"Wspomnienia z mojej Atlantydy" - niezwykłe losy Polaków z Mandżurii

"Wspomnienia z mojej Atlantydy" - niezwykłe losy Polaków z Mandżurii

Znaleźli swoją Ziemię Obiecaną na Dalekim Wschodzie
Źródło zdjęć: © Fot. z książki

/ 13Znaleźli swoją Ziemię Obiecaną na Dalekim Wschodzie

Obraz
© Fot. z książki

Skąd w XIX wieku grupa Polaków znalazła się w chińskiej Mandżurii? Dlaczego głównie nasi rodacy pracowali przy budowie Kolei Wschodniochińskiej? Między innymi o tej fascynującej, a praktycznie nieznanej historii opowiada we "Wspomnieniach z mojej Atlantydy" (Wydawnictwo Literackie) Edward Kajdański .
Na kolejnych stronach piszemy więcej nie tylko na temat Polaków, którzy w dalekiej Mandżurii budowali chińską kolej, ale także o rodzinnych dziejach i barwnej historii życia samego Kajdańskiego, blisko 90-letniego dzisiaj znawcy Chin, pisarza, dziennikarza i dyplomaty.

/ 13Budowa kolei

Obraz
© Fot. z książki / Naa zdj. murowany dworzec kolejowy na stacji Kolei Transsyberyjskiej Kurgan

88-letni Edward Kajdański urodził się w Harbinie, gdzie pod koniec XIX wieku osiedliła się grupa Polaków, którzy znaleźli pracę przy budowie Kolei Wschodniochińskiej. Chiny po przegranej w 1895 roku wojnie z Japonią utraciły Tajwan i Peskadory.
Obawiając się ponownej agresji japońskiej zgodziły się w 1896 roku na budowę przez Rosję na swoim terytorium kolei, będącej częścią trasy transsyberyjskiej. Wątek polski w Mandżurii rozpoczyna się właśnie w momencie podpisania umowy między Rosją a Chinami. Wiceprzewodniczącym zarządu kolei zostaje inż. Stanisław Kierbedź.

/ 13Znaleźli swoją Ziemię Obiecaną na Dalekim Wschodzie

Obraz
© Fot. z książki / Na zdj. Drewniany dworzec na stacji Kolei Transsyberyjskiej Bajkał

Polacy w Harbinie W 1889 roku wysłał on z Władywostoku ekspedycję techniczną, która miała opracować plan budowy. Jej kierownikiem został Polak inż. Adam Szydłowski. Szydłowski na budowę przyszłego miasta wybrał osadę rybacką nad rzeką Sungari.
Harbin, w którym w 1925 roku urodził się Edward Kajdański, został założony jako ośrodek administracyjny kolei. Kierbedź na kierowniczych stanowiskach zatrudnił wielu polskich inżynierów, z którymi współpracował przy kolei transsyberyjskiej. Dużą grupę stanowili również polscy fachowcy z syberyjskich stacji, którzy zostali zwabieni do Harbina wieściami o większej wolności niż na Syberii.

/ 13Wybitne zasługi Polaków

Obraz
© Fot. z książki / Na zdj. Dworzec kolejowy w Harbinie

Kajdański pisze w książce, że wystarczy spojrzeć na fotografie wybitnych budowniczych Kolei Wschodniochińskiej, by dojść do wniosku, że w większości budowali ją Polacy. Zdaniem autora, tak wielu naszych rodaków zapisało się złotymi zgłoskami w historii budowy kolei, że nie sposób ich wszystkich wymienić.
"Kolej należała wprawdzie do Rosji, ale przy jej budowie poza Rosjanami i Polakami pracowało wielu cudzoziemców [...]. Budowę licznych na trasie zachodniej tuneli prowadziły ekipy włoskie, a Niemcy, Austriacy, Belgowie, Anglicy dostarczali i montowali niezbędne maszyny i urządzenia. Tworzyło to przede wszystkim specyficzny klimat Harbina, gdzie władze nie były w stanie zapobiec szerzeniu się idei wolnościowych i kosmopolitycznych.
W pierwszych latach istnienia kolei Polacy stanowili drugą po Rosjanach pod względem liczebności grupę narodowościową w Mandżurii, choć wszyscy oni, pochodząc z zaboru rosyjskiego, byli poddanymi rosyjskimi" - pisze autor.

