Wielka gala po fortepianowych igrzyskach. Nawrocki ze sceny: "Nie jestem gotów podzielić się swoimi emocjami"

Nazwisko zwycięzcy XIX Konkursu Chopinowskiego poznaliśmy późną nocą z poniedziałku na wtorek 21 października. Komentarze były gorące, mnożyły się przez cały dzień po obradach jury. We wtorkowy wieczór odbyła się zaś uroczysta gala - podsumowanie tego, co działo się przez ostatnie tygodnie. Na widowni zasiadł prezydent Karol Nawrocki razem z żoną i przedstawiciele rządu. - Przez godzinę byliśmy lepsi - komentował marszałek Szymon Hołownia, mówiąc podczas gali o tym, jak Chopin rozgościł się w tym czasie także w Sejmie.

- Przyznam się wam do czegoś. Przez ostatnie 3 tygodnie, pewnie jak miliony ludzi na świecie, śledziłam program Konkursu Chopinowskiego. Nie jako minister odpowiedzialna za polską kulturę, ale po prostu jako słuchaczka. Zachwycona, poruszona, wdzięczna za to, czego mogliśmy tu doświadczyć. To był dla mnie osobiście wielki przywilej słuchać tych interpretacji na żywo, tu, w Warszawie. Myślę, że wszyscy czuliśmy, że dzieje się tu coś ważnego. Ci z nas na sali, ci przed ekranami na całym świecie. Bo nie oglądaliśmy tylko popisów techniki - powiedziała na początku uroczystej gali minister kultury Marta Cienkowska.

- Byliśmy świadkami tytanicznej pracy, niezwykłej wrażliwości i żelaznej dyscypliny. Widzieliśmy stres, widzieliśmy skupienie, widzieliśmy łzy wzruszenia. Widzieliśmy, jak młodzi artyści z kilkudziesięciu krajów przywieźli do Warszawy swoje historie, swoje marzenia i opowiedzieli je nam nutami Chopina. Każdy inaczej i każdy po swojemu. I wszyscy razem udowodnili, że język muzyki naprawdę nie zna granic - mówiła w swoim wystąpieniu.

Po minister Cienkowskiej na scenie pojawił się marszałek Hołownia. - Sami Państwo widzieli w tych ostatnich dniach, co działo się w Polsce, co działo się w mediach społecznościowych, jak żywiołowo ludzie komentowali kolejne dni przesłuchań, etapy konkursu, wykonania, jakie spory toczyli. Toczyli je trochę w innym stylu, niż czasem my toczymy swoje w parlamencie. Ale nawet parlament, nawet Sejm udało nam się w tym roku - wybaczcie Państwo to słowo - "zaszopenić" - powiedział Hołownia.

- W imieniu polskiego Sejmu jeszcze raz chcę powiedzieć jedno wielkie "dziękuję" wszystkim Państwu, a zwłaszcza temu wspaniałemu obywatelowi dwóch ojczyzn - Francji i Polski - Fryderykowi Chopinowi. Mam nadzieję, że dzisiejszy wieczór napawa go tam, gdzie jest, ogromną satysfakcją i szczęściem - mówił marszałek.

Po jego wystąpieniu zaczęto wręczać nagrody i wyróżnienia dla tegorocznych pianistów.

Przypomnijmy, że nagrody specjalne powędrowały do:

• Nagroda Polskiego Radia za najlepsze wykonanie mazurków – Yehuda Prokopowicz z Polski
• Nagroda Filharmonii Narodowej za najlepsze wykonanie koncertu – Tianyao Lyu z Chin
• Nagroda Krystiana Zimermana za najlepsze wykonanie sonaty – Zitong Wang z Chin
• Nagroda Towarzystwa im. Fryderyka Chopina za najlepsze wykonanie poloneza – Tianyou Li z Chin
• Nagroda im. Belli Davidovich za najlepsze wykonanie ballady – Adam Kałduński z Polski

NAGRODY GŁÓWNE:

• I nagroda – Eric Lu (Stany Zjednoczone)
• II nagroda – Kevin Chen (Kanada)
• III nagroda – Zitong Wang (Chiny)
• IV nagroda (ex-aequo) – Tianyao Lyu (Chiny), Shiori Kuwahara (Japonia)
• V nagroda (ex-aequo) – Piotr Alexewicz (Polska) i Vincent Ong (Malezja)
• VI nagroda – William Yang (Stany Zjednoczone)

Gdy przyszedł czas, by wręczyć nagrodę za pierwsze miejsce Ericowi Lu, na scenie pojawił się prezydent Karol Nawrocki.

- Oto na scenę, drodzy Państwo, zaczynają wychodzić urzędnicy, którzy mają w kilku słowach, przez kilka minut, opowiedzieć o tym, co sami czuli w swoim sercu. A tego zwykłymi słowami opisać się nie da. Śledziłem z wielkim zainteresowaniem. Ale przyznam Państwu szczerze: nie jestem gotowy do tego, aby podzielić się swoimi emocjami. Więc stoję przed Państwem przede wszystkim po to, żeby pogratulować i w imieniu całego narodu polskiego, w imieniu Polski, podziękować - zaczął prezydent.

Dalej w swoim wystąpieniu mówił o tym, jak ważną postacią pozostaje dla naszego kraju Chopin. - Dla Polski Fryderyk Chopin jest nie tylko wirtuozem muzycznym, ale jest także w istocie postacią historyczną i tak ważną w historii również współczesnej Polski. Dyplomatą kulturalnym, który przecież Polskę niósł w swoim sercu także na emigracji - mówił.

- Gdy w 1927 roku zorganizowano pierwszy Konkurs Chopinowski, mój wielki poprzednik, profesor Ignacy Mościcki, prezydent Polski, nie miał wątpliwości, że należy objąć ten konkurs patronatem Prezydenta Rzeczypospolitej. Odradzająca się po ponad 120 latach niewoli Polska bardzo potrzebowała Fryderyka Chopina. Za dwa lata obchodzić będziemy setną rocznicę Konkursu Chopinowskiego, który cyklicznie od stu lat trwa - z jednym tylko wyłączeniem, w czasie II wojny światowej, kiedy Niemcy, okupanci, zakazali grać Fryderyka Chopina i trzymali się tego bardzo rygorystycznie - opowiadał prezydent.

Krótko odniósł się w swoim wystąpieniu także do tego fenomenu w social mediach, jaki miał miejsce w trakcie Konkursu, gdy mnóstwo internautów komentowało wystąpienia pianistów, kłóciło się nawet o to, kto był lepszy i kto jak zagrał dany koncert. - Cieszę się, że ten konkurs osiąga także tak wspaniałe rezultaty w świecie cyfrowym. To pokazuje, że przed nami - przed Polską, przed Fryderykiem Chopinem, przed młodymi twórcami - jeszcze tak wiele. Choć mówię "młodymi" z lekkim dystansem, bo gdy patrzę na ich doświadczenie, nie chce mi się wierzyć, że są młodzi - powiedział prezydent podczas gali tuż przed wręczeniem nagrody amerykańskiemu artyście.