Premiera książki o Wilhelmie Brasse, fotografie z Auschwitz

Książkę Anny Dobrowolskiej "Fotograf z Auschwitz", opowiadającą o Wilhelmie Brasse, autorze ponad 50 tys. zdjęć więźniów niemieckiego obozu Auschwitz, zaprezentowano w środę w Warszawie. "Był niezwykłym świadkiem Zagłady" - mówiła o Brasse autorka publikacji.

Obraz
Źródło zdjęć: © PAP/Bartłomiej Zborowski

Książkę Anny Dobrowolskiej "Fotograf z Auschwitz", opowiadającą o Wilhelmie Brasse, autorze ponad 50 tys. zdjęć więźniów niemieckiego obozu Auschwitz, zaprezentowano w środę w Warszawie. "Był niezwykłym świadkiem Zagłady" - mówiła o Brasse autorka publikacji.

Książka powstała na podstawie obszernego wywiadu Dobrowolskiej z Brasse - rozmowa ta była także podstawą wielokrotnie nagradzanego w Polsce i za granicą filmu Ireneusza Dobrowolskiego "Portrecista" z 2005 r.

Jak opowiadała w środę autorka publikacji, Brasse poznała w 2001 r., przy realizacji zdjęć do "Portrecisty". Podczas rozmów z byłym fotografem z Auschwitz nagrała prawie 20 godzin jego wspomnień, z czego tylko 40 minut wykorzystano w filmie. "Mieliśmy świadomość, że takie wspomnienia nie mogą przepaść, że powinno się o nich dowiedzieć jak najwięcej osób (...). Spędziłam z tych człowiekiem wiele dni i nocy pracując nad książką (...), jemu oddaje hołd" - zaakcentowała Dobrowolska.

Do publikacji dołączone zostały wspomnienia innych więźniów obozu, aby - jak tłumaczyła autorka - ukazać Auschwitz "głosami młodych ludzi, którzy chcieli żyć". Przypomniała, że takie pragnienie miał także bohater jej książki, który trafił do obozu w wieku 23 lat.
Jak opowiadała, Brasse był niezwykłym świadkiem Zagłady, który potrafił w bardzo przejmujący sposób opowiadać o swojej traumie. "Jego język jest krótki, bardzo rzeczowy (...). Brasse był szalenie szczerą osobą, ta szczerość była czasami bolesna dla rozmówcy, niekiedy mroziła krew w żyłach" - tłumaczyła Dobrowolska.

Łukasz Kamiński, prezes Instytutu Pamięci Narodowej - głównego partnera publikacji - zwrócił uwagę, że z książki wyłania się tragiczny obraz codziennej egzystencji więźniów Auschwitz. "Przejmujemy bardzo trudne doświadczenie Auschwitz, zapamiętanego w postaci czarno-białych, dosłownie i w przenośni, obrazów. Obrazów jednoznacznych, od których moim zdaniem nie da się uciec" - zaznaczył Kamiński.

W jego opinii, odbiór książki nie jest łatwy, a zrozumienie świadectwa fotografa z niemieckiego obozu wymaga od czytelnika dojrzałości.

Jacek Lachendro, historyk z Państwowego Muzeum Auschwitz-Birkenau zwrócił uwagę na wyjątkowość relacji Brasse. "Podaje on liczne przykłady, epizody, przeżycia, buduje szeroki obraz obozu - obozu, który był miejscem koncentracji, wyniszczenia przeciwników politycznych hitlerowców, początkowo głównie Polaków, ośrodkiem niewolniczej pracy więźniów, wreszcie - ośrodkiem Zagłady Żydów" - wyliczył Lachendro.

Zaznaczył, że choć Brasse opowiadał we wspomnieniach z pobytu w Auschwitz głównie o sobie, wykraczał poza subiektywizm, przybliżał różne aspekty funkcjonowania obozu. "Czytając książkę można momentami dotknąć atmosfery grozy, jaka była w obozie" - podkreślił badacz.

Wilhelm Brasse urodził się w 1917 r. w Żywcu. Był wnukiem Austriaka, który pracował jako ogrodnik u arcyksięcia Habsburga. Jego matka była Polką. Ojciec w polskim wojsku walczył z bolszewikami w 1920 r.

