"Wniebowstąpienie Steczkowskiej" na Eurowizji. Nie zawiodła ani trochę

Justyna Steczkowska awansowała do finału Eurowizji. Zasłużyła na to w pełni - podczas półfinałowego koncertu zaprezentowała widowisko porywające, rozbudowane, barwne, mocno utrzymane w najlepszej tradycji tego najpopularniejszego konkursu muzycznego na Starym Kontynencie.

Justyna Steczkowska na Eurowizji 2025Justyna Steczkowska na Eurowizji 2025
Źródło zdjęć: © Getty Images | Harold Cunningham
Przemek Gulda

We wtorek wieczorem w Bazylei w Szwajcarii odbył się pierwszy półfinałowy koncert tegorocznego konkursu piosenki Eurowizji. Z polskiego punktu widzenia szczególnie ważny i ciekawy - rywalizowała w nim tegoroczna polska reprezentantka, Justyna Steczkowska. Pod koniec wieczoru było już wiadomo, że awansowała do finału, czego można się było spodziewać od samego początku: Steczkowska zaprezentowała bowiem w Szwajcarii występ bardzo ognisty, pełen energii i godny najpopularniejszego konkursu muzycznego na kontynencie.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Justyna Steczkowska o występie w Madrycie i Eurowizji: "Muszę powiedzieć, że jestem zaskoczona"

Ognisty powrót po trzech dekadach

Steczkowską można było zobaczyć na samym początku półfinałowych zmagań - pojawiła się na scenie jako druga. Zaprezentowała napełnioną ekologicznym i etnicznym klimatem piosenkę zatytułowaną "Gaja". Jej występ okazał się wyjątkowo rozbudowany, żeby nie powiedzieć wręcz: rozbuchany, jeśli chodzi o efekty specjalne.

Jednym z najmocniejszych momentów było pojawienie się na otaczających scenę ekranach gigantycznego smoka - animacja była tak realistyczna, że można było odnieść wrażenie, że ogromny potwór rzeczywiście przeleciał przez salę. Większość pozostałych wizualizacji mocno nawiązywała do tematu i klimatu utworu: ich głównym motywem były nieposkromione żywioły. Scena co i rusz stawała w płomieniach albo, dla odmiany, tonęła w spienionych wodnych odmętach.

Justyna Steczkowska
Justyna Steczkowska © Getty Images | Harold Cunningham

Steczkowska jest oczywiście zbyt dobrą wokalistką, żeby wizualna otoczka przyćmiła jej talent i samą piosenkę. Z powodzeniem poradziła sobie na poziomie wokalnym - mogła bezdyskusyjnie zachwycić swoim głęboko brzmiącym głosem. Z powodzeniem wykorzystała też wsparcie kilkuosobowego zespołu tanecznego - nie był może zbyt duży, ale mocno nadrabiał swoją energią i sprawnością, robił też dobre wrażenie stylowymi kostiumami w klimacie na poły etnicznym, na poły rodem wprost z fantasy.

Zapowiadany już od dłuższego czasu trick z podniesieniem podwieszonej na linach wokalistki nad scenę - z lekką złośliwością komentowany w internecie jako "wniebowstąpienie Steczkowskiej" - zadziałał świetnie. Nie była to zresztą jedyna wisienka na tym torcie - innym była choćby porywająca solówka na skrzypcach.

Występ polskiej reprezentantki dość mocno wyróżnił się na tle innych wtorkowych prezentacji półfinałowych i był dobrą prognozą przed sobotnim finałem. Steczkowska, powracająca do konkursu po trzydziestu latach, nie zawiodła ani trochę.

Eurowizja 2025
Eurowizja 2025 © Getty Images | Harold Cunningham

Na bogato, stylowo i na żarty

Było tego wieczoru kilka innych występów, które zwracały uwagę i mogły sugerować szanse na wysokie miejsce w finale. Tak było choćby w przypadku piosenki ukraińskiej - zespół Ziferblat zaprezentował utwór, w którym mocne gitary sąsiadowały z lirycznymi fragmentami. W oprawie graficznej nie było może zbyt wielu fajerwerków, ale za to mocno przyciągała uwagę ciekawą grą barw.

