku, umiera także Alek, który w czasie akcji został postrzelony w brzuch.
Autor powieści mówił, że "Kamienie na szaniec" to przede wszystkim opowieść o wspaniałych ideałach braterstwa i służby oraz o ludziach, którzy "potrafią pięknie umierać i pięknie żyć". Czy to wszystko nieprawda?

/ 16Najwyższa pora na weryfikację mitu?

Obraz
© PAP/Adam Mottl

Elżbieta Janicka z Instytutu Slawistyki PAN uważa, że "Kamienie na szaniec" Kamińskiego (na zdj.) to jedna z najbardziej mitotwórczych książek w polskiej historii. "Warto spojrzeć na ten mit analitycznie i zastanowić się, co z niego da się ocalić, a co powinno być raczej przestrogą" - mówi.
"Kamienie na szaniec zostały wydane dwukrotnie podczas okupacji, po raz pierwszy w lipcu 1943 roku. Książka była szeroko czytana przez młodych ludzi, wywoływała entuzjazm. Można mówić o niej jako o podręczniku postaw patriotycznych, którego oddziaływanie nie słabło przez siedem kolejnych dekad" - dodaje Janicka.
Dlaczego to oddziaływanie może wydawać się niepokojące?

/ 16Śmierć to nie romantyczna męska przygoda

Obraz
© Książki WP

Janicka odpowiada, że powieść przedstawia jako "głęboko moralny i życiowo atrakcyjny wzorzec walki zbrojnej i śmierci "za ojczyznę" bez liczenia się z uwarunkowaniami, realną postacią i kosztami przemocy, także jej konsekwencjami moralnymi. W "Kamieniach na szaniec" śmierć jest przedstawiona jako romantyczna męska przygoda" - twierdzi Janicka.
Badaczka przypomina, że wznowione w lipcu 1944 roku "Kamienie na szaniec" budowały atmosferę, w której wbrew racjonalnym przesłankom przystąpiono do powstania warszawskiego. Po wojnie książka utrzymała pozycję dzieła mitotwórczego, "Kamienie..." były lekturą szkolną w latach 1946-1950, a potem od 1958 do 1969 roku. Ponownie w kanonie lektur znalazły się w 1978 roku fragmenty książki, a w roku 1985 - na powrót jej całość.

/ 16Potrzeba krytycznej analizy

Obraz
© Wikipedia

"Można więc powiedzieć, że przez pół wieku lektura opowieści o akcji pod Arsenałem była częścią oficjalnej edukacji historycznej i polityki tożsamościowej. Związek Harcerstwa Polskiego kultywował tradycję Szarych Szeregów, organizowano rajdy Arsenał. W 1977 roku na podstawie książki Jan Łomnicki nakręcił film, który zdobył główną nagrodę na festiwalu filmowym w Gdyni i cieszył się wielką popularnością szkolnej widowni. W przypadku "Kamieni na szaniec" PRL-owski mainstream i opozycja były zgodne, że jest to książka ważna, propagująca właściwe postawy".
Czy w rzeczywistości jest inaczej? Zdaniem badaczki głównym problemem związanym z książką Kamińskiego jest fakt, że nigdy nie poddano jej krytycznej analizie. Nie pokuszono się też o umieszczenie opowieści Kamińskiego w kontekście historii okupacyjnej Warszawy, nie usytuowano opisanych postaci i wydarzeń na tle historycznym szerszym od przyjętego przez autora. Polemika Janickiej stała się głośna, wzbudziła wiele kontrowersji i rozpoczęła intrygującą dyskusję. O co poszło?

/ 16Lektura ku pokrzepieniu serc

Obraz
© Na zdj. Alek / Archiwum

"Kamienie na szaniec to tekst o takim zakresie oddziaływania i roli formacyjnej, że jego miejsce jest w lekturze szkolnej, ale nie na tym poziomie wiekowym, co obecnie. To tekst dla zdecydowanie starszych odbiorców, gotowych podejść do niego poznawczo, a nie - wyznawczo, jak to się dzieje obecnie. Analityczna praca z tekstem miałaby wówczas szanse prowadzić do samoświadomości i krytycznej refleksji nad wzorami kultury" - uważa Janicka.
Wiceprezes Zarządu Głównego Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej Tadeusz Filipkowski polemizując z Janicką, wspomina: "Książkę "Kamienie na szaniec" przeczytałem dosłownie w kilka dni po śmierci "Zośki", nie mając pojęcia, że to jest właśnie ten człowiek, z którym codziennie spotykałem się u mojej ciotki na obiadach [...]. Dla naszego pokolenia była pokrzepieniem, lekturą odzwierciedlającą nasze postawy i wzorce, którymi opisane w niej osoby były dla nas jako dla pokolenia".
Według Filipkowskiego książka wypełniała niezwykle ważne zadanie - pokazywała celowość walki, którą "my wszyscy uznawaliśmy i sankcjonowaliśmy, bo chodziło nam o społeczeństwo aktywne w obliczu terroru".

