"Jadę do Auschwitz. Całusy. Twój Heini". Miłosne listy Heinricha Himmlera ujawnione!
"Jadę do Auschwitz. Całusy. Twój Heini". Miłosne listy Heinricha Himmlera ujawnione!
Żona żaliła się na "żydowskich krwiopijców". Odpisał: "Przecież ci pomogę"...
Niemiecki dziennik "Die Welt" od jakiegoś czasu publikuje nieznane wcześniej prywatne listy Heinricha Himmlera do żony i córki. Wkrótce zebrane i zredagowane listy drugiego po Hitlerze człowieka w nazistowskich Niemczech ukażą się w formie książkowej i - biorąc pod uwagę, z jaką sensacją historyczno-biograficzną mamy do czynienia - szybko zostaną przełożone na język polski.
"Czasy są niesłychanie trudne, ale, w co gorąco wierzę, karta się jeszcze odwróci. Heil Hitler! Kocham. Wasz papi" - czytamy w jednym z listów. Co jeszcze znajduje się w prywatnej korespondencji szefa SS, gestapo i policji? Czy wspominał w listach do żony i córki o Zagładzie, Żydach i tym wszystkim, czym naprawdę zajmował się w swojej pracy? Jaki obraz Himmlera wyłania się z jego listów? Czy w tej prywatnej odsłonie również był, jak twierdzi wnuczka brata Himmlera, "esesmanem z krwi i kości"? Czy istnieją jeszcze inne miłosne listy nazisty, m.in. pisane do kochanki?
I jeszcze: Czy tego rodzaju listy w ogóle powinno się udostępniać szerokiej publiczności? Czy nie jest to pokazywanie bardziej ludzkiej twarzy nazistowskiego zbrodniarza i jednego z najbrutalniejszych hitlerowskich katów? Odpowiedzi, fragmenty listów oraz więcej szczegółów na kolejnych stronach galerii.
40 lat pod łóżkiem
Nieznane i uchodzące wcześniej za zaginione listy Himmlera, jak również notatki i zdjęcia z prywatnego archiwum hitlerowskiego zbrodniarza odpowiedzialnego za Holokaust zostały odnalezione w... Izraelu.
Przeleżały 40 lat w domu Chaima Rosenthala, który trzymał je podobno pod łóżkiem, a niedawno przekazał je prywatnemu archiwum w Tel Awiwie. Obecnie listy przechowywane są w skarbcu w jednym z izraelskich banków.
Według medialnych doniesień, Rosenthal nabył kolekcję za grosze na pchlim targu w Belgii. Listy i rodzinne fotografie Himmlera najprawdopodobniej zostały w maju 1945 roku zabrane przez amerykańskich żołnierzy z sejfu w prywatnej rezydencji nazisty w Gmund nad jeziorem Tegernsee w Bawarii.
Cyklon B? Katownie? Tortury?
Kolekcja obejmuje przede wszystkim listy Heinricha Himmlera pisane do żony Margarete (oraz do córki Gudrun) w latach 1927-1945, ale także inne dokumenty, notatki, a nawet przepisy kulinarne.
Mylą się wszyscy ci, którzy oczekują, że w prywatnej korespondencji jednego z największych zbrodniarzy II wojny światowej znajdą "relacje z masowych rozstrzeliwań, rozważania na temat skuteczności cyklonu B, opisy tortur stosowane w katowniach gestapo, zapiski o perfidii międzynarodowego żydostwa, ewentualnie opowieści o okultystycznych rytuałach, którym miał oddawać się Reichsfuehrer-SS".
O czym więc pisał do żony i córki szef SS, Gestapo, niemieckiej policji oraz ministerstwa spraw wewnętrznych, który był odpowiedzialny za eksterminację Żydów w Europie?
Ani słowa o maszynerii zbrodni
"Ci, którzy oczekiwali ociekających krwią wyznań diabła w ludzkiej skórze, musieli przeżyć rozczarowanie" - pisze Piotr Zychowicz w najnowszym numerze tygodnika "Do Rzeczy" - "Korespondencja Heinricha Himmlera z rodziną jest bowiem mniej więcej tak ekscytująca jak korespondencja NRD-owskiego księgowego ślącego listy z kuracji w sanatorium".
