Znana dziennikarka zmasakruje polskie gwiazdy? Książka Karoliny Korwin Piotrowskiej
Znana dziennikarka zmasakruje polskie gwiazdy? Książka Karoliny Korwin Piotrowskiej
Jedni będą zaskoczeni, a "inni padną trupem"!
Karolina Korwin Piotrowska po prostu nie mogła dłużej zwlekać - musiała się w końcu wziąć za pisanie! W przeciwnym wypadku mogłoby dojść nawet do rozlewu krwi. O co chodzi? I dlaczego jedni czytelnicy książki będą "baaardzo zaskoczeni", a inni "padną trupem"? Czy Korwin-Piotrowska przygotowuje książkową masakrę rodzimych celebrytów? I dlaczego po prostu MUSI tę książkę napisać?
Na kolejnych stronach piszemy więcej o Korwin Piotrowskiej, jej życiu wśród celebrytów oraz na temat jej pierwszej książki. Czy zamierzacie ją przeczytać? Czy spodziewacie się ostrej i błyskotliwej krytyki celebryckiego światka? Czy Korwin Piotrowska, sama będąc celebrytką, ma w ogóle prawo do piętnowania innych bohaterów show-biznesu?
Dlaczego Korwin-Piotrowska MUSI pisać książkę?
Cóż, skoro już prawie każdy polski celebryta napisał przynajmniej jedną książkę, nie może być tak, że prowadząca "Magiel towarzyski", która żyje z krytykowania świata show-biznesu oraz mówienia i pisania "prawdy" na temat celebrytów, jest w księgarniach nieobecna, prawda?
Tym bardziej, że - jak sama przyznaje - wszyscy się od niej tego domagają. Miłośnicy Piotrowskiej wręcz ją błagają i nie chcą dać spokoju - wciąż pytają, kiedy wreszcie napisze książkę.
Decyzja
Korwin Piotrowska zdradza na swoim blogu: "Kiedy po raz enty słyszę pytanie kiedy pani napisze o tym książkę?, kiedy dzwoni kolejny telefon z propozycją napisania książki o szołbiznesie, człowiek najpierw się wkurza, lekko zamyśla, bo jest leniwy z natury, a następnie podejmuje decyzję".
Dziennikarka postanowiła wziąć sprawy w ręce i zaczęła pisać.
Laptop, na którym piszę
"Jak nie teraz, to kiedy? Jak nie ja, to kto?" - w myśl tej skromnej zasady Korwin Piotrowska w końcu chwyciła za pióro. A raczej za klawiaturę i to nie pierwszą lepszą, lecz konkretnego modelu laptopa konkretnej marki, którego wielkie zdjęcie dziennikarka również postanowiła opublikować na swoim blogu.
Mało subtelny product placement? Jawna reklama? A może po prostu czytelna informacja dla mniej rozgarniętych czytelników: "Zobaczcie, oto mój laptop, na którym będę dla was pisać swą wspaniałą książkę"?
Być lepszą od innych celebrytów
Dlaczego Korwin Piotrowska zdecydowała się na pisanie książki? Właściwych odpowiedzi może być kilka. Przede wszystkim powód, o którym już wspomnieliśmy - wszyscy celebryci już napisali, właśnie piszą albo za moment napiszą książki.
Korwin Piotrowska, przez tygodnik "Wprost" nazwana ostatnio "Ăźbercelebrytką", nie może być gorsza. Wręcz przeciwnie - musi być lepsza. Musi udowodnić, że jej książka nie będzie jeszcze jedną głupawą celebrycką wypociną zamkniętą w twardej oprawie.
Inne powody?
Po drugie, dziennikarka była podobno wielokrotnie zachęcana przez swoich fanów, czytelników jej bloga oraz wydawców do napisania książki, więc w końcu musiała się "ugiąć" i odpowiedzieć na tak uporczywie sygnalizowane jej zapotrzebowanie.
