WAŻNE
TERAZ

Incydent koło portu w Szczecinie. "Kolejna rosyjska prowokacja"

Jedyne takie widowisko w Polsce. Połączenie opery i... rapu

5 czerwca w katowickim Spodku publiczność zobaczy niezwykłe widowisko. Operap "Ślepcy" to połączenie rapu, opery, muzyki rozrywkowej, akrobacji, tańca i spektakularnych wizualizacji. - Łatwiej byłoby powiedzieć, co się nie będzie działo na tej scenie, bo tam jest naprawdę wszystko - mówi Wirtualnej Polsce sopranistka Adriana Ferfecka, która w "Ślepcach" wcieli się w rolę Luxann.

Operap "Ślepcy" 5 czerwca w katowickim SpodkuOperap "Ślepcy" 5 czerwca w katowickim Spodku
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe
Karolina Stankiewicz

Karolina Stankiewicz: Czy słuchasz rapu?

Adriana Ferfecka: Zaczęłam ostatnio słuchać go bardzo intensywnie. Wcześniej słuchałam mimochodem, ponieważ moja siostra uwielbia rap. Teraz się z nim zaprzyjaźniam i muszę powiedzieć, że coraz bardziej mi się podoba. W ogóle lubię każdy gatunek muzyczny. Jeśli coś jest dobre, to jest po prostu dobre bez względu na to, czy to jest opera, czy to jest rock, czy jakakolwiek inna muzyka. Nigdy nie byłam blisko rapu, więc cieszę się, że teraz mam okazję tego trochę dotknąć.

Co sobie pomyślałaś, gdy usłyszałaś o tym projekcie, o tym połączeniu opery z rapem?

Pierwsze, co zrobiłam, to napisałam właśnie do mojej siostry, która oprócz rapu kocha też operę. Wiedziałam, że ona się ucieszy. Ja osobiście uwielbiam próbować różnych rzeczy, innych od tego, co robię na co dzień. Trochę dla urozmaicenia życia. Od razu byłam zachwycona pomysłem, no i tylko miałam nadzieję, że realizacja będzie równie dobra jak ten plan. Myślę, że się udało.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Na te filmy czekamy. Szykują się prawdziwe hity

Gdy czytałam o Operapie, pomyślałam, że to jest szalony projekt. Czy możesz zdradzić, co się będzie działo na scenie?

Łatwiej byłoby powiedzieć, co się nie będzie działo na tej scenie, bo tam jest naprawdę wszystko. Jest tu rap i opera, ale mamy też wspaniałych artystów rozrywkowych, chociażby Iwonę Loranc czy Alicję Szemplińską. Kolejna rzecz to taniec. Wspaniali tancerze, z którymi już miałam okazję popróbować nasze sceny. Będzie też akrobatyka, no i oczywiście orkiestra i chór plus wizualizacja. Będą różne efekty specjalne. Więc myślę, że każdy znajdzie w tym coś dla siebie.

W jaki sposób trafiłaś do tego projektu?

Wojtek [Wojciech Hendryk Stawiński - przyp. red.], który mi to zaproponował, był na moim spektaklu w Teatrze Wielkim. Śpiewałam tam moją ukochaną "Cyganerię" Puciniego. Wojtkowi się spodobało, więc napisał do mnie, czy chciałabym wziąć udział w "Ślepcach". Po roku znajomości Wojtek mi zdradził, dlaczego odezwał się akurat do mnie. Po prostu strasznie mu się podobało, jak ja umieram na scenie.

Sopranistka Adriana Ferfecka wcieli się w Luxann
Sopranistka Adriana Ferfecka wcieli się w Luxann © Materiały prasowe

Czy możesz powiedzieć coś o postaci, w którą się wcielasz w "Ślepcach"?

