Syberia nie zmazuje win

Obraz
Źródło zdjęć: © Inne

To nie jest opowieść o miłej, kochającej babuni, która skrywa w sercu historię o wzruszającej miłości i wojennym bohaterstwie. To opowieść niezwykła, brutalna, o ludzkiej małości i wielkości zarazem – zapewne podobnych historii było w przeszłości wiele, może tyle samo lub nawet więcej, co takich o ludziach krystalicznych charakterów i niezłomności. Od literatury oczekuje się jednak często umocnienia wiary w przewagę jasnej strony ludzkiej osobowości, od historii opowiadanych przez dziadków – dowodów, że dzieje naszej rodziny są budowane na postępkach, których nie trzeba się wstydzić. „Dziewczyna z daleka” Magdaleny Knedler rozwija się wbrew tym oczekiwaniom. I chyba dzięki temu jest prawdziwsza, choć oczywiście dużo boleśniejsza.

Zaczyna się wręcz komediowo: pewnego mroźnego poranka reporterka Lena znajduje w ogrodzie swej babci Nataszy w podwrocławskich Sulistrowicach pijanego w sztok Anglika, leżącego pod krzakiem i o dziwo – wystrojonego w garnitur i eleganckie buty. Krzepka babcia zdecydowanie chce odwiedzić intruza w szpitalu i dowiedzieć się, jakie licho przywiało go akurat do niej – szorstkiej, zamkniętej w sobie i stroniącej od kontaktów starej kobiety, która nawet wobec wnuczki nie żywi cieplejszych uczuć. Gdy jednak widzi Artura Adamsa, a w szczególności przedmiot, z którym chłopak się nie rozstaje, rezon ją opuszcza. Misternie wykonana srebrna piersiówka powinna bowiem od dziesięcioleci spoczywać wraz ze swoim właścicielem w grobie gdzieś na terenie byłego ZSRR.

Stereotypowa opowieść poszłaby teraz pewnie w takim kierunku: babcia Natasza okazuje się w istocie ciepłą, pełną namiętności kobietą, która tylko skrywa gorące uczucia pod powłoką zimnej, nieczułej osobowości; srebrna piersiówka to symbol utraconej miłości, cenny prezent, który Natasza jako młoda dziewczyna podarowała ukochanemu. A teraz z dalekiej Anglii przybywa chłopak, uderzająco podobny do tamtego mężczyzny, by na powrót połączyć ze sobą dwa zagubione w odmętach historii serca. A i dla Leny znajdzie się podarek w postaci sympatycznego policjanta Wojtka, co da nam podwójny happy end.

A tu figa! „Dziewczyna z daleka” nie jest papusiowatą, rozczulającą opowieścią o zwycięstwie miłości nad śmiercią i wielką historią. Nie jest też „słodko-gorzka”, jak zachęca napis na okładce. Powiedziałabym, że jest gorzka do bólu, natomiast słodyczy się w niej nie znajdzie. Jest wypełniona nieludzkim cierpieniem fizycznym i psychicznym. Cierpienie fizyczne to przesłuchania przez NKWD i przede wszystkim potworne zimno przepięknej Syberii, do której zostają zesłane postacie tworzące w tej powieści trójkąt miłosny. Syberią i gułagiem fascynuje się też Lena, nie wiedząc, skąd się w niej wzięło to zainteresowanie. Przecież nikt w rodzinie tam nie był – także babcia Natasza, prosta dziewczyna z warszawskiej Pragi, która została zesłana na roboty do Niemiec i zamieszkała tam na lata, poślubiając niemieckiego stolarza i zakładając z nim pozbawioną miłości rodzinę.

