Przez 25 lat grała tę samą rolę. Teraz pokazuje, na co naprawdę ją stać

"Nieśmiała Dżokejka" z warszawskiego teatru STUDIO to opowieść o kobiecie, której życie utrudnia nieśmiałość. To także, a być może przede wszystkim, historia bohaterki targanej sprzecznymi lękami i pragnieniami.

"Nieśmiała Dżokejka" w Teatrze Studio"Nieśmiała Dżokejka" w Teatrze Studio
Źródło zdjęć: © EastNews | Aliaksandr Valodzin

"Nieśmiała Dżokejka" to wyreżyserowany przez Aleksandrę Bielewicz monodram Dominiki Ostałowskiej, opowiadający o kobiecie, której życie determinuje nieśmiałość. Twórcy przyglądają się różnym obliczom tego stanu. Pokazują też nieustanne zmagania bohaterki z codziennością. Ciągła walka doprowadza ją w pewnym momencie nawet na skraj szaleństwa.

Ludzie, strachy i emocje

W spektaklu poznajemy historię tytułowej bohaterki, która zaczyna swoją opowieść od stwierdzenia, że jej koń nie lubi obcych ludzi, a ona nie przepada nawet za tymi, których zna. Później stopniowo wprowadza widzów do swojego świata determinowanego nieśmiałością w różnych odsłonach. Dowiadujemy się chociażby tego, jak wyglądały początki jej kariery zawodowej. Była zafascynowana Jokerem, ale jako dziecko nie umiała wymówić litery r. W taki sposób została dżokejką. Twórcy spektaklu osadzili miejsce akcji w Gotham City - miejscu znanym z uniwersum Jokera i Batmana.

"Kultura WPełni". Daniel Olbrychski gorzko o Kościele: "Gdzie ci księża? Gdzie ten autorytet?"

Ten gest jest zrozumiały, choć prawdę mówiąc, jej historia pozbawiona zakorzenienia w przestrzeni, działałaby równie dobrze. Mniej istotne jest to, gdzie się znajduje, a raczej to, z czym się mierzy. Dżokejka codziennie toczy walkę, by wyjść z domu. Problematyczna okazuje się dla niej nawet wizyta w sklepie. Może więc mieszkać gdziekolwiek, bo istotą spektaklu są jej emocje.

To ja czy ktoś inny?

To, co w przedstawieniu szczególnie ciekawe, to towarzyszące tytułowej bohaterce postaci. Na co dzień żyje, mając u boku (a właściwie w sobie) dwóch towarzyszy – konia Garry’ego i człowieka-kota. Istoty skrajnie od siebie różne. Pierwszy z nich boi się wszystkiego, co nowe, a równocześnie pojawia się na torze i staje do wyścigu. Początkowo efekty jego starań bywają różne i zdarza mu się uciec tuż przed startem, ale po czasie zaczyna odnosić sukcesy. Drugi jest jego absolutnym przeciwieństwem. Wiedzie ryzykowne życie, popada w uzależnienia, bywa w podejrzanych miejscach, czasem znika. A przede wszystkim, nie może znieść życia z Dżokejką i otwarcie wyśmiewa jej problemy.

W spektaklu żaden z nich nie jest dosłownym towarzyszem bohaterki. Obaj są symbolami jej stanów emocjonalnych, a być może także pragnień. Trudno mi pozbyć się wrażenia, że Dżokejka chciałaby mieć w sobie odrobinę stylu życia człowieka-kota, choć znacznie bliżej jej do równie zlęknionego jak ona konia. Miota się więc między nimi i próbuje żyć we trójkę. Do czasu.

Szaleństwo

W "Nieśmiałej Dżokejce" jak na dłoni widać zmianę stanów emocjonalnych tytułowej bohaterki. Początkowo najczęściej towarzyszy jej koń, o którym opowiada publiczności albo przekazuje kilka słów od niego. Z czasem w scenariuszu coraz częściej pojawia się kot (odgrywany także przez Dominikę Ostałowską). W niektórych scenach żali się jak trudno mu żyć z Dżokejką, nie szczędząc jej przy tym szyderczych komentarzy. Innym razem wdaje się z nią w dyskusję, podczas której nie ma już złudzeń, że te przeciwieństwa się nie przyciągają, bo oboje doprowadzają się do szaleństwa. Jego postać można też zapewne interpretować jako wewnętrznego sabotażystę. Jest uporczywym głosem w głowie, który nieustannie krytykuje i utrudnia (i bez tego niełatwe) życie.

"Nieśmiała Dżokejka" w Teatrze Studio
"Nieśmiała Dżokejka" w Teatrze Studio © EastNews | Aliaksandr Valodzin

Pod koniec spektaklu okazuje się, że kot, zgodnie z mitycznym wyobrażeniem o przedstawicielach tego gatunku, ma dziewięć żyć. Zanim publiczność się o tym dowie, zdążył już stracić osiem z nich, a bohaterka "potyka się" w mieszkaniu o ciała jego poprzednich wcieleń. Ostatecznie Dżokejka odbiera mu ostatnie. To zamknięcie czytam jako symboliczny finał walki, której rezultatem mogło być jedynie stanie się kimś, kim bohaterka z pewnością nie jest.

