Anais. Życie erotyczne Anais Nin

Obraz
Źródło zdjęć: © Inne

Opublikowany dziennik wczesnych lat nowojorskich Anais czyta się miejscami jak listę przyjęć i ćwiczenia w rzucaniu nazwiskami. Jednak opisy kontaktów ze znakomitościami ujawniają poczucie marginalności jej własnej osoby. Po spotkaniach z Hugh i Brigitte Chisholm (córką Coco Chanel)
, posiadającymi majątek i międzynarodowe kontakty, Anais przyznaje się do pragnienia przebywania przez kilka dni w świecie „Vogue” czy „Harper's Bazar”. Czasami zapraszana jest na europejskie przyjęcia, tak jak jesienią 1941 roku, kiedy spotyka Andre Bretona, Yvesa Tanguy, Jacquesa Lipchitza i Charlesa Henri Forda. Wraz z wojną Europa przybyła do Ameryki; takie nazwiska jak Duchamp, Matta, Leger, Shoenberg, Dali, Chagall, Man Ray, Max Ernst i Fritz Lang pomogły uczynić z miasta artystyczną stolicę Europy. Paryskie powiązania umocniły jej zaangażowanie się w sztukę, lecz uwypukliły zarazem niepowodzenie w zdobyciu amerykańskiej publiczności. Gdy onieśmielają ją rozmówcy i czuje się przerażona wielkimi zebraniami towarzyskimi,
tłumaczy sobie, że może rozmawiać przez dziennik.
Jej niewielka publiczność to młodzi. Chłoną opowieści o Paryżu i surrealistach i czytają jej publikowane utwory. Duncan jest szczególnie oczarowany jej opowiadaniem o surrealistach, studiuje życie Dalego. Później przyznaje, że stał się dla niej „uciążliwym towarzyszem”, lecz uświadamia sobie jednocześnie, że „ każdego dnia szukała kogoś do zjednania sobie [idola czy osobowość]; układała o sobie plotki oraz fantazje na temat życia osobistego, mówiąc o oczarowaniu sławnymi, których znała, nawet jeśli ich porzucała... [Była jednak tylko] wlokącym się w kilwatrze... tworem peryferii [europejskich surrealistów, którzy] zaleli nowojorską scenę [gdy wybuchła druga wojna światowa]”.
Przyjęcia i tańce, gdzie spotyka znanych rzeźbiarzy (Isamu Noguchi), muzyków (Edgar Varese), ludzi filmu (Louis Bunuel), architektów i malarzy (John Nelson i Frederick Kiesler) prowadzą czasami do prywatnych wizyt, jednak nie do nawiązania kontaktów czy przyjaźni. Po kilku lunchach Paul Rosenfeld, krytyk literacki i muzyczny, wprowadza ją do Sherwooda Andersona, którego dzieła czytała w Paryżu z tłumaczką Helene Boussinescq. Anderson sprawia wrażenie zadowolonego z pochlebstw, ale wieczorem szybko zasypia. Żaden kontakt nie prowadzi jej do agenta czy wydawcy. Sprzedaje tylko erotykę, której pisze około osiemdziesięciu stron tygodniowo.
W czasie weekendowego przyjęcia w letnim domu Dorothy Norman w Woods Hole, w Massachusetts, spędza dużo czasu z Luise Rainer, urodzoną w Niemczech aktorką teatralną i filmową, z którą zetknęła się przelotnie na wieczornym przyjęciu w miejskim mieszkaniu Norman. Gdy po raz pierwszy widzi wejście aktorki na przyjęcie Norman, odnotowuje, że Rainer jest biała, delikatna i płynie w powietrzu. Kiedy z z Millerem i Perlesem wiosną 1938 w Paryżu widzieli ją w filmie (być może w „The Good Earth”), Miller zauważył ich podobieństwo. Po odwiedzinach w Hollywood uznał Rainer za „tragiczną”, lecz gdy Anais mówi mu o ich przyjaźni, wyraża zadowolenie: „Najsilniejsze wrażenie, jakie odebrałem, gdy ją poznałem, to że w pewnym sensie jesteście bliźniaczkami”. Żadna nie była „z tego świata”. Podobieństwa są widoczne dla każdego, kto widzi dwa filmy: „The Great Ziegfeld” i „The Good Earth”. Wielkie, mocno zrobione oczy (Rainer poza kamerą nie stosuje makijażu); małe, lekko zaostrzone brody; na pół przykryte, spuszczone powieki
i wyskubane brwi; tendencja do opuszczania głowy w kształcie serca; obcy akcent; wyraziste ręce oraz wyraźna bezbronność - wszystkie te wspólne cechy odnotowywane są przez wielu przyjaciół. W przeciwieństwie jednak do Anais, Luise je z wielkim apetytem.
