"Chodziło o to, żeby się nie dać zarżnąć, kiedy po nas przyszli". Walka i opór polskich Żydów

"Chodziło o to, żeby się nie dać zarżnąć, kiedy po nas przyszli". Walka i opór polskich Żydów

Nie tylko Armia Krajowa walczyła w okupowanej przez nazistów Polsce o wolność i honor.
Źródło zdjęć: © Fotografia z książki / Nardowe Archiwum Cyfrowe

/ 16Nie tylko Armia Krajowa walczyła w okupowanej przez nazistów Polsce o wolność i honor.

Obraz
© Fotografia z książki / Nardowe Archiwum Cyfrowe

"Judden haben Waffen! Żydzi mają broń!" - krzyczeli zszokowani esesmani, rozpaczliwie szukając schronienia przed gradem pocisków. Wycofujących się w popłochu Niemców ścigały okrzyki radości żydowskich powstańców.Warszawskie getto rzuciło wyzwanie oprawcom. 70 lat temu, 19 kwietnia 1943 roku, wybuchło powstanie w żydowskim getcie.
Zuchwałe akcje sabotażowe, brawurowe ucieczki, szmuglowanie broni, dwa powstania bez szans na zwycięstwo. Ludzka podłość i niewyobrażalny heroizm, miłość w ruinach i zdrada z rąk przyjaciół, walka o godną śmierć i wola przetrwania za wszelką cenę.Oddziały żydowskich bojowników prowadziły dramatyczną, beznadziejną walkę z przeciwnikiem posiadającym przygniatającą przewagę. W potrzasku między nazistami i szmalcownikami. W świecie, w którym nikomu nie można ufać. Robili wszystko, by pomścić bliskich i powstrzymać Holokaust.
Nakładem wydawnictwa Znak ukazała się właśnie po polsku "Armia Izaaka" Matthew Brzezinskiego , Amerykanina polskiego pochodzenia, wieloletniego korespondenta "Wall Street Journal" w Warszawie. Na kolejnych stronach piszemy więcej na temat tej poruszającej książki o walce i oporze polskich Żydów w czasie II wojny światowej oraz prezentujemy fragmenty rozmowy z autorem.

/ 16"Chodziło tylko o wybór sposobu umierania"

Obraz
© AFP

"Czy to w ogóle można nazwać powstaniem? Chodziło przecież o to, żeby się nie dać zarżnąć, kiedy po nas przyszli. Chodziło tylko o wybór sposobu umierania" - mocne słowa Marka Edelmana (na zdj.), które padają w "Zdążyć przed Panem Bogiem" Hanny Krall są mottem do przejmującej książki Matthew Brzezinskiego.
Edelman, legendarny przywódca powstania w warszawskim getcie, jeden z dowódców Żydowskiej Organizacji Bojowej, uczestnik powstania warszawskiego i lekarz kardiolog, jest jednym z pierwszoplanowych bohaterów "Armii Izaaka" Brzezinskiego.
W rozdziale "Przysięga Marka" czytamy o zaledwie 18-letnim w chwili wybuchu wojny Edelmanie, który w czerwcu 1939 roku ukończył szkołę średnią, co "biorąc pod uwagę wydalenie go z jednej szkoły, wiele dłuższych nieobecności i ogólny brak zainteresowania formalną edukacją, było nie lada osiągnięciem".

/ 16"Nie dać się wepchnąć na beczkę"

Obraz
© PAP

Edelman wrócił do zniszczonej Warszawy jako jeden z pierwszych, jeszcze w 1939 roku. Opuścił stolicę z powodu ewakuacji wraz z tysiącami innych mieszkańców. Był przerażony dokonanymi przez nazistów spustoszeniami, wszechobecną nędzą i głodem, który zobaczył.
Jednak najbardziej utkwił mu w pamięci widok z dzielnicy żydowskiej: "Widziałem kiedyś na Żelaznej zbiegowisko. Ludzie tłoczyli się na ulicy dokoła beczki, zwyczajnej drewnianej beczki, na której stał Żyd. Był stary, niski i miał długą brodę" - wspominał Edelman - "Przy nim stało dwóch niemieckich oficerów. [...] I ci Niemcy wielkimi krawieckimi nożycami obcinali Żydowi po kawałeczku jego długą brodę, zaśmiewając się do rozpuku".
Obiektywnie było to "naprawdę śmieszne: mały człowieczek na drewnianej beczce z coraz krótszą brodą", "przecież nic strasznego się nie działo: tyle że można go było bezkarnie na tej beczce postawić". Dla Edelmana była to scena przełomowa, o której nigdy nie zapomniał: "Wtedy zrozumiałem, że najważniejsze ze wszystkiego jest nie dać wepchnąć się na beczkę. Nigdy, przez nikogo". Te mocne słowa można potraktować jako właściwy wstęp do opowieści na temat walki i oporu polskich Żydów.

