Jadwiga Puzynina: taki język, jakie są czasy

Obraz
Źródło zdjęć: © Inne

Nasz język odznacza się kłótliwością, agresją i bardzo dużo jest w nim ocen negatywnych - mówi prof. Jadwiga Puzynina .

PAP: Co się stało z polszczyzną? * * Jadwiga Puzynina: Można powiedzieć: taki jest język, jakie są czasy. A że są to czasy demokracji i wyraźnych tendencji liberalnych, to swobodne i liberalne podejście jest też widoczne w stosunku do języka. Wielu ludzi uważa, że można mówić tak jak się chce. W szkołach i na studiach uczy się głównie młodych ludzi jak pisać CV, jak przygotować własną prezentację, jak się wysławiać, by dobrze wypaść podczas rozmowy z przyszłym pracodawcą. Język zatem staje się instrumentem, którym interesujemy się jedynie z punktu widzenia jego przydatności do zdobycia pracy, zrobienia kariery zawodowej, do funkcjonowania w środowisku pracy. Jest to jeden z przykładów odzwierciedlenia się rzeczywistości, naszych czasów w języku.

PAP: Nie tak dawno język polski wyzwolił się z pułapek propagandy, a już gładko przeszliśmy na angielski i posługując swoistym żargonem snobujemy się na znawców anglojęzycznego marketingu, lobbingu, reklamy.

* Jadwiga Puzynina*: Obecne czasy, to także czasy globalizacji wszystkiego, a więc i kultury, obyczajów, sposobów komunikowania się, języka. W Europie Środkowej, a więc i u nas, są to wciąż czasy fascynacji zachodem Europy i Stanami Zjednoczonymi. To stamtąd wraz z nowymi wzorami zachowań społecznych, rozwiązań ekonomicznych napływają zapożyczenia językowe. I to jest normalne zjawisko dopóty, dopóki naleciałości z zewnątrz nie zagrażają tkance języka narodowego.

* PAP: Ale to przecież m.in. Pani Profesor zawdzięczamy, że nie musimy tłumaczyć na język polski takich obcych nazw jak ‘pizza’, ‘frutti di mare’, ‘volkswagen’ czy ‘hot dog’.*

* Jadwiga Puzynina*: Pomysłowi tłumaczenia takich nazw byłam przeciwna od początku, czemu dałam wyraz w swojej opinii na temat ustawy uchwalonej przez Sejm RP w 1999 r. Tę kwestię, po wprowadzonych wówczas przez Senat blisko trzydziestu poprawkach, mamy uregulowaną w obowiązującej obecnie ustawie o języku polskim i jego ochronie. Ustawa ta zarazem rozsądnie chroni przed zbytnim nasyceniem języka polskiego naleciałościami z zewnątrz. Natomiast mniej skutecznie chroni język przed kaleczeniem go przez własne społeczeństwo. Istnieją np. zapisy mówiące o tym, że urzędnicy państwowi powinni posługiwać się poprawnym językiem polskim, ale nie ma żadnych mechanizmów, które pozwalałyby sprawdzić czy tak się dzieje.

PAP: Czy zagrożeniem dla polszczyzny są wulgaryzmy, przecież dosadnym językiem posługiwał się marszałek Piłsudski, znane są soczyste cytaty z Kochanowskiego , Fredry ?

* Jadwiga Puzynina*: Należy uważać na coraz mocniejszą tendencję do potocznego mówienia. Potoczność w niższych rejestrach staje się wulgarnością. Dosadny język nie zaszkodzi pisarzowi, dla którego stanowi formę ekspresji, groźny jest natomiast dla dzieci i młodzieży - których potoczny język niekiedy ogranicza się do wulgarnej polszczyzny. Deformuje ona obraz otaczającego ich świata, ludzi, relacji między nimi, kultury. Wulgarny język to brak szacunku dla innego człowieka, a często wyraz agresji. Najgorsze jest to, co się dzieje w mediach. Tam obecność wulgaryzmów jest szczególnie szkodliwa. Jeśli pracownikom telewizji, radia, prasy jest bliska humanistyczna wizja człowieka i dobro ogółu, to powinni się oni zastanowić nad emitowaniem programów, filmów, artykułów obfitujących w wyrażenia wulgarne. A poza tym liczy się też aspekt estetyczny. Język wulgarny jest językiem brzydkim. Naturalnie, używanie wulgaryzmów, to zjawisko dotyczące tylko części społeczeństwa. Nadal bowiem jest
wielu ludzi, którzy cenią poprawną polszczyznę i są bardzo wrażliwi na jej kaleczenie. Świadczy o tym mnóstwo listów przychodzących do Rady Języka Polskiego z narzekaniami na to, że norma językowa jest nieprzestrzegana, że jest łamana.

PAP: Czy język elit politycznych jest językiem parlamentarnym czy jazgotem politycznym?