Anais jest bardziej niż urzeczona. Młodsza od niej o dziewięć lat Rainer wydaje się krucha, potrzebująca opieki; „esencja kobiecości”. Ma też podobną do June zdolność do odsłaniania się. Obie rozpoznają w sobie istoty z wielkim pragnieniem aprobaty i miłości, przywiązane do intymności, pragnące rzucić się niepohamowanie w przyjaźń. Wybierają się małym kabrioletem Rainer na wydmy, skąd patrzą w stronę Europy, którą Luise opuściła w 1935, by grać w amerykańskich filmach. Anais studiuje jej gestykulację i zdolność do zmiany nastrojów, sposób chodzenia, grania wielu ról; Luise bada to samo u nowej przyjaciółki.
Tego lata w Provincetown ich przyjaźń rośnie. W głębi, w domkach na palach wychodzących na wody zatoki, przebywają słuchacze szkoły Hofmanna. W ich grupie znajduje się Virginia Admiral i jej przyszły mąż, Bob De Niro, również malarz. Duncan, który w czasie wakacji pisze „The Encounter”, odwiedza Anais z młodym człowiekiem nazwiskiem Tennessee Williams. Dramatopisarz nie robi na niej wrażenia; nigdy nie udało mu się spotkać jej spojrzenia. Anais przebywa cały czas z Rainer (wielką przyjemność sprawia jej pytanie, czy są siostrami) i zaczyna romans z śpiewakiem operowym, który odwiedzi ją później w Nowym Jorku (gdzie romans będzie trwał nadal). Zdejmuje na plaży biustonosz i ktoś donosi na nią policji. Kiedy później pisze do Duncana z przeprosinami za zaniedbanie go w Provincetown, twierdzi, że to miejsce dobre tylko dla homoseksualistów. Jednak w erotycznym opowiadaniu „Życie w Provincetown” wybrzeże zdaje się pełne heteroseksualnych spotkań jej bohaterek, które każdej nocy mają kogoś innego.

Daleko, w Kalifornii, Miller robi plany powrotu do Nowego Jorku. Ma zamiar sprzedać część rękopisów, notatników i starych książek, próbuje sprzedać samochód i zbiera honoraria. Obydwoje znaleźliśmy „cudowne miejsca”, pisze do Anais w związku z jej opowieścią o słońcu i wodzie Provincetown. Teraz rozumie miłość Ranka do Kalifornii. „Następnym razem znajdziemy jakieś razem - co?”, po czym dodaje: „Nigdy nie znajdziemy drugiego takiego miasta jak Paryż”. Nie mogąc sprzedać buicka, we wrześniu przejeżdża przez kraj.
Lato i jesień 1941 roku Anais spędza na zabawie w uzdrowiciela, usiłując zlikwidować neurozy Luise Rainer. Najpierw zabiera ją do psychoanalityka, potem sama jej służy. Przedstawia ją jako wymagającą i okrutną: aktorka najpierw chce, by Anais stworzyła dla niej sztukę (Odets nie wywiązał się z przyrzeczenia), potem mówi, że po przeczytaniu dziennikowego opisu June identyfikuje się z nią i domaga się, by Anais napisała książkę, w której będzie opisana jako June. Żąda od Anais wszystkiego, prawdopodobnie prowokując w ten sposób odrzucenie. Jak zauważa ktoś z ich znajomych, Nin dostrzega, że Rainer posiada „negatywną magię” w wyższym stopniu niż ona sama, i dlatego właśnie tak szaleńczo w niej się zakochuje. Kobiety przyswajają sobie nawzajem swe gesty i manieryczność, pragnąc być tą drugą. W ciągu trzech lat Anais wyciągnie z dziennika długie opowiadanie o nieszczęśliwej, neurotycznej gwieździe filmowej „Stelli”, z rękami jak pałeczki dyrygenta.
W przygotowaniach do powrotu Henry'ego na początku października Anais przerabia pracownię. Miller z nienawiścią przyjeżdża ponownie do Nowego Jorku, by stanąć przed rodziną i przeszłością. Musi jednak zobaczyć Anais i spotkać się z wydawcą, który odrzuca „The Air-Conditioned Nightmare”, jego sprawozdanie z amerykańskiej podróży. Zostanie do wiosny 1942 roku.