Ta opera opowiada o tym, co się dzieje z naszą planetą, o tym, jak o nią nie dbamy. W spektaklu mamy różne postacie - tak zwanych ślepców i osoby widzące, czyli bardziej świadome tego, co się dzieje, bliskie planety. Ja jestem jedną z tych osób, czyli kimś, kto ostrzega wszystkich przed tym, co może się wydarzyć. Widzącą, utożsamiającą się z tą planetą, będącą jej częścią. Więcej nie chcę zdradzać. Ale jest jeszcze jedna bardzo ważna rzecz, a mianowicie kostiumy. Jestem zachwycona pracą młodego artysty, Mateusza Karolczuka. Jak zobaczyłam moją suknię, to stwierdziłam, że już nic mnie nie obchodzi i po prostu biorę w tym udział.

Ta fabuła trochę brzmi jak wyjęta z filmu science fiction. To, o czym mówisz, kojarzy mi się z "Mad Maksem".

Tak, "Ślepcy" nieco pasują klimatem do tego skojarzenia. Trochę "Diuna", trochę "Mad Max". Myślę, że w ogóle mógłby powstać z tego film, i że to byłby naprawdę dobry film.

Publiczność operowa często zna libretto przed pójściem na spektakl. Zastanawiam się, czy "Ślepców" można oglądać bez znajomości libretto. Czy będzie to zrozumiałe?

Większość ludzi rzeczywiście zna libretto, jeśli przychodzi do opery. Ale mamy też bardzo dużo osób, które po prostu idą do opery, nie do końca wiedząc, czego można się spodziewać, bo nigdy wcześniej nie chodzili, albo nie są świadomi nawet, że po prostu mogą gdzieś przeczytać o tej operze. Czasami też jest tak, że reżyseria jest tak szalona, że znajomość libretto nic nie daje. Co do "Ślepców", to myślę, że ludzie będą w stanie zrozumieć przekaz. Gdyby ktoś chciał poczytać wcześniej o spektaklu, to na stronie internetowej wszystko jest opisane. Ale mam nadzieję, że będziemy w stanie tak to zaprezentować, by było zrozumiałe. Wyzwaniem jest zrobienie tego na ogromnej scenie i z tyloma osobami, bo to też jest trudne, przekazać coś, kiedy jest tyle rzeczy do ogarnięcia wzrokiem. Obraz, taniec, muzyka, wszystko na raz. Natomiast myślę, że nawet jeśli ktoś nie będzie podążał za tym przekazem, który był w naszej myśli, to jest to tak ciekawe przedstawienie i tak złożone, że każdy wyjdzie z jakimś swoim przemyśleniem i swoim własnym odbiorem. Chyba ostatecznie o to chodzi w sztuce.

Skoro jesteśmy przy publiczności, to zastanawia mnie, do kogo jest skierowany ten spektakl.

Do absolutnie wszystkich. Nie chcemy się zamykać, że to jest dla publiczności operowej albo dla publiczności rozrywkowej, młodych albo starszych. Wątpię, że są takie osoby, które się zamykają tak bardzo na jeden gatunek muzyczny, by nie chcieć słuchać niczego innego. To jest najfajniejsze w tym projekcie, że będziemy wychodzić właściwie do każdej publiczności.

Wiele osób myśli, że muzyka operowa jest niedostępna, hermetyczna. Czy opera potrzebuje wsparcia ze strony muzyki popularnej, by przyciągnąć więcej ludzii? Czy może wciąż jest wystarczająco dużo publiczności operowej?

Publiczności oporowej jest zdecydowanie dużo. Oczywiście ona jest nieporównywalnie mniejsza do publiczności muzyki rozrywkowej. Natomiast ja uważam, że wspaniałe jest to wsparcie dla opery ze strony muzyki rozrywkowej, bo faktycznie bardzo często opera jest uznawana za coś niedostępnego, może czasem nawet nieciekawego, bo jest po prostu nieznana. Zazwyczaj jeśli czegoś nie znamy, to się tego boimy. Wydaje mi się, że dzięki takiemu projektowi możemy dotrzeć do większego grona i ktoś może się tą operą zainteresować i zobaczyć, że rzeczywiście to jest ciekawe.

Wystawiacie "Ślepców" w katowickim Spodku. Czy miałaś okazję śpiewać w takiej przestrzeni, czy to dla ciebie coś nowego?

