Wystrzegaj się tych mężczyzn! Czego nie powinni czytać faceci?
Wystrzegaj się tych mężczyzn! Czego nie powinni czytać faceci?
Masz i lubisz te książki? Nie będziesz miał dziewczyny...
Mężczyzna, który czyta książki jest lepszy od faceta chlubiącego się swoim wtórnym analfabetyzmem? Niekoniecznie i nie zawsze. Istnieją bowiem książki, a nawet całe serie i cykle, gatunki i rodzaje literackie, do których miewają słabość mężczyźni, choć zdecydowanie nie powinni.
Na kolejnych stronach galerii prezentujemy zestawienie książek, po które pod żadnym pozorem nie powinni sięgać mężczyźni, przynajmniej jeśli poważnie myślą o zdobyciu kobiety. Oto zestawienie 12 pozycji, których żadna kobieta nie powinna znaleźć w jego domowej biblioteczce. Od względnie „najlepszej” do absolutnie niedopuszczalnej.
Które tytuły znalazły się na podium? Na którym miejscu wylądowały dzieła zebrane Paula Coelho ? A skoro nie na pierwszym, to jakich książek jeszcze bardziej muszą wystrzegać się faceci? Których książek/gatunków według was zabrakło? Fascynacja jakimi tytułami od razu przekreśla mężczyznę w oczach kobiety? Jakie książki powinni ukrywać przed kobietami, jeśli chcą zdobyć ich serce?
12. Pięćdziesiąt twarzy Greya - E L James
Najpopularniejsza i najszybciej sprzedająca się obecnie książka świata, bestsellerowa powieść pornograficzna, a zarazem jeden z największych gniotów współczesnej literatury. Nie chodzi o to, że tylko mężczyźni nie powinni czytać tego kiczowatego, sentymentalnego i nieudolnie napisanego romansidła. Nikt nie powinien. Ale i tak – trudno wyobrazić sobie coś bardziej przerażającego od faceta zachwyconego trylogią E L James.
Dominujący mężczyźni i uległe kobiety. Bicie, krępowanie i poniżanie. Smaganie pejczem i szarpanie za włosy. Szczegółowe opisy tych i wielu innych sado-masochistycznych praktyk odnajdziemy w ostrej powieści pornograficznej, w której zaczytują się gospodynie domowe, ale także nastolatki, babcie i… mężczyźni. Ci ostatni robią to tylko po kryjomu (trudno się dziwić), najczęściej na czytnikach e-booków, dzięki którym ich wstydliwa przyjemność może pozostać anonimowa.
Ale i tak powinni czym prędzej zaprzestać tej niegodnej żadnego mężczyzny praktyki lekturowej.
11. Tylko klasyka literatury
Regały wypełnione klasykami i tylko klasykami? Półki uginające się pod ciężarem samych arcydzieł, lektur kanonicznych i tytuł powszechnie uważanych za Wielkie? Cóż, może to oznaczać co najmniej dwie rzeczy. Po pierwsze i mało prawdopodobne – spotkałyście właśnie prawdziwego konesera.
Po drugie i najbardziej prawdopodobne – spotkałyście właśnie wyjątkowego intelektualnego snoba, nudziarza i faceta, który czyta i ceni tylko to, co czytają i cenią inni, więc zapewne także jego głębokie przemyślenia i poglądy są głębokimi przemyśleniami i poglądami innych.
Gdyby chociaż miał na półkach kilka komiksów lub książek z dzieciństwa, parę współczesnych powieści, ze dwa bestsellery, jeden poradnik i jedną powieść pornograficzną… Nic z tego. Dzieła zebrane Szekspira, wybrane powieści Balzaka, wiersze wszystkie Mickiewicza i „Cierpienia młodego Wertera”. No nie.
10. Dziennik Bridget Jones - Helen Fielding
Fenomenalna satyra na stosunki międzyludzkie we współczesnych miastach? Być może, ale niekoniecznie dla mężczyzn. Ironiczny i tragiczny opis upadku rodziny nuklearnej? Jak najbardziej, tylko czy facet nie powinien raczej uważać, że to bezsensowne bredzenie wstawionej trzydziestoparolatki?
Mężczyzna, który zachwyca się histerycznym i emocjonalnym monologiem Bridget na temat odchudzania się i facetów, niekoniecznie jest idealnym mężczyzną regularnie pojawiającym się w kobiecych fantazjach. Jedna z tych książek, którą faceci, jeśli w ogóle, powinni czytać w tajemnicy przed innymi oraz tylko i wyłącznie z ciekawości.
9. Samotność w sieci - Janusz L. Wiśniewski
Bestsellerowa powieść o miłości w internecie. Tej ostatecznej, tej, o której się marzy, takiej, aby "się popłakać i aby dech zaparło". Wrażliwi mężczyźni zapewne również przeczytają powieść Wiśniewskiego z przyjemnością, ale czy zaimponują tym kobiecie? Śmiemy wątpić.
