Zakazany dziennik z konklawe
Polityka, historia i świętość. Jak wygląda konklawe? Jakich zasad muszą przestrzegać kardynałowie? Jedna została kilka lat temu złamana - dotyczy zachowanych zapisków, zakazanego dziennika. O tym można przeczytać w nowej książce.
Poniżej publikujemy fragment książki "Konklawe. Między polityką a rytuałem" autorstwa niemieckiego historyka kościoła Huberta Wolfa, w której szczegółowo przedstawiony jest cały proces wyboru nowego papieża.
"Niedziela, 17 kwietnia 2005 roku. Po południu zająłem swój pokój w Casa Santa Marta. Po odstawieniu bagażu próbowałem otworzyć okiennice, ponieważ w środku było bardzo ciemno. Nie udało się. Jeden ze współbraci zwrócił się z tym samym problemem do sióstr prowadzących dom. Myślał, że chodzi o jakąś usterkę techniczną, ale usłyszał, że okiennice zostały zaryglowane. Klauzura związana z konklawe… Nowe doświadczenie dla niemal wszystkich z nas. Ze stu piętnastu kardynałów tylko dwóch brało wcześniej udział w wyborze papieża".
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Przysięga milczenia przed konklawe. W środę wszystko się zacznie
Tak oto zaczyna się "zakazany" dziennik kardynała uczestniczącego po śmierci Jana Pawła II w konklawe, po którym Joseph Ratzinger zostanie Benedyktem XVI. Pierwsze głosowanie odbywa się w poniedziałek, 18 kwietnia, o godzinie 16.33. Stu piętnastu kardynałów udaje się do kaplicy Sykstyńskiej, gdzie zajmują swoje miejsca.
Każdy otrzymuje – jak relacjonuje dalej anonimowy purpurat – jedną kartę do głosowania – wypełnia ją i podchodzi w przewidziany wcześniej sposób do urny. Krótko po godzinie dziewiętnastej głosy zostają policzone: Ratzinger zdobył czterdzieści siedem głosów, Jorge Mario Borgoglio – dziesięć, Carlo Maria Martini – dziewięć, Camillo Ruini – sześć, Angelo Sodano – cztery, Óscar Maradiaga – trzy, Dionigi Tettamanzi – dwa; ponadto po jednym głosie oddano na trzydziestu innych kardynałów. Nikt zatem nie uzyskał wymaganej większości dwóch trzecich, co zgromadzonym na placu Świętego Piotra wiernym sygnalizuje czarny dym dobywający się z komina kaplicy Sykstyńskiej.
(...)
Kardynałowie udają się na obiad do Domu Świętej Marty. Czwarte głosowanie zaczyna się po południu o 16.30. "Również kardynał Ratzinger […] podczas liczenia starannie notuje głosy na kartce, a gdy około 17.30 przekroczone zostaje kworum siedemdziesięciu siedmiu głosów, na moment w kaplicy zapada cisza, a po niej następują długotrwałe oklaski", relacjonuje "zakazany" dziennik. Ostatecznie Ratzinger uzyskuje osiemdziesiąt cztery głosy, Bergoglio – dwadzieścia sześć, a kardynałowie Christoph Schönbron, Giacomo Biffi i Bernard Law – po jednym głosie.
Top secret. Zasady dotyczące zachowania tajemnicy
Tego rodzaju dziennik z konklawe Benedykta XVI tak naprawdę nie powinien istnieć, wszak znaczna część przepisów konstytucji Universi Dominici gregis z 1996 roku jest poświęcona właśnie zachowaniu ścisłej tajności.
Kardynałowie muszą złożyć bardzo rygorystyczną przysięgę: "Przede wszystkim przyrzekamy i przysięgamy za chować z największą wiernością i wobec wszystkich, tak duchownych, jak i świeckich, tajemnicę związaną z tym wszystkim, co w jakikolwiek sposób odnosi się do wyboru Biskupa Rzymskiego, i z tym, co odbywa się w miejscu wyboru i dotyczy bezpośrednio lub pośrednio liczenia głosów; nie naruszać w żaden sposób tej tajemnicy tak w czasie wyboru, jak i po wyborze nowego Papieża, chyba że zostanie do tego udzielone wyraźne upoważnienie przez samego przyszłego Papieża (...)". Po czym kładą rękę na Ewangelii i kontynuują: "Tak mi dopomóż, Panie Boże i te Święte Ewangelie, których ręką moją dotykam".
Jednocześnie należy wykorzystać wszelkie dostępne rozwiązania techniczne, aby uniemożliwić podsłuchiwanie kaplicy Sykstyńskiej z zewnątrz. Ponadto po każdej turze głosowań muszą zostać spalone nie tylko wypełnione karty do głosowania, ale także protokoły wyników prowadzone przez skrutatorów. Czekający na placu Świętego Piotra ujrzą wtedy czarny dym.
Również wszystkie prywatne notatki kardynałów po czynione podczas konklawe powinno się, zgodnie z przepisami Jana Pawła II, natychmiast zniszczyć: "Polecam wszystkim Kardynałom elektorom i każdemu z osobna, aby w celu zachowania większej pewności co do tajemnicy przekazali Kardynałowi Kamerlingowi lub jednemu z trzech Kardynałów Asystentów pisma jakiegokolwiek rodzaju, które mieliby przy sobie, dotyczące wyniku każdego głosowania, w celu spalenia ich wraz z kartami do głosowania".
Mimo tych surowych zaleceń istnieje wiele powodów, które zawsze mogą skłonić kardynałów do złamania tak uroczystej przysięgi. W dzisiejszych czasach tego rodzaju "tajne" informacje wewnętrzne z konklawe uważane są za sensacyjne. Zaspokajają powszechną ciekawość, ponieważ każdy pragnie wiedzieć, co tak naprawdę dzieje się w całkowicie odizolowanym gremium duchownych za wysokimi murami Watykanu.
O ile zawarte w tych tajnych zapiskach informacje są prawdziwe, najsilniejszym konkurentem późniejszego Benedykta XVI był już podczas tamtych wyborów