Język polski jest zagrożony! W jaki sposób możemy go ratować?

Język polski jest zagrożony! W jaki sposób możemy go ratować?

Już co drugi SMS wysyłamy bez polskich ogonków i kreseczek!
Źródło zdjęć: © Thinkstock

/ 10Już co drugi SMS wysyłamy bez polskich ogonków i kreseczek!

Obraz
© Thinkstock

Znaki diakrytyczne, takie jak "ą", "ę", "ż", "ś", "ź", są jedną z najbardziej charakterystycznych cech języka polskiego, jednak Polacy używają ich coraz rzadziej. Jak wynika z badania przeprowadzonego w lutym przez ARC Rynek i Opinia coraz częściej wysyłamy SMS-y i e-maile pozbawione ogonków i kreseczek. Co w tym złego?
Profesor Jerzy Bralczyk , z którym rozmowę cytujemy na kolejnych stronach galerii, twierdzi, że zanik polskich znaków diakrytycznych byłby zubożeniem języka, a przez to życia. Językoznawca wspiera kampanię "Język polski jest ą-ę", która rozpoczęła się 21 lutego.
Obok fragmentów rozmowy z profesorem Bralczykiem i szczegółów "akcji ratowania" znaków diakrytycznych, wspominamy także o innym zagrożeniu dla naszego języka, a mianowicie o pięknych polskich wyrazach, które wychodzą z użycia i są przez nas coraz rzadziej używane.
Zobacz także: Jak mieszka profesor Bralczyk?

/ 10Po co komu znaki diakrytyczne?

Obraz
© PAP/Radek Pietruszka

"A po co komu litery? Po to, żeby zapisywać dźwięki, a akurat polskie dźwięki dają się zapisywać najlepiej przez znaki diakrytyczne - litery, które są w pewien sposób wzbogaceniem alfabetu łacińskiego" - odpowiada profesor Jerzy Bralczyk .
Profesor nie do końca zgadza się z sugestią, że znaki te można odbierać jako utrudnienie. Przykładem dzieci uczące się pisać po polsku, które mają z tym niemało kłopotów, ale też korzystanie z elektronicznych środków komunikacji (jeżeli hasło do konta internetowego zawiera "ę", "ą" czy "ż", to otworzenie go za granicą, gdzie klawiatury nie są przystosowane do polskich znaków, jest praktycznie niemożliwe) czy pomijanie znaków diakrytycznych w SMS-ach, gdyż wydłuża to czas pisania wiadomości. Co na to Bralczyk?

/ 10Nie rezygnujmy z subtelności językowych!

Obraz
© AKPA

Prof. Bralczyk: [...] Można uznać, że dla celów takiej najprostszej komunikacji, kiedy nastawieni jesteśmy tylko na informowanie i pobieranie informacji, znaki diakrytyczne nie odgrywają ważnej roli, teoretycznie można się bez nich obyć.
Ale nasze mówienie i pisanie nie służy na szczęście tylko prostej komunikacji, ma wiele różnych ważnych funkcji - powinno precyzyjnie opisywać rzeczywistość, powinno wyrażać relacje między ludźmi, powinno nam też dawać coś w rodzaju satysfakcji. Sprowadzenie mówienia i pisania do takiej tylko służebnej funkcji przekazywania informacji bardzo zubożyłoby nasze życie.
W wyścigu szczurów do wartości promowanych na rynku takich jak szybkość i efektywność poświęciliśmy już tak wiele wzbogacających zwyczajów i rytuałów, że coraz mniej mamy z życia radości i satysfakcji. Nie chciałbym, aby wśród pięknych rzeczy, z których zrezygnujemy, były także subtelności językowe.