Po wygładzeniu kilku opowiadań na paryskie tematy, Anais zaczyna myśleć o opowiadaniach w formie książki: widzi ją nie jak szkicownik, lecz jak gobelin. Jej krótki narracyjny portret Artauda zostaje opublikowany w „Experimental Review” Duncana. Przetłumaczone przez nią siedem stron pierwszego dziennika z dzieciństwa zostaje opublikowane w „Twice a Year” Dorothy Norman. Z zadowoleniem wyobraża sobie, jak brat Joaquin czyta to, co pisała na jego temat w dzieciństwie; radość zostaje zakłócona, gdy ktoś na łamach „Saturday Review of Literature” mówi, że jej pamiętnik nie ma „wartości uniwersalnych”, a brat Thorvald żąda, by go tam nie umieszczała. „Bez względu na to, jakich pochwał szukam, mają one zrównoważyć dwadzieścia lat ich braku”, mówi po krótkim, niefortunnym spotkaniu z Thorvaldem, który przyjechał do Nowego Jorku na leczenie.
Wyrazy uznania przychodzą tylko od kółka młodych, wśród których jest teraz George Barker, anglo-irlandzki poeta o zmysłowych ustach i rzymskim nosie. Wydał już siedem tomików poetyckich w Londynie oraz jeden w Nowym Jorku i jest głównym poetą pokolenia Dylana Thomasa i Dawida Gascoyne. Wkrótce Anais zaczyna z nim romans. Barker chwali „Dom kazirodztwa” jako jej najlepszy utwór. Twierdzi, że zasługuje na umieszczenie obok „Nightwood” Djuny Barnes jako poezja prozą. (Duncan chwali zarówno „Dom”, jak poezję Barkera, w którym był krótko zakochany; uważa je za główne wpływy na jego własny styl.) Anais pożąda tych pochwał, wie jednak, że pisanie wypełnia w niej potrzebę większą niż tylko światowa sława: nadaje wszystkiemu wokół wyższy sens, wprowadza ją w życie (Henry pojawił się po jej książce o Lawrensie) i rozbija jej izolację. Ojciec jej zdaniem wysadził w powietrze most łączący ją z innymi istotami ludzkimi i uczynił ją nieśmiałą, a teraz pisanie odbudowuje więzi ludzkie.

Twórczość odgrywa również podstawową rolę w panowaniu nad neurastenią (nazywa ją swym „demonem”). Kiedy dziwaczne zachowanie Rainer staje się uciążliwe, Anais uświadamia sobie, ile nauczyła ją psychoanaliza i o ile jest od aktorki zdrowsza. Jej własny demon siedzi zatrzaśnięty w dzienniku; tylko dźwięk syren strażackich wzbudza w niej strach, że bruliony dziennika zginą w pożarze i uwolnią go. Zatrzasnęła także swój gniew. Wyraża go tylko w dzienniku i tylko tam złorzeczy Patchenowi, pani Norman, Duncanowi i innym. W ich obecności jest serdeczna, chodzi na wieczorne przyjęcia Norman, bierze rękopis Patchena do Maxwella Perkinsa u Scribnera i przedstawia agentowi; daje mu nawet pięćdziesiąt dolarów.
Po roku intensywnej wspólnoty dochodzi do zerwania z Duncanem. On odczuwa coraz większe rozczarowanie, ona jest przekonana, że swym odejściem dla sypiania z kobietą, która później zostanie jego żoną, złamał serce Eduarda. (Duncan będzie czwartym mężem jego najlepszej przyjaciółki Marjorie McKee.) Później Anais rozumie, że ze strony Duncana był to akt uczciwości i odwagi, lecz teraz jego rezygnacja z pamiętnika i uniezależnienie się od niej zwiększają napięcie między nimi. Duncan powraca do swego ukochanego Berkeley częściowo tylko z powodu poniżenia ze strony Eduarda oraz „buntowniczego” sportretowania go w dzienniku Anais. Oskarża ją, że przedstawiła go jako „karykaturę dziwki”, „kobiecą parodię, nie tylko rywalkę, lecz oszusta w tych sprawach... jako pedała”. Sporządzony przez nią wizerunek przypomina mu „małomiasteczkową bigoterię” czasów jego chłopięctwa w Bakersfield, w Kaliforinii. Nazywa ją „Anus Ninny”.
