Ukraińscy muzycy o aferze na Narodowym. "Polska ma prawo ostro reagować"
Gwiazdy ukraińskiego rocka, muzycy i wokalistka grupy Odyn V Kanoe komentują to, co wydarzyło się kilka dni temu na warszawskim Stadionie Narodowym podczas koncertu białoruskiego rapera Maksa Korzha. - Takich symboli w Polsce absolutnie nie powinno się eksponować.
W polskich mediach wciąż nie cichną echa afery wokół koncertu białoruskiego rapera Maksa Korzha na warszawskim Stadionie Narodowym. Artysta wystąpił tam w sobotę, 9 sierpnia, przyciągając wielotysięczną publiczność, złożoną przede wszystkim z osób z Białorusi i Ukrainy - rosyjskojęzyczny raper jest praktycznie nieznany polskim fanom i fankom tego gatunku.
Zaraz po imprezie w internecie pojawiły się informacje dotyczące awantury, do której na niej doszło. Grupa szczególnie agresywnych fanów rapera pobiła się z ochroną stadionu, do akcji wkroczyła policja. Szczególne oburzenie w Polsce wywołał fakt, że jeden z uczestników zamieszania eksponował w jego trakcie flagę z symbolami UPA.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Największe hity Netfliksa. Nadal przyciągają przed ekrany
"Słuchanie rosyjskojęzycznej muzyki jest dla nas niedopuszczalne"
Wirtualna Polska poprosiła o komentarz do tej sytuacji muzyków grających w jednej z najważniejszych, znanych także w Polsce, ukraińskich formacji muzycznych, indie rockowego zespołu Odyn V Kanoe.
- Owszem, słyszeliśmy o tym wydarzeniu - mówią ukraińskie gwiazdy - ale nie będziemy ukrywać: wcześniej nie mieliśmy nawet pojęcia, kim jest Maks Korzh. Dziś już wiemy, że to białoruski raper, który śpiewa po rosyjsku. I już z tym mamy problem: w naszym otoczeniu słuchanie rosyjskojęzycznej muzyki, zwłaszcza po pełnoskalowej inwazji Rosji na Ukrainę, jest po prostu nie do przyjęcia. Nie wyobrażamy sobie, żeby ktoś z naszych bliskich i znajomych wybrał się na taki koncert. Zupełnie nie rozumiemy więc już samych intencji osób z Ukrainy, które tam były.
Najpierw porozumienie w sprawie historycznych sporów
Muzycy i wokalistka grupy Odyn V Kanoe odnieśli się także do bulwersującej sprawy posługiwania się symbolami UPA.
- Flagi UPA na koncercie rosyjskojęzycznego piosenkarza? - pytają. - To wydaje się absurdem: symbole UPA dla każdego ukraińskiego patrioty oznaczają wolność, zwłaszcza wolność wobec rosyjskiej okupacji i sprzeciw wobec narzucaniu języka rosyjskiego. A przecież Korzh rapuje właśnie po rosyjsku.
Ukraińskie gwiazdy deklarują świadomość, że w Polsce podejście do symboli UPA jest jednak zupełnie inne, niż w Ukrainie.
- Rozumiemy też bardzo dobrze - mówią, - że w Polsce UPA postrzegane jest zupełnie inaczej, niż w Ukrainie i te symbole znaczą w Warszawie co innego, niż tam. Rozumiemy więc oburzenie i uważamy, że Polska ma prawo ostro reagować na działania osób, które na jej terytorium okazują brak szacunku wobec uczuć społeczeństwa dotyczących zdarzeń z historii. Dlatego uważamy, że dopóki nasze kraje nie osiągną porozumienia dotyczącego kwestii historycznych, takich symboli w Polsce absolutnie nie powinno się eksponować. Mamy nadzieję, że do takiego porozumienia wcześniej czy później dojdzie. I że w przyszłości będziemy w stanie prowadzić zdrowy, konstruktywny dialog na temat bolesnych kwestii historycznych. I będzie to dialog nie emocjonalno-polityczny, lecz profesjonalny, na poziomie historycznym.
Tragiczna historia "Supermana", Christophera Reeve’a, obrzydliwe sceny w horrorze "Together" i nowe perełki w streamingu. O tym w nowym Clickbaicie. Znajdź nas na Spotify, Apple Podcasts, YouTube, w Audiotece czy Open FM. Możesz też posłuchać poniżej: