Czy radykalny antykomunista i idol prawicy był hitlerowskim kolaborantem? Kontrowersyjne życie i twórczość Józefa Mackiewicza
Czy radykalny antykomunista i idol prawicy był hitlerowskim kolaborantem? Kontrowersyjne życie i twórczość Józefa Mackiewicza
Dlaczego oskarżano go o kolaborację z hitlerowskim okupantem?
W 1943 roku był świadkiem ekshumacji zwłok w Katyniu - swój pobyt w miejscu kaźni polskich oficerów zrelacjonował w głośnym wywiadzie "Widziałem na własne oczy", za który władze PPR wydały na niego wyrok śmierci. Wcześniej na karę śmierci został już skazany przez AK. Dlaczego? Jak udało mu się uniknąć wykonania wyroku? Czy za jego skazaniem stała sowiecka agentura w szeregach AK?
Dlaczego pisarz Szczepan Twardoch uważa, że nie zna innego twórcy, na którym "dokonano by takiego gwałtu, jak na Mackiewiczu "? Czy pisarz był przeciwny walce z Niemcami, a jego antykomunizm nie zawsze był tak radykalny, jak się dzisiaj sądzi? Czy robienie z Mackiewicza patrona polskiej prawicy jest nieporozumieniem, a nawet zupełnym nonsensem, jak twierdzi prof. Włodzimierz Bolecki , specjalista od jego twórczości?
W biografii i twórczości autora "Drogi donikąd" znajdziemy sporo znaków zapytania, kontrowersji i niespodziewanych zwrotów akcji, o których wciąż mało wiadomo.* Józef Mackiewicz - pisarz i publicysta, przez wielu uznawany za jednego z największych twórców XX wieku. Autorytet, jeden z najsłynniejszych i najbardziej bezkompromisowych antykomunistów, szczególnie ceniony przez środowiska konserwatywne i prawicowe (krytykowany za to przez lewicowe).*
Więcej szczegółów oraz odpowiedzi na powyższe pytania na kolejnych stronach galerii.
Rodzina, nauka, wojna
Józef Mackiewicz urodził się 1 kwietnia 1902 roku w Petersburgu. Ojciec Antoni był dyrektorem i współwłaścicielem firmy importującej wina "Fochts i Społka", matka Maria z Pietraszkiewiczów pochodziła z Krakowa. Józef miał brata i siostrę. Stanisław Cat-Mackiewicz został sławnym publicystą politycznym i opublikował wiele książek. Synem Seweryny, siostry Mackiewicza, jest pisarz Kazimierz Orłoś.
W 1907 rodzina Mackiewiczów opuszcza Petersburg i przeprowadza się do Wilna. Trzy lata później Józef rozpoczyna naukę w gimnazjum. W szóstej klasie, w wieku 17 lat, bierze udział jako ochotnik w wojnie polsko-bolszewickiej. Po wojnie, choć bez matury, rozpoczyna studia przyrodnicze na Uniwersytecie Warszawskim. Nie ukończył nauki z powodów finansowych, ale najprawdopodobniej otrzymał absolutorium.
Pierwsze publikacje, nieudane małżeństwo, córki
Pierwsze artykuły Józef Mackiewicz publikuje już na początku lat 20. W latach 1923-1939 pracuje w wileńskim "Słowie", którego redaktorem naczelnym był jego starszy brat, Stanisław. W 1924 roku Józef żeni się z nauczycielką Antoniną Kopańską. Małżeństwo jest nieudane i rozpada się po kilku latach, choć jego owocem jest córka Halina.
Po rozstaniu z żoną młody pisarz na krótko wiąże się z Wandą Żyłowską (umiera w czasie wojny), z którą miał córkę Idalię (Idalia do śmierci w 1998 roku mieszała w Wilnie). Mackiewicz ożenił się ponownie w 1939 roku, kiedy to wziął prawosławny ślub z Barbarą Toporską pracującą w "Słowie". Po śmierci swojej pierwszej żony Antoniny w 1973 roku Józef i Barbara wzięli po latach ślub katolicki.
