Życie, twórczość i tragiczna śmierć Alberta Camusa
Życie, twórczość i tragiczna śmierć Alberta Camusa
Miał zaledwie 46 lat, gdy zginął w wypadku samochodowym
Wracał właśnie do Paryża ze swoim przyjacielem i wydawcą. W torbie miał niedokończoną i najbardziej osobistą powieść ("Pierwszy człowiek"), a w kieszeni bilet na pociąg, którym początkowo zamierzał wracać do stolicy Francji.
Albert Camus - pisarz, eseista, filozof absurdu, laureat literackiej Nagrody Nobla, autor m.in. "Dżumy" , "Upadku" , "Obcego" i "Mitu Syzyfa" , urodził się dokładnie 100 lat temu, 7 listopada 1913 roku.
Na kolejnych stronach galerii piszemy więcej na temat jego fascynującej biografii, wyborów politycznych i ideowych, skomplikowanych związków z komunizmem, kolejnych wybitnych publikacjach oraz tragicznej śmierci.
Dzieciństwo, dojrzewanie, rodzice
Albert Camus urodził się 7 listopada 1913 roku w miasteczku Drean, na przedmieściach Algieru w ubogiej i niepiśmiennej rodzinie. Matka przyszłego noblisty była katalońską emigrantką, ojciec zginął w 1914 roku w bitwie z Niemcami pod Marną.
Matka pisarza w nauce widziała dla niego wyjście z ubóstwa. Trudne warunki bytowe odbiły się na zdrowiu Camusa - w 17 roku życia zdiagnozowano u niego gruźlicę. Z tą chorobą pisarz borykał się do końca życia. W 1932 roku wstąpił na Uniwersytet w Algierze, gdzie studiował filozofię i historię kultury antycznej.
Paryż, przyjaźń z Sartrem, lewica
Kilka lat później zaczęły się jego pierwsze związki z polityką, teatrem i dziennikarstwem. Camus na stałe przeniósł się do Paryża w 1942 roku. Podczas okupacji był jednym z redaktorów podziemnego pisma "Combat". W tym okresie zaprzyjaźnił się z Jeanem Paulem Sartrem, z którym łączyła go wspólnota poglądów filozoficznych, dzieliła jednak ocena realiów politycznych.
W połowie lat 30. Camus wstąpił do Francuskiej Partii Komunistycznej, z której został jednak po 2 latach wydalony za "trockizm". Lewicę Camus popierał do końca życia, jak pisał, "wbrew sobie i wbrew samej lewicy". Był zdania, że nie wolno podporządkowywać władzy żadnej ideologii.
Camus o ZSRR i stalinizmie
W przeciwieństwie do większości francuskich lewicowych intelektualistów Camus nie idealizował ZSRR. Prowadził na ten temat prasową polemikę z Sartrem.
Camus opublikował zbiór esejów "Człowiek zbuntowany", w którym m.in. wbrew modzie panującej wśród francuskich intelektualistów poddał surowej krytyce stalinizm i ujawnił mało znane na zachodzie fakty dotyczące masowych zbrodni komunistycznych.
"Każdy rewolucjonista kończy jako ciemiężca lub heretyk" - pisał w książce Camus.
"Obcy"
W 1942 roku ukazała się jego pierwsza powieść, "Obcy". To za jej sprawą oraz przez znajomość z Sartrem pisarza identyfikowano z nurtem egzystencjalizmu, mimo jego protestów.
W jednym z ostatnich wywiadów Camus wyznał: "Streściłem "Obcego" jakiś czas temu, w zdaniu, które uznaję za paradoksalne: W naszym społeczeństwie każdy człowiek, który nie płacze na pogrzebie swojej matki, ryzykuje bycie skazanym na śmierć. Chciałem tylko powiedzieć, że bohater książki jest skazany, ponieważ nie bierze udziału w grze. W tym sensie jest obcym dla społeczeństwa, w którym żyje, błądzi na marginesie, na obrzeżach życia prywatnego, samotniczego, zmysłowego. Dlatego czytelnicy skłaniają się do traktowania go jako bankruta. Marsault nie bierze udziału w grze. Odpowiedź jest prosta: odmawia kłamstwa".
"Dżuma"
Najsłynniejsza książka Camusa ukazała się jednak w 1947 roku. Akcja "Dżumy", bo o niej mowa, rozgrywa się w algierskim Oranie, odciętym od świata i nękanym przez epidemię. Powieść podejmowała uniwersalne tematy rozprzestrzeniania się zła i postaw ludzkich w obliczu kryzysu i perspektywy śmierci; sytuacji, w której zawieszone zostają, funkcjonujące w normalnych okolicznościach, prawa.
"Dżuma", jedna z najbardziej cenionych powieści XX wieku, to nie tylko szkic miasta w czasie wielkiego zagrożenia, to przede wszystkim studium postaci stojących w obliczu Zła. Dżuma, która niezauważalnie wkrada się za bramy Oranu, zmienia dotychczasowy porządek rzeczy.
Strach, cierpienie, odizolowanie, nieustanna walka z chorobą ukazuje bohaterstwo i determinację niektórych, ale też nikczemność i przebiegłość innych. Paraboliczna kronika odarta ze zbędnego patosu, manifest humanizmu, ponadczasowa historia ludzkiej solidarności i moralności.
