"Ewcia, jesteś super". Na scenie polały się łzy. "Robię to, co kocham"
Jesienne trasa koncertowa "Nie ma lipy Tour 2025" Ewy Farny przekroczyła półmetek. Podczas piątkowego występu we Wrocławiu w Centrum Koncertowym A2 czesko-polska piosenkarka zaprezentowała swój dorobek artystyczny z 15 lat. Nie obyło się bez wzruszeń. Na scenie polały się łzy.
Ewa Farna już z racji swojego pochodzenia jest intrygującą artystką. Urodziła się w czeskim Trzyńcu, wychowała w czeskiej wsi Wędrynia. Jedna z jej babć miała austriacki paszport, ojciec czechosłowacki, a sama piosenkarka - czeski. Jej rodzice są Polakami mieszkającymi na Zaolziu. W domu nauczyła się mówić gwarą cieszyńską. Zawsze miała dwie ojczyzny. Na studia wyjechała do Warszawy, a muzyczną karierę rozwijała w dwóch krajach równocześnie.
Sara Dragan jest światowej klasy skrzypaczką. "Rodzice nie chcieli, bym szła w tę stronę"
Na czeskim rynku muzycznym debiutowała dużo wcześniej i tam też odniosła dużo większe sukcesy niż w Polsce (można powiedzieć, że za naszą południową granicą ma status megagwiazdy), choć i u nas cieszy się duża popularnością. Jej trasy koncertowe nie są może duże, ale regularnie wyprzedawane. Tak, jak to ma miejsce w tym miesiącu, podczas trasy zatytułowanej "Nie ma lipy Tour".
Od razu podkreślmy, że Ewa Farna podczas występów na żywo zyskuje na wartości 120 proc. Nawet osoby, które nie słuchają na co dzień jej muzyki, mogą świetnie się bawić na jej koncertach. Bo Farna to koncertowa petarda, wulkan energii, artystka, która nawiązuje bliski kontakt z widzami, wchodzi w interakcje, żartuje, dzieli się anegdotami ze swojego życia. Kiedyś o takich osobach mówiło się "równa babka".
Po spontanicznym zaśpiewaniu wspólnie z widownią słynnej piosenki z "Titanica", powiedziała: - Wiem, że dużo gadam. Ale przecież nie po to tu przyjechałam. Mam nadzieję, że nie zapamiętacie z koncertu głównie mojego gadania i tego, że najfajniej bawiliście się na piosence innej piosenkarki.
Przed utworem "Ciało", już bardziej na poważnie, opowiedziała o jego genezie. Farna śpiewa w nim: "Nie jestem dziewczyną z wczoraj. Czas nas w kobiety zmienia. Wdzięczna za to, co mam i nie mam. Taki mój punkt widzenia". - Ten tekst jest dla mnie bardzo ważny. Nasze ciała są po to, by nam służyły. Ja lubię swoje ciało. Jestem zdrowa. Nie przejmuję się tym, co mówią ludzie, jak powinnam wyglądać – wyjaśniła piosenkarka.
W trakcie zapowiedzi następnej piosenki artystce niespodziewanie załamał się głos. - Ten utwór jest dla mnie bardzo ważny. On zmienił moje życie. Dzięki niemu robię to, co kocham. Tak bardzo kocham. Miałam wówczas 11 lat… - mówiła Farna płacząc ze wzruszenia. - Ewcia, jesteś super – odpowiadała jej widownia. Tym utworem, który odmienił życie młodej dziewczyny była piosenka "I’m with You" kanadyjskiej artystki Avril Lavigne. Farna śpiewała ją w dzieciństwie podczas konkursów w czeskiej wersji, którą później umieściła na swojej debiutanckiej płycie.
Na koncercie we Wrocławiu, zgodnie z zapowiedzią artystki, było więc dużo "gadania" i luzu, ale Farna mogło sobie na to pozwolić, bo publiczność świetnie bawiła się podczas wykonywania piosenek. Silny i czysty wokal dziewczyny z Zaolzia, naturalność, charyzma, energia to cechy, które doceniają widzowie. W Ewie Farnie, nie tylko w czasie koncertów, nie można dostrzec żadnych złych cech gwiazdorstwa. Przyjemnie się ją ogląda i słucha.
Podczas trasy koncertowej "Nie ma lipy Tour 2025" widzowie mogą usłyszeć największe przeboje Ewy Farny: "EWAkuacja", "Bumerang", "Cicho", "Znak", "Wszystko albo nic", "Bez łez", "Na skróty", "Na ostrzu" oraz obowiązkowo cover Dua Lipy – do którego odnosi się tytuł trasy koncertowej – "Don’t Start Now".