Na tym nie kończy się jednak jej lęk. W poszukiwania zaginionego człowieka-kota angażuje się detektyw, który kilkukrotnie spotyka się z Dżokejką. Myśli zaczynają w jej głowie prawdziwy galop. Ulgę czuje, dopiero gdy śledztwo zostaje uznane za zamknięte, choć poszukiwanego nie znaleziono. Poturbowana tytułowa bohaterka postanawia znaleźć inne kobiety, które dopuściły się podobnego czynu. A w tym metaforycznym ujęciu raczej po prostu podobne do niej.

Fabularny rollercoaster

Przed wejściem na widownię, boję się, że po raz kolejny zobaczę teatralną wersję sesji terapeutycznej. Twórcy i twórczynie wybrali jednak znacznie ciekawszą drogę. Bohaterka na naszych oczach przeżywa codzienne sytuacje, wzbudzające w niej skrajne emocje i pokazujące różne oblicza nieśmiałości. Przed zabójstwem człowieka-kota i tuż po nim jest właściwie na skraju szaleństwa. Przez większość spektaklu po prostu obserwujemy jej toczącą się nieustannie walkę z codziennością i towarzyszącymi głosami. Jedynie od czasu do czasu Dżokejka komentuje swój stan, ale nie ma w tych wypowiedziach nic z wizyty na kozetce.

Sposób opowiadania historii jest momentami chaotyczny (za tekst odpowiada Robert Bolesto), co w jakimś sensie utrudnia odbiór, ale też jest zrozumiałe. To nie relacja pisana z dystansu osoby trzeciej czy z perspektywy czasu, ale próba pokazania procesów zachodzących w głowie bohaterki. Jesteśmy z nią tu i teraz. Fabuła meandruje, a publiczność obserwuje prawdziwy rollercoaster emocji. W końcu myśli nie sposób zobrazować narracją, która prostą drogą prowadziłaby nas z punktu A do punktu B.

Samoświadomość

W spektaklu nie brak też autoironii i żartu. Dżokejka już na początku stwierdza, że jej głowa to zad konia. Mniej istotne jest dla mnie to, czy te uwagi faktycznie są zabawne, skupiam się na tym, co mówią o bohaterce. Wchodzimy do świata kobiety, która jest zlękniona i tajemnicza, ale też samoświadoma. Co z pewnością jest zasługą wcielającej się w nią aktorki.

"Nieśmiała Dżokejka" to pierwszy raz w karierze Dominiki Ostałowskiej, kiedy jest na scenie sama. Podczas trwającego godzinę spektaklu niemal nie używa rekwizytów, ale i bez tego nie sposób oderwać od niej oczu. Aktorka znana dotychczas z ról opiekunek, kobiet pełnych ciepła, tutaj zagląda do wnętrza postaci. Zakopuje się w jej trudne, a niekiedy także mroczne emocje. Jest w tej kreacji coś czarującego i magnetycznego, co umożliwia publiczności wejście w tę pędzącą i zawiłą fabułę.

"Nieśmiała Dżokejka", reż. Aleksandra Bielewicz, Teatr STUDIO

Dominika Ryczywolska, dziennikarka Wirtualnej Polski

Wybrane dla Ciebie
Potwór w skórze rapera. Netflix odsłania kulisy, których hip-hop nie chciał pamiętać
Potwór w skórze rapera. Netflix odsłania kulisy, których hip-hop nie chciał pamiętać
Ten utwór podbija internet. 2,5 mln wyświetleń
Ten utwór podbija internet. 2,5 mln wyświetleń
Nowy Bond z muzyką Oasis? Kultowy zespół na liście producentów
Nowy Bond z muzyką Oasis? Kultowy zespół na liście producentów
Wojna, kryzys, miłość, biografia. Dziesięć książek roku "New York Times"
Wojna, kryzys, miłość, biografia. Dziesięć książek roku "New York Times"
Kwiat Jabłoni wraca z orkiestrowym "Przesileniem". Singiel zapowiada ważny moment w historii zespołu
Kwiat Jabłoni wraca z orkiestrowym "Przesileniem". Singiel zapowiada ważny moment w historii zespołu
Dawid Podsiadło dokłada kolejny stadion! Obrotowy Tour 2026 rośnie w siłę
Dawid Podsiadło dokłada kolejny stadion! Obrotowy Tour 2026 rośnie w siłę
Czas powrócić na Pandorę. Utracona utopia "Avatara"
Czas powrócić na Pandorę. Utracona utopia "Avatara"
Rodzina Ozzy'ego Osbourna sprzedaje nietypowe koszulki. Uderzają w Rogera Watersa
Rodzina Ozzy'ego Osbourna sprzedaje nietypowe koszulki. Uderzają w Rogera Watersa
Odnalezione arcydzieło Rubensa sprzedane za prawie 3 mln euro. "Jedyny taki obraz w dorobku mistrza"
Odnalezione arcydzieło Rubensa sprzedane za prawie 3 mln euro. "Jedyny taki obraz w dorobku mistrza"
Paszporty "Polityki" wracają do TVP. Poznaliśmy pierwszych nominowanych
Paszporty "Polityki" wracają do TVP. Poznaliśmy pierwszych nominowanych
Światła, melodia i domowe ciepło. Najważniejsze wydarzenia grudnia 2025
Światła, melodia i domowe ciepło. Najważniejsze wydarzenia grudnia 2025
Marilyn Manson wraca do Polski. Wiemy, gdzie zagra samozwańczy antychryst
Marilyn Manson wraca do Polski. Wiemy, gdzie zagra samozwańczy antychryst
ZACZEKAJ! ZOBACZ, CO TERAZ JEST NA TOPIE 🔥