Po trzecie, gdy nie wiadomo, o co chodzi, wiadomo, że chodzi o pieniądze. Za darmo książki piszą tylko wariaci i utalentowani pisarze, których geniuszu jeszcze albo nie odkryto, albo należycie nie doceniono. Celebryci piszą za, a jeszcze częściej - dla pieniędzy. I to niemałych.
Strzelaj albo pisz!
Sama zainteresowana twierdzi, że jej książka po prostu musi powstać i zostać wydana, gdyż w przeciwnym wypadku mogłoby dojść nawet do rozlewu krwi. O co chodzi? Oddajmy głos autorce:
"Miałam ostatnio do wyboru - zacząć strzelać albo zacząć pisać. Strzelanie, szczególnie do istot żywych i bezbronnych, grozi zamknięciem w ciemnym pomieszczeniu za kratami, a ja zawsze, jako obrzydliwy hedonista, lubiłam rzeczy zdecydowanie przyjemne i miłe. A więc wybrałam pisanie".
Symboliczne mordy?
Czy Korwin Piotrowska sugeruje, że musiałaby strzelać do innych celebrytów, gdyby nie zaczęła pisać? Czy jej wkurzenie na polskie gwiazdy i gwiazdeczki osiągnęło już punkt krytyczny?
Na szczęście do strzelaniny nie dojdzie, choć możemy się spodziewać, że dziennikarka pozwoli sobie w książce na niejeden symboliczny mord rytualny na polskich celebrytach.
Pióro moją bronią?
Wygląda na to, że pióro będzie dla Korwin Piotrowskiej rodzajem broni. Jak przyznaje w wywiadzie dla tygodnika "Wprost": "Mam za to umiejętność oceniania zjawisk w trzech zdaniach. Potrafię puentować".
Pytanie tylko, czy można zbudować całą książkę z trzyzdaniowych segmentów i point?
Jedni będą zaskoczeni, inni - padną trupem
Korwin Piotrowska pisze na blogu więcej o swojej powstającej książce: "Mam nadzieję, że będzie bardzo zabawnie. Inaczej. Niektórzy będą baaardzo zaskoczeni. A inni padną trupem. Cóż, taka karma".
To nie koniec przedpremierowego samochwalstwa. Dalej jest jeszcze lepiej: "Bez cenzury, konformizmu, jakichkolwiek nacisków, rad dobrych wujków i ciotek-klotek. To będzie test na inteligencję, ironię, poczucie humoru i dystans. Chyba nawet już wiem, kto zda".
"To będzie jazda"
Debiutancka książka Korwin Piotrowskiej ukaże się nakładem wydawnictwa The Facto już wiosną 2013 roku. Dziennikarka już teraz sugeruje, że nie będzie to jej ostatnia książka.
Osoby, które zostały wtajemniczone przez autorkę w szczegóły powstającego dzieła, mówią podobno: "to będzie jazda, bo to musi być jazda, bo to jesteś cała Ty". Jeśli wierzyć na słowo samej zainteresowanej.
Spec od show-biznesu
"Ludzie wiedzą, że nie ściemniam ani w internecie, ani w "Maglu", ani w książce o show-biznesie, którą piszę. Połączenie "Magla" z Facebookiem sprawiło, że jestem specem od show-biznesu" - mówi Korwin Piotrowska w cytowanym już wywiadzie dla "Wprost".
Czy również uważacie, że dziennikarka jest "specem od show-biznesu"? I co to w ogóle za profesja? Czy nie jest przypadkiem tak, że co drugi czytelnik Pudelka uważa się dzisiaj za takiego speca?
Kto się obrazi?
Dziennikarka przyznaje też: "Lubię się bawić słowem. Przy tym nigdy się nie obrażałam na hasło "show-biznes" i wszystko, co się w nim dzieje. Przeciwnie, mnie to nie interesuje".
Już wiosną przekonamy się, czy show-biznes i czytelnicy nie obrażą się na samą Korwin Piotrowską.
__Oprac. GW, WP.pl_Oprac. GW, WP.pl_