Jack DeJohnette nie żyje. Pożegnanie z legendą jazzu
W wieku 83 lat zmarł Jack DeJohnette, wybitny perkusista i kompozytor jazzowy, współpracownik Milesa Davisa i laureat nagród Grammy. Jego twórczość, pełna innowacji i emocji, na zawsze zmieniła oblicze jazzu.
DeJohnette zmarł w otoczeniu rodziny i bliskich. Jego rodzina wyraziła wdzięczność za wsparcie i miłość, jaką otrzymał przez całe życie. "Jack był mistrzem rytmu, który zmienił oblicze jazzu" – napisali w oświadczeniu.
Muzyk urodził się 9 sierpnia 1942 r. w Chicago. Swoją muzyczną drogę rozpoczął od nauki gry na fortepianie w wieku czterech lat, a w wieku 13 lat przerzucił się na perkusję. Jego wszechstronność i unikalne podejście do rytmu sprawiły, że stał się jednym z najbardziej poszukiwanych muzyków swojego pokolenia.
Charles Lloyd Quartet 1966 w/ Keith Jarrett, Cecil McBee & Jack DeJohnette RTB TV Studio, Belgium
Współpraca z gigantami jazzu
Współpracował z takimi legendami jak Miles Davis, Keith Jarrett, Herbie Hancock, Sonny Rollins, Chick Corea, Charles Lloyd, John Scofield, Joe Henderson, Pat Metheny, Michael Brecker i wielu innych. Jego współpraca z Milesem Davisem w latach 1969–1971, zwłaszcza na albumach takich jak "Bitches Brew", "Live-Evil" i "On the Corner", była przełomowa i miała ogromny wpływ na rozwój jazzu fusion.
Jako lider, DeJohnette wydał ponad 35 albumów, w tym takie jak "Sorcery" (1974), "New Directions" (1978) oraz "Made in Chicago" (2015). Jego twórczość była ceniona za innowacyjność i głębię emocjonalną. W 2007 roku został uhonorowany przez "Modern Drummer Hall of Fame", a jego dorobek artystyczny zdobył uznanie na całym świecie.