Przewidział komunistyczne zniewolenie
W 1936 roku Mackiewicz publikuje swój debiutancki tom opowiadań pt. "16-go pomiędzy trzecią i siódmą". Dwa lata później ukazuje się "Bunt rojstów", wybór reportaż pisanych dla "Słowa". W tym samym roku, w proteście przeciwko polityce państwa na kresach, pisarz przechodzi na prawosławie.
Mackiewicz był jednym z tych pisarz i dziennikarzy, którzy już w przedwojennej publicystyce przewidywał, jak wielkim zagrożeniem dla świata jest państwo sowieckie. Pisał m.in., że "największym wrogiem każdego narodu są przede wszystkim komuniści własnego narodu" wspierani z Moskwy.
Mackiewicz propagował już wtedy stojącą w opozycji do nacjonalizmu "ideę krajową", która polegać miała na pokojowej koegzystencji różnych narodowości na terenach dawnego Wielkiego Księstwa Litewskiego.
Mackiewicz drwalem, furmanem i... autorem tekstów w gadzinówce
Po wkroczeniu Sowietów do Polski Mackiewicz ucieka do Kowna, ale już w listopadzie 1939 roku po przejęciu Wilna przez Litwinów wraca i wydaje jeden z trzech ukazujących się w mieście dzienników, a mianowicie "Gazetę Codzienną". Rok później, w maju 1940 roku, litewski rząd odbiera mu prawo publikowania. W kolejnych miesiącach Mackiewicz zarabia m.in. jako drwal i woźnica. W wywiadzie dla "Tygodnika Powszechnego" pisarz mówił, że był wtedy "furmanem konnego wozu ciężarowego".
W czerwcu 1941 roku Hitler atakuje ZSRR, a Mackiewicz otrzymuje od Niemców propozycję redagowania pisma w języku polskim. Stanowczo odmawia, w kolejnych miesiącach publikuje jednak w wydawanym przez okupacyjne władze niemieckie "Gońcu Codziennym" kilka antykomunistycznych artykułów podpisanych inicjałami "J.M.".
Wyrok śmierci
Na przełomie 1942 i 1943 roku Mackiewicz zostaje skazany na śmierć wyrokiem wileńskiego sądu Armii Krajowej. Do dzisiaj nie znamy okoliczności ani powodów tej decyzji. Podejrzewa się, że stała za tym sowiecka agentura w szeregach AK, o czym szczegółowo pisze prof. Włodzimierz Bolecki w książce "Ptasznik z Wilna (o Józefie Mackiewiczu)".
Pisarza oskarżano nie tylko o kolaborację z Niemcami, ale także z Litwinami. Mackiewicz nie był zupełnie bez winy, w końcu publikował w gadzinówce, ale - jak dowodzi Bolecki - w swoich artykuł stał "konsekwentnie po stronie Polski". "Trzeba jednak pamiętać, że opublikowanie czegokolwiek w takiej gazecie było w czasie okupacji oceniane jako wyjątkowo hańbiące" - pisze Rafał Łatka z Histmag.org.
Wyrok śmierci ostatecznie nie został wykonany - kierujący Egzekutywą AK Sergiusz Piasecki (również był pisarzem i publicystą) odmówił zastrzelenia Mackiewicza, natomiast ppłk Aleksander Krzyżanowski, komendant Okręgu Wileńskiego, podjął decyzję o jego uniewinnieniu.
Kara śmierci za relację z Katynia?
Większość zarzutów wobec Mackiewicza okazało się później nieprawdziwych. Nie zmienia to faktu, że nawet niektórym znanym działaczom niepodległościowym zdarzało się powtarzać oskarżenia o kolaborację z nazistowskimi Niemcami. Również wiele lat później, także po śmierci pisarza, sprawa rzekomej kolaboracji raz po raz wracała.