Janusz Leon Wiśniewski to zdaniem jednych wyjątkowy znawca dusz kobiecych, a zdaniem innych – twórca banalnych, sentymentalnych i kiczowatych historii miłosnych, w których wspaniałe i mądre kobiety skrzywdzone niegdyś przez głupich i niedobrych mężczyzn w końcu trafiają na swojego księcia z bajki.
Nieśmiało sugerujemy, że poważni czytelnicy płci męskiej powinni raczej uważać Wiśniewskiego za sprytnego i samozwańczego znawcę kobiet niż wielkiego współczesnego prozaika.
8. Sztuka szczytowania. Jak opóźnić rozkosz i zadowolić partnerkę - Michael E. Metz, Barry W. McCarthy
Wyobraź sobie tylko. Zjedliście kolację w restauracji, potem facet zaprasza cię do domu, właśnie przygotowuje drinki, a ty w tym czasie przeglądasz jego biblioteczkę i nagle, pośród paru słabych powieści sensacyjnych i horrorów, znajdujesz ukrytą „Sztukę szczytowania” z podtytułem „Jak opóźnić rozkosz i zadowolić partnerkę”.
Czytasz dalej: „W czasach, kiedy na prawie każdej płaszczyźnie życia liczy się tempo działania, sypialnia jest wciąż miejscem, gdzie szybki finisz nie jest najbardziej pożądaną aktywnością. Niestety, przedwczesny wytrysk jest najczęściej spotykanym zaburzeniem seksualnym u mężczyzn. Szacuje się, że trzech na dziesięciu dorosłych mężczyzn uskarża się na tę przypadłość. Jeśli i Ty regularnie borykasz się z tym problemem…”.
Możesz uciec lub zostać, by przekonać się, czy lektura książki zdziałała cuda. A jeśli okaże się, że jeszcze nawet nie zaczął czytać?
7. Jak zdradzać, czyli poradnik dla niewiernego mężczyzny - Matylda Wysokińska
Jeżeli mężczyzna nawet nie postarał się, by ukryć tę książkę gdzieś głęboko przed zasięgiem wzroku kobiety, oznacza to, że albo jest głupi albo że próbuje ci przekazać coś ważnego. Albo więc trafiłaś na idiotę, albo – jak to się elegancko określa – zwolennika wolnych związków.
Jakkolwiek by nie było, celem książki Matyldy Wysokińskiej jest nauczenie zainteresowanych mężczyzn „sztuki prowadzenia podwójnego życia”. Dzięki tej lekturze facet nauczy się m.in.: Jak nie dać się przyłapać? Jak ukrywać dowody? Jak kłamać przekonująco i nie pozwolić, by zdradziła Cię mowa ciała? Co zrobić, by nie wydały Cię Twój telefon i komputer?
„Drogi mężczyzno. Podwójne życie to nie robota dla mięczaków. Potrzeba odpowiedniej dawki sprytu, pomysłowości, perfidii, inteligencji, a czasem nawet jasnowidzenia, by nie dać się przyłapać na rozkosznych skokach w bok” – czytamy na okładce i dowiadujemy się, że tak naprawdę wystarczy przeczytać tę książkę.
6. Książki Krzysztofa Ibisza, Kasi Cichopek i innych celebrytów
Jeżeli mężczyzna, z którym od jakiegoś czasu się umawiasz, nie skończył jeszcze trzydziestki, a wśród kilku książek, które widziałaś w jego mieszkaniu, znajduje się „Jak dobrze wyglądać przed czterdziestką?” Krzysztofa Ibisza, to wiedz, że coś się dzieje. Coś bardzo, bardzo złego.
To jeszcze nic. Jeśli bowiem w jego skromnym księgozbiorze z Ibiszem sąsiadują takie tytuły, jak „Sexy mama” Kasi Cichopek, „Strzał w dziesiątkę” Agnieszki Perepeczko oraz specjalnie sprowadzona ze Stanów autobiografia Paris Hilton, powinnaś w tym momencie zacząć wzywać na pomoc na sąsiadów. Krzycz najgłośniej jak potrafisz, bo może już być za późno…
5. Saga "Zmierzch" Stephenie Meyer
Cykl romansideł spreparowany dla emo-dziaciaków czy - jak chcą wielbiciele - wspaniała literatura nie tylko dla nastolatek? Jedno jest pewne. Na pewno to nie jest literatura dla prawdziwego mężczyzny. Więcej, to nie jest nawet literatura dla pół- czy ćwierćmężczyzny (nie mylić z ćwierćinteligentem).
"To nie jest książka w rozumieniu dzieła sztuki, ale typowy popburger – produkt szyty na miarę. Spece od marketingu uznali widocznie, że smutne nastolatki ubrane na czarno są obecnie najlepszym targetem i skrojono dla nich taki oto papierowy kąsek" – słusznie zauważa jeden z czytelników.
Zastanawia nas tylko, dlaczego w ogóle sięgnął po sagę pani Meyer? Powinni tego zabronić.
4. Nad Niemnem - Eliza Orzeszkowa
Facet, który posiada w swoich skromnych bibliotecznych zbiorach wszystkie tomy „Nad Niemnem” Orzeszkowej, to facet przerażająco nudny i staroświecki, który gada i gada bez końca, nie zwracając zupełnie uwagi na to, czy ktokolwiek go słucha (o darzeniu szacunkiem jego obsesyjnych monologów nie wspominając).
Wiele osób uważa, że lektury szkolne to najgorsze książki świata i prawdziwa męczarnia dla czytelnika, który tym samym może się zrazić do czytania nawet na kilkadziesiąt najbliższych lat. „Nad Niemnem” to jeden z wzorcowych przykładów książki, która niejednego młodego odbiorcę doprowadziła do odkrycia, że „literatura” jest synonimem rzeczownika „trauma”.
Orzeszkowa jest od pokoleń postrachem uczniów głównie za sprawą tak uwielbianych przez nią opisów przyrody, które ciągną się w „Nad Niemnem” przez tysiące zdań, setki akapitów, dziesiątki stron. Krótki wypad nad rzeczkę to u Orzeszkowej minimum trzy rozdziały bitego tekstu. Nikogo więc chyba nie dziwi, że powieść z trudem zmieściła się w trzech obszernych tomach. Najprawdopodobniej jej honorarium uzależnione było od liczby zapisanych kartek. Żadnego innego wyjaśnienia uczniowie nie przyjmą do wiadomości.
3. Tylko fantasy
Przypadek chyba jeszcze gorszy niż ten z miłośnikiem literackiej klasyki. Jeśli na półkach twojego przyszłego faceta znajdują się tylko i wyłącznie książki fantasy (ewentualnie z niewielkim dodatkiem twardej SF), może lepiej zastanów się, czy na pewno chcesz, by stał się on twoim teraźniejszym facetem.
Czy zamierzasz umawiać się na randki z facetem, któremu w głowie głównie trolle, elfy i krasnoludy? A może trafiłaś na miłośnika smoków, centaurów i jednorożców?
Pół biedy, jeśli w jego biblioteczce znajdują się klasyczne pozycje fantasy, ale jeśli czyta przedstawicieli gatunku jak leci, jeżeli nie odróżnia grafomanów od autorów utalentowanych, zachodnich speców od fantasy od polskich imitatorów, a żenady od literatury – daj sobie spokój. Możesz być pewna, że wasz związek nie byłby związkiem mężczyzny z kobietą. Nie, on będzie Wiedźminem, a ty wiedźmą.
2. Wszystkie książki Paula Coelho
Owszem, wiele kobiet uwielbia prozę Paula Coelho, ale z kobietami zakochanymi w autorze „Alchemika” nie ma sensu się umawiać, gdyż w tej nierównej konkurencji żaden mężczyzna nie ma szans z brazylijskim czarodziejem słowa. Z kolei sytuacja odwrotna – ona gardzi prozą Coelho, a on wręcz przeciwnie – winna być dla kobiety ostatecznym argumentem przemawiającym za ucieczką, gdzie pieprz rośnie.
Paulo Coelho to domorosły psychoterapeuta milionów czytelników, geniusz banału i patosu, patron zagubionych dusz i zastępów grafomanów. Bez lektury "Alchemika", "Pielgrzyma" czy właśnie "Czarownicy z Portobello" nie tylko nigdy się nie dowiecie, czym jest miłość i jaki jest sens życia, ale też kim w ogóle jesteście. Mistrz podpowiada wszystkim potrzebującym: "Jesteś tym, czym wierzysz, że jesteś".
No dobra, ale skoro książki Coelho znalazły się na miejscu drugim, to kto wygrał? Komu udało się zdetronizować króla?
1. Puste półki
Kto pokonał Paula Coelho? Pustka. Nicość. Dziura w ścianie w miejscu, w którym powinien stać (przynajmniej jeden) regał uginający się pod ciężarem (najgłupszych nawet i najmniej wymagających) książek.
Niechby znajdowały się na nim tylko klasyczne dzieła literatury staropolskiej, niechby i „Nad Niemnem” czy wielotomowe sagi o elfach i trollach. Wszystko, nawet Krzysztof Ibisz i „Alchemik”, byłoby lepsze od niczego. Jeśli jednak twój potencjalny partner naprawdę nie ma żadnych książek (telefoniczna i stare podręczniki z podstawówki się nie liczą), daj sobie z nim spokój.
Jak to kiedyś powiedział John Waters: „If you go home with somebody and they don’t have books, don’t fuck them!” (w grzecznym przekładzie: „Jeśli idziesz do czyjegoś mieszkania i ten ktoś nie ma żadnych książek, nie uprawiaj z nim seksu!”).
_**Wybór lektur, tekst i opracowanie galerii: Grzegorz Wysocki.**_