Atmosfera ciszy i spokoju. Pochowano Stanisława Soykę. Na pogrzebie głos zabrała ministra kultury
8 września na warszawskich Powązkach odbył się pogrzeb Stanisława Soyki, muzyka i kompozytora. Bliscy prosili o uszanowanie swojego bólu, by mogli przetrwać ten trudny dzień. Nie było ani kwiatów, ani kondolencji. Pogrzeb miał charakter państwowy, a w kościele głos zabrała ministra kultury Marta Cienkowska.
Stanisław Soyka, wokalista, pianista, skrzypek, kompozytor i aranżer, jeden z najważniejszych artystów na rodzimej scenie muzycznej ostatnich dekad, zmarł w czwartek 21 sierpnia w Sopocie. Tego dnia miał dać koncert na scenie Opery Leśnej. Gdy smutne wieści dotarły już do wszystkich, zamiast muzyka na scenie stał samotny fortepian.
Uroczystości pogrzebowe zaplanowano na poniedziałek 8 września. Msza żałobna odbyła się w kościele pw. Matki Bożej Nieustającej Pomocy. Bliscy zmarłego poprosili o nieprzynoszenie kwiatów. Zamiast nich każdy mógł wesprzeć Lubelskie Hospicjum dla Dzieci im. Małego Księcia.
"W tym trudnym dla nas czasie prosimy o uszanowanie naszej prywatności, niewykonywanie zdjęć oraz o powstrzymanie się od składania kondolencji. Pragniemy pożegnać naszego Bliskiego w atmosferze ciszy, skupienia i wspólnej modlitwy" – napisano w oficjalnym oświadczeniu.
Na pogrzebie Soyki obecna była ministra kultury i dziedzictwa narodowego Marta Cienkowska, która zabrała głos, upamiętniając wielkiego muzyka.
- Przez dekady swojej działalności artystycznej potrafił dotrzeć do ludzkich dusz niezależnie od pokolenia. Jego interpretacje poezji, własne utwory oraz odwaga w łączeniu gatunków świadczyły o jego nieustającej ciekawości świata i jego nieustającej ciekawości człowieka - powiedziała o autorze "Tolerancji". Nazwała go artystą niepokornym, ale nigdy zamkniętym, wiernym sobie, a jednocześnie otwartym na innych.
- Przypominał, że warto marzyć, warto wierzyć i że w świecie pełnym niepokoju to właśnie miłość i sztuka nadają życiu sens - dodała i na koniec powiedziała: - Jego głos pozostanie z nami w domach, w radio, w telewizji. Artyści tacy jak Stanisław Sojka nigdy nie odchodzą. Pozostają w naszych sercach. Pozostają w naszej pamięci.