Podsiadło znów to zrobił. "Wciąż nie mogę uwierzyć, że to się dzieje"
Dawid Podsiadło przez wiele lat był gwiazdą letniej trasy koncertowej Męskie Granie, jednak pewnego dnia postanowił zorganizować swoje własne objazdowe muzyczne wydarzenie. I tak powstał festiwal, którego pełna nazwa brzmi: ZORZA wspierana przez T-Mobile.
Pierwsze koncerty festiwalu ZORZA wspierana przez T-Mobile odbyły się na początku czerwca w Poznaniu. Niestety, wydarzenie zostało storpedowane przez pogodę. Ulewa wymusiła opóźnienie otwarcia bram, a teren, na którym znajdowała się publiczność, zamienił się w błotnisty labirynt. Taki jest "urok" koncertów plenerowych. Z pogodą nikt nie wygra.
Kilka tygodni później we Wrocławiu pogoda nie spłatała już organizatorom psikusa, choć w piątek jeszcze trochę postraszyła niedużymi opadami i chłodem. Natomiast w sobotnią noc, gdy na zakończenie festiwalu wystąpili Dawid Podsiadło i Artur Rojek (ich występ rozpoczął się dopiero o godzinie 22:50), temperatura utrzymywała się powyżej 20 stopni. A wśród publiczności była jeszcze wyższa, bo teren, na którym odbywał się koncerty był szczelnie wypełniony przez kilkadziesiąt tysięcy osób. Bilety w oficjalnej sprzedaży wyprzedały się już kilka miesięcy temu.
ZORZA wspierana przez T-Mobile zajęła nie tylko Pola Marsowe, jak to jest w przypadku Męskiego Grania, ale także sąsiedni stadion lekkoatletyczny, stadion piłkarski i teren wokół samego Stadionu Olimpijskiego. Stanęły tam trzy sceny, w tym jedna naprawdę imponujących rozmiarów.
"Wchodzimy w zupełnie nowy etap. Chcemy być czymś więcej niż festiwalem muzycznym. Chcemy dać widzom nowe doświadczenie" — powiedział Dawid Podsiadło. I faktycznie, gdy widzowie wchodzili na teren festiwalu od razu mogli doświadczyć, że biorą udział w wyjątkowym wydarzeniu. Neony, świata, lasery oświetlały drzewa tworzyły niesamowitą, magiczną atmosferę. Za to należą się organizatorom duże brawa.
Na trzech festiwalowych scenach wystąpiło wielu artystów (m.in. Kacperczyk i Kukon, Kortez, Sokół Fisz Emade, Paulina Przybysz), ale większość widzów czekała przede wszystkich na późnowieczorne występy Dawida Podsiadło. Pierwszego dnia gwiazda wystąpiła w duecie z Kaśką Sochacką. Duet zaprezentował widzom całkiem nowe utwory, których premiera odbyła się tuż przed rozpoczęciem festiwalu.
Zwieńczeniem ZORZY we Wrocławiu był koncert Podsiadły i Artura Rojka. "Dawid zadzwonił do mnie z prośbą, bym pomógł mu spełnić marzenie o zagraniu ulubionych piosenek jego ulubionego zespołu. Bałem się, ale nie zastanawiałem długo. Lubię wyzwania. I tu jesteśmy z Dawidem podobni. On też podjął się czegoś niełatwego" – podsumował projekt lider zespołu Myslovitz.
"Kiedy po raz pierwszy usłyszałem Myslovitz, to właśnie wtedy zacząłem naprawdę słuchać muzyki. To było dla mnie coś zupełnie nowego - nie potrafiłem zrozumieć wszystkiego, co się w tych piosenkach zawierało, ale dziś nadal odkrywam kolejne ich warstwy. Dla mnie to zespół, który zrobił coś naprawdę mojego, coś dla mnie. Te utwory stały się hymnami wielu ludzi, soundtrackiem do ich życia. Z ogromną przyjemnością będę wykonywał te kawałki na żywo. Bardzo się cieszę, że będę miał okazję przeżyć tę przygodę z Arturem Rojkiem. Wciąż nie mogę uwierzyć, że to się dzieje" - powiedział Podsiadło.
Latem ZORZA wspierana przez T-Mobile odwiedzi w sumie sześć miast w Polsce. Za nami koncerty w Poznaniu i Wrocławiu. Na Dawida Podsiadło i jego muzyczne show czeka Warszawa (11-12.07), Kraków (25-26.07), Gdańsk (15-16.08) oraz Katowice (29-30.08). Natomiast przez cały rok będą pojawiać się premierowe single, teledyski, live sesje i dedykowane wydawnictwa. ZORZA ma stać się platformą, dla której festiwalowe koncerty są punktem wyjścia do kolejnych działań artystycznych.