/ 16Icchak Cukierman

Obraz
© Archiwum

Jednak głównym (i tytułowym) bohaterem "Armii Izaaka" jest Icchak Cukierman, przywódca młodzieży socjalistyczno-syjonistycznej, współzałożyciel Żydowskiej Organizacji Bojowej. Dlaczego Brzezinski wybrał na pierwszoplanową postać właśnie Cukiermana, który owszem, był jednym z przywódców oporu w warszawskim getcie, ale nie brał w udziału w samym powstaniu?
"To prawda, że Cukierman był podczas powstania poza terenem getta. Kilka dni przed jego wybuchem został wysłany na aryjską stronę, aby nawiązać kontakty z AK. Ale trzeba pamiętać, że to właśnie on był jednym z najważniejszych założycieli Żydowskiej Organizacji Bojowej, a po powstaniu dowodził ocalałymi żołnierzami ŻOB do końca wojny" - wyjaśnia autor książki:
"Legendarny dowódca powstania Mordechaj Anielewicz do warszawskiego getta przybył raczej późno, a po jego śmierci to właśnie Cukierman przejął dowodzenie żydowskim ruchem oporu. W losie Cukiermana zbiegają się wszystkie najważniejsze wątki losu warszawskich Żydów podczas okupacji".

/ 16Żydzi mieli trzy możliwości do wyboru

Obraz
© Wikimedia Commons

"Chcąc przeżyć Holokaust, polscy Żydzi mieli do wyboru trzy możliwości. Mogli uciekać, ukrywać się albo chwycić za broń i walczyć. Inny wybór - nie robić nic - oznaczał niemal pewną śmierć" - pisze Brzeziński we wstępie swojej książki i zauważa, że choć śmierć zebrała obfite żniwo wśród tych, którzy zdecydowali się na czynny opór:
"Nie chcieli poddać się złu ani zrezygnować z życia, i to czyniło ich wyjątkowymi - nie tylko jako Żydów czy Polaków, ale jako ludzi. Statystycznie stanowili "jeden procent", garstkę, która wbrew wszystkiemu wzięła swój los we własne ręce".

/ 16Powstanie w getcie

Obraz
© Archiwum

Powstanie w getcie warszawskim wybuchło 19 kwietnia 1943 roku i było próbą powstrzymania ostatecznej likwidacji getta rozpoczętej przez Niemców kilka miesięcy wcześniej. Powstańcy w małych, rozproszonych grupach walczyli do 16 maja 1943 roku.
Tego dnia gen. SS Juergen Stroop ogłosił koniec akcji pacyfikacyjnej i na znak zwycięstwa rozkazał wysadzić w powietrze Wielką Synagogę na Tłomackiem. Getto warszawskie zostało zrównane z ziemią. Według raportów gen. Stroopa od 20 kwietnia do 16 maja 1943 r. w wykrytych i zlikwidowanych bunkrach znajdowało się ponad 56 tysięcy Żydów.

/ 16Ofiary likwidacji getta

Obraz
© Archiwum

Około 6 tysięcy zginęło na miejscu w walce, na skutek pożarów czy zaczadzenia. 7 tysięcy Żydów naziści zamordowali na terenie getta, tyle samo wysłano do Treblinki. Pozostała grupa ok. 36 tysięcy została wysłana do innych obozów, przede wszystkim do Auschwitz i Majdanka.
Warszawskie getto, jako zamknięty obszar, hitlerowcy utworzyli jesienią 1940 roku. Za jego murami znalazło się blisko 450 tysięcy Żydów. Brakowało opału, odzieży, leków, panował tam głód.
Mathhew Brzezinski w "Armii Izaaka" opowiada szczegółowo i niezwykle sugestywnie nie tylko o samym, trwającym niecały miesiąc, powstaniu. Jego opowieść rozpoczyna się 1 września 1939 roku, a kończy już po wojnie.