Arkadiusz Stempin, historyk i politolog, który specjalizuje się w historii Niemiec, pisze w "Newsweeku": "Listy nic nie mówią o sztokholmskich rokowaniach z 1945 r. Ani o maszynerii zbrodni, której Himmler był głównym inżynierem. Ich banalność pokazuje miałką osobowość autora, pana życia i śmierci milionów ludzi".
"Sporo się działo"
"Tak mi przykro, że po raz pierwszy zapomniałem o naszej rocznicy ślubu, ale w ostatnich dniach sporo się działo" - pisze przykładowo Himmler do żony w jednym z listów. Trudno się z nadawcą nie zgodzić - działo się sporo, tym bardziej, że list został wysłany 7 lipca 1941 roku z bunkra w Wilczym Szańcu po ataku na ZSRR.
W innym liście, z lata 1942 roku, gdy Himmler wybierał się na inspekcję obozów zagłady na terenie okupowanej Polski, czytamy: "Przez następne kilka dni będę w Lublinie, Zamościu, Auschwitz i Lwowie. Następnie pojadę do nowej kwatery. Ciekawe, czy i jak będę mógł stamtąd do ciebie dzwonić, bo przecież to będzie ze dwa tysiące kilometrów od Gmund. Wszystkiego dobrego, udanej wycieczki i dobrej zabawy z naszą malutką córeczką. Ciepłe pozdrowienia i całuski! Twój tatuś".
Wojna z Rosją i puszka z kawiorem
Margarete odpisywała mężowi na list wysłany po ataku Niemiec na ZSRR: "No, to znowu mamy wojnę. Źle spałam. W lodówce stoi puszka z kawiorem. Weź ją sobie". 12-letnia wtedy córka Himmlera pisała za kolei do taty: "To takie okropne, że mamy wojnę z Rosją. Przecież to byli nasi sojusznicy. Rosja jest taaaaka wielgaśna. Jeżeli mamy podbić ją całą, czeka nas bardzo ciężka walka".
Jak złośliwie komentuje Piotr Zychowicz: "Mała Gudrun wykazała się tu znacznie lepszym rozeznaniem sytuacji niż na przykład Adolf Hitler, który w czerwcu 1941 roku był święcie przekonany, że "za kilka tygodni będzie po wszystkim".
Nikczemny mąż i nikczemna żona
Zychowicz oddaje jednak sprawiedliwość Margarete, której także zdarzało się napisać "coś sensownego". Przykład: "Jestem taka szczęśliwa, że mam takiego nikczemnego męża, który tak bardzo kocha swoją nikczemną żonę".
"Niby było to pisane w żartach, ale Margarete trafiła w sedno. Na szczytach władzy III Rzeszy było bowiem sporo nikczemników, ale Heinrich Himmler był największym z nich" - komentuje publicysta, który dodaje, że w zestawieniu z nim nawet Hitler "wydaje się całkiem normalnym facetem".
Himmler w listach do żony pisał o sobie m.in.: "Twój dziki, zwierzęcy, zły Heinryś" i można uznać, że nie była to stylizacja na twardziela, ale szczera prawda...
Himmler myśli tylko o jednym...
Swoje listy Himmler podpisywał często "Twój Hani", a fragmenty kierowane do córki: "Pappi" ("tatuś"). Do żony zwracał się słowami "droga mamusiu", "kochana mamuśko" lub "kochaniutka". Korespondencja z lat 20. pełna jest erotycznych aluzji i podtekstów, z czasem namiętności jest już dużo mniej, w końcu tego rodzaju kwestie zupełnie znikają, a zamiast nich dostajemy sprawy domowe, zdania pozbawione treści i pozdrowienia.
Pisze Zychowicz: "W latach 20. Heini i Marga pisali bardzo dużo o seksie, ukrywając go - na wypadek, gdyby listy wpadły w niepowołane ręce - pod kryptonimem Zemsta. I tak Himmler w styczniu 1928 roku pisał swojej wybrance, że jedzie właśnie pociągiem do Monachium i jest "w stanie myśleć tylko i wyłącznie o "zemście"."
"Moja czarna dusza wyobraża sobie najbardziej nieprawdopodobne rzeczy" - odpowiadała Marga".
