Kod Leonarda da Vinci - nie ma plagiatu
Bestseller amerykańskiego pisarza Dana Browna Kod Leonarda Da Vinci nie jest plagiatem opublikowanej w 1982 roku książki Święty Graal. Święta Krew - orzekł w piątek sąd w Londynie.
Współautorzy książki Święty Graal. Święta Krew , naukowcy Michael Baigent i Richard Leigh, wystąpili z powództwem wobec wydawcy - Random House. Trzeci z autorów tej powieści, Henry Lincoln, nie występował jako strona w procesie.
Random House jest wydawcą obu książek.
* Brown był oskarżony o to, że zapożyczył główny wątek książki Święty Graal. Święta Krew , a wydawca o to, iż dopuścił do publikacji.*
Sędzia Peter Smith uznał, iż oskarżenie jest zupełnie pozbawione podstaw, ponieważ Święty Graal. Święta Krew nie ma centralnego wątku w takim sensie, w jakim rozumieją go autorzy.
Autorzy obu publikacji - z których jedna ma ambicje historyczno- badawcze, a druga jest fikcją literacką - wychodzą z założenia, że Jezus Chrystus przeżył ukrzyżowanie, ożenił się z Marią Magdaleną i miał z nią dziecko, którego potomkowie żyją po dziś dzień, a tajemnicy tej strzeże tajne towarzystwo.
* Dan Brown wyraził zdziwienie, że do rozprawy w ogóle doszło, i oświadczył, że pisarz musi mieć swobodę zapożyczania z prac historycznych.*
Opublikowany w 2003 roku Kod Leonarda Da Vinci rozszedł się w 40 milionach egzemplarzy, przyniósł autorowi fortunę ocenianą na 250 mln funtów i posłużył za punkt wyjścia do filmowej wersji, nakręcanej w Hollywood, która ma wejść na ekrany w maju. W razie orzeczenia negatywnego dla Browna film musiałaby zostać wstrzymany.
* Baigent i Leigh muszą zapłacić 85 proc. kosztów sądowych Random House, ocenianych na 1,3 mln funtów. Sąd odmówił im prawa do wniesienia odwołania.*