/ 10Nieśpieszny język

Obraz
© AKPA

Czy profesorowi Bralczykowi marzy się wprowadzenie językowego odpowiednika pojęcia "slow food"? Czy w filozofii "wolnego języka" chodzi o poszanowanie subtelności, tradycji, regionalizmów i właśnie znaków diakrytycznych? "Można to tak ująć, nie jestem jednak pewny, czy przekład "wolny język" oddaje to, o co mi chodzi. Może właściwsze byłoby sformułowanie "nieśpieszny język"? Chciałbym, aby takie określenie miało wyraźniejszy związek z "delektowaniem się" - odpowiada profesor.
Kampania społeczna w obronie znaków diakrytycznych, która rozpoczęła się w lutym nosi nazwę "Język polski jest ą-ę". Czy polskie samogłoski nosowe są w jakiś sposób wyjątkowe?
Prof. Bralczyk:Samogłoski nosowe są obecne oczywiście także w innych językach, na przykład we francuskim, choć inaczej się je zapisuje. Język polski jest pod względem zapisywania nosówek bardzo oryginalny. Niektórzy językoznawcy uważają, że samogłoski nosowe właściwie już zniknęły z wymowy. Mamy tak zwane rozłożone nosówki czyli "om", "em", "on", "em" i inne - z elementem spółgłoskowym na końcu, jak w zdaniu "nie chcem, ale muszem". [...]

/ 10Piszmy SMS-y z ogonkami!

Obraz
© Thinkstock

Wiadomo że na przestrzeni czasu język ewoluuje - na jednych polach się wzbogaca, na innych ubożeje. Co tracimy?
Prof. Bralczyk: Zrezygnowaliśmy na przykład z wielu subtelnych rozróżnień znaczeniowych, pewnych sposobów zwracania się do ludzi, które kiedyś były bardzo wypracowane. Rezygnujemy także z takiej funkcji ozdobnej języka, która dawniej przysparzała użytkownikom satysfakcji i świadczyła o dobrym wychowaniu.
Dziś dużym zagrożeniem dla polszczyzny jest skłonność do nieużywania charakterystycznych polskich liter. Im częściej będziemy pisać na przykład SMS-y bez znaków diakrytycznych, tym większe prawdopodobieństwo, że ąści szybko z naszego języka znikną.

/ 10Bogactwo językowe, nie tylko finansowe

Obraz
© Thinkstock

Profesor Bralczyk twierdzi, że pozbawienie języka polskiego znaków diakrytycznych byłoby naprawdę dużym zubożeniem i niezwykle by tego żałował:
"Mam wrażenie, że rezygnujemy z tego wszystkiego w imię pragmatyzmu, choć przy okazji wiele tracimy - język daje nam coraz mniej radości, coraz mniej satysfakcji. Wolałbym, aby nasze życie było bogate nie tylko pod względem finansowym".
"Uważam, że język polski jest ą-ę i tak powinno zostać. Używajmy polskich znaków za każdym razem, gdy wysyłamy SMS lub mejl" - zachęca prof. Bralczyk.

/ 10"Język polski jest ą-ę"

Obraz
© Mat. prasowe

Kampania - "Język polski jest ą-ę" - w obronie znaków diakrytycznych i przeciwko nieużywaniu charakterystycznych polskich liter rozpoczęła się w czwartek, 21 lutego. Akcja wspierana jest m.in. przez prof. Jerzego Bralczyka, Henryka Sawkę i Jacka Bryndala.
"Z badań wynika, że znaczna część społeczeństwa nie ma świadomości, że używanie znaków diakrytycznych jest ważne. (...) Znaki, takie jak "ą", "ę", "ś", "ż" są jedną z najbardziej charakterystycznych cech języka polskiego, jednak Polacy używają ich coraz rzadziej. Co drugi SMS wysyłamy bez polskich "ogonków" - mówił Michał Piechocki z ARC Rynek i Opinia podczas konferencji prasowej w warszawskim Teatrze Kamienica.

/ 10Większość Polaków nie dba o poprawność językową?

Obraz
© AKPA

Według badań ARC Rynek i Opinia, aż 63 proc. Polaków nie zawsze dba o poprawność językową. Choć aż 64 procent badanych uznała, że znaki diakrytyczne są jedną z najbardziej charakterystycznych cech języka polskiego, ponad połowa przyznała, że nie stosuje ich np. pisząc mejla lub SMS. Dzięki takiemu omijaniu znaków, wiadomości pisze się o wiele szybciej.
Kampania "Język polski jest ą-ę" ma na celu uświadomienie Polakom, że nieużywanie znaków diakrytycznych prowadzi do zaniku wyróżnialności języka polskiego i osłabienia jego roli w przekazywaniu z pokolenia na pokolenie polskiego dziedzictwa kulturowego.