/ 16Broń żydowskich bojowników

Obraz
© Archiwum

W wywiadzie dla tygodnika "Do Rzeczy" Matthew Brzezinski, amerykański dziennikarz polskiego pochodzenia, mówił o tym, że najskuteczniejszą bronią w rękach żydowskich bojowników były materiały wybuchowe:
"Największą zasługą AK wcale nie było przekazanie Żydom 152 pistoletów, ale zabranie jednego z żydowskich inżynierów na aryjską stronę, gdzie w tajnym laboratorium nauczono go wytwarzać materiały wybuchowe. Bojownicy zaczęli je potem produkować w getcie na masową skalę".
Jeżeli chodzi o broń palną, powstańcom przekazywała ją nie tylko Armia Krajowa - sami Żydzi również kupowali też broń na czarnym rynku. "Bojownikom udało się w sumie zebrać 300-400 pistoletów i nie więcej niż kilkanaście karabinów maszynowych. Nie sposób więc powiedzieć, że byli oni dobrze uzbrojeni" - opowiada Brzezinski, który w książce porównał Żydowską Organizację Bojową do mafii, a to dlatego, że jej członkom zdarzało się zdobywać pieniądze i broń przystawiając do skroni bogatych mieszkańców pistolet, a nawet porywając ich dzieci dla okupu.

/ 16To nie jest czarno-biała historia

Obraz
© Wikimedia Commons

Dlaczego Matthew Brzezinski, amerykański dziennikarz, postanowił się zająć historią żydowskiego getta w średniej wielkości europejskim mieście?
"Jestem amerykańskim dziennikarzem, ale mam polskie korzenie, moja matka w czasie II wojny światowej mieszkała w Warszawie. Poza tym moja żona pochodzi z żydowskiej rodziny, która przybyła do Ameryki z Polski ponad sto lat temu. W pewien sposób jestem związany z obiema społecznościami, które żyły podczas okupacji w Warszawie. Temat trudnych, często bolesnych relacji polsko-żydowskich jest mi więc podwójnie bliski" - wyjaśnia autor.
W cytowanym już wywiadzie dla tygodnika "Do Rzeczy" Brzezinski wyznał też, że zawsze go denerwowało, iż w USA książki na temat powstania w getcie warszawski pisane są najczęściej tak, jakby nic nie istniało wokół tego tematów: "Zależało mi na ukazaniu, że ta historia nie jest ani biała, ani czarna, ale że wszystko było wtedy szare, zniuansowane. Że po obu stronach byli źli i dobrzy ludzie".

10 / 16Tematy trudne i nieprzyjemne

Obraz
© Wikimedia Commons

Nie oznacza to jednak, że Brzezinski unika w "Armii Izaaka" tematów dla Polaków trudnych i nieprzyjemnych. Wspomina więc o przedwojennym antysemityzmie, o polskich organizacjach nacjonalistycznych i ksenofobicznych czy o szmalcownikach, którzy - choć stanowili niewielki procent w społeczeństwie - bardzo zaszkodzili reputacji Polski.
"Niestety, widoczna jest też w Polsce tendencja, aby unikać bolesnych tematów, choć działa to również w drugą stronę. Ekstremalnym przykładem jest Jan Tomasz Gross, który nie przedstawia kontekstu opisywanych wydarzeń. Ja chciałem pokazać, że Polacy prezentowali w stosunku do Żydów całe spektrum problemów" - mówi autor książki w rozmowie z tygodnikiem "Do Rzeczy".

11 / 16Można było zrobić więcej?

Obraz
© Fotografia z książki / Nardowe Archiwum Cyfrowe

Na pytanie o to, czy polskie podziemie w wystarczającym stopniu wsparło żydowskich bojowników z getta, Brzezinski odpowiada, że Armia Krajowa mogła dla walczących zrobić o wiele więcej, choć jednocześnie zauważa, że relacje AK i ŻOB-u były bardzo skomplikowane:
"Wiosną 1943 roku AK nie była gotowa do podjęcia w Warszawie walki zbrojnej, wcześniej nie chciała angażować się w konflikty pomiędzy różnymi żydowskimi ugrupowaniami, które walczyły ze sobą, zanim scaliły się w ŻOB. [...]
Myślę, że na takie a nie inne decyzje AK miał wpływ przedwojenny stereotyp Żyda - pacyfisty, który i tak nie zrobi użytku z karabinu, nawet jeżeli go dostanie. Nie mam też wątpliwości, że nastroje w polskim podziemiu niepodległościowym nie były życzliwe wobec proszących o pomoc Żydów, w niektórych wypadkach można je nazwać wprost antysemickimi".