Bolecki pisze, że jednym z powodów wydania wyroku śmierci na Mackiewicza był z pewnością wyjazd w maju 1943 na zaproszenie Niemców i za zgodą wileńskiej AK do Katynia. Pisarz był tutaj świadkiem ekshumacji grobów polskich żołnierzy. Po powrocie "złożył dwa raporty władzom AK (w Warszawie i w Wilnie - oba zaginęły) oraz udzielił wywiadu "Gońcowi Codziennemu" (pt. "Widziałem na własne oczy"), w których zrelacjonował pobyt w miejscu jednoznacznie stwierdził, że zbrodni tej dokonali bolszewicy".
Za ten głośny wywiad wyrok śmierci na Józefa Mackiewicza wydała Polska Partia Robotnicza. Z zarzutu kolaboracji z hitlerowcami pisarz został oczyszczony w 1945 roku przez sąd koleżeński Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich.
Katyń, ostrzeżenie przed Sowietami, emigracja
W maju 1944 roku, po ponownym wkroczeniu Armii Czerwonej na tereny II Rzeczypospolitej, Mackiewicz opuszcza z żoną Barbarą Wilno. Udają się do Warszawy, a następnie - przez Kraków, Wiedeń i Rzym - w 1947 roku docierają do Londynu.
Jeszcze w Warszawie Mackiewicz z żoną publikuje trzy numery pisma "Alarm", w którym ostrzegają, że wygrana ZSRR w wojnie z Niemcami oznacza dla Polski kolejną okupację, tym razem sowiecką. W Krakowie pisarz przygotowuje broszurę "Optymizm nie zastąpi nam Polski", a następnie - w czasie pobytu w Rzymie - zaczyna opracowywać białą księgę o mordzie katyńskim.
"Zbrodnia katyńska w świetle dokumentów" z przedmową gen. Andersa ukazuje się w 1948 roku.
Mackiewicz zapisuje grozę XX wieku
W tym czasie Mackiewicz publikuje także wojenne reportaże-wspomnienia, m.in. "Ponary-Baza" o zagładzie Żydów oraz "Dymy nad Katyniem". To o tych tekstach pisał w "Roku myśliwego" Czesław Miłosz, że "dopóki będzie istnieć polskie piśmiennictwo, te dwa zapisy grozy dwudziestego wieku powinny być stale przypominane".
W pierwszych latach po wojnie Mackiewicz zaczyna regularnie publikować w pismach emigracyjnych, m.in. w paryskiej "Kulturze" czy londyńskich "Wiadomościach". Współpracuje z emigracyjną prasą litewską, ukraińską, białoruską i rosyjską. W 1949 w Szwajcarii ukazuje się książka Mackiewicza pt. "Katyń. Zbrodnia bez sądu i kary", która z niemieckiego będzie tłumaczona na inne języki.
Na emigracji Mackiewicz żył w nędzy - utrzymywał się głównie z pisania oraz robótek ręcznych żony. W 1955 Mackiewiczowie przenoszą się z Londynu do Monachium, gdzie będą mieszkać aż do śmierci. W tym czasie pisarz publikuje dwie kolejne książki - "Drogę donikąd" oraz "Karierowicza".
Nawet Jan Paweł II był nie dość antykomunistyczny
W kolejnych latach Mackiewicz publikuje m.in. "Kontrę", "Sprawę pułkownika Miasojedowa", "Lewa wolna", "Nie trzeba głośno mówić" czy wydane własnym nakładem "Zwycięstwo prowokacji" o przyczynach rozprzestrzenienia się komunizmu na świecie.
"Miał Józef Mackiewicz wielu wrogów, ale naprawdę jednego: komunizm. Kiedy więc skonstatował, że nawet Watykan czyni ukłony w kierunku Wschodu, napisał "W cieniu krzyża" (1972), rozprawiając się z polityką prowadzoną przez Jana XXIII. Następnego papieża, Pawła VI, "skasował" trzy lata później w pracy "Watykan w cieniu czerwonej gwiazdy"." - pisze Krzysztof Masłoń.