Przed wojną Brasse pracował jako fotograf w Katowicach, gdzie nauczył się zawodu w atelier należącym do swej ciotki. Specjalizował się w portretach i zdjęciach legitymacyjnych.
Po wybuchu II wojny światowej odmówił podpisania Volkslisty, co Niemcy proponowali mu ze względu na germańskie pochodzenie. Krótko pracował jako fotograf w Krynicy, a następnie zdecydował wstąpić do polskiego wojska. Podczas próby przedostania na Węgry został w marcu 1940 roku zatrzymany przez Niemców. 31 sierpnia 1940 roku trafił do obozu Auschwitz. Otrzymał numer 3444.

W styczniu następnego roku Brasse trafił do tzw. Erkennungsdienst, w którym robiono fotografie ewidencyjne więźniom. Jak twierdził, wykonał w tym czasie ponad 50 tys. zdjęć (z czego wojnę przetrwało prawie 40 tys.). Fotografował m.in. na potrzeby pseudonaukowych eksperymentów Josefa Mengelego i Eduarda Wirthsa.

"Podczas wykonywania fotografii pokazywałem więźniom, by nie patrzyli bezpośrednio wobiektyw, tylko trochę obok aparatu. +Nie uśmiechać się, nie płakać+ - mówiłem" - wspominał Brasse w książce "Fotograf z Auschwitz".

Jak tłumaczył, najtrudniejszy był pierwszy kontakt z więźniami. "Oczy więźniów najpierw były rozsadzone przerażeniem, a z czasem obojętniały. Wzrok wygłodzonego człowieka, szczególnie muzułmanina (skrajnie wycieńczeni więźniowie - PAP), jest beznadziejny, patrzący w nieskończoność. Nic go nie interesuje, cała myśl skupiona jest na jedzeniu. To jedyne marzenie, cel, sen..." - mówił obozowy fotograf w rozmowie z autorką publikacji.
W styczniu 1945 r., po ewakuacji Auschwitz, Brasse trafił do obozu Mauthausen, a następnie Melk i Ebensee, gdzie w maju tego roku doczekał się wyzwolenia.

Po wojnie zamieszkał w Żywcu. Próbował wrócić do zawodu fotografa, ale tragiczne wspomnienia obozowe mu to uniemożliwiły. Zmarł w 2012 r. w rodzinnym Żywcu w wieku 95 lat.

Źródło artykułu:
Wybrane dla Ciebie
Ciepłe, analogowe brzmienie zamiast studyjnego chłodu. Rubens znowu w grze
Ciepłe, analogowe brzmienie zamiast studyjnego chłodu. Rubens znowu w grze
Młodzież wybiera! Ruszyło głosowanie na Słowo Roku
Młodzież wybiera! Ruszyło głosowanie na Słowo Roku
Gwiazda pop w ekranizacji klasycznej bajki. Zagra główną rolę
Gwiazda pop w ekranizacji klasycznej bajki. Zagra główną rolę
Kanada dołączy do Eurowizji? Rozmowy trwają
Kanada dołączy do Eurowizji? Rozmowy trwają
Trump zadzwonił do niej po śmierci Ozzy'ego. Tłumaczy, co jej powiedział
Trump zadzwonił do niej po śmierci Ozzy'ego. Tłumaczy, co jej powiedział
"Jeszcze nie umarłam". Dolly Parton szczerze o problemach zdrowotnych
"Jeszcze nie umarłam". Dolly Parton szczerze o problemach zdrowotnych
Miłośnicy rocka będą zachwyceni. Foo Fighters zagrają w Polsce
Miłośnicy rocka będą zachwyceni. Foo Fighters zagrają w Polsce
One Republic znów w Polsce! Znamy szczegóły koncertu
One Republic znów w Polsce! Znamy szczegóły koncertu
Wyjątkowe wydarzenie. Do Polski przyjeżdżają gwiazdy z całego świata
Wyjątkowe wydarzenie. Do Polski przyjeżdżają gwiazdy z całego świata
To już koniec. Tak legendarny zespół pożegnał się z polskimi widzami
To już koniec. Tak legendarny zespół pożegnał się z polskimi widzami
Podhalański sabat Basi Giewont. "Szeptucha" i jej pradawny rytuał
Podhalański sabat Basi Giewont. "Szeptucha" i jej pradawny rytuał
Transcendencja zaklęta w dźwiękach. Awangardowe misterium Rosalíi [RECENZJA]
Transcendencja zaklęta w dźwiękach. Awangardowe misterium Rosalíi [RECENZJA]