/ 13Skąd Polacy w Mandżurii?

Obraz
© Fot. archiwalna

Dlaczego to właśnie Polacy byli tutaj drugą najliczniejszą grupą narodowościową? W Mandżurii osiedliło się sporo przymusowo wcielonych do wojska i zdemobilizowanych po wojnie rosyjsko-japońskiej żołnierzy, którzy często pozostawali w Mandżurii i wcielali się do służby w Straży Ochrony Kolei. Zachętą były wysokie gaże oraz możliwość uzyskania ziemi i materiałów pod budowę własnego domu.
Z kolei polscy fachowcy, przede wszystkim pracownicy syberyjskich stacji Kolei Transsyberyjskiej, trafiali tutaj najczęściej zwabieni wieściami o większej wolności panującej w Mandżurii niż na Syberii.

/ 13Polska kolonia

Obraz
© Fot. z książki / Na zdj. Dworzec kolejowy w Aszyche zbudowany w stylu chińskim

"Na początku lat dwudziestych miasto stało się międzynarodową metropolią, konkurującą z Hongkongiem i Szanghajem, z ponad dwudziestoma zagranicznymi placówkami, z licznymi koloniami cudzoziemskimi i mnóstwem firm zagranicznych. Kolonia polska liczyła w tym czasie kilkanaście tysięcy osób (potem znacznie skurczyła się z powodu przeprowadzonych repatriacji)" - czytamy w książce.
Ojciec autora, Edward Józef Kajdański, był zamożnym człowiekiem, którego rewolucja w Rosji pozbawiła całego majątku. Do Mandżurii przyjechał po raz pierwszy po wojnie rosyjsko-japońskiej, gdzie nadzorował montaż urządzeń dla Kolei Wschodniochińskiej. Imię, dorobek i losy Edwarda Józefa Kajdańskiego rozmyły się w czasie rewolucji. Po wojnie bolszewickiej wyjechał do Japonii, a później do Władywostoku, gdzie otworzył fabrykę baterii elektrycznych. W 1923 r. przeniósł zakład do Harbina.

/ 13Rodzice Kajdańskiego

Obraz
© Fot. z książki / Na zdj. ojciec Edwarda Kajdańskiego

Autor wspomina, że 1917 roku, kiedy ludzi ogarnął niepokój, jego urodzona na Uralu matka wyjechała do Władywostoku, gdzie poznała ojca pisarza. Pracowała w jego fabryce i wraz z nim wyjechała do Harbina, gdzie w 1924 roku wzięli ślub:
"Moi rodzice opuścili Władywostok na wiosnę 1923 roku (...) W Harbinie ojciec wynajął dwa domki: jeden dla zatrudnionych przez niego Chińczyków, a w drugim pomieścił swoje laboratorium galwaniczne. (...) W Harbinie ojciec ponownie zdołał uruchomić fabryczkę baterii" - pisze Kajdański.
Edward przyszedł na świat w Harbinie w 1925 roku.

/ 13Dzieciństwo w Chinach

Obraz
© Fot. z książki / Na zdj. autor książki w samochodzie, 1930 rok

Kajdański wspomina w książce swoje dzieciństwo, rodzinne tradycje i świąteczne zwyczaje. Opisuje Harbin oczami dziecka: "W czasie świąt malowaliśmy na złoto i srebrno orzechy. (...) Po zakończonej pracy mogliśmy kosztować upieczonych w tym dniu ciast".
"Wspomnienia z mojej Atlantydy" opowiadają o lepszym świecie, jakim dla Europejczyków w tamtych latach stał się Harbin. Autor snuje wielobarwną, pełną dygresji i wspomnień opowieść o rodzinie i innych Polakach żyjących w Mandżurii. Pokazuje, że miasto było fuzją religii, kultur i narodowości. Harbin dla Edwarda Kajdańskiego to "na zawsze utracona Atlantyda - kraj szczęśliwej młodości i początków dojrzałego życia".