Co więcej, nie dość antykomunistyczny był dla Mackiewicza nawet Jan Paweł II. "Papież wyraźnie stawia na pogodzenie świata z międzynarodowym komunizmem. Ja stawiam na walkę. Różnica dość zasadnicza" - mawiał. Jak pisał w jednym z tekstów: "Katastrofa to nie śmierć połowy ludzkości w wojnie atomowej. Katastrofa to życie całej ludzkości pod panowaniem ustroju komunistycznego".
Bez szans na Nobla
W 1971 roku pisarz zostaje odznaczony Krzyżem Komandorskim Orderu Polonia Restituta przez rząd londyński. Z kolei w 1975 roku Wydział Slawistyczny Uniwersytetu w Kansas (USA) zgłosił kandydaturę Mackiewicza do literackiej Nagrody Nobla, ale - jak pisał Krzysztof Masłoń w "Uważam Rze Historia" - pisarz "sam pozbawił się choćby iluzorycznych szans na otrzymanie nagrody". I to pomimo tego, że kandydaturę wesprzeć miał sam Sołżenicyn, ówczesna literacka gwiazda pierwszej wielkości, autor "Archipelagu Gułag".
"Temu pisarzowi, dla którego "jedynie prawda była ciekawa", wszelkie gierki towarzysko-literacko-polityczne były obce i wstrętne. A jako weredyk nie owijał niczego w bawełnę. Podejrzany wydał mu się Sołżenicyn ze swoim apostolstwem, zadawał więc pytanie: "Czy nie natchnęło go do tego aby KGB?". Nie obchodziło go, że swoimi podejrzeniami krzywdzi wielkiego rosyjskiego pisarza. Miał gdzieś Nobla, mógł w Monachium klepać biedę do końca swoich dni, ale w pełni korzystał z - w gruncie rzeczy - jedynego dobrodziejstwa, jakie otrzymał od demokracji: wolności słowa" - pisze Masłoń.
Ataki na emigracji, oskarżenia i polemiki
"Uważany za jednego z najwybitniejszych pisarzy emigracyjnych (ceniony m.in. przez Miłosza, Wata, Stempowskiego, Danilewicz-Zielińską, Gombrowicza, Odojewskiego, Nowakowskiego, Zbyszewskiego), Mackiewicz był nieustannie oskarżany na emigracji i w kraju o kolaborację z Niemcami, a faktycznie atakowany za swój bezkompromisowy antykomunizm. Jego utwory wywoływały gwałtowne polemiki, a pisarza oskarżano o naruszanie politycznego i narodowego tabu i wielokrotnie usiłowano postawić pod pręgierzem opinii publicznej" - pisze Włodzimierz Bolecki.
Przyczyną były m.in. takie powieści, jak "Lewa wolna", w której pisarz podważa legendę Piłsudskiego czy "Nie trzeba głośno mówić", w której zakwestionował politykę AK wobec ZSRR na kresach wschodnich. Po publikacji "W cieniu krzyża" atakowano go m.in. za tezę, że głoszona przez środowiska opozycyjne w Polsce koncepcja "polrealizmu" sprzyja utrwalaniu władzy komunistów oraz za to, że rzekomo pomniejszał martyrologię Polaków podczas II wojny światowej przez porównywanie jej z losem Żydów.
Komunizm - ponadnarodowe zło
Bolecki przypomina w obszernej sylwetce pisarza, że Mackiewicz nie uznawał PRL jako legalnej formy państwowości polskiej, komunizm uważał za zło ponadnarodowe oparte na publicznym kłamstwie, na negowaniu wolności jednostki, prawa i podstawowych wartości cywilizacji, a antykomunizm - za swój światopogląd.
