Borowiec o powstaniu: Żadna późniejsza wojna nie była tak porażająca
W wieku 15 lat przeżył powstanie, jako korespondent wojenny był już "uodporniony na wojnę".
Miał 15 lat, walczył w batalionie "Zośka"
Żadna późniejsza wojna nie była tak porażająca jak to, co widziałem w płonącej Warszawie - mówi Andrzej Borowiec, autor książki "* Chłopak z Warszawy, Pamiętnik Dzieciństwa z Czasów Wojny*", która jest już dostępna w W. Brytanii, a pod koniec lipca ma ukazać się w przekładzie polskim.
Książka "Chłopak z Warszawy" jest owocem przyjaźni dwóch korespondentów wojennych, weterana powstania warszawskiego Andrzeja Borowca i wieloletniego współpracownika brytyjskiego "Observera" Colina Smitha.
Bohaterem "Chłopaka...", pamiętnika napisanego w języku angielskim, jest właśnie Borowiec, syn przedwojennego pułkownika Wojska Polskiego i wnuk generała, 15-letni uczestnik powstania warszawskiego, w legendarnym batalionie Zośka.
Oblężenie Lwowa, konspiracja, powstanie i obóz
Urodzony w 1928 roku "Zych" (konspiracyjny pseudonim Borowca) opisuje w nim swoje dzieciństwo w Makowie Podhalańskim, pierwsze dni wojny w oblężonym Lwowie, przenosiny do Warszawy i wstąpienie w szeregi konspiracji, udział w powstaniu oraz pobyt w niemieckim obozie jenieckim i wreszcie krótki powojenny epizod w podziemnej organizacji Wolność i Niezawisłość (WiN).
Razem od wojny do wojny
Wspomnienia Borowca, po wojnie pracującego jako dziennikarz dla największych międzynarodowych agencji prasowych, zostały zredagowane przez Smitha, który ma na swoim koncie kilka znanych książek historycznych z okresu drugiej wojny światowej, a także biografię najsławniejszego terrorysty dwudziestego wieku - Carlosa "Szakala".
Obaj pisarze, mieszkający obecnie na Cyprze, znają się od wielu lat. Po raz pierwszy spotkali się w latach 70. ubiegłego wieku w czasie wojny libańskiej.
Po powstaniu warszawskim nic nie jest w stanie już go przerazić
"Wokół wybuchały bomby, a Andrew (tak Smith nazywa Borowca) zachowywał się tak, jakby nic się nie działo. Gdy się o to zapytałem, wzruszył ramionami i powiedział: "to tylko taka kleiner krieg (mała wojna), u nas w powstaniu było o wiele gorzej" - opisuje swoją pierwszą rozmowę z Polakiem Smith, przyznając, że niezwykły spokój jego interlokutora bardzo go zaintrygował.
Jeszcze tej samej nocy Brytyjczyk, który zawsze był zainteresowany wojennymi historiami, zaczął wypytać starszego kolegę o jego losy.
Waga każdego szczegółu
Do tych samych rozmów powrócił 40 lat później, gdy Borowiec zwrócił się doń z prośbą o pomoc w redakcji autobiograficznej książki, którą napisał z myślą o anglojęzycznym czytelniku.
"Chciałem, żeby ktoś mi pomógł w nadaniu tym wspomnieniom ostatecznego kształtu - mówi PAP Borowiec. - Czasem, kiedy pisze się o rzeczach niezwykle sobie bliskich, potrzebna jest druga osoba, która ma do tej samej sprawy większe poczucie dystansu".
70-letni Smith zabrał się do pracy z ogromnym zapałem. "Już jako dziecko zawsze uwielbiałem wypytywać się mojego wujka o jego doświadczenia w czasie drugiej wojny światowej. Praca z Andrew była podobna. Siadaliśmy sobie i gadaliśmy o różnych szczegółach, których nie zamieścił w pierwszej wersji książki, a o których wiedziałem, że zainteresują anglojęzycznego czytelnika" - opisuje swoją pracę nad książką.