Kolory były ważne także w występie Red Sebastiana z Belgii, który - zgodnie ze swoim pseudonimem - wkroczył na scenę cały w czerwieni. Ale do finału koniec końców się nie dostał. Na fajerwerki, a raczej - dużo ognia, postawił z kolei Kyle Alessandro z Norwegii. Jego piosenka, mocno nasączona reggaetonowymi rytmami, ale nie pozbawiona też lirycznego fragmentu, nabrała sporo energii dzięki rozbudowanym efektom pirotechnicznym.

Eurowizja 2025
Eurowizja 2025 © Getty Images | Harold Cunningham

Obok piosenek niemal zatopionych w efektach specjalnych, wizualizacjach i pirotechnice, paradoksalnie uwagę zwracały też te, które można umieścić na przeciwnym biegunie. Tak było np. w przypadku utworu portugalskiego: zaskakująco spokojnego, niemal wyciszonego, wykonanego w bardzo tradycyjny sposób. Podobnie było w przypadku subtelnej, lirycznej ballady, którą zaśpiewał reprezentant Słowenii - przy czym pierwszą jej część wykonał… do góry nogami, podwieszony nad sceną. Tę grupę utworów zamykał Claude z Holandii, którego propozycja też była dość stonowana, a do tego - bardzo stylowa.

Mocna była w tegorocznym konkursie, zawsze zwracająca uwagę, kategoria piosenek-żartów. Otworzył ją estoński wokalista Tommy Cash, który w scenografii przypominającej mocno przerysowaną kampową kawiarnię zaśpiewał piosenkę z licznymi odniesieniami gastronomicznymi. Ale - zgodnie z przewidywaniami - przebili go reprezentanci Szwecji, którzy swoją piosenkę o saunie zaśpiewali w... saunie, owinięci w ręczniki.

Finał tegorocznego konkursu Eurowizji zaplanowany został na najbliższą sobotę, 17 maja.

Najtrudniejsze pożegnanie w "The Last of Us", na które nie byliśmy gotowi. Pamela Anderson cała w brokacie i pijacki morderczy pakt grupki przyjaciół w serialu BBC. O tym w nowym Clickbaicie. Znajdź nas na Spotify, Apple Podcasts, YouTube, w Audiotece czy Open FM. Możesz też posłuchać poniżej:

Wybrane dla Ciebie
Fala komentarzy po koncercie. "Po raz drugi smutni i oszukani"
Fala komentarzy po koncercie. "Po raz drugi smutni i oszukani"
"Tak, to koniec". Legenda polskiej muzyki tak żegna się z widzami
"Tak, to koniec". Legenda polskiej muzyki tak żegna się z widzami
Ten Polak podbija świat. 6 bisów i owacje na stojąco przez 20 minut
Ten Polak podbija świat. 6 bisów i owacje na stojąco przez 20 minut
Dzieło kompletne. Euforyczne uniesienia wrzasku Florence [RECENZJA]
Dzieło kompletne. Euforyczne uniesienia wrzasku Florence [RECENZJA]
BitterSweet Festival odsłania pierwsze karty! Do line-upu dołącza Gorillaz
BitterSweet Festival odsłania pierwsze karty! Do line-upu dołącza Gorillaz
Anja Orthodox: latami sabotowałam działania zespołu [WYWIAD]
Anja Orthodox: latami sabotowałam działania zespołu [WYWIAD]
Blask, sława i fałsz. 35 lat oszustwa Milli Vanilli
Blask, sława i fałsz. 35 lat oszustwa Milli Vanilli
Znów podbili Polskę. Sceny jak z koncertu. Co on wyprawiał na scenie
Znów podbili Polskę. Sceny jak z koncertu. Co on wyprawiał na scenie
Darmowy koncert na 11 listopada. Na scenie plejada polskich gwiazd
Darmowy koncert na 11 listopada. Na scenie plejada polskich gwiazd
Chopin i biało-czerwona flaga. Jednym postem rozpalił cały internet
Chopin i biało-czerwona flaga. Jednym postem rozpalił cały internet
Kradzież na wystawie Twenty One Pilots. Muzycy nie chcą karać sprawcy
Kradzież na wystawie Twenty One Pilots. Muzycy nie chcą karać sprawcy
Tokio Hotel, czaszki i MTV. Jak Blog 27 podbił Europę
Tokio Hotel, czaszki i MTV. Jak Blog 27 podbił Europę