/ 16Były żołnierz: "Dla mnie to jest szok"

Obraz
© Na zdj. Rudy / Archiwum

Wypowiedzi badaczki wywołały duże poruszenie w mediach. Z Elżbietą Janicką polemikę podjęli między innymi historycy i byli żołnierze, których zdaniem książka Kamińskiego jest dziełem o przyjaźni, zaufaniu i odpowiedzialności, które odzwierciedla wzorce ówczesnego pokolenia i ukazuje celowość walki. "Po szybkiej lekturze tekstu neguję wszystko, co jest w nim zawarte. Dla mnie to jest szok" - twierdzi prof. Tytus Karlikowski "Tytus", były żołnierz Batalionu "Zośka", przewodniczący Społecznego Komitetu Opieki nad Grobami Poległych Żołnierzy Batalionu "Zośka".
Dyrektor Biura Edukacji Publicznej IPN historyk Andrzej Zawistowski również przyznaje, że ma problem z tekstem Janickiej. Jego zdaniem książka Kamińskiego jest zupełnie o czym innym niż pisze Janicka: "Publikacja opowiada o Szarych Szeregach, o Grupach Szturmowych, o trójce przyjaciół. Mieliśmy wówczas podzieloną Warszawę, to było odcięte miasto. To, że Kamiński - jak sama Janicka wskazuje - człowiek, który na pewno nie był antysemitą, pisze książkę, w której chce ukrywać problem Żydów, to jest aberracja, zupełnie coś horrendalnego" - uważa.

/ 16Homoseksualne uczucie Zośki i Rudego?

Obraz
© Na zdj. Zośka / Archiwum

Według Janickiej także poszczególni bohaterowie "Kamieni na szaniec" - Alek, Rudy i Zośka - zastygli w postaci zaakceptowanej przez szkolne interpretacje, zakonserwowano ich w martyrologii: "Ponieważ rozmawiamy w kulturze homofobicznej, gdzie zakwestionowanie czyjejś heteroseksualnej orientacji nie jest konstatacją, lecz denuncjacją, porównałabym Zośkę i Rudego do Achillesa i Patroklesa, pary legendarnych wojowników" - podkreśla Janicka, odwołując się do słów samego Zośki.
Janicka sugeruje, że Zośkę i Rudego łączyło homoseksualne uczucie i cytuje słowa samego Zośki, który tak pisze o dniach po uwolnieniu Rudego: "Wziął moją rękę w swoją dłoń i trzymał mocno. Mówił: "Tadeusz, ach Tadeusz, gdybyś wiedział...". Skarżył się na ból i mówił: "Tadeusz, jak rozkosznie, jak przyjemnie...". [...] Mówił, że już będziemy szczęśliwi, że będziemy wreszcie mieszkać razem, że pojedziemy na wieś, gdzie w lecie spędzaliśmy dwa niezapomniane, szczęśliwe dni. [...] Gdy byliśmy razem przyjemność mu sprawiało, gdy trzymałem go za ręce lub gładziłem ręką po głowie".
Czy mowa tutaj o czymś więcej niż o przyjaźni między nastolatkami? I czy wątek homoseksualny powieści ma jakiekolwiek znaczenie dla książki?