"Jego najważniejsze książki są powieściami. Uprawiał literaturę opartą na wiedzy historycznej, posługiwał się źródłami, dokumentami, relacjami naocznych świadków, wspomnieniami. Nie był typowym pisarzem historycznym, gdyż tematy, które podejmował, wiązały się w rozmaity sposób z jego własną biografią i biografiami znanych mu ludzi. Jako pisarz chciał być po prostu wiarygodnym świadkiem historii, w której uczestniczył. Swego świadectwa nie ograniczał jednak tylko do własnej wiedzy i pamięci. [...]
Interesowały go nie tyle ukryte zakamarki psychologii jednostki, co skrywane po latach zakamarki wydarzeń historycznych. Burzył więc mity i legendy, podejmował takie tematy, które naruszały stereotypy zbiorowej wyobraźni historycznej" - czytamy.
Marzenie: zniszczyć komunizm
Prof. Bolecki oddziela Mackiewicza-pisarza od Mackiewicza-publicysty politycznego. W powieściach zajmował się współczesną historią. W artykułach i esejach poruszał tematy polityczne, nigdy jednak nie wypowiadał się jako polityk, lecz jako historyk, pisarz i intelektualista: "Wypowiadał się nie w imię konkretnych programów politycznych i nie w imieniu partii, lecz zawsze przeciw programom i partiom politycznym. [...] Cała jego twórczość jest namiętnym oskarżeniem XX-wiecznej polityki o deformowanie i niszczenie życia jednostek i narodów.
Przez całe swoje życie miał przeciw sobie wszystkie najważniejsze centra opiniotwórcze polskiego życia publicznego. Poza konfliktami personalnymi (których nie należy lekceważyć) powodem owych napięć była intelektualna odrębność poglądów Mackiewicza od koncepcji, programów i działań głoszonych i realizowanych przez niezależną opinię na emigracji, a także w PRL. Mackiewicza nie interesowała istota polityki, czyli szukanie kompromisu w celu realizacji jakiegoś programu. Jego programem było odsłonięcie prawdy o sowieckim komunizmie, a jego marzeniem - zniszczenie tego systemu".
Patron polskiej prawicy? Nonsens!
Mackiewicz uważał komunizm za wroga, z którym prowadził wojnę za pomocą słowa pisanego. Jak trafnie zauważa Bolecki, pisarz "odrzucał kluczowe pojęcia współczesnego języka politycznego, tj. dialog, porozumienie i kompromis. Był bowiem przekonany, że jedyny kompromis, jaki akceptują komuniści, to po prostu bezwarunkowe podporządkowanie się ich ideologii lub właśnie aktualnej - choćby najbardziej odwilżowej i liberalnej - polityce".
Prof. Bolecki twierdzi, że myślenie Mackiewicza nie było związane z żadną doktryną i jest całkowicie antyideologiczne: "Dlatego też jest nieporozumieniem wpisywanie myśli Mackiewicza w terminy współczesnego życia politycznego. Szczególnym nonsensem jest dziś czynienie z pisarza patrona polskiej prawicy. Ci, którzy tak robią, zdają się zapominać, że Mackiewicz był najbardziej zaciekłym przeciwnikiem polskiej myśli narodowej (nacjonalizm endecki uważał za jedno z głównych nieszczęść historii Polski), a jego stosunek do Kościoła, polityki Watykanu, czy mniejszości narodowych zbliżał go zdecydowanie do postawy liberalnej - w najbardziej potocznym znaczeniu tego słowa".
Gwałt na Mackiewiczu
W 2011 roku kapitalny, ostry tekst ("Mackiewicz jako atrapa") poświęcony przede wszystkim błędnemu, potocznemu odczytywaniu Mackiewicza (głównie przez wielbiące go środowiska prawicowe) opublikował pisarz Szczepan Twardoch na prawicowym portalu Rebelya. "Józef Mackiewicz jest dla mnie jednym z najważniejszych pisarzy XX wieku. A jednocześnie, nie znam innego pisarza, na którym dokonano by takiego gwałtu, jak na Mackiewiczu" - napisał Twardoch. I nieco dalej:
"Na prawicy Mackiewicza kocha się za jego antykomunizm, czy raczej za jakąś zwulgaryzowaną wizję tego mackiewiczowskiego antykomunizmu, rozumianego jako antykomunizm ostateczny, najintensywniejszy. Po prostu - za to, za co nienawidziło się go na lewicy, bo tak jest najprościej, skoro od przeciwnika dostaje się gotowych nie tylko wrogów, ale również patronów".