/ 10Wyrazy, które wychodzą z użycia

Obraz
© SXC

W ostatnich dniach rozpoczęła się również inna akcja mająca na celu ocalenie od zapomnienia wyrazów, które wychodzą z użycia i które coraz rzadziej stosowane są na co dzień przez użytkowników języka polskiego. Przykładem takie wyrazy jak "nieboszczka", "gorzałka", "palto", "leżanka", "umiłowany" czy "pacierz".
Akcją "Ocalimy od zapomnienia" została zainicjowana przez Bibliotekę Śląską w Katowicach. Na stronie internetowej czytamy:
"Kto pamięta dzisiaj, że "gorzeć" niegdyś znaczyło palić się płomieniem, na koguta mówiono "kur", a o biedaczce - "nieboga"? Komu brakuje "pociotków", "stryjenki", "wujenki" czy popularnego wyrażenia "zzuć" (zdjąć) buty? W niepamięć powoli odchodzi "sień", "polano", a nawet "proca". Może warto niektóre z tych wyrazów ocalić od zapomnienia".

10 / 10Głosowanie internautów i słownik

Obraz
© PAP

Od piątku 22 lutego na stronie http://www.bs.katowice.pl/ oraz na Facebooku rozpoczęło się głosowanie, w którym spośród zebranych propozycji internauci wybiorą słowa warte ocalenia.
Głosowanie potrwa do końca lutego. Po zakończonym głosowaniu z pomocą historyków języka postanie najprawdopodobniej coś na kształt "słownika wyrazów ocalonych".
Po zapoznaniu się z wynikami głosowania, wrócimy do tematu i szczegółowo przedstawimy wam zestawienie wyrazów, które naprawdę warto ocalić od zapomnienia.
Oprac. GW, WP.Pl, na podst. PAP i inne.

Wybrane dla Ciebie

Wielkie gwiazdy, ciche emocje. Kalendarz wydarzeń kulturalnych w październiku 2025 r.
Wielkie gwiazdy, ciche emocje. Kalendarz wydarzeń kulturalnych w październiku 2025 r.
"Nie zapomnę tego momentu do końca życia". Niezwykle szczera spowiedź Katarzyny Butowtt
"Nie zapomnę tego momentu do końca życia". Niezwykle szczera spowiedź Katarzyny Butowtt
Sting da koncert w Sopocie. Wyjątkowe wydarzenie w Operze Leśnej
Sting da koncert w Sopocie. Wyjątkowe wydarzenie w Operze Leśnej
Erykah Badu w Polsce. Podwójna uczta dźwięków w Gdyni
Erykah Badu w Polsce. Podwójna uczta dźwięków w Gdyni
Kultura WPełni. Anna Maria Sieklucka o życiu po filmie "365 dni" i nowym thrillerze
Kultura WPełni. Anna Maria Sieklucka o życiu po filmie "365 dni" i nowym thrillerze
Teatr Wielki w Poznaniu zaprasza na Festiwal Moniuszki
Teatr Wielki w Poznaniu zaprasza na Festiwal Moniuszki
Inspiracje nigdy się nie kończą: rozmowa z Krzesimirem Dębskim
Inspiracje nigdy się nie kończą: rozmowa z Krzesimirem Dębskim
Lot nad publicznością, ogień, tryskający gejzer. Show, jakiego PGE Narodowy nie widział
Lot nad publicznością, ogień, tryskający gejzer. Show, jakiego PGE Narodowy nie widział
ORLEN otwiera Strefy Melomana z okazji Konkursu Chopinowskiego
ORLEN otwiera Strefy Melomana z okazji Konkursu Chopinowskiego
Czym jest dziś kultura? Zobaczcie relację ze spotkania WP Kultura
Czym jest dziś kultura? Zobaczcie relację ze spotkania WP Kultura
SYSTEM OF A DOWN zagra drugi koncert w Warszawie na PGE Narodowym
SYSTEM OF A DOWN zagra drugi koncert w Warszawie na PGE Narodowym
86. rocznica śmierci. Po wkroczeniu bolszewików popełnił samobójstwo
86. rocznica śmierci. Po wkroczeniu bolszewików popełnił samobójstwo