* Jadwiga Puzynina*: Coś niedobrego dzieje się między nami. Język Polaków odznacza się kłótliwością, agresją i bardzo dużo jest w nim ocen negatywnych. Można mówić wręcz o stałej tendencji do oceniania negatywnego. Brakuje natomiast w nim chęci porozumienia, przyjacielskich kontaktów, bliskości. Wygasa język w pewnych relacjach ludzkich, bo te relacje zanikają. Natomiast rozwija się język negatywnych emocji i relacji. I to się odnosi także do języka elit politycznych. Język debaty politycznej wiąże się z kulturą współżycia i jest jej wyrazem. A ponieważ z tym krucho, warto byłoby przypomnieć polskim politykom, jak np. Norwid ogromnie cenił parlament i jak często w jego pismach występuje słowo parlament, jak o słowie parlamentarnym pisał, że to wielkie słowo społecznie - ofiarne.

PAP: Czy istnieje nowomowa III i IV RP?

* Jadwiga Puzynina*: Według mnie termin nowomowa wiąże się ze strukturą społeczeństw totalitarnych lub paratotalitarnych. W demokracjach pojawia się natomiast język manipulacji, służący propagandowym celom partii politycznych, celom marketingowym, o reklamie już nie wspominając.

PAP: Czy język polski jest w stanie krytycznym?

* Jadwiga Puzynina*: Kryzys? To przesada. Na język polski utyskuje się od XVI wieku. Ale trzeba powiedzieć, że współczesna polszczyzna staje się uboga, mało w niej instynktu twórczego. Łatwość, z jaką przyswaja się obce wyrazy świadczy o lenistwie, braku zainteresowania tym, co nowe. W kręgach młodzieżowych pojawiają się próby zabawy językiem - wyczesanym słownictwem, ale niestety dominują luz i potoczność w dość wulgarnej postaci. Cierpi na tym język. Brzydko się wysławiamy, mówimy monotonnie, źle akcentujemy. Tak lubianego słowa ‘Ameryka’ nie potrafimy poprawnie wypowiedzieć. Zgodnie z zasadą akcentowania wyrazów obcych nacisk powinien być położony na trzecią sylabę od końca.

Dużo mówimy o ochronie języka, a lepiej mówić o jego kulturze. Kultura języka to przede wszystkim wiedza o języku, o tym jak powinno się mówić po polsku w różnych sytuacjach i o różnych sprawach. Liczy się też styl, którego wybór zależy od wartości etycznych i estetycznych. Miłosz pisał: „Lawina bieg od tego zmienia, po jakich toczy się kamieniach”. Tak jest z językiem.

Rozmawiała Anna Bernat (PAP).

Źródło artykułu:
Wybrane dla Ciebie
Ciepłe, analogowe brzmienie zamiast studyjnego chłodu. Rubens znowu w grze
Ciepłe, analogowe brzmienie zamiast studyjnego chłodu. Rubens znowu w grze
Młodzież wybiera! Ruszyło głosowanie na Słowo Roku
Młodzież wybiera! Ruszyło głosowanie na Słowo Roku
Gwiazda pop w ekranizacji klasycznej bajki. Zagra główną rolę
Gwiazda pop w ekranizacji klasycznej bajki. Zagra główną rolę
Kanada dołączy do Eurowizji? Rozmowy trwają
Kanada dołączy do Eurowizji? Rozmowy trwają
Trump zadzwonił do niej po śmierci Ozzy'ego. Tłumaczy, co jej powiedział
Trump zadzwonił do niej po śmierci Ozzy'ego. Tłumaczy, co jej powiedział
"Jeszcze nie umarłam". Dolly Parton szczerze o problemach zdrowotnych
"Jeszcze nie umarłam". Dolly Parton szczerze o problemach zdrowotnych
Miłośnicy rocka będą zachwyceni. Foo Fighters zagrają w Polsce
Miłośnicy rocka będą zachwyceni. Foo Fighters zagrają w Polsce
One Republic znów w Polsce! Znamy szczegóły koncertu
One Republic znów w Polsce! Znamy szczegóły koncertu
Wyjątkowe wydarzenie. Do Polski przyjeżdżają gwiazdy z całego świata
Wyjątkowe wydarzenie. Do Polski przyjeżdżają gwiazdy z całego świata
To już koniec. Tak legendarny zespół pożegnał się z polskimi widzami
To już koniec. Tak legendarny zespół pożegnał się z polskimi widzami
Podhalański sabat Basi Giewont. "Szeptucha" i jej pradawny rytuał
Podhalański sabat Basi Giewont. "Szeptucha" i jej pradawny rytuał
Transcendencja zaklęta w dźwiękach. Awangardowe misterium Rosalíi [RECENZJA]
Transcendencja zaklęta w dźwiękach. Awangardowe misterium Rosalíi [RECENZJA]