25 najbardziej przereklamowanych i przesadnie wychwalanych książek
25 najbardziej przereklamowanych i przesadnie wychwalanych książek
Kochasz "Cień wiatru", trylogię "Millenium" lub "Wiedźmina"?
Uwielbiasz książki Dana Browna , Janusza L. Wiśniewskiego lub Haruki Murakamiego ? Twoi znajomi zachwycają się Paulem Coelho , Katarzyną Grocholą i Williamem Whartonem ? A może przekonują cię, byś sięgnął w końcu po "Finneganów tren" Joyce'a, "Wojnę polsko-ruską" Masłowskiej albo "Buszującego w zbożu" Salingera? Sięgasz po książki, którymi polecają dosłownie "wszyscy"?
Nasz ranking dla wielu czytelników będzie bolesnym przeżyciem. Nie uznajemy w nim żadnych książkowych "świętych krów". Nie znamy litości dla największych bestsellerów i najpopularniejszych czytadeł ostatnich lat. Prezentujemy subiektywne zestawienie najbardziej przecenianych, przereklamowanych i niesłusznie wychwalanych pod niebiosa książek.
Oczywiście, nie wszystkie książki w zestawieniu są złe. Przeciwnie – kilka z nich to prawdziwe arcydzieła. Znalazły się tutaj dlatego, że zdaniem wielu czytelników i internautów entuzjastyczne recenzje i zachwyty nimi są zdecydowanie przesadzone i niewspółmierne.
Jak wygląda pierwsza dziesiątka naszego zestawienia? Które pozycje znalazły się na podium i czy aby na pewno zasłużenie? Których książek brakuje, a które na pewno nie powinny były tutaj trafić?
25. Marzenia i tajemnice - Danuta Wałęsa
Książka, którą była pierwsza dama przerwała po latach milczenie, od miesięcy nie schodzi z pierwszych miejsc list bestsellerów, mówi się o niej i pisze dosłownie wszędzie, nagradza i fetuje. Pytanie tylko - czy "Marzenia i tajemnice" rzeczywiście są tak dobrą literaturą autobiograficzną?
Bardzo osobista, szczera opowieść o życiu, miłości, rodzinie i politycznych przemianach. Z wspomnień wyłania się portret odważnej i mądrej kobiety, która pragnęła miłości i rodzinnego szczęścia, a znalazła się w centrum rewolucyjnych wydarzeń, które przetaczały się przez Polskę i jej małą kuchnię na gdańskim blokowisku. Często ponad siły zmęczona, pod nieobecność męża, który tworzył ruch Solidarności, Danuta była podporą rodziny.
24. Cień wiatru - Carlos Ruiz Zafon
„Nie wiem jak wy, ale ja przyglądając się ludziom poprzebieranym i ucharakteryzowanym na Elvisa Presleya, którzy snują się wokół Graceland czuję przede wszystkim zażenowanie. […] Podobny rodzaj zażenowania odczuwałem przy lekturze powieści „Cień wiatru”. Nie chodzi o to, że powieść jest zła - przeczytałem ją z dużą przyjemnością, jednak nie płonęły mi uszy i nie zrywałem się z pracy, by do niej zasiąść.
Zafon machnął ręką na wszelkie zabawy formą, opowiedział historię tak po prostu, bez żadnych chwytów formalnych, strumieni świadomości, gmatwania i utrudniania życia przy lekturze. […] Z literackich gotowców ułożył Zafon zręcznie historię poplątaną niemiłosiernie, czasem aż przesadnie i mało prawdopodobnie, jednak podaną wybornie.
Skąd zatem tak ogromna popularność "Cienia wiatru"? Cóż, Zafon jest właśnie takim pisarskim kuglarzem, co to się przebiera za Elvisa Presleya, a właściwie trochę za Balzaka, trochę za Hugo, trochę za Dickensa i trochę za Stevensona. Niby wszystko jest w porządku, poprawnie, sympatycznie, ale w gruncie rzeczy trochę żenuje. My już to znamy, przerabialiśmy lat temu kilkadziesiąt, nawet wiek temu, to se ne wrati, Elvis już nie zaśpiewa, a Stendahl niczego nie napisze” (Wojciech Sosnowski).
* Czytaj więcej w naszym serwisie.*
23. Kronika ptaka nakręcacza - Haruki Murakami
Autor uwielbiany, powszechnie chwalony i... zdecydowanie przeceniany. Jak zauważa jedna z redaktorek WP: "Mnóstwo czytelników go ceni, ale dla mnie to taki sprytny oszust".
"I co? I nic. Być może po takim nagromadzeniu absurdów i barwnych ptaków, jakie pojawiają się w powieści, nawet gdyby autor umieścił na końcu taką deus machinę, po której wybuchu czytelnik płonąłby dzień i noc, a potem już nigdy nie mógł wymówić litery „o” bez wypuszczania przy tym kłębów dymu, byłoby się rozczarowanym.
Z czytaniem „Kroniki...” jest trochę jak z połknięciem dla zabawy kłębka wełny. Niby jakieś nowe doznanie, niby jeszcze się tego z kłębkiem wełny nie robiło, niby drapie, niby swędzi, niby wszystko fajnie, ale kiedy połyka się ostatni kawałek wełny, człowiek zastanawia się, po co to właściwie zrobił, skoro nie czuje się ani odrobinę jak sweter" - pisał o słynnej powieści Murakamiego jeden z autorów Biblionetki.
22. Pięciotomowa "Saga o Wiedźminie - Andrzej Sapkowski
OK, wszyscy zgadzamy się co do tego, że co najmniej kilka opowiadań wiedźmińskich jest świetnych. Ale jeśli mowa o pięcioksięgu, to jest to pozycja zdecydowanie przereklamowana i stawianie jej w jednym rzędzie obok „Władcy pierścieni” czy „Gry o tron” jest zdecydowaną przesadą. Przesadą, dodajmy, regularnie uprawianą przez fanów (fanatyków?) pisarza.
„Dlaczego wszyscy tak się zachwycają prozą Sapkowskiego? Przecież jest wiele lepszych książek o tematyce fantasy. Otóż dlatego, że Sapkowski to jedyny liczący się pisarz fantasy w Polsce. Porównajmy go z np. Tolkienem. Sapkowski nie ma szans, jest po prostu gorszy i nic tego nie zmieni, a zachwycanie się nim tylko dlatego, że jest najlepszym Polakiem w tej robocie, to zupełnie co innego” – rezolutnie przyznaje jeden z internautów WP.
21. Wojna polsko-ruska pod flagą biało-czerwoną - Dorota Masłowska
Arcydzieło współczesnej prozy polskiej czy kompletne nieporozumienie? Słynny debiut Doroty Masłowskiej, który uczynił z niej jedną z najważniejszych rodzimych autorek, zdaniem wielu czytelników nie zasłużył nie tylko na liczne nagrody i wyrazy uznania, ale nawet na uważną lekturę.
"Dresiarski bełkot, promowany na siłę przez tzw. kręgi opiniotwórcze związane z kapitułą nagrody Nike" - uzasadnia swoje rozczarowanie książką jedna z internautek. Inna dodaje: "Czy ktoś może mi wytłumaczyć, co jest takiego wspaniałego w tej książce? Być może jestem za głupia albo za mało współczesna. Naprawdę nie wiem, czym się zachwycać. Można pójść z dyktafonem pod pierwszy lepszy blok, spisać i wydać swoją "Wojnę polsko-ruską"".
"Masłowska nie odkryła niczego. Opisała środowisko, z którym się być może zetknęła, w którym mieszkała. Nie ma w tym poezji, literatury. Nie ma żadnego przesłania. Żadnej zmyślnej konstrukcji fabuły" - pisze z kolei jeden z autorów Biblionetki.
20. Niewinny - Harlan Coben
Harlan Coben to jeden z najpopularniejszych i najbardziej chwalonych autorów współczesnych thrillerów. Czy zasłużenie? Chyba nie do końca. Owszem, Coben umie stopniować napięcie, od lektury trudno się oderwać, akcja pędzi do przodu w zabójczym tempie aż do efektownego finału, ale...
"Niestety, fabuła jest bardzo sztampowa i powtarza się w większości jego dzieł. Regułą jest, iż ktoś w przeszłości narozrabiał, miał niejasne powiązania, a że od przeszłości uciec się nie da, więc musi w swoim obecnym życiu ponieść karę. [...] Powiązania między poszczególnymi bohaterami są często absurdalne. Mniej więcej w połowie książki udaje się czytelnikowi rozwikłać główny wątek. Wątki poboczne są jednak tak zagmatwane, że chyba nawet sam autor do końca ich nie rozumie. [...] Nie jest to literatura wymagająca wysiłku intelektualnego" - napisał o "Niewinnej" i całej twórczości Cobena jeden z rozczarowanych internautów.
19. Harry Potter - J. K. Rowling
Słynna, bestsellerowa, znana także z kolejnych ekranizacji, seria książek autorstwa brytyjskiej pisarki Joanne Kathlee Rowling. Siedmiotomowy cykl cieszy się dużą popularnością wśród dzieci i młodzieży, ale nie tylko - wielu dorosłych również przyznaje się do fascynacji kolejnymi tomami przygód Pottera. Czy jest się czym zachwycać?
"Niestety, ale większość miłośników Pottera nie radzi sobie z rzeczywistym życiem, dlatego szukają ucieczki w fantazji. Zamiast jakiegoś tam latania na miotłach, polecam lekturę naprawdę inteligentnej literatury, reportaży, biografii czy pozycji popularnonaukowych" - pisze jeden z internautów.
18. Regulamin tłoczni win - John Irving
Podobnie jak Harlan Coben i wielu innych bestsellerowych, a z braku miejsca nieuwzględnianych w niniejszym zestawieniu, pisarzy - autor, który od wielu lat tak naprawdę pisze jedną i tę samą książkę.
Oczywiście, regularnie na rynku pojawiają się "premierowe" tytuły, ale czy ktoś, kto czytał jego wcześniejsze książki (ot, choćby wspaniałą "Modlitwę za Owena"), znajduje w nich jeszcze cokolwiek nowego i nienapisanego już jakiś czas temu?
"Irving, choć w liceum zachwycał, po latach faktycznie zanudza. Znowu zabijają książki schematy. Jakby skończył na 5 tytułach nie byłoby się do czego przyczepić. Teraz odcina kupony" - uzasadnia swój wybór jedna z naszych internautek.
17. Kroniki Jakuba Wędrowycza - Andrzej Pilipiuk
Grafomanów i hochsztaplerów w polskiej fantastyce nie brakuje, a za jednego z czołowych reprezentantów gatunku uważa się właśnie Pilipiuka. Doczekał się on oczywiście rzeszy wielbicieli, ale nie takie żenady się u nas wielbi, więc trudno się dziwić... Zresztą skoro nawet sam Pilipiuk nie ma wielkich złudzeń co do wielkości swego pisarskiego talentu... Posłuchajcie tylko:
"Rozumiem zarzuty, że pisuję fantastyczne harlekiny, że Wędrowycz to disco-polo fantastyki etc. No dobra. Moja proza to jest disco-polo fantastyki. I co, do cholery, w tym złego!? Czy każdy musi kochać Verdiego z Bachem?".
16. Twórczość Stefana Żeromskiego
Określenie "żeromszczyzna" zobowiązuje. Jeden z pisarzy, którego książki stosunkowo szybko zdążyły się zestarzeć, tak pod względem językowym, jak i ideologicznym. Lektura "Przedwiośnia" czy "Ludzi bezdomnych" dla większości - szczególnie młodych - czytelników jest prawdziwą drogą przez mękę. Nie jest też przypadkowy fakt, że Kamil Śmiałkowski poddał ostatnio "Przedwiośnie" odpowiedniemu recyklingowi i wydał je jako "Przedwiośnie żywych trupów".