/ 16"O wszystkim wszystko można napisać"

Obraz
© Na zdj. Zośka / Archiwum

Janicka twierdzi, że to "jeden z najpiękniejszych tekstów o miłości nieznającej granic, zaś cała wiedza na temat relacji bohaterów świadczy o niespotykanej sile i głębi tego uczucia". Z badaczką zgadza się Krzysztof Tomasik: "Taka wspólnota mężczyzn jest bardzo blisko wymiaru homoerotycznego. Aż się prosi o taką analizę, tym bardziej że jeden z bohaterów miał na imię "Zośka". Takie uczucia były zawsze, nie ma powodu, żeby dziwić się homoseksualnej miłości podczas wojny, zarówno po stronie podziemia, jak i niemieckich żołnierzy".
Dyrektor Biura Edukacji Publicznej IPN historyk Andrzej Zawistowski pytany o relację Zośki i Rudego oraz o to, czy byli przyjaciółmi, czy kimś więcej, odparł: "Co ja mogę powiedzieć? Czy to ma jakiekolwiek znaczenie dla tej książki? O wszystkim wszystko można napisać, a najbardziej zdziwiony byłby w tym przypadku autor "Kamieni na szaniec". Takie tezy nie mają ugruntowania w prawdzie historycznej. Jako historyk nie będę z tym dyskutował. Książka Kamińskiego mówi o przyjaźni".
Ostro na słowa Janickiej zareagował także Artur Zawisza, jeden z liderów Ruchu Narodowego.

10 / 16Głęboka męska przyjaźń, a nie homoseksualizm?

Obraz
© PAP/Radek Pietruszka

"Prymitywne próby kradzieży bohaterów narodowej wyobraźni będą się powtarzać raz za razem, bo taka jest światowa strategia środowisk przeciwnych prawu naturalnemu i ludzkiej godności. Oczywiście nie chodzi tu o żadne literaturoznawstwo ani badania historyczne, ale o infekowanie społecznej świadomości domniemaniami oswajającymi z dewiacjami" - powiedział Artur Zawisza (na zdj.) dla serwisu Fronda.pl.
Według Zawiszy przyjaźń Rudego i Zośki to "wzór postaw męskich tyleż patetycznych, co sentymentalnych. Ta przyjaźń jest twarda, przypadając na czas krwi i żelaza, a jednocześnie czuła, bo łzy i wzruszenia też bywają męskie. Już w starożytności Arystoteles i potem w szczególności Doktor Anielski w osobie św. Tomasza traktowali przyjaźń jako rodzaj miłości - duchowej, a nie cielesnej".
Zawisza twierdzi, że nie ma to jedna nic wspólnego z "obecnym konceptem homoseksualizmu jako rzekomego przywiązania opartego na pożądaniu", a przedstawianie bohaterów powieści jako "homopary" uważa za opluwanie tradycji "braterstwa i służby". "Środowiska pederastyczno-lesbijskie nie chcą dobrej woli, współczucia i tolerancji. Chcą zniszczyć uniwersalną kulturę wywodzącą się z europejskiego antyku i przepojoną chrześcijaństwem" - dodaje.

11 / 16Zapominamy o kosztach

Obraz
© Wikipedia

Zdaniem Janickiej porównanie Zośki i Rudego do Achillesa i Patroklesa jest adekwatne z jeszcze jednego powodu: "Achilles idzie na pobojowisko po ciało przyjaciela, oszalały z rozpaczy jak Zośka po śmierci Rudego i wyprawia mu pogrzeb, podczas którego uśmierca kilka dziesiątek jeńców. Zbyt łatwo zapominamy o kosztach Akcji pod Arsenałem.
Pamięta się o Alku Dawidowskim, bo on został opisany w "Kamieniach na Szaniec" jako umierający bez żalu, z uśmiechem na ustach. Lekceważy się natomiast skalę niemieckiego odwetu. Pytanie o cenę i sens działania zadawało sobie dowództwo Szarych Szeregów, które bardzo długo nie chciało dopuścić myśli o odbiciu Rudego.
Wcześniej akcji tego typu nie przeprowadzano nawet dla osób wysoko postawionych w podziemnej hierarchii, właśnie z uwagi na kolejne ofiary, które miałoby to za sobą pociągnąć".