Dla nas, śpiewaków operowych, to jest zupełnie nowe doświadczenie, ponieważ my przede wszystkim nie śpiewamy z nagłośnieniem. Tutaj są odsłuchy w słuchawkach, czyli coś, co dla artystów rozrywkowych jest codziennością, a dla nas jest czymś nowym i nie jesteśmy do tego przyzwyczajeni. Myślę, że to będzie większym wyzwaniem niż sama przestrzeń. Bo sceny operowe również bywają ogromne. Scena w Teatrze Wielkim - Operze Narodowej jest jedną z największych na świecie.

Czy było coś ciekawego dla ciebie w spotkaniu na jednej scenie z muzykami rozrywkowymi?

Ja jestem zawsze pełna podziwu dla artystów rozrywkowych, bo mimo tego, że zajmujemy się wszyscy tym samym, to jest to zupełnie inny rodzaj wykonywania utworów. To, co ja podziwiam w artystach rozrywkowych, to jest łatwość improwizacji, której my po prostu nie możemy zrobić, no bo musimy odtworzyć dokładnie to, co jest w tych nutach zapisane. Nie mówię tu o interpretacji, swoich emocjach. Chodzi mi tylko i wyłącznie o tę warstwę muzyczną.

Co czujesz przed tą premierą?

Czuję ekscytację. Ciekawa jestem, jak to wszystko ostatecznie wyjdzie, bo tak na dobrą sprawę, to my układaliśmy puzzle i teraz będziemy je wszystkie łączyć. Nie mogę się tego doczekać.

Rozmawiała: Karolina Stankiewicz, dziennikarka Wirtualnej Polski

Wybrane dla Ciebie

Polscy artyści dla Strefy Gazy. "Temat tej wojny jest super niewygodny"
Polscy artyści dla Strefy Gazy. "Temat tej wojny jest super niewygodny"
Katarzyna Nosowska i Wanda Kwietniewska wyróżnione Złotymi Medalami "Gloria Artis"
Katarzyna Nosowska i Wanda Kwietniewska wyróżnione Złotymi Medalami "Gloria Artis"
Macierzyństwo w dżungli. Synka trzymała w klatce, by nie porwały go szympansy
Macierzyństwo w dżungli. Synka trzymała w klatce, by nie porwały go szympansy
Robbie Williams po raz pierwszy o swojej chorobie. Na co cierpi znany muzyk?
Robbie Williams po raz pierwszy o swojej chorobie. Na co cierpi znany muzyk?
Ma szansę na Oscara? "Franz Kafka" wkrótce w kinach
Ma szansę na Oscara? "Franz Kafka" wkrótce w kinach
Pierwszy headliner Open'era. The Cure zagra w Polsce
Pierwszy headliner Open'era. The Cure zagra w Polsce
Fortepianowe igrzyska w Warszawie. Startuje XIX Konkurs Chopinowski
Fortepianowe igrzyska w Warszawie. Startuje XIX Konkurs Chopinowski
Zmysłowa superprodukcja. W rolach głównych gwiazdy "1670"
Zmysłowa superprodukcja. W rolach głównych gwiazdy "1670"
Wielkie gwiazdy, ciche emocje. Kalendarz wydarzeń kulturalnych w październiku 2025 r.
Wielkie gwiazdy, ciche emocje. Kalendarz wydarzeń kulturalnych w październiku 2025 r.
"Nie zapomnę tego momentu do końca życia". Niezwykle szczera spowiedź Katarzyny Butowtt
"Nie zapomnę tego momentu do końca życia". Niezwykle szczera spowiedź Katarzyny Butowtt
Sting da koncert w Sopocie. Wyjątkowe wydarzenie w Operze Leśnej
Sting da koncert w Sopocie. Wyjątkowe wydarzenie w Operze Leśnej
Erykah Badu w Polsce. Podwójna uczta dźwięków w Gdyni
Erykah Badu w Polsce. Podwójna uczta dźwięków w Gdyni