"Wiedźmy": czarna magia Snydera [RECENZJA]

Scotta Snydera trudno nie postrzegać jak gościa z dwoma etatami, który tu chałturzy, a tam robi, co mu się podoba. Bo kolejne zeszyty "Batmana" czy "Supermana" wychodzące spod jego pióra niczym z taśmy fabrycznej z logiem DC nie są reprezentatywne dla jego talentu. Za to rzeczy, które skrobie sobie na spokojnie dla Image potrafią chwycić człowieka za trzewia.

Obraz
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe
Bartosz Czartoryski

Trudno na zasadzie naskórnego skojarzenia nie zestawić recenzowanego komiksu z inną serią wydawaną przez Mucha Comics, też traktującą o czarnej magii, leśnych stworach i czarownicach nawiedzających jawę i sny, czyli "Hrabstwa Harrow", której powody popularności za oceanem co i rusz mi umykają z powodu jej pewnego pozoranctwa i skrótowości. O ile jednak historia osiemnastoletniej Emmy to opowieść o stopniowej samoakceptacji unurzana w baśniowości, tak Snyder sięga do osobistych doświadczeń, powraca pamięcią do chłopca wyrosłego na horrorach i kumplowskich eskapadach do zakazanych miejsc nieopodal domu; zresztą bodaj każdy z nas miał takie. Stąd z marsową miną napisał scenariusz naszpikowany odniesieniami do dziecięcych psychoz odzywających się na myśl o straszydłach spod łóżka, zupełnie dosłownie starając się odpowiedzieć na dręczące młodszych nas pytania o naturę i istnienie czarnego luda czy pomarszczonej staruchy, która za nieposłuszeństwo rodzicom miała pakować bezczelne bachory do płóciennego wora.

Obraz
© Materiały prasowe

"Wiedźmy", choć nierzadko epatują dosłowną makabrą i sugestywnie groteskowymi obrazami na granicy onirycznej ekspresyjności (tu zasługa rysunków Jocka i świetnej palety kolorystycznej Matta Hollingswortha), skupiają się w tej samej mierze na grozie psychologicznej, co cielesnej. Nie sposób rozwodzić się na temat fabuły bez zdradzania istotnych rzeczy, dlatego powiem jedynie, że owe strachy nie pojawiają się gdzieś na bocznym torze, nie są jedynie przeszkodą do pokonania, ale powodem i celem działań podjętych przez rodzinę nastoletniej Sail Rook, jakkolwiek enigmatycznie to brzmi. Po przeprowadzce na prowincję, uciekając przed kłopotami, Rooksowie stykają się z nadnaturalnymi zjawiskami z sennej mary, które okazują się zazębiać z rzeczywistością i nie sposób, również czytelnikowi, odróżnić, co dzieje się naprawdę, a co jest jedynie wytworem umęczonej wyobraźni. Snyder umiejętnie podsuwa kolejne sugestie i choć może specjalnie nie zaskakuje finałem, znakomicie operuje metaforą wycieczki do piekła (niedosłownej oczywiście) jako próby zmierzenia się z trudną przeszłością i osobistymi problemami.

Obraz
© Materiały prasowe

Komiks doczeka się kontynuacji, oby nie bardziej konwencjonalnej, co zwiastowałoby zakończenie, lecz ufam, że Snyder nie przekuje swoich lęków w prostą baśń o walce dobra ze złem i snuł będzie historię znacznie istotniejszą i traktującą o batalii niedoskonałego człowieka ze sobą.

Ocena: 8/10

Wybrane dla Ciebie
Ciepłe, analogowe brzmienie zamiast studyjnego chłodu. Rubens znowu w grze
Ciepłe, analogowe brzmienie zamiast studyjnego chłodu. Rubens znowu w grze
Młodzież wybiera! Ruszyło głosowanie na Słowo Roku
Młodzież wybiera! Ruszyło głosowanie na Słowo Roku
Gwiazda pop w ekranizacji klasycznej bajki. Zagra główną rolę
Gwiazda pop w ekranizacji klasycznej bajki. Zagra główną rolę
Kanada dołączy do Eurowizji? Rozmowy trwają
Kanada dołączy do Eurowizji? Rozmowy trwają
Trump zadzwonił do niej po śmierci Ozzy'ego. Tłumaczy, co jej powiedział
Trump zadzwonił do niej po śmierci Ozzy'ego. Tłumaczy, co jej powiedział
"Jeszcze nie umarłam". Dolly Parton szczerze o problemach zdrowotnych
"Jeszcze nie umarłam". Dolly Parton szczerze o problemach zdrowotnych
Miłośnicy rocka będą zachwyceni. Foo Fighters zagrają w Polsce
Miłośnicy rocka będą zachwyceni. Foo Fighters zagrają w Polsce
One Republic znów w Polsce! Znamy szczegóły koncertu
One Republic znów w Polsce! Znamy szczegóły koncertu
Wyjątkowe wydarzenie. Do Polski przyjeżdżają gwiazdy z całego świata
Wyjątkowe wydarzenie. Do Polski przyjeżdżają gwiazdy z całego świata
To już koniec. Tak legendarny zespół pożegnał się z polskimi widzami
To już koniec. Tak legendarny zespół pożegnał się z polskimi widzami
Podhalański sabat Basi Giewont. "Szeptucha" i jej pradawny rytuał
Podhalański sabat Basi Giewont. "Szeptucha" i jej pradawny rytuał
Transcendencja zaklęta w dźwiękach. Awangardowe misterium Rosalíi [RECENZJA]
Transcendencja zaklęta w dźwiękach. Awangardowe misterium Rosalíi [RECENZJA]