Piękny inaczej
Wygląd Himmlera był - najdelikatniej mówiąc - dość odległy od aryjskiego ideału męskiej urody (podobnie "piękni" byli zresztą Adolf Hitler czy Józef Goebbels), a mimo tego nie narzekał na brak zainteresowania ze strony kobiet.
"Niewysoki, 174 cm wzrostu, z odstającymi uszami i szklistymi oczami, w normalnych czasach nie zaszedłby wyżej niż na stanowisko kierownika dzielnicowej poczty. Małomówny i zakompleksiony, nadrabiał deficyty osobowości pilnością i skrupulatności" - pisze cytowany już Stempin.
Nie zmienia to faktu, że w 1938 roku rozpoczął się romans Himmlera z sekretarką Hedwig Potthast, z którą miał dwoje dzieci. Szef tajnych służb Hitlera próbował wyjaśnić żonie, że chodzi o wypełnienie "reprodukcyjnego obowiązku aryjskiego mężczyzny", ale takie tłumaczenia nie przekonywały nawet tak zaangażowanej w nazistowską sprawę Margi, więc ich małżeństwo prawie się rozpadło.
"Że też musisz użerać się z tymi Żydziakami"
Według Zychowicza, Heinricha i Margarete połączyła ich nienawiść do Żydów. W jej listach nie brak antysemickich napaści, narzekała na "żydowskich krwiopijców" lub skarżyła się mężowi, że nie pozwalają jej oni żyć.
"Kiedy ten motłoch nas raz na zawsze opuści, by się móc cieszyć życiem" - pisała któregoś razu. W innym liście: "Żyd zawsze będzie Żydem". Ukochany Heinrich uspokajał i pocieszał żonę: "Nie złość się, dobra kobieto, przecież ci pomogę".
Gdy Marga pisała, że Żydzi oszukali ją podczas pewnych finansowych transakcji, Himmler odpowiadał w kolejnym liście: "Ty biedny słodziaku. Że też musisz użerać się z tymi Żydziakami".
Autentyczność dokumentów
Niemieckie Archiwum Federalne potwierdziło autentyczność dokumentów. "Nie ma żadnych powodów, by wątpić w ich autentyczność" - powiedział redakcji szef archiwum Michael Hollmann. Charakter pisma Himmlera, podpisującego listy "Twój Heini" i "Wasz Tatuś", jest zgodny z innymi, znajdującymi się w archiwach listami.
Po serii wpadek niemieccy historycy bardzo ostrożnie podchodzą obecnie do informacji o odkryciu nowych dokumentów z czasów III Rzeszy. Największym skandalem było w 1983 roku uznanie za autentyk dzienników Hitlera, drukowanych następnie w tygodniku "Stern", o czym pisaliśmy obszernie jakiś czas temu . Kupione przez redakcję za ponad 9 mln marek rzekome zapiski Hitlera okazały się zręcznie podrobionym falsyfikatem.
Bogata kolekcja dokumentów
Berliński Historyk Michael Wildt ocenił, że poza Himmlerem żaden inny polityk III Rzeszy nie pozostawił po sobie tak bogatej kolekcji prywatnych dokumentów. Po Hitlerze i Hermannie Goeringu nie ma praktycznie żadnych prywatnych dokumentów. Minister propagandy Joseph Goebbels prowadził co prawda dziennik, lecz zawiera on prawie wyłącznie wypowiedzi polityczne.
Z listów wynika, że w przeciwieństwie do Goeringa i Goebbelsa, Himmler nie prowadził "zbyt błyskotliwego życia". W latach 30. małżeństwo Himmlera, za sprawą wspomnianego romansu z sekretarką, znalazło się w kryzysie, jednak nazistowski dygnitarz do śmierci pozostał silnie związany z rodziną.
W oparciu o odnalezione dokumenty, izraelska reżyserka Vanessa Lapa nakręciła film dokumentalny "Przyzwoity", który zostanie pokazany 9 lutego w ramach festiwalu filmowego Berlinale w Berlinie. Jej ojciec jest właścicielem dokumentów po Himmlerze.
Istnieją również listy do kochanki Himmlera?