Brytyjczycy wciąż niewiele wiedzą na temat powstania
Smith przyznaje także, że bardzo zależało mu na tym, aby książka Borowca wypełniła pewnego rodzaju lukę, jaka istnieje w literaturze anglojęzycznej na temat powstania i codziennego życia Polaków pod hitlerowską okupacją. "My Brytyjczycy niewiele o tym wiemy, a przecież to ważny dla nas temat - to właśnie z powodu napaści Hitlera na Polskę wypowiedzieliśmy Niemcom wojnę" - tłumaczy Smith.
Brytyjczyk w 2011 r. przyjechał nawet do Polski, aby samemu zobaczyć miejsca, opisane przez Borowca.
Odbezpieczył granat. Miał 4 sekundy. Ocalił pozostałych
Dużo czasu poświęcił też lekturze innych publikacji nt. powstania i badaniom rodzajów broni używanej przez Armię Krajową. "Jest taka historia w pamiętniku, opisująca śmierć przyjaciela Andrew, Romka, który siedząc w piwnicy na Czerniakowie z grupą żołnierzy Berlinga przez pomyłkę odbezpiecza granat, który trzyma w kieszeni i żeby ocalić innych, wybiega na ulicę, gdzie zostaje rozerwany na strzępy" - mówi Smith.
"Andrew nie wiedział, jakiego rodzaju granat miał Romek. Więc musiałem się wiele na temat używanych w powstaniu granatów nauczyć i tak teraz już wiem, że Romek miał przy sobie granat niemiecki, w kształcie jajka, i że miał na to, żeby wybiec na tę ulicę, tylko cztery sekundy" - mówi.
Smith stał się też ekspertem od geografii warszawskich kanałów, do których Borowiec kilkakrotnie w czasie powstania schodził, dostarczając rozkazy ze Śródmieścia na oblężoną Starówkę.
Człowiek jest w stanie wytrzymać wszystko
Borowiec opisuje swoje przeżycia w kanałach z dużą dozą dosadności:
"Wszyscy strasznie śmierdzieliśmy. Jak była woda, to staraliśmy się z siebie ten brud zmyć, ale często wody nie było, więc śmierdzieliśmy dalej. To mnie nauczyło jednej ważnej prawdy na temat człowieka: człowiek jest w stanie wytrzymać wszystko" - zauważa.
Pamięci tych, którym nie dane było dorosnąć...
Borowiec, który podobnie jak Smith spędził całe życie zawodowe w ciągłej podróży, pracując głównie w Afryce, na Bliskim Wschodzie i w Azji, czyli wszędzie tam, gdzie wybuchały konflikty zbrojne, przyznaje, że doświadczenia powstańcze bardzo wpłynęły na jego późniejsze losy.
"Po pierwsze, w jakimś sensie odpowiadała mi tego rodzaju praca i wrażenia z nią związane. Po drugie, to prawda, że mało co mogło mnie już potem przestraszyć, bo żadna już późniejsza wojna nie była tak porażająca jak to, co widziałem w płonącej Warszawie. Nawet Kongo, tuż po tym, jak opuścili je Belgowie, a wtedy było tam bardzo niebezpiecznie, nie mogło temu dorównać" - mówi autor, który zadedykował swój pamiętnik wszystkim chłopakom z Warszawy, "szczególnie tym, którym nie dane było dorosnąć".
Za granicą już doceniona
"* Chłopak z Warszawy, Pamiętnik Dzieciństwa z Czasów Wojny*", wydany właśnie po angielsku przez brytyjskie wydawnictwo Penguin, ukaże się w Polsce nakładem wydawnictwa Rebis pod koniec lipca.
W Wielkiej Brytanii książka uzyskała już bardzo dobre recenzje i została nominowana do prestiżowej Pol Roger Duff Cooper Prize.
Andrzej Borowiec, pseudonim "Zych", jest także autorem kilku innych książek, w tym anglojęzycznej "Destroy Warsaw! Hitler's Punishment, Stalin's Revenge".
źródło: PAP