WAŻNE
TERAZ

Dwulecie Koalicji 15 października. Prof. Antoni Dudek: To Tusk jest problemem

Walka o przetrwanie w ruinach Nowej Huty i barbarzyńskie hordy z Krakowa

Obraz
Źródło zdjęć: © Inne

Rozważania na temat przymiotów ludzkiej natury prowadzą nieodmiennie do jednego wniosku: człowiek człowiekowi wilkiem. Wystarczy, że znajdzie się w okolicznościach nieco odmiennych od codziennych, poczuje niepewność, zagrożenie, a zaraz ujawniają się najpodlejsze strony jego osobowości. Będzie gotów oszukiwać, kraść, poniżać, bić, gwałcić, mordować. Opada z jego twarzy papierowa maska cywilizowanego i kulturalnego homo sapiens, a do głosu dochodzą prymitywne instynkty, na czele z instynktem przeżycia za wszelką cenę, kosztem innych, nie bacząc na jakiekolwiek wyższe wartości.

Jeśli niewielkie zawirowanie w życiu potrafi człowieka doprowadzić go do takiego moralnego upadku, to co powiedzieć o światowej katastrofie nuklearnej, która zniszczy dorobek tysiąclecia cywilizacji i zabije grubo ponad 90 procent populacji, zmuszając nielicznych ocalałych do wegetowania w ruinach? Umierając z głodu, z powodu chorób i promieniowania, kryjąc się w piwnicach, ulegając potwornym mutacjom, będą walczyć o przeżycie ze skrajnie nieprzyjaznym otoczeniem i walczyć między sobą o każdy drobiazg, a przemoc stanie się jedynym językiem, którym będą porozumiewać się między sobą, choć „porozumienie” nie jest tu najwłaściwszym słowem.

Co prawda niektórzy spróbują się organizować, ale ich przypominającym zwierzęce stada społecznościom daleko będzie do humanistycznego ideału. Dominację zyskają w nich osobnicy silniejsi, bardziej bezwzględni i wyrachowani, którzy bez wahania będą wykorzystywać innych dla zaspokojenia własnych potrzeb, pragnień, ambicji, realizacji bardziej czy mniej niebezpiecznych planów. Jeśli już pośród tej degrengolady znajdą się jednostki szlachetne, mające wzgląd na bliźnich i pamiętające czym jest dobro, to będą one takim ewenementem, że wzbudzą powszechne zdziwienie i niezrozumienie. I staną się warte tego, żeby napisać o nich książkę.

Wychodząc z wyżej opisanych założeń, z literacką materią zmierzył się Paweł Majka. Ten pochodzący z Krakowa pisarz flirtuje z fantastyką nie od dziś, jednak do bieżącego roku udawało mu się publikować jedynie opowiadania. W ostatnich miesiącach wydał zaś swoją pierwszą powieść „Pokój światów”, by już w sierpniu dołożyć drugą – „Dzielnicę obiecaną”, która właśnie o rzeczonej tematyce traktuje. Jej akcję autor umiejscowił w uniwersum książki „Metro 2033” Dmitrija Glukhovsky’ego, która także w Polsce zdobyła rzesze miłośników zafascynowanych postapokaliptycznymi klimatami.

Glukhovsky napisał jeszcze jedną powieść, której akcja rozgrywa się w tym samym świecie po wojnie atomowej, a potem udostępnił ów świat innym pisarzom. Projekt rozwija się od kilku lat i obecnie praktycznie co miesiąc owocuje wydaniem w Rosji kolejnego tytułu. W Polsce do tej pory ukazało się ich kilka, a „Dzielnica obiecana” Majki jest pierwszą książką napisaną przez Polaka (a 52. w ramach projektu). Jej akcję autor umieścił w krajowych realiach, około 20 lat po Pożodze, w krakowskiej Nowej Hucie – dzielnicy, którą budowano tak, żeby jak najlepiej przetrwała wybuch jądrowy. Oczekiwania stalinowskich planistów ziściły się jednak tylko w niewielkim stopniu...

Nowa Huta legła w gruzach, podobnie jak reszta Krakowa. Ocalali i ich potomkowie zamieszkują w nielicznych miejscach, w których mogą się ukryć przed zagrożeniami: we wciąż powiększanej sieci schronów, za murami Kombinatu czy w ufortyfikowanym Muzeum. W podziemnych kryjówkach żyją też mniejsze grupy, spojone wspólną ideologią (faszyści, komuniści) czy rytuałami (kanibale), albo dotknięte mutacjami (szarzy). Na powierzchni pojedynczo wegetują popielni, wędrują zaś samotni wojownicy zwani duchami. Wszystkim im zagrażają przeróżne monstra, w które zmutowały zupełnie zwyczajne niegdyś zwierzęta. Do najbardziej nieobliczalnych spośród mutantów należą jednomyślne ptaki – bo choć niewielkie, to działając zespołowo i pod kierownictwem zbiorowego intelektu stają się niezwykle groźnym przeciwnikiem.

Marcin zamieszkuje w Federacji Schronów Starej Nowej Huty. Należy do trupy aktorów, która pod przewodnictwem Pana Onufrego wystawia sztuki na podstawie dawnych, przedwojennych opowieści. Przy okazji urządza również loterie, co pozwala artystom związać koniec z końcem. Sfabrykowane oskarżenia kładą jednak kres tej sielance. Aby uniknąć śmierci, Marcin – wraz ze swoją przybraną siostrą Ewą – musi uciekać ze schronów na powierzchnię. Początkowo kierują swoje kroki w stronę legendarnego Kombinatu. Szybko jednak muszą zmienić plany.