12 / 16W Ameryce nie słyszeli o powstaniu warszawskim

Obraz
© Wikimedia Commons

Brzezinski przyznaje szczerze, że w Stanach Zjednoczonych tak naprawdę mało kto słyszał o powstaniu warszawskim z 1944 roku: "Większość książek i filmów opowiada o powstaniu w warszawskim getcie i to w odniesieniu do niego najczęściej stosowany jest zwrot powstanie warszawskie".
Właśnie ta ignorancja i niewiedza była jednym z głównych powodów decyzji autora, by w książce opisać nie tylko powstanie w getcie, lecz okres całej okupacji: "Chciałem wprowadzić amerykańskich czytelników w realia tamtych czasów, pokazać też niezwykłą odwagę polskich żołnierzy i cierpienia polskiej ludności".

13 / 16Co sam bym zrobił na ich miejscu?

Obraz
© Fotografia z książki / Nardowe Archiwum Cyfrowe

We wstępie do "Armii Izaaka" Brzezinski pisze o tym, że interesował się żydowskimi bojownikami już na początku lat 90. XX wieku, kiedy jako początkujący korespondent dostał pierwszą pracę w warszawskim biurze "New York Timesa":
"Warszawa była wówczas tak szara i pozbawiona życia, tak fizycznie i psychicznie wyniszczona półwieczem komunizmu, że nietrudno było sobie wyobrazić atmosferę getta. Często spacerowałem po czarnych od sadzy ulicach dawnej dzielnicy żydowskiej, w której ani jeden budynek nie oparł się szaleństwu Hitlera, i zastanawiałem się, co ja bym zrobił, gdybym był jednym z niemal pół miliona ludzi zamkniętych w jej murach".
Zarazem Brzezinski dodaje, że ponieważ nie jest Żydem, ćwiczenie miało to zawsze teoretyczny charakter, "bez zbytniego związku emocjonalnego": "Być może właśnie dlatego zawsze wyobrażałem sobie siebie jako bohatera".

14 / 16Urodzili się buntownikami z gnatem w dłoni?

Obraz
© Archiwum / domena publiczna

W kolejnych latach rozmyślania Brzezinskiego na temat żydowskich bohaterów zostały zastąpione innymi, bardziej przyziemnymi troskami dotyczącymi "małżeństwa i hipoteki, bliźniaków i czesnego", ale od czasu do czasu dziennikarz wracał do zarzuconego wątku:
"Zastanawiałem się wówczas nad prawdziwą naturą oporu i nad tym, co trzeba było w sobie mieć, żeby stać się częścią tego jednego procenta. W kulturze popularnej członków ruchu oporu zawsze przedstawia się tak, jak gdyby stawali się nimi z dnia na dzień, urodzili się buntownikami z granatem w dłoni. Spodziewałem się, że prawda na ten temat jest o wiele bardziej interesująca, pełna niuansów, a sam proces stawania się bojowcem trwa o wiele dłużej.
Wieloletnie zainteresowanie tym tematem dodatkowo wzmocniło moje małżeństwo. Ponieważ moja żona Roberta jest Żydówką, według prawa rabinicznego i ustaw norymberskich również troje naszych dzieci jest Żydami, przez co trudniej mi było traktować Holokaust beznamiętnie, jak coś okropnego, co przytrafiło się sąsiadom".

15 / 16Zwykli ludzie

Obraz
© Na zdj. Kazik Ratajzer / Fot. Piotr Uss Wąsowicz

"Kiedy zasiadłem do spisania tej historii, w podświadomości cały czas kołatało mi się pytanie o to, jak postąpiłbym w tamtych okolicznościach. Z czysto samolubnych powodów chciałem odnaleźć i poznać wyjątkowych ludzi, którzy przeciwstawili się Hitlerowi, i spróbować odkryć, dlaczego podjęli walkę. Czy mieli te same cechy? Być może posiadali gen bohatera? A może byli zwykłymi ludźmi sięgającymi do ukrytych pokładów siły i odwagi?" - mnoży kolejne pytania Brzezinski.
W "Armii Izaaka" przygląda się różnym formom oporu: zbiorowego i indywidualnego, zbrojnego i biernego, świadomego i podświadomego: "Chwytanie za broń nie było jedynym sposobem na przeciwstawienie się nazistom. Choć uciekanie i ukrywanie się nie działa na wyobraźnię ludzi w ten sam sposób co atak na czołg, owe akty oporu również wymagały nadzwyczajnej wytrwałości, odwagi i planowania, co zrozumiałem, śledząc epicką sagę rodzin Osnosów i Mortkowiczów".