"Nie jestem egzystencjalistą"
Termin "egzystencjalizm" wywodzi się w prostej linii z niemieckiej filozofii nowoczesnej, która odżyła wraz z ustaniem pierwszej wojny światowej, silnie oddziałując na myśl francuską. Camus, choć uznawany za jedną z ikon francuskiego egzystencjalizmu, powtarzał uparcie: "Nie jestem egzystencjalistą", wprawiając w niezrozumienie rzesze naśladujących go studentów.
Dla nich był bohaterem, wzorem intelektualnym jak i estetycznym. Naśladowano "egzystencjalny ubiór": ubierano się na czarno, zakładano golfy, marynarki i obowiązkowe okulary w rogowych oprawkach.
Absurd istnienia
Niemiecka filozof Hannah Arendt pisała w "Salonie berlińskim": "Francuscy egzystencjaliści, chociaż wewnętrznie bardzo zróżnicowani, tworzą jedność w dwóch głównych punktach: po pierwsze, ścisłego odrzucenia tego, co nazywają "l'espirit se serieux" (grzechem pierworodnym ) i, po drugie, gniewnej odmowy akceptacji świata takiego, jaki jest, jako naturalnego, z góry przeznaczonego środowiska człowieka".
"L'espirit se serieux" stał się także osią "Obcego" Camusa. Bohater utworu, every-man, odmawia życia w zgodzie z wyznaczoną mu społecznie funkcją. Nie płacze na pogrzebie swojej matki, nie traktuje poważnie małżeństwa. Jest obcy, wyalienowany, żyje poza społeczeństwem.
I musi zapłacić za to karę z własnego życia. W ostatniej scenie, tuż przed śmiercią, dostrzega sens swojego istnienia właśnie w jego radykalnym absurdzie i niejasności.
"Mit Syzyfa"
Jedna z najgłośniejszych prac Camusa, esej "Mit Syzyfa", to opowieść o absurdzie codziennych zmagań z egzystencją. Pisarz przedstawia obraz człowieka po omacku poszukującego sensu, który legitymizowałyby jego istnienie. Camus korzysta z mitologicznej postaci Syzyfa, skazanego na wieczną, bezużyteczną pracę wtaczania głazu na szczyt góry.
Za każdym razem, gdy wydaje mu się, że zbliża się do celu, głaz wysuwa się i spada w dół. Czy wobec absurdu egzystencji człowiek winien popełnić samobójstwo? Camus odpowiada: nie - powinien się zbuntować. Swój głośny tekst kończy słowami: "Aby wypełnić ludzkie serce, wystarczy walka prowadząca ku szczytom. Trzeba sobie wyobrazić Syzyfa szczęśliwym".
"Upadek" i inne dzieła
Do najsłynniejszych dzieł Camusa należą ponadto dramaty "Kaligula" i "Stan oblężenia", zbiory opowiadań "Wygnanie i królestwo" i "Lato" oraz powieść "Upadek".
Główny bohater tej ostaniej, Jean-Baptiste Clamence, to pokątny adwokat służący radą prostytutkom i sutenerom. Kiedyś cieszył się powszechnym szacunkiem, miał wielki powodzenie u kobiet, aż do dnia, kiedy ujrzał swoje dotychczasowe życie w zupełnie innym świetle. Teraz już wie, że jest winny i że nie ma dla niego przebaczenia.
Nagroda Nobla i krytyka
W 1957 roku, trzy lata przed śmiercią pisarz otrzymał Literacką Nagrodę Nobla za "ogromy wkład w literaturę, ukazującą znaczenie ludzkiego sumienia".
Nagroda i wielka sława nie zmieniły jednak faktu, że pod koniec życia Camus był nieustannie atakowany w ojczystej Francji (m.in. za brak reakcji na wojnę w Algierii, za brak lewicowego zaangażowania, za niemoralność swoich książek etc.).
Tragiczna śmierć pisarza
Camus zginął w wypadku samochodowym w miasteczku Villeblevin. Miał zaledwie 46 lat. Znaleziono przy nim maszynopis niedokończonej, najbardziej osobistej powieści "Pierwszy człowiek".
W jego kieszeni znaleziono także bilet na pociąg, którym początkowo zamierzał wracać do Francji. Zdecydował się jednak skorzystać z zaproszenia wydawcy Michela Gallimarda, który namówił go na podróż samochodem...
Na nagrobku pisarza zostały wyryte słowa jego autorstwa: "Tu rozumiem, co nazywają chwałą: / Prawo do miłości bez granic".
Samobójstwo?
Od czasu do czasu pojawiały się teorie, zgodnie z którymi tragiczna śmierć Camusa miała być samobójstwem, a nie nieszczęśliwym wypadkiem. Wynikały najpewniej stąd, że autor "Dżumy" dużo i często pisał na temat samobójczej śmierci.
"Jest tylko jeden problem filozoficzny prawdziwie poważny: samobójstwo. Orzec, czy życie jest, czy nie jest warte trudu, by je przeżyć, to odpowiedzieć na fundamentalne pytanie filozofii" - pisał Camus w "Micie Syzyfa". I dalej: "W pewnym sensie zabić się to wyznać, jak w melodramacie. Wyznać, że życie nas przerasta albo, że nie rozumiemy życia".
Oprac. GW, na podst. PAP, Wikipedia i inne.