12 / 16Ani słowa o płonącym getcie

Obraz
© Archiwum

Janicka w swoim głośnym wystąpieniu przypomniała też o kontekście, w jakim powstawały "Kamienie na szaniec". Aleksander Kamiński rozpoczął pisanie książki 1 maja 1943 roku. Tego samego dnia na aryjską stronę wyszli wysłannicy Żydowskiej Organizacji Bojowej z informacją, że żydowscy powstańcy są już wyczerpani i proszą AK o pomoc w wyjściu z getta.
Kamiński był jednym z trzech kontaktów Żydowskiej Organizacji Bojowej z komendą AK i tym samym człowiekiem doskonale zorientowanym w sytuacji. Wiedział, że prośba żydowskich bojowników pozostała bez odpowiedzi ze strony AK. Tworzył wielki mit polskiego podziemia, patrząc na płonące getto, o którego powstańcach nie wspomniał w tekście.
W wersji powojennej dodał lakoniczny dopisek na ich temat. Dlaczego Kamiński, człowiek który pomagał Żydom, Sprawiedliwy wśród Narodów Świata, uznał za stosowne przyjąć podczas pisania perspektywę wykluczającą powstańców getta z mitologii walczącej Warszawy?

13 / 16Tworzenie nieprawdziwego obrazu historii?

Obraz
© Archiwum

"Nie mam wątpliwości, że jego decyzja była motywowana świadomością, że w przeciwnym razie tekst napotkałby na opór czytelników. Mówiąc wprost: Kamiński liczył się z antysemityzmem odbiorców swojej książki" - odpowiada Janicka. Jest to dla niej przykład, jak brak analitycznego podejścia do tekstu "Kamieni na szaniec" przyczynia się do tworzenia nieprawdziwego obrazu historii.
"Piszemy historię Polski, która jest opowieścią o etnicznych Polakach. Omijamy to, co działo się w tym samym mieście, w tym samym czasie, ulica w ulicę, z udziałem osób, które się wzajemnie znały. To krzywdzi realnych ludzi, infantylizuje myślenie, wyjaławia kulturę. Dlatego należy widzieć rzeczy w całej ich złożoności" - wyjaśnia badaczka.
Prof. Jacek Leociak, historyk literatury z Instytutu Badań Literackich PAN i z Centrum Badań nad Zagładą Żydów, dodaje: "Czytając "Kamienie na szaniec" ludzie z konspiracji mogli w ogóle nie wiedzieć, że w Warszawie jest getto". "Gdyby autor uwzględnił problem Żydów, obraz rzeczywistości okupacyjnej byłby na pewno pełniejszy. Jednak pierwsze wydanie książki było niewątpliwie ocenzurowane. Można się zastanawiać dlaczego" - zauważył.

14 / 16Ukrywanie prawdy o pochodzeniu Baczyńskiego?

Obraz
© Archiwum

Zdaniem badaczki charakterystyczne jest też, że przez 70 lat do powszechnej świadomości nie przebiła się informacja o żydowskim pochodzeniu innej ważnej dla pokolenia Kolumbów postaci z tej szkoły - Krzysztofa Kamila Baczyńskiego (na zdj.). Jacek Leociak zwraca jednak uwagę, że pochodzenie poety nie jest żadnym odkryciem: "Jego rodzina, katolicka, była od dawna zasymilowana. Historycy literatury zdają sobie z tego bardzo dobrze sprawę".
"To użydowienie sprawy na siłę jest po prostu manipulacją w odniesieniu do tekstu książki" - mówi ostro prof. Tytus Karlikowski "Tytus", były żołnierz Batalionu "Zośka", przewodniczący Społecznego Komitetu Opieki nad Grobami Poległych Żołnierzy Batalionu "Zośka". Także Zawistowski uważa, że w wypowiedzi Janickiej jest masa niedopatrzeń i błędów:
"Janicka pisze o antysemityzmie w harcerstwie, a jednocześnie wskazuje na żydowskie pochodzenie Baczyńskiego, harcerza 23. warszawskiej Drużyny Harcerskiej. Jak to pogodzić? To, że bardzo poważny problem antysemityzmu był - to nie ulega wątpliwości. Ale przykładanie jednej miary do wszystkiego, co się działo przed 1939 rokiem, jest podstawowym błędem w warsztacie historycznym. Trudno na polu naukowym w ogóle polemizować z takimi tezami" - uznał historyk IPN-u.