Niespodziewany gość zdziera jednak fałszywą powłokę babcinej opowieści, zmuszając starą kobietę, która mimo pragnienia śmierci nie może umrzeć, do konfrontacji z cierpieniem i winą sprzed lat. Piekący mróz Workuty przeminął, ale odniesione przez Nataszę rany duchowe i przede wszystkim ból, jaki sama zadała innym, trwają uparcie aż do dzisiaj, zmieniając jej serce w uczuciową pustynię, której nie mogą odczarować nawet starania wnuczki. Rozłożona na kilka dni spowiedź Nataszy i Artura jest męczarnią, która nie przynosi jednak spodziewanego oczyszczenia. Babka Leny okazuje się kimś zupełnie innym niż osoba, za którą się podawała, a jej wiarołomny mąż i miłość jego życia okazują się być tymi, dla których los był mimo wszystko łaskawy. Bezmiar krzywd wyrządzonych sobie wzajemnie przez tę trójkę wydaje się niewybaczalny, a ich ciężar rzutuje na przyszłe pokolenia. Przeszłości, nawet tak bardzo odległej, nie da się pogrzebać, wypływa ona jak rozkładający się trup z odmętów czasu i zmusza, by zajmować się nią wciąż
i wciąż na nowo. Natasza nie zazna litości i ukojenia aż do śmierci – choć przecież celem Artura nie była zemsta, a rzucenie światła na tajemniczą relację trójki osób, jego dziadka, babci i tej kobiety, która miała zginąć w łagrze.

Powieść Knedler, frapująca od samego początku i do końca nieoczywista, mająca za tło przedwojenną i wojenną Wileńszczyznę, artystyczną Warszawę i piekło Syberii, pokazuje teoretycznie oczywistą, a jednak trudną do przyjęcia prawdę, że w dwudziestowiecznej zawierusze wydarzeń często nie było możliwe zachowanie czystego sumienia i wyraźne czarno-białe widzenie świata. Nie trzeba było szczególnej niegodziwości, wystarczyła chwila, impuls, jedno złamane serce, by uczynić coś strasznego. A czas ani nie leczy ran, ani nie przynosi przebaczenia. „Dziewczyna z daleka” wciąga i wywołuje gwałtowne emocje, przede wszystkim niewypowiedzianym wprost pytaniem: czy dla wielkiej miłości warto zrobić wszystko, czy jest ona usprawiedliwieniem dla każdego postępowania? Czy można w imię miłości pogruchotać życie innych? Natasza odpowiedziała na to pytanie po swojemu i tym samym zamknęła sobie drogę do spokoju. Czy takie pytanie zadawali sobie też Tadeusz i jego ukochana Julia? Czy pobyt na krańcu świata zmazuje winy, czy też są
one niezmywalne? Powieść pełna pytań, na które nie ma odpowiedzi.

Wybrane dla Ciebie
Jazzowa noc w Warszawie. Stacey Kent uczciła 100-lecie Phantoma
Jazzowa noc w Warszawie. Stacey Kent uczciła 100-lecie Phantoma
Jej bal to historia nas wszystkich. Maryla Rodowicz opowiada ją na nowo
Jej bal to historia nas wszystkich. Maryla Rodowicz opowiada ją na nowo
Ciepłe, analogowe brzmienie zamiast studyjnego chłodu. Rubens znowu w grze
Ciepłe, analogowe brzmienie zamiast studyjnego chłodu. Rubens znowu w grze
Młodzież wybiera! Ruszyło głosowanie na Słowo Roku
Młodzież wybiera! Ruszyło głosowanie na Słowo Roku
Gwiazda pop w ekranizacji klasycznej bajki. Zagra główną rolę
Gwiazda pop w ekranizacji klasycznej bajki. Zagra główną rolę
Kanada dołączy do Eurowizji? Rozmowy trwają
Kanada dołączy do Eurowizji? Rozmowy trwają
Trump zadzwonił do niej po śmierci Ozzy'ego. Tłumaczy, co jej powiedział
Trump zadzwonił do niej po śmierci Ozzy'ego. Tłumaczy, co jej powiedział
"Jeszcze nie umarłam". Dolly Parton szczerze o problemach zdrowotnych
"Jeszcze nie umarłam". Dolly Parton szczerze o problemach zdrowotnych
Miłośnicy rocka będą zachwyceni. Foo Fighters zagrają w Polsce
Miłośnicy rocka będą zachwyceni. Foo Fighters zagrają w Polsce
One Republic znów w Polsce! Znamy szczegóły koncertu
One Republic znów w Polsce! Znamy szczegóły koncertu
Wyjątkowe wydarzenie. Do Polski przyjeżdżają gwiazdy z całego świata
Wyjątkowe wydarzenie. Do Polski przyjeżdżają gwiazdy z całego świata
To już koniec. Tak legendarny zespół pożegnał się z polskimi widzami
To już koniec. Tak legendarny zespół pożegnał się z polskimi widzami