"Jednocześnie, łatwo zapomina się na prawicy o Mackiewicza antykomunizmie z lat czterdziestych: nie bez powodu, bo przecież jego ówczesna gorąca niechęć do walki z Niemcami (przy akceptacji zbrojnej przed Niemcami samoobrony), którą postrzegał jako służący wyłącznie Sowietom efekt komunistycznej infiltracji Armii Krajowej, nie pasuje do infantylnego, bogoojczyźnianego obrazu polskiej historii, w której nie ma miejsca na podważanie autotelicznej wręcz wartości polskiego państwa podziemnego" - pisze Twardoch.
Atrapa Mackiewicza a prawdziwy Mackiewicz
Autor "Morfiny" przypomina, że Mackiewicz nie bał się kalać i brukać. "Ci, którzy dzisiaj czczą tę prawicową atrapę Józefa Mackiewicza, będąc jednocześnie zdeklarowanymi miłośnikami polskiego państwa podziemnego, zapewne wiele wysiłku muszą wkładać w zapominanie o tym, że tylko niesubordynacja innego wolnego człowieka, Sergiusza Piaseckiego, uratowała pisarza od wyroku śmierci, wydanego zgodnie z najlepszymi tradycjami polskiej bezmyślności, w której myślenie zastępują dziecinne pokrzykiwania i wyliczanki" - pisze ostro Twardoch.
Twardoch przypomina, że to właśnie Mackiewicz w "Lewej wolnej" odważył się pokazać polskich żołnierzy jako ludzi zdziczałych wojną tak samo, jak zdziczali są sowieccy żołnierze w opowiadaniach Babla. Że polscy żołnierze w tej książce biorą kokainę, gwałcą, kradną czy rąbią się szablami w burdelu. Że Mackiewicz kochał Rosję, w której się wychował i z wielką empatią potrafił pisać o samych Rosjanach. Że nie mieści się autor "Drogi donikąd" w panującym dzisiaj modelu polskości etnicznej.
Prawica kocha Mackiewicza, bo go nie zna i nie czyta?
"Mackiewicz może być ukochanym pisarzem polskiej prawicy tylko dlatego, że się go nie czyta. Nie ma interpretacji, jest tylko zakorzenione w ignorancji fałszerstwo. I dlatego przekonany jestem, że prawdziwy, z krwi i kości Józef Mackiewicz, gdyby w jakimś wehikule przeniósł się w nasze czasy, nie mógłby otrzymać nagrody swojego imienia" - podsumowuje Twardoch w swoim brawurowym tekście.
Józef Mackiewicz zmarł 31 stycznia 1985, jego żona przeżyła go o niecałe pół roku. Prochy małżonków złożono na cmentarzu przy kościele pw. św. Andrzeja Boboli w Londynie. W 1971 prezydent August Zaleski odznaczył Mackiewicza Krzyżem Komandorskim Orderu Polonia Restituta.
"Jestem za ścisłością, gdyż jedynie prawda jest ciekawa. Ale jednocześnie prawda jest z reguły bardziej wielostronna i bogata, i barwna, niż wykoncypowane jej przeróbki. [...] Prawda bywa też z reguły bardziej wstrząsająca, bardziej poruszająca czy bardziej podniecająca, bardziej sensacyjna i bardziej kryminalna od wymyślnych sensacyjnych i kryminalnych powieści" - pisał Mackiewicz w jednym ze swoich tekstów na łamach "Kultury".
Oprac. GW, WP.PL, na podst. m.in. Culture.pl, "Uważam Rze Historia", Histmag.org, Rebelya, Wikipedia i inne.