Rosalía zachwyca Watykan. Jej nowy album podbija serca hierarchów
Czwarty album katalońskiej gwiazdy popu, "Lux", nie tylko zachwyca recenzentów, ale i zyskał uznanie Watykanu. Rosalía w odważny sposób łączy muzykę, duchowość i sztukę, pokazując swoją wiarę bez moralizowania.
Rosalía, katalońska gwiazda popu znana z odważnego eksperymentowania z gatunkami, wydała na początku listopada swój czwarty album, "Lux". Krytycy są zachwyceni — "Arcydzieło… możliwe, że najlepszy album roku" — pisała Roisin O’Connor z The Independent. "To prawdziwie wciągające doświadczenie… jednolicie piękne" — dodawał The Guardian.
Nie jest to jednak zwykły popowy album. Podzielony na cztery części i nagrany w trzynastu językach, "Lux" jest konceptualną opowieścią o życiu świętych i mistyczek, takich jak niemiecka opatka Hildegarda z Bingen czy hebrajska prorokini Miriam. Rosalía łączy operowe partie wokalne, chóry, portugalską fado-sopranistkę Carminho, poezję Patti Smith oraz potężny akompaniament London Symphony Orchestra. Mimo ezoterycznego charakteru album trafił do pierwszej dziesiątki listy Billboard 200 i zajął czołowe miejsca na listach Latin, Classical i World Albums.
Wyjątkowe jest również to, że "Lux" odzwierciedla duchowe przekonania jego twórczyni. W utworze "Divinize" Rosalía porównuje swoje kręgi kręgosłupa do różańca, a w "Novia Robot" śpiewa, że jest "guapa para Dio", czyli "atrakcyjna dla Boga". Okładka albumu nie pozostawia wątpliwości — artystka pojawia się na niej w welonie przypominającym habit zakonnicy.
"The Paper": W kultowej produkcji zagrał geja, to dzisiaj słyszy od fanów
Niecodziennie zdarza się, by młoda gwiazda popu otrzymała uznanie Watykanu. Kardynał José Tolentino de Mendonça, minister ds. kultury Stolicy Apostolskiej, stwierdził w tym tygodniu: "Kiedy twórca taki jak Rosalía mówi o duchowości, oznacza to, że odzwierciedla głęboką potrzebę współczesnej kultury, by zbliżać się do duchowości i pielęgnować życie wewnętrzne". Z kolei biskup Xabier Gómez Garcia z diecezji obejmującej rodzinne miasto Rosalíi, Sant Esteve Sesrovires, podkreślił, że artystka "mówi z całkowitą wolnością o tym, czym dla niej jest Bóg, oraz o pragnieniu i tęsknocie za poznaniem Go".
To ogromna zmiana w porównaniu do czasów, gdy Watykan nie wahał się potępiać artystów za "niewłaściwe" użycie symboliki religijnej. Madonna, Elizabeth Taylor i Richard Burton czy John Lennon niejednokrotnie spotykali się z krytyką Kościoła. Dziś takie reakcje należą do rzadkości.
Rosalía nigdy nie ukrywała swojej duchowości. "Modlę się każdej nocy przed snem. To bardzo osobista relacja z Bogiem" — mówiła w wywiadzie. Album "Lux" jest więc nie tylko muzycznym eksperymentem, lecz także szczerym wyrazem jej duchowej podróży, bez narzucania czegokolwiek słuchaczom.
Watykanskie uznanie nie zagraża jej karierze. Wręcz przeciwnie — pokazuje, że w dzisiejszych czasach Kościół chętniej dostrzega wartość artystycznej refleksji nad duchowością, zamiast cenzurować artystów.