/ 13Nie mam skośnych oczu, ale...

Obraz
© Fot. z książki / Na zdj. uliczny fotograf w Harbinie

"Urodziłem się i wychowałem w innym kręgu kulturowym. Jest zrozumiałe, że miałem czas, aby nasiąknąć tam wszystkim, co obce, czyli azjatyckie" - pisze o sobie Kajdański - "Z wyglądu jestem Europejczykiem, siwiejącym blondynem o jasnej skórze, któremu czasami zadawane jest pytanie: "Dlaczego nie ma Pan skośnych oczu?". No, nie mam. Ale zdaję sobie sprawę z tego, że jest wewnątrz mnie całkiem sporo z Azjaty.
Wśród tubylców mojej Mandżurii, potomków koczowników, przenoszących się raz po raz ze swoimi stadami w poszukiwaniu pastwisk, jest nawet takie określenie ojczyzny jako "miejsca, w którym pierwsza kropla czyjejś krwi wsiąkła do ziemi". Pierwsza kropla mojej wsiąkła tam w Harbinie, w dalekiej Mandżurii i nic na to nie poradzę".

10 / 13Długa droga Chin

Obraz
© Fot. z książki

Autor książki mówi, że był naocznym świadkiem procesu, w trakcie którego Chiny przeszły długą drogę od zacofanego, półkolonialnego kraju, od którego raz po raz światowe mocarstwa próbowały coś odłupać, do kraju zjednoczonego, suwerennego, w miarę nowoczesnego i liczącego się w świecie:
"Doskonale pamiętam chińską biedę, choć przez 12 lat, za życia ojca, należałem przecież do "kolonizatorów", którym w Chinach powodziło się znacznie lepiej, niż ich rdzennym mieszkańcom. Poza obrębem miasta były gliniane rudery, ludzie w łachmanach, obdarci i głodni, przychodzący do miasta żebrać o jedzenie i stare ubrania. Czegoś takiego się nie zapomina".

11 / 13Dziadek Kajdańskiego

Obraz
© Fot. z książki

Kajdański wspomina, że niewiele wie o swoim dziadku, który w latach 70. XIX wieku był dyrektorem lub zarządcą cukrowni w dobrach Branickich (Biała Cerkiew i okolice). Ojciec dyplomaty urodził się w Latyczewie na Podolu, ukończył niemieckojęzyczne studia inżynierskie na Politechnice Ryskiej. Pracę zawodową rozpoczął w "królestwie cukru" Charitonienków w Sumach na Ukrainie, gdzie mieli 10 cukrowni:
"Po wojnie rosyjsko-japońskiej po raz pierwszy wyjechał do Harbina w Mandżurii, gdzie z ramienia belgijskiej firmy, nadzorował montaż urządzeń dla Kolei Wschodniochińskiej. W Sumach wybudował swoją pierwszą elektrownię, pierwszy salon samochodowy, piękną willę i techniczny dom towarowy. Wszystko stracił podczas I wojny światowej i rewolucji bolszewickiej.
Wyjechał do Japonii, stamtąd do Republiki Dalekowschodniej (był taki twór nominalnie demokratyczny ze stolicą we Władywostoku), gdzie od 1920 roku miał fabrykę baterii elektrycznych. W 1923 roku RDW została włączona do Rosji Sowieckiej, ojciec zaś przeniósł fabrykę do "białego" Harbina".

