Libera: PRL sprzyjał rozumieniu Becketta

Obraz
Źródło zdjęć: © Inne

Odbiór twórczości Samuela Becketta w PRL-u był wyjątkowo emocjonalny, bo ustrój przygotowywał czytelnika do smakowania beckettowskiego absurdu - powiedział Antoni Libera na poniedziałkowej promocji książki Godot i jego cień , w której opisał historię swojej fascynacji tym pisarzem.

Antoni Libera jest najbardziej cenionym polskim znawcą twórczości Samuela Becketta i najważniejszym tłumaczem jego dzieł na polski. W książce Godot i jego cień , która właśnie trafia do księgarń, próbuje odpowiedzieć na często zadawane mu na spotkaniach autorskich pytanie: „Czemu właściwie pan się tak uparł na tego Becketta ?”. Odpowiedzią jest historia życia Libery , który podkreśla, że urodził się w roku premiery Czekając na Godota (1949).

Pierwsze zetknięcie się Libery z Beckettem miało miejsce w 1957 roku, kiedy fraza ‘Czekając na Godota’ była tylko niezrozumiałym dla ośmiolatka kolokwializmem. Małemu Liberze udało się dzięki histerii i uporowi przekonać rodziców, żeby nie zostawiali go wieczorem samego w domu i zabrali na przedstawienie pod tym tytułem. Ten wieczór okazał się początkiem fascynacji, która miała trwać całe życie.

Dla Becketta Libera dokonał kradzieży książki z wojskowej biblioteki na Szucha, wykorzystując mundur noszony na szkoleniu wojskowym. Dramat Becketta reżyserował w studenckim teatrze. Swoją wiedzę o irlandzkim pisarzu Libera budował przezwyciężając niezliczone przeszkody - od braku książek, po liczne odmowy wydania paszportu przez władze PRL-u. Beckett uświadomił Liberze , że być artystą znaczy przegrywać, i to przegrywać jak nikt inny, bo inni po prostu się na to nie ważą.

Libera pokazuje pewien paradoks - na Zachodzie Beckett był znany i ceniony, ale jego odbiór w PRL-u miał szczególny posmak.
- Żyliśmy w beckettowskiej rzeczywistości, PRL oswajał nas z beznadziejnym czekaniem i nieustanną porażką. Absurdy powojennych czasów pomagały otworzyć oczy na absurd życia w ogóle. Dlatego też recepcja Becketta w Polsce była pełniejsza, bardziej emocjonalna, a także - bardziej polityczna - mówił Libera podczas poniedziałkowej promocji książki.

Kulminacyjnym punktem opowieści Libery jest opis jego jedynego spotkania z Beckettem . Libera poznał pisarza w 1978 roku, w paryskiej restauracji, w towarzystwie Haliny Mikołajskiej - pierwszej polskiej Winnie ze „Szczęśliwych dni”.

Rozmowa nie kleiła się. Libera walczył z onieśmieleniem, a Beckett niby tu był, oto siedział koło mnie i w naturalny sposób, z oznakami sympatii, komunikował się ze mną, a jednak był daleko - milczący i niedosięgły - wspomina Libera , dla którego Beckett po tej rozmowie pozostał tak samo mityczny i tajemniczy jak był wcześniej.

Książka Godot i jego cień ukazała się nakładem wydawnictwa Znak.

Źródło artykułu:
Wybrane dla Ciebie
Ciepłe, analogowe brzmienie zamiast studyjnego chłodu. Rubens znowu w grze
Ciepłe, analogowe brzmienie zamiast studyjnego chłodu. Rubens znowu w grze
Młodzież wybiera! Ruszyło głosowanie na Słowo Roku
Młodzież wybiera! Ruszyło głosowanie na Słowo Roku
Gwiazda pop w ekranizacji klasycznej bajki. Zagra główną rolę
Gwiazda pop w ekranizacji klasycznej bajki. Zagra główną rolę
Kanada dołączy do Eurowizji? Rozmowy trwają
Kanada dołączy do Eurowizji? Rozmowy trwają
Trump zadzwonił do niej po śmierci Ozzy'ego. Tłumaczy, co jej powiedział
Trump zadzwonił do niej po śmierci Ozzy'ego. Tłumaczy, co jej powiedział
"Jeszcze nie umarłam". Dolly Parton szczerze o problemach zdrowotnych
"Jeszcze nie umarłam". Dolly Parton szczerze o problemach zdrowotnych
Miłośnicy rocka będą zachwyceni. Foo Fighters zagrają w Polsce
Miłośnicy rocka będą zachwyceni. Foo Fighters zagrają w Polsce
One Republic znów w Polsce! Znamy szczegóły koncertu
One Republic znów w Polsce! Znamy szczegóły koncertu
Wyjątkowe wydarzenie. Do Polski przyjeżdżają gwiazdy z całego świata
Wyjątkowe wydarzenie. Do Polski przyjeżdżają gwiazdy z całego świata
To już koniec. Tak legendarny zespół pożegnał się z polskimi widzami
To już koniec. Tak legendarny zespół pożegnał się z polskimi widzami
Podhalański sabat Basi Giewont. "Szeptucha" i jej pradawny rytuał
Podhalański sabat Basi Giewont. "Szeptucha" i jej pradawny rytuał
Transcendencja zaklęta w dźwiękach. Awangardowe misterium Rosalíi [RECENZJA]
Transcendencja zaklęta w dźwiękach. Awangardowe misterium Rosalíi [RECENZJA]
NIE WYCHODŹ JESZCZE! MAMY COŚ SPECJALNIE DLA CIEBIE 🎯