16 / 16O "Armii Izaaka" i Brzezinskim

Obraz
© Książki WP

Brzezinski spędził dwa lata w Warszawie, by móc wyczerpująco opowiedzieć czytelnikom o brawurowych akcjach sabotażowych, napadach na banki, szmuglowaniu broni i o dwóch wielkich zrywach - powstaniu w getcie i powstaniu warszawskim.
Brzezinski przedstawia te wydarzenia przez pryzmat losów kilkorga żydowskich bohaterów książki osadzając je na szerokim tle losu Polaków, realiów okupacyjnej Warszawy. "Armia Izaaka" to relacja z życia w podziemiu widzianego oczami bojowników: charyzmatycznego Icchaka Cukiermana, "twardej" Cywii Lubetkin, przebiegłego Szymona Ratajzera czy nieustępliwego Marka Edelmana.
Historia prawdziwych bohaterów. Poruszająca i wnikliwa, napisana lepiej niż niejedna powieść. "Dla mnie osobiście historia powstania w getcie to opowieść o niezłomności ludzkiego ducha, o odwadze i przetrwaniu" - mówi sam Brzezinski, bratanek Zbigniewa Brzezińskiego, autor wielu relacji z Polski i innych krajów Europy Wschodniej publikowanych w "The New York Times", "The Economist", "The Guardian" i "The Globe and Mail". Obecnie Brzezinski mieszka w Waszyngtonie i jest stałym współpracownikiem "The New York Times Magazine". "Armia Izaaka" ukaże się w 70. rocznicę powstania w warszawskim getcie nakładem wydawnictwa Znak.
Oprac. Grzegorz Wysocki, WP.PL, na podst. książki, mat. prasowych, PAP, "Do Rzeczy" i inne.

Wybrane dla Ciebie

Erykah Badu w Polsce. Podwójna uczta dźwięków w Gdyni
Erykah Badu w Polsce. Podwójna uczta dźwięków w Gdyni
Kultura WPełni. Anna Maria Sieklucka o życiu po filmie "365 dni" i nowym thrillerze
Kultura WPełni. Anna Maria Sieklucka o życiu po filmie "365 dni" i nowym thrillerze
Teatr Wielki w Poznaniu zaprasza na Festiwal Moniuszki
Teatr Wielki w Poznaniu zaprasza na Festiwal Moniuszki
Lot nad publicznością, ogień, tryskający gejzer. Show, jakiego PGE Narodowy nie widział
Lot nad publicznością, ogień, tryskający gejzer. Show, jakiego PGE Narodowy nie widział
ORLEN otwiera Strefy Melomana z okazji Konkursu Chopinowskiego
ORLEN otwiera Strefy Melomana z okazji Konkursu Chopinowskiego
Czym jest dziś kultura? Zobaczcie relację ze spotkania WP Kultura
Czym jest dziś kultura? Zobaczcie relację ze spotkania WP Kultura
SYSTEM OF A DOWN zagra drugi koncert w Warszawie na PGE Narodowym
SYSTEM OF A DOWN zagra drugi koncert w Warszawie na PGE Narodowym
86. rocznica śmierci. Po wkroczeniu bolszewików popełnił samobójstwo
86. rocznica śmierci. Po wkroczeniu bolszewików popełnił samobójstwo
Światowa premiera w Polsce. "Nie byłem w stanie wyobrazić sobie lepszego filmu"
Światowa premiera w Polsce. "Nie byłem w stanie wyobrazić sobie lepszego filmu"
Nostalgiczna opowieść o miłości i samotności – nowa premiera Agi Laury
Nostalgiczna opowieść o miłości i samotności – nowa premiera Agi Laury
Ten Polak podbija świat. 10-minutowa owacja na stojąco
Ten Polak podbija świat. 10-minutowa owacja na stojąco
"Między sztuką a sercem". W Puławach otwarto wystawę poświęconą Izabeli Czartoryskiej
"Między sztuką a sercem". W Puławach otwarto wystawę poświęconą Izabeli Czartoryskiej