"Kiedy zrobiło się głośno o odnalezionych w Izraelu listach, głos zabrał David Irving, wzbudzający kontrowersje brytyjski historyk, który od lat pracuje nad biografią Himmlera. Ujawnił, że w swojej kolekcji ma również sporo listów szefa niemieckiej tajnej policji" - pisze Zychowicz. Chodzi m.in. o listy pisane do kochanki, którą nazywał swoim "króliczkiem" i z którą wymieniał listy prawie do samej śmierci, do 1944 roku.
"Wobec "króliczka" był nie tylko bardziej namiętny, ale także znacznie bardziej szczery niż wobec "mamusi". W 1942 r. pisał bowiem do kochanki z okupowanej Polski: "Są pewne rzeczy, które muszę zrobić dla Niemiec, i nie są to rzeczy przyjemne". Według Irvinga Himmler był w Potthast zakochany po uszy, o czym świadczy to, że pisał do niej dwa razy dziennie, rozwodząc się nad tym, jak bardzo za nią tęskni i jak dużo o niej myśli" - czytamy w artykule Zychowicza.
Publikować czy nie?
O ile po szczegółowych analizach i badaniach wiadomo już, że listy i inne pamiątki po Himmlerze nie są falsyfikatami, o tyle w dalszym ciągu kontrowersje może (powinien?) budzić fakt, że listy jednego z największych i najbrutalniejszych katów Hitlera zostają udostępniane szerokiej publiczności.
Czy w ten sposób - publikując listy miłosne nazistowskiego zbrodniarza - nie pokazuje się jego ludzkiej twarzy, a tym samym nie relatywizuje się poniekąd jego "brudnych czynów"? Być może listy tego rodzaju powinny trafiać do archiwów i być dostępne wyłącznie dla historyków i innych naukowców? Czy publikacja zbioru listów Himmlera i ukazywanie jego "ludzkiego, codziennego oblicza" nie jest przykładaniem ręki do czynienia z niego kogoś na kształt gwiazdy popkultury?
Esesman z krwi i kości
Kolekcja prywatnych dokumentów Himmlera nie zmieni historii nazistowskiej dyktatury, lecz na pewno uzupełni wizerunek czołowej postaci III Rzeszy o nieznane dotąd aspekty, w tym o jego karierę od szeregowego agitatora NSDAP do Reichsfuehrera SS w 1929 roku. Jak pisze po przeanalizowaniu całego zbioru "Die Welt", już pierwsze listy Himmlera z lat 1927 i 1928 świadczą o jego "obsesji i wybujałym antysemityzmie".
Katrin Himmler, wnuczka brata szefa SS, uważa, że listy jej wuja pokazują, "z jakim dystansem traktował żonę i dzieci, lodowato i hardo, bo takim też był zawsze i wszędzie". Katrin twierdzi, że Himmler był "esesmanem z krwi i kości. Tak jak rozkazywał podwładnym, tak też komenderował rodziną".
Heinrich Himmler
Heinrich Luitpold Himmler urodził się 7 października 1900 w Monachium. Wychował się w katolickiej rodzinie mieszczańskiej. Po I wojnie światowej związał się z kierowaną przez Hitlera Narodowosocjalistyczną Niemiecką Partią Robotniczą (NSDAP). Uczestniczył w nieudanym puczu nazistów 9 listopada 1923 roku w Monachium. Był twórcą, a potem szefem SS elitarnych oddziałów stanowiących gwardię przyboczną Hitlera.
Po zdobyciu przez nazistów władzy w 1933 roku, kierował całym aparatem policyjnym III Rzeszy, odpowiadając za zbrodnie na terenach okupowanych przez Niemców, w tym za Holokaust. Od 1943 roku kierował ministerstwem spraw wewnętrznych. Popełnił samobójstwo (przegryzł kapsułkę cyjanku) po aresztowaniu przez Amerykanów w maju 1945 roku.
Himmler był w III Rzeszy pierwszą osobą po Hitlerze, jednym z najbardziej bezwzględnych nazistowskich zbrodniarzy, "głównym inżynierem" odpowiedzialnym za eksterminację Żydów, człowiekiem, który "z żelazną konsekwencją i całkowitą obojętnością przeprowadził Holokaust".
Oprac. GW, WP.PL, na podst. m.in. "Do Rzeczy", "Newsweek", PAP, Wikipedia i inne.