Pełne sale, tłumy widzów w Polsce. "Bilety wyprzedane, dziękujemy"
23 listopada zakończyła się 22. edycja Jazztopad Festival. "Festiwalowa społeczność jest coraz większa. Wszystkie koncerty i bilety były wyprzedane. Dziękujemy" – powiedział przed finałowym koncertem Piotr Turkiewicz, dyrektor artystyczny muzycznego wydarzenia, które odbywa się we Wrocławiu.
W tym roku wrocławski festiwal gościł wielu wybitnych twórców. Wśród nich byli legendarni David Murray, Wadada Leo Smith, Midori Takada, Charles Lloyd, a także artyści eksplorujący nowe kierunki i formy wyrazu, tacy jak Marta Sánchez, Camila Nebbia, Jakob Bro czy Luke Stewart. Najbardziej prestiżowe koncerty odbywały się w monumentalnej Sali Głównej Narodowego Forum Muzyki, ale artyści występowali także w kultowej klubokawiarni Mleczarnia, a nawet w prywatnych mieszkaniach.
Sara Dragan jest światowej klasy skrzypaczką. "Rodzice nie chcieli, bym szła w tę stronę"
"Jazztopad to także, a może przede wszystkim, społeczność. Wierzę, że festiwal żyje nie tylko na scenie, ale również w rozmowach, spotkaniach, działaniach edukacyjnych i koncertach domowych. To właśnie te mniej spektakularne, lecz niezwykle ważne momenty tworzą trwałe więzi i sprawiają, że muzyka naprawdę może być częścią codziennego życia" – uważa Turkiewicz.
Gwiazdą finałowego koncertu 22. edycja Jazztopad Festival był Charles Lloyd – legenda jazzu, grający na saksofonie i flecie. Mistrzowi towarzyszyli Jason Moran – fortepian, Larry Grenadier – kontrabas oraz Kweku Sumbry – perkusja. Uzupełnieniem ich występu był wizualizacje na dużym ekranie. Niesamowite, jak proste w gruncie rzeczy obrazy mogą pobudzać wyobraźnie, gdy stanowią tło porywającej muzyki.
"Mówiąc o muzyce, o miłości, o prawdzie czy o Bogu, opisujesz jedno zjawisko. Prawda jest jedna, ale można ją opisywać różnymi słowami. Muzyka oddziałuje bezpośrednio. Mogę wypowiadać słowa, ale to muzyka wprost dotknie twojego serca. Moim celem jest prostota i jasność. Chcę wejść głębiej w dźwięk. Ton jest dla mnie niezwykle istotny. Chciałbym tworzyć muzykę, która przemawia do ludzi i leczy. Zawsze poruszał mnie mistycyzm dźwięku, to, jak na nas działa. Uwielbiałem tych wielkich mistrzów brzmienia, którzy poruszali słuchacza i sprawiali, że z koncertu wychodziłeś lepszy, niż przyszedłeś" – wyjaśnia Charles Lloyd.
My, widzowie, możemy powiedzieć, że z koncertów Lloyda też wychodzimy lepsi. Przynajmniej tak się nam wydaje. Banalnym jest twierdzenie, że jego muzyka porywa publiczność, ale cóż… porywa. Gromkie oklaski słychać było nie tylko w przerwach pomiędzy utworami. Jego muzyka dociera nie tylko do zmysłów, ale faktycznie sięga gdzieś głębiej. Może do duszy… Przemawia.
Koncert Charles Lloyd Sky Quartet feat. Jason Moran, Larry Grenadier and Kweku Sumbry zakończyły długie brawa na stojąco, bisy i aplauz na widowni, która najwyraźniej nie chciała opuścić sali Narodowego Forum Muzyki. W końcu następny koncert w ramach Jazztopad Festival odbędzie się dopiero za rok.