12 / 13O autorze

Obraz
© Fot. z archiwum autora

Edward Kajdański - pisarz, dziennikarz, znawca Chin. Jest absolwentem Uniwersytetu Północnomandżurskiego, na którym ukończył farmację. Studiował również kolejnictwo na Politechnice Harbińskiej. Po skończeniu studiów, w ramach programu repatriacji ludności polskiej, wyjechał do Polski. Dzięki znajomości języka chińskiego pracował w Ministerstwie Spraw Zagranicznych. W 1963 roku wrócił do Chin - tym razem do Pekinu, gdzie pracował w biurze radcy handlowego.
W latach 1979 - 1982 objął stanowisko konsula w chińskim Kantonie. Jest autorem książek popularnonaukowych i powieści o kulturze chińskiej. Wydał m.in.: "Długi cień wielkiego muru", "Chiny - leksykon", "Tybetańską księżniczkę" oraz "Medycynę chińską bez tajemnic".

13 / 13O książce

Obraz
© Książki WP

Opowieść Edwarda Kajdańskiego rozpoczyna się od losów dziadka i ojca, których życie pod koniec XIX wieku rzuciło do Japonii i do Chin. Autor opowiada także o przodkach po kądzieli - Rosjanach, którzy uciekli z bolszewickiej Rosji do Chin. Opowiada o Ziemi Obiecanej, jaką dla Europejczyków i Azjatów stał się mandżurski Harbin.
Wspomnienia Kajdańskiego składają się na barwny, wielokulturowy, egzotyczny obraz świata jego młodości. W Harbinie autor przeżył II wojnę światową, okupację japońską, rosyjską i chińską.
Oprac. GW, WP.PL, na podst. PAP i mat. prasowych.

Wybrane dla Ciebie

Erykah Badu w Polsce. Podwójna uczta dźwięków w Gdyni
Erykah Badu w Polsce. Podwójna uczta dźwięków w Gdyni
Kultura WPełni. Anna Maria Sieklucka o życiu po filmie "365 dni" i nowym thrillerze
Kultura WPełni. Anna Maria Sieklucka o życiu po filmie "365 dni" i nowym thrillerze
Teatr Wielki w Poznaniu zaprasza na Festiwal Moniuszki
Teatr Wielki w Poznaniu zaprasza na Festiwal Moniuszki
Lot nad publicznością, ogień, tryskający gejzer. Show, jakiego PGE Narodowy nie widział
Lot nad publicznością, ogień, tryskający gejzer. Show, jakiego PGE Narodowy nie widział
ORLEN otwiera Strefy Melomana z okazji Konkursu Chopinowskiego
ORLEN otwiera Strefy Melomana z okazji Konkursu Chopinowskiego
Czym jest dziś kultura? Zobaczcie relację ze spotkania WP Kultura
Czym jest dziś kultura? Zobaczcie relację ze spotkania WP Kultura
SYSTEM OF A DOWN zagra drugi koncert w Warszawie na PGE Narodowym
SYSTEM OF A DOWN zagra drugi koncert w Warszawie na PGE Narodowym
86. rocznica śmierci. Po wkroczeniu bolszewików popełnił samobójstwo
86. rocznica śmierci. Po wkroczeniu bolszewików popełnił samobójstwo
Światowa premiera w Polsce. "Nie byłem w stanie wyobrazić sobie lepszego filmu"
Światowa premiera w Polsce. "Nie byłem w stanie wyobrazić sobie lepszego filmu"
Nostalgiczna opowieść o miłości i samotności – nowa premiera Agi Laury
Nostalgiczna opowieść o miłości i samotności – nowa premiera Agi Laury
Ten Polak podbija świat. 10-minutowa owacja na stojąco
Ten Polak podbija świat. 10-minutowa owacja na stojąco
"Między sztuką a sercem". W Puławach otwarto wystawę poświęconą Izabeli Czartoryskiej
"Między sztuką a sercem". W Puławach otwarto wystawę poświęconą Izabeli Czartoryskiej