15 / 16Antysemickie harcerstwo i liceum Batorego

Obraz
© Książki WP

Innym z elementów, które wzbudzają wątpliwości Janickiej, jest bardzo silnie zaznaczony w "Kamieniach na szaniec" kult przedwojennego warszawskiego liceum im. Stefana Batorego i działającej przy nim 23 Warszawskiej Drużyny Harcerskiej. Dlaczego taki kult jest problematyczny?
Badaczka przypomina o tym, że w latach 30. w Batorym "czyszczono" szkołę i drużynę z osób pochodzenia żydowskiego: "W latach 30. spowodowano odejście z pracy nauczycieli, którzy byli z pochodzenia Żydami, także wówczas, gdy jak wuj Krzysztofa Kamila Baczyńskiego Adam Zieleńczyk, wyznawali katolicyzm. "Czyszczono" również harcerstwo, co zresztą miało miejsce nie tylko w 23 WHD, a w ruchu harcerskim w całej Polsce".
Antysemicka przemoc fizyczna i symboliczna panowała również na przedwojennych wyższych uczelniach. Rektorem, który wprowadził getto ławkowe na Politechnice Warszawskiej, był niezmiernie zasłużony dla nauki i dla konspiracji, Józef Zawadzki, ojciec Tadeusza Zawadzkiego, stawiany w książce za wzór bez skazy" - przypomina Janicka.

16 / 16"Oni nie pragnęli śmierci"

Obraz
© Książki WP

Historyk Andrzej Zawistowski zwraca uwagę, że książka Kamińskiego wcale nie jest książką o umieraniu: "W przeciwnym razie przyjaciele Rudego czekaliby, aż szlachetnie odda on w więzieniu życie za ojczyznę. Ale oni dążyli do życia w wolnym kraju. Byli lojalni w stosunku do swoich kolegów.
Trudno powiedzieć, że podejmując decyzję o Akcji pod Arsenałem, nie liczyli się z jej konsekwencjami. "Kamienie na szaniec" to książka o przyjaźni, zaufaniu i odpowiedzialności. To są te cechy, które posiadali harcerze. Jeden na drugiego może liczyć. Oni nie pragnęli śmierci".
Elżbieta Janicka jest autorką monografii poety pokolenia wojennego, Andrzeja Trzebińskiego, oraz książki "Festung Warschau". Pracuje w Instytucie Slawistyki PAN.

Oprac. Grzegorz Wysocki, WP.PL, na podst. PAP, Fronda, Wikipedia i inne.

Wybrane dla Ciebie

"Nie zapomnę tego momentu do końca życia". Niezwykle szczera spowiedź Katarzyny Butowtt
"Nie zapomnę tego momentu do końca życia". Niezwykle szczera spowiedź Katarzyny Butowtt
Sting da koncert w Sopocie. Wyjątkowe wydarzenie w Operze Leśnej
Sting da koncert w Sopocie. Wyjątkowe wydarzenie w Operze Leśnej
Erykah Badu w Polsce. Podwójna uczta dźwięków w Gdyni
Erykah Badu w Polsce. Podwójna uczta dźwięków w Gdyni
Kultura WPełni. Anna Maria Sieklucka o życiu po filmie "365 dni" i nowym thrillerze
Kultura WPełni. Anna Maria Sieklucka o życiu po filmie "365 dni" i nowym thrillerze
Teatr Wielki w Poznaniu zaprasza na Festiwal Moniuszki
Teatr Wielki w Poznaniu zaprasza na Festiwal Moniuszki
Lot nad publicznością, ogień, tryskający gejzer. Show, jakiego PGE Narodowy nie widział
Lot nad publicznością, ogień, tryskający gejzer. Show, jakiego PGE Narodowy nie widział
ORLEN otwiera Strefy Melomana z okazji Konkursu Chopinowskiego
ORLEN otwiera Strefy Melomana z okazji Konkursu Chopinowskiego
Czym jest dziś kultura? Zobaczcie relację ze spotkania WP Kultura
Czym jest dziś kultura? Zobaczcie relację ze spotkania WP Kultura
SYSTEM OF A DOWN zagra drugi koncert w Warszawie na PGE Narodowym
SYSTEM OF A DOWN zagra drugi koncert w Warszawie na PGE Narodowym
86. rocznica śmierci. Po wkroczeniu bolszewików popełnił samobójstwo
86. rocznica śmierci. Po wkroczeniu bolszewików popełnił samobójstwo
Światowa premiera w Polsce. "Nie byłem w stanie wyobrazić sobie lepszego filmu"
Światowa premiera w Polsce. "Nie byłem w stanie wyobrazić sobie lepszego filmu"
Nostalgiczna opowieść o miłości i samotności – nowa premiera Agi Laury
Nostalgiczna opowieść o miłości i samotności – nowa premiera Agi Laury