Konkurs Chopinowski łączy miliony Polaków. "Wchodzi we wszystkie strefy życia kulturalnego"
Konkurs Chopinowski przyciąga uwagę milionów Polaków i słuchaczy na całym świecie. Tegoroczna edycja to nie tylko święto muzyki, ale też popkulturowe zjawisko, które łączy pokolenia, budzi emocje i udowadnia, że klasyka może być pasjonująca jak sportowa rywalizacja.
Jeszcze niedawno wielu Polakom Konkurs Chopinowski kojarzył się głównie z wydarzeniem dla melomanów i muzycznych purystów. Dziś — śledzony przez miliony w Polsce i za granicą — zyskuje status społecznego fenomenu, który równie mocno angażuje emocje co... rozgrywki sportowe. W tym roku konkurs przekracza nie tylko kolejne progi popularności, ale też granice gatunków, pokoleń i krajów.
– Nigdy wcześniej nie interesowałam się Konkursem Chopinowskim, ale w tym roku postanowiłam go obejrzeć – mówi 35-letnia Dagmara z Warszawy. – Ciekawi mnie nie tyle sama muzyka, ile rywalizacja między pianistami. Wybranie zwycięzcy wśród tak wielu utalentowanych ludzi wydaje się naprawdę trudne. Ze znajomymi obstawiamy swoich faworytów, a zwycięzca ma wytypować osobę, która zabierze nas wszystkich na film o Chopinie. Fajnie jest uczestniczyć w czymś, co jest bardzo polskie, a zdołało porwać ludzi z całego świata – dodaje.
"Konkurs to emocje. I to coraz bardziej wspólne"
Według dr. Aleksandra Laskowskiego, rzecznika prasowego Narodowego Instytutu Fryderyka Chopina, popularność konkursu nie jest przypadkowa, choć jej skala zaskakuje nawet organizatorów.
"1670". Przy tej scenie najtrudniej im było zachować kamienną twarz
– Wydaje mi się, że Chopin stanowi jeden z fundamentów kultury światowej i Polacy doskonale to rozumieją. Są z niego dumni i konkursowi towarzyszą od jego powstania – mówi Laskowski. – To już będzie prawie 100 lat. Dzięki nowym mediom bardzo szerokiej działalności promocyjnej i edukacyjnej, a także zaangażowaniu znanych osób, które z dumą przychodzą na Konkurs Chopinowski i się tym chwalą, powstała bardzo piękna, pozytywna moda na śledzenie konkursowych zmagań – podkreśla.
Jak zaznacza, nie jest to zupełna nowość – zmieniła się przede wszystkim skala zjawiska. – Dzisiejsze media pozwalają szybciej, łatwiej i często w zaskakujący sposób docierać do ludzi – zarówno w kraju, jak i za granicą. A z całego świata rzeczywiście dociera do nas bardzo dużo głosów pełnych entuzjazmu – dodaje.
– Konkurs to emocje – podkreśla rzecznik. – Z jednej strony to artystyczne obcowanie z pięknem, z geniuszem muzyki Fryderyka Chopina, a z drugiej emocje czysto sportowe. Do kolejnych etapów przechodzi tylko część uczestników: najpierw połowa, potem dwudziestka, wreszcie dziesiątka finalistów. Publiczność angażuje się emocjonalnie, kibicuje swoim faworytom, przeżywa ich sukcesy i porażki. Myślę, że ogromną rolę odegrał tu też film "Pianoforte", który wielu osobom uświadomił, jak wielki wysiłek stoi za tak wysokim poziomem gry, i jak wygląda życie tych młodych artystów – w trakcie konkursu i poza nim.
Chopin z Japonii po TikToka
– Konkurs jest śledzony na całym świecie, a od wielu lat cieszy się szczególnym uznaniem w Japonii – przypomina Laskowski. – Już w trzeciej edycji pojawiły się uczestniczki z Japonii. Dziś to kraj, w którym wydaje się miesięcznik zatytułowany po prostu Chopin, a fortepian i muzyka klasyczna zajmują wyjątkowe miejsce w kulturze.
Rzecznik wskazuje też inne kraje regionu, gdzie Konkurs Chopinowski cieszy się olbrzymią popularnością: – Korea, Chiny, Tajwan – cała Azja Wschodnia ma niezwykłe zainteresowanie muzyką klasyczną, a Chopin zajmuje w niej miejsce absolutnie szczególne – mówi.
Jak dodaje, wyjątkowo interesujące jest to, że konkurs w naturalny sposób zaczął przenikać do popkultury – i to na różnych poziomach. – Ma dwa oblicza: tradycyjne, konserwatywne, z fortepianem, salą koncertową, jurorami i publicznością, oraz nowoczesne, popkulturowe. W tym roku szczególnie wyraźne – czy to przez wystawy immersyjne, strefy melomana organizowane przez partnerów, drinki Chopinowskie w warszawskich barach czy specjalne ciastka w hotelach. Chopin wchodzi we wszystkie strefy życia kulturalnego – podkreśla.
ADAM KAŁDUŃSKI – first round (19th Chopin Competition, Warsaw)
Od Taylor Swift do Gabriele Straty
Zainteresowanie konkursem nie ogranicza się do Polski. 45-letnia Dominika, Polka od kilku lat mieszkająca w Londynie, śledzi każdą edycję, ale tegoroczna – jak przyznaje – jest wyjątkowa. – W tym roku jedynym muzycznym wydarzeniem, na które czekałam równie niecierpliwie, co na nowy album Taylor Swift, był Konkurs Chopinowski – mówi. – Wiem, że dla niektórych osób takie zestawienie może zabrzmieć co najmniej obrazoburczo, ale dla mnie muzyka nie zna barier gatunkowych – liczy się bowiem talent, praca włożona w jego wykorzystanie, wyobraźnia i apetyt na przekraczanie granic.
Choć nie ma wykształcenia muzycznego, nie przeszkadza jej to w głębokim odbiorze konkursu. – Nigdy wcześniej nie zdarzyło mi się westchnąć z zachwytu tak wiele razy. Moim ulubieńcem jest Gabriele Strata. A przecież to dopiero początek! – opowiada z entuzjazmem. – Konkurs Chopinowski jest dla mnie fenomenem – wydarzeniem o randze międzynarodowej, nietkniętym zawirowaniami politycznymi, jednocześnie prestiżowym, a jednak otwartym na słuchaczy wszelkiej maści.
Muzyka, która naprawdę łączy
Konkurs Chopinowski jest dziś zjawiskiem kulturowym, edukacyjnym i społecznym. Łączy pokolenia, przekracza granice, zbliża ludzi o różnych gustach muzycznych. A przede wszystkim – przypomina, że klasyka nie musi być zamknięta w elitarnych murach filharmonii.