Mimo ostrzeżenia Millera, by się nie sprzedawała, erotyczne przedsiębiorstwo działa i Anais opisuje siebie jako „madam” literackiego domu prostytucji pisania. Pisze nawet erotyczne opowiadanie („Maryanne”) o mieszkającej w Paryżu na łodzi poetce, która ma wokół siebie grupę młodych ludzi tworzących porno. Anais dostarcza papier i kalkę, zbiera utwory od młodych protegowanych i wysyła swą pracującą na pół etatu służącą, by dostarczała strony Barnetowi Ruderowi. Zapewnia w ten sposób anonimowość Crosby, Duncanowi, Virginii Admiral, Jamesowi Cooneyowi, Janet Thurman (była współlokatorka Admiral i McKee), Berniemu Wolfe'owi (przyjaciel Thurman), George'owi Barkerowi (który w gorączce tworzenia pisze osiemdziesiąt pięć stron erotyki; mówi, że woli to, aniżeli błaganie o drinka) i innym, w tym także dobrze znanemu wydawcy Harveyowi Breitowi.
Harvey Breit zabiera Anais na galę, doroczne przyjęcie na koniec roku, na które przychodzą Alexander Calder i Fernand Leger (ten ostatni jako gość honorowy). Breit, opisany w dzienniku Anais jako opalony, przystojny mężczyzna z ochrypłym głosem, jest w latach 1940-1965 recenzentem i pomocnikiem wydawcy „New York Times Book Review”. Przez kilka miesięcy Anais ma romans z młodszym od niej o dziesięć lat Breitem. Ci spośród jej młodych przyjaciół, którzy nie wiedzą, że jest mężatką, sądzą, że z nim mieszka. Gdy przed końcem wieczoru Harvey wychodzi do domu z młodą kobietą, Anais „urządza scenę”. Rita, bohaterka skandalu, po latach wspomina Breita jako „szalonego poetę”.
Anais chroni kochanków przed przypadkowymi spotkaniami utrzymując dla każdego oddzielny dzwonek. Mieszka z Hugo na piątym piętrze budynku bez windy, co oznacza, że dzwonek na dole służy do regulowania ruchu. „Poznanie Anais było niczym czytanie kryminału”, mówi Virginia Admiral, cytując „wyrafinowane oszustwa i skomplikowany system dzwonków” oraz „problem, co wie ten, a tamten przypuszczalnie nie wie”.

Wybrane dla Ciebie
Paryż w sercu Warszawy. 11. edycja Gali French Touch – La Vie en Rose
Paryż w sercu Warszawy. 11. edycja Gali French Touch – La Vie en Rose
Koniec pewnej epoki. MTV wyłączy nadawanie
Koniec pewnej epoki. MTV wyłączy nadawanie
(A)Polityczna hańba Eurowizji. Koniec udawania walki o wolność? [OPINIA]
(A)Polityczna hańba Eurowizji. Koniec udawania walki o wolność? [OPINIA]
Maciej Musiał dołączył do akcji "Ostatni dzwonek". Ważny apel do wszystkich
Maciej Musiał dołączył do akcji "Ostatni dzwonek". Ważny apel do wszystkich
Obraz Basquiata zadebiutuje na aukcji. Oczekuje się rekordowej ceny
Obraz Basquiata zadebiutuje na aukcji. Oczekuje się rekordowej ceny
Taylor Swift świętuje kolejny rekord. Ma wielkie powody do dumy
Taylor Swift świętuje kolejny rekord. Ma wielkie powody do dumy
EBU wycofuje listopadowe głosowanie ws. udziału Izraela w Eurowizji. Decyzja zapadnie w grudniu
EBU wycofuje listopadowe głosowanie ws. udziału Izraela w Eurowizji. Decyzja zapadnie w grudniu
Amerykański debiut Jana Komasy. Jego "Rocznica" zaskakuje proroczą wizją
Amerykański debiut Jana Komasy. Jego "Rocznica" zaskakuje proroczą wizją
Spektakl "Cnoty niewieście albo dziwki w majonezie" w Teatrze Stu w Krakowie: Wyprasowana Polska i niewyżyta "inteligencja" [RECENZJA]
Spektakl "Cnoty niewieście albo dziwki w majonezie" w Teatrze Stu w Krakowie: Wyprasowana Polska i niewyżyta "inteligencja" [RECENZJA]
Warszawa stolicą kina. Rusza 41. Warszawski Festiwal Filmowy
Warszawa stolicą kina. Rusza 41. Warszawski Festiwal Filmowy
Polacy nadal w grze! Wiemy, kto awansował do III etapu Konkursu Chopinowskiego
Polacy nadal w grze! Wiemy, kto awansował do III etapu Konkursu Chopinowskiego
Michał Sikorski dołączył do akcji "Ostatni dzwonek". Mówi, czego żałuje do dziś
Michał Sikorski dołączył do akcji "Ostatni dzwonek". Mówi, czego żałuje do dziś