W przeżyciu pośród ekstremalnych niebezpieczeństw pomaga im jeden z duchów. Wspólnie muszą się mierzyć nie tylko z licznymi zagrożeniami ze strony ludzi i innych monstrów, ale też z brakiem doświadczenia dwójki młodych bohaterów i innymi słabościami. Sytuację uciekinierów dodatkowo komplikuje pościg, który wyrusza ich śladem ze schronów. Na jego czele stoi weteran Siedlar, który nie darzy szczególnym poważaniem przełożonych i nie jest przekonany o winie aktorów. Ale wśród jego podkomendnych są ludzie lojalni wobec władzy, którzy mogą – zupełnie dosłownie – wbić mu nóż w plecy. Tym samym Siedlar zmuszony zostaje do prowadzenia ryzykownej gry, w której stawką staje się również jego życie.

Tymczasem od strony Krakowa zbliża się do Nowej Huty zagrożenie, jakiego po Pożodze (a przed nią tym bardziej) jeszcze nie widziano. Może ono cały znany ocalonym świat zniszczyć albo... go odrodzić. Na pewno zaś odmieni go nie do poznania. Czy bohaterowie będą w stanie stawić czoło wrogowi, którego nie sposób pokonać? A może zechcą się do niego przyłączyć? W powieść Majki przyszłość nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa.

Krakowski autor drobiazgowo opisuje świat po zagładzie, w którym ludzie starają się żyć pomimo wszelkich przeciwności losu. Szczególnie mocne wrażenie opis ten zrobi na czytelnikach na co dzień chodzących ulicami, których mroczną przyszłość Majka rysuje. Obraz rodzinnego miasta to nie jedyna „prywata”, którą pisarz przemycił na kartach książki. Inną są nazwiska kolegów po piórze, które nadał kluczowym postaciom powieści. To jednak jedynie ciekawe szczegóły będące uzupełnieniem fabuły. A w tej autor skupia się na głównych bohaterach, na ich postawach, charakterach, refleksjach, działaniach, a także na relacjach łączących ich z innymi ludźmi.

Posługując się atrakcyjną formułą prozy postapokaliptycznej, Majka stara się pokazać, na ile można zachować człowieczeństwo na dnie piekła, jak trudne jest wytrwanie przy wyznawanych wartościach, a jak łatwe poddanie się pierwotnym instynktom. Nie daje też jednoznacznej odpowiedzi, czy podszeptom swej niemoralnej natury człowiek powinien dać posłuch, czy też zdecydowany odpór. Bo ekstremalne okoliczności wymuszają inne spojrzenie na rzeczywistość. Wszak na luksus snucia etycznych czy filozoficznych rozważań mogą pozwolić sobie tylko ci, którzy przeżyją. A żeby przeżyć, trzeba stosować wszelkie konieczne środki.

Paryż w sercu Warszawy. 11. edycja Gali French Touch – La Vie en Rose
Paryż w sercu Warszawy. 11. edycja Gali French Touch – La Vie en Rose
Koniec pewnej epoki. MTV wyłączy nadawanie
Koniec pewnej epoki. MTV wyłączy nadawanie
(A)Polityczna hańba Eurowizji. Koniec udawania walki o wolność? [OPINIA]
(A)Polityczna hańba Eurowizji. Koniec udawania walki o wolność? [OPINIA]
Maciej Musiał dołączył do akcji "Ostatni dzwonek". Ważny apel do wszystkich
Maciej Musiał dołączył do akcji "Ostatni dzwonek". Ważny apel do wszystkich
Obraz Basquiata zadebiutuje na aukcji. Oczekuje się rekordowej ceny
Obraz Basquiata zadebiutuje na aukcji. Oczekuje się rekordowej ceny
Taylor Swift świętuje kolejny rekord. Ma wielkie powody do dumy
Taylor Swift świętuje kolejny rekord. Ma wielkie powody do dumy
EBU wycofuje listopadowe głosowanie ws. udziału Izraela w Eurowizji. Decyzja zapadnie w grudniu
EBU wycofuje listopadowe głosowanie ws. udziału Izraela w Eurowizji. Decyzja zapadnie w grudniu
Amerykański debiut Jana Komasy. Jego "Rocznica" zaskakuje proroczą wizją
Amerykański debiut Jana Komasy. Jego "Rocznica" zaskakuje proroczą wizją
Spektakl "Cnoty niewieście albo dziwki w majonezie" w Teatrze Stu w Krakowie: Wyprasowana Polska i niewyżyta "inteligencja" [RECENZJA]
Spektakl "Cnoty niewieście albo dziwki w majonezie" w Teatrze Stu w Krakowie: Wyprasowana Polska i niewyżyta "inteligencja" [RECENZJA]
Warszawa stolicą kina. Rusza 41. Warszawski Festiwal Filmowy
Warszawa stolicą kina. Rusza 41. Warszawski Festiwal Filmowy
Polacy nadal w grze! Wiemy, kto awansował do III etapu Konkursu Chopinowskiego
Polacy nadal w grze! Wiemy, kto awansował do III etapu Konkursu Chopinowskiego
Michał Sikorski dołączył do akcji "Ostatni dzwonek". Mówi, czego żałuje do dziś
Michał Sikorski dołączył do akcji "Ostatni dzwonek". Mówi, czego żałuje do dziś