"Jest 25 stopni mrozu i zastanawiasz się, czym palić w piecu? Polecam książki Żeromskiego" - pisze jeden z internautów. Inny tak pisze o "Syzyfowych pracach": "Książka napisana tak nudnym i nieporuszającym czytelnika stylem, że zdarzyło mi się przy niej zasnąć. Nie rozumiem, dlaczego została umieszczona na liście lektur szkolnych. Osobiście znam nauczycieli, którzy nienawidzą tej książki równie mocno jak uczniowie. Mnogość opisów i niezrozumiałych słów spowalnia proces czytania. Przebrnięcie przez tę lekturę w przerwie świątecznej było dla mnie karą".
15. Dziennik Bridget Jones - Helen Fielding
Fenomenalna satyra na stosunki międzyludzkie we współczesnych miastach? Ironiczny i tragiczny opis upadku rodziny nuklearnej? A może bezsensowne bredzenie wstawionej trzydziestoparolatki?
"Czytałam z polecenia, bo wszyscy się tak zachwycali. I nie spodobało mi się. Pełne stereotypów gadanie o odchudzaniu się i facetach. Nuda" - odpowiada jedna z naszych internautek. Inna dodaje: " Ta książka poniża kobietę, nie wymaga myślenia, i rzeczywiście, widzę: "przeczytałam w dwie godziny". Można przeczytać jeszcze szybciej, umysł śpi, albo myśli o tym, co wieczorem w telewizji, a ręka przewraca kolejne kartki. Może lepiej pogapić się w sufit, niż czytać, ile Panna Bridget wypaliła papierosów?".
14. Nielegalne związki - Grażyna Plebanek
Bestsellerowa powieść Grażyny Plebanek, wielokrotnie chwalona, entuzjastycznie recenzowana i polecana. Kolejna przereklamowana i zdecydowanie przeceniana książka rodzimego autora.
Książka Plebanek jest dość prostą, by nie powiedzieć telenowelową, współczesną euroopowieścią z licznymi fragmentami erotycznymi, a momentami pornograficznymi. Owe „momenty”, jak to z „momentami” bywa, budzą powszechne zainteresowanie, ale mało kto zauważa, że nie należą one do szczególnie wybitnych literacko.
13. Buszujący w zbożu - J. D. Salinger
Dzieło kultowe, legendarne, kochane przez kolejne pokolenia czytelników. Czytelników w ogóle, a może tylko nastolatków? Czy słynnego "Buszującego w zbożu" można uznać za arcydzieło literatury?
"To ma być super książka?! Czym się ci ludzie zachwycają, podniecają, na co oburzają? Może gdybym ją przeczytał 30-40 lat temu, będąc nastolatkiem, to też bym się zachwycił i uznał ją za swój manifest. Dzisiaj nie znajduję w niej kompletnie nic wartego dyskusji. Ot, zwykłe opowiadanie, może nawet wypracowanie, napisane przez 16-latka, językiem ubogim nawet jak na 16-latka, i w sam raz dla 16-latków.Jestem totalnie rozczarowany" - twierdzi jeden z naszych internautów.
12. Nad Niemnem - Eliza Orzeszkowa
Wiele osób uważa, że lektury szkolne to najgorsze książki świata i prawdziwa męczarnia dla czytelnika, który tym samym może się zrazić do czytania nawet na kilkadziesiąt najbliższych lat. „Nad Niemnem” to jeden z wzorcowych przykładów książki, która niejednego młodego odbiorcę doprowadziła do odkrycia, że „literatura” jest synonimem rzeczownika „trauma”.
Orzeszkowa jest od pokoleń postrachem uczniów głównie za sprawą tak uwielbianych przez nią opisów przyrody, które ciągną się w „Nad Niemnem” przez tysiące zdań, setki akapitów, dziesiątki stron. Krótki wypad nad rzeczkę to u Orzeszkowej minimum trzy rozdziały bitego tekstu. Nikogo więc chyba nie dziwi, że powieść z trudem zmieściła się w trzech obszernych tomach. Najprawdopodobniej jej honorarium uzależnione było od liczby zapisanych kartek. Żadnego innego wyjaśnienia uczniowie nie przyjmą do wiadomości.
11. Dolina nicości - Bronisław Wildstein
"Swego czasu trudno było nie trafić na "Dolinę" - najważniejszą współczesną polską powieść zdaniem Jarosława "Świętego od Embrionów" Gowina i kapituły nagrody Mackiewicza. Ja załapałem się wtedy na słuchowiska w radiowej Trójce realizowane pod rządami niezależnego eksperta Krzysztofa Skowrońskiego.
Pompa i pretensjonalność języka Wildsteina odstraszyły mnie na 3 lata. Nie będę się nawet nad tym znęcał, to zbyt proste. Weźcie książkę, otwórzcie ją na dowolnej stronie i zanurzcie się w zadymionych knajpkach, egzystencjalnych wynurzeniach, ogorzałych esbeckich gębach i spiskach zawiązywanych w tajnych rezydencjach.
To nie jest ironia ani zabawa w popkulturę, Wildstein pisze całkiem serio, w 2008 roku, w powieści współczesnej, a nie pastiszu kryminału noir!" (Tomasz Pstrągowski)
10. Finneganów tren - James Joyce
Krytycy i recenzenci prawie jednogłośnie uznali "Tren Finneganów" Joyce'a za jedno z najważniejszych wydarzeń literackich roku. Co odważniejsi zadawali publicznie pytanie o to, czy mamy do czynienia z arcydziełem czy niezrozumiałym bełkotem, ale chyba nikt nie odważył się, by odpowiedzieć, że raczej to drugie. Co innego czytelnicy. Ci, w większości, nie mieli takich dylematów.
Żaden utwór literacki nie wzbudził tylu kontrowersji – po dziś dzień "Finnegans Wake" uchodzi za najbardziej tajemniczą książkę XX wieku, a być może i całej literatury. Dzięki brawurowemu przekładowi Krzysztofa Bartnickiego, ukazującemu się pod tytułem Finneganów tren, z tym legendarnym dziełem może wreszcie zapoznać się polski czytelnik.
9. Anioły i demony - Dan Brown
Właściwie w zestawieniu powinien znaleźć się również "Kod Leonarda da Vinci", ale ostatecznie musieliśmy wybierać i zdecydowaliśmy się na powieść jeszcze bardziej nieudolną, tj. "Anioły i demony".
"Dan Brown z zapałem rasowego dialektyka odgrzał rzekomą niezgodę pomiędzy światem nauk ścisłych a doktryną Kościoła katolickiego. Żenujący poziom dysputy, jaka przemknęła przez karty Aniołów i demonów, zawstydziłby większość polskich licealistów. [...] "Anioły i demony" mają jednak ważną zaletę, która chyba zdecydowała o ich popularności w USA. Jest niesłychanie sprawnie napisanym thrillerem, który pomimo bzdur, niewiarygodności i przerażających błędów czyta się płynnie, z zapałem i szybko. [...]
Brown niewątpliwie jest sprawnym rzemiechą. Rzemiechą, nie rzemieślnikiem pióra, bo na ta ten tytuł jeszcze musi zasłużyć, terminując przy następnych tekstach" (Wojciech Sosnowski).
8. Trylogia Millenium - Stieg Larsson
Powieści Stiega Larssona sprzedały się już w ponad 65 mln egzemplarzy, a ich autor w 2009 r. został królem list bestsellerów, detronizując takie sławy jak Stephanie Meyer czy Dan Brown. Czy niewyobrażalny sukces "Millenium" jest uzasadniony? Czy Larsson rzeczywiście jest jednym z najlepszych współczesnych autorów kryminałów?
"Na znak prywatnego protestu nie użyłem jeszcze w stosunku do Larssona określenia „pisarz”, a jego prozy nie nazwałem literaturą. Jego powieści mają się bowiem do prawdziwej literatury jak wyroby czekoladopodobne z czasów schyłkowej komuny do czekolady. [...] Zastanawia jednak to, że o Larssonie mówi się i pisze dobrze, a o autorze porównywalnego sukcesu wydawniczego, Danie Brownie, źle lub ironicznie. A przecież obaj prezentują podobny poziom pisarskiego (braku) wyrafinowania" - pisał jakiś czas temu na łamach "Newsweeka" Leszek Bugajski ("Dlaczego nie lubię Stiega Larssona").
7. Dom nad rozlewiskiem - Małgorzata Kalicińska
"Nie wiem, co w tej książce zobaczyły inne kobiety, ja zobaczyłam zmarnowany potencjał, nieumiejętność wykorzystania ważnych wątków, natomiast namiętne rozwijanie tych, które nie mają znaczenia dla powieści. Ta książka jest po prostu fatalna i ogarnia mnie trwoga na myśl, że tego właśnie oczekują polskie czytelniczki.
Jednym słowem, niech mnie Bóg broni od takich gospodarstw agroturystycznych, w których zamiast zaznać odpoczynku znajdę się w szponach pseudopsycholożek podlegających bezrefleksyjnym przemianom i uznających uzdrowicielską moc lepienia pierogów" - pisała o bestsellerowej powieści Kalicińskiej jedna z autorek Biblionetki.
6. Jedz, módl się, kochaj - Elizabeth Gilbert
Gilbert sprytnie wykorzystała popularność wszelkiego rodzaju terapeutycznych opowieści umiejscowionych w Toskaniach i innych Prowansjach, rozciągnęła ją na cały glob (bohaterka odwiedza nie tylko Włochy, ale także Indie i Bali) oraz wzbogaciła o liczne grafomańskie relacje z jej duchowych poszukiwań.
Sacrum miesza się tutaj z profanum, amerykańskie z indyjskim, św. Augustyn z Gandhim, a pisma jogiczne z Księgą Hioba. Są mantry i czakramy, jest łagodnie pulsująca błękitna energia, ale też - w pewien czwartek, na tyłach aśramy - nagłe przeniesienie Liz przez "portal wszechświata" na "sam środek dłoni Boga". New Age nie tylko nie umarł, ale jeszcze ma w osobie Elizabeth Gilbert nową papieżycę.
5. Oskar i Pani Róża - Eric-Emmanuel Schmitt
Schmitt to od jakiegoś czasu jeden z ulubieńców rzesz polskich czytelników, autor, którego w rankingu popularności musielibyśmy umiejscowić gdzieś pomiędzy Murakamim a Coelho. Biorąc pod uwagę wątpliwą wartość jego prozy, również znalazłby się między tymi nazwiskami. Jeden z najsprytniejszych hochsztaplerów współczesnej prozy.
"„Oskar i pani Róża” to przykład wyjątkowo ohydnego szantażu emocjonalnego, bo opowiada o umieraniu dziecka. Powiedzieć, że to grafomania, to mało. Ponieważ autor, który jest wyjątkowo nieutalentowany, chwycił temat, który nieuchronnie wywołałzy wzruszenia u co wrażliwszych ludzi, nazwałbym ten zabieg pornografią" - jak trafnie pisał na temat najsłynniejszej książki Schmitta w "Rzeczpospolitej" Mariusz Cieślik.
4. Nigdy w życiu - Katarzyna Grochola
"Grafomania. Banalna, źle napisana, nudna. Opowieść o starzejącej się histeryczce. Humor siermiężny, dialogi ociężałe i płaskie. Język sztuczny, rażący komunałami, niewyszukana stylistyka rodem z argentyńskich seriali. Podobnie film, który musiałem oglądać jadąc autobusem do Berlina. Zmora podróży. Fabuła tak cieniutka, jak nić spaghetti. Jednym słowem zakalec. To, że się podoba, mówi wiele o gustach Polaków" - ostro uzasadnia swój wybór jeden z naszych internautów.
Judyta kończy trzydzieści siedem lat, ze złością wspomina mężczyznę, który ją porzucił i nieuleczalnie marzy o wielkim uczuciu. Sama buduje dom na wsi i sama wychowuje nastoletnią Tosię...
3. Dom na Sekwanie - William Wharton
William Wharton to - obok np. Paula Coelho czy Jonathana Carrolla - jeden z tych autorów, którzy są (a przynajmniej jeszcze kilka lat temu byli) wielbieni przez tysiące polskich czytelników, choć tak naprawdę zupełnie nie wiadomo dlaczego. Autor "Ptaśka" stworzył sporo książek, które powinny się znaleźć w niniejszym zestawieniu. Myśleliśmy m.in. o takich tytułach, jak "Niezawinione śmierci" i "W księżycową jasną noc", ale ostatecznie wybór padł na autobiograficzny "Dom na Sekwanie".
Fabuła opowiada o pisarzu, który przeprowadza się do Francji, następnie kupuje barkę zacumowaną na Sekwanie i próbuje uczynić z niej swój rodzinny dom. Co dalej? Wharton szczegółowo opisuje remont barki. Jedna z dziennikarek WP tak steszcza książkę: "Heblowałem deskę w górę i w dół, na boki i wzdłuż, potem wbiłem gwoździk pod kątem 47, a nie, przepraszam, pod kątem 48 stopni".
W efekcie otrzymujemy coś na kształt poradnika dla każdego planującego w najbliższym czasie remont barki. Dowiemy się, co to jest dwuteownik i teleskopowe żerdzie, na czym polega szklenie okien oraz dlaczego cykliniarka podczas szlifowania podłogi zachowuje się jak narowisty koń.
2. Zmierzch - Stephenie Meyer
W zestawieniu uwzględniamy tylko "Zmierzch", ale na myśli mamy oczywiście całą wampiryczną sagę dla nastolatek autorstwa Meyer. Cykl romansideł spreparowany dla emo-dziaciaków czy - jak chcą wielbiciele - wspaniała literatura nie tylko dla nastolatek?
"To nie jest książka w rozumieniu dzieła sztuki, ale typowy popburger - produkt szyty na miarę. Spece od marketingu uznali widocznie, że smutne nastolatki ubrane na czarno są obecnie najlepszym targetem i skrojono dla nich taki oto papierowy kąsek" - twierdzi jeden z czytelników. Inny uzupełnia: "Dno i trzy metry mułu".
Bohaterka powieści, siedemnastoletnia Isabella Swan, przeprowadza się do ponurego miasteczka w deszczowym stanie Washington i poznaje tajemniczego, przystojnego Edwarda Cullena. Dziewczyna usiłuje poznać jego mroczne sekrety, nie zdaje sobie jednak sprawy, że naraża tym siebie i swoich najbliższych na niebezpieczeństwo. Okazuje się, bowiem, że zakochała się w wampirze…
1. Dzieła zebrane Paula Coelho
Brazylijski czarodziej słowa, domorosły psychoterapeuta milionów czytelników, geniusz banału i patosu, patron zagubionych dusz i zastępów grafomanów. Król może być tylko jeden: Paulo Coelho.
Jeśli do tej pory nie czytaliście żadnego z arcydzieł brazylijskiego prozaika, czym prędzej powinniście nadrobić tę rażącą zaległość. Bez lektury "Alchemika", "Pielgrzyma" czy właśnie "Czarownicy z Portobello" nie tylko nie wiecie, czym jest miłość i jaki jest sens życia, ale też kim w ogóle jesteście. Mistrz podpowiada wszystkim potrzebującym: "Jesteś tym, czym wierzysz, że jesteś".
"Alchemik", najsłynniejszy zbiór monstrualnych truizmów, banałów i sentymentów, otworzy "te drzwi w naszej duszy, o której istnieniu wolelibyśmy czasem zapomnieć". Nie możemy jednak wspominać tylko o tej jednej powieści Coelho. Mistrz trzyma poziom. Polecamy cały dorobek.
_****Wybór lektur: redaktorzy WP oraz internauci. Autor zestawienia: Grzegorz Wysocki, ksiazki.wp.pl._**Wybór lektur: redaktorzy WP oraz internauci. Autor zestawienia: Grzegorz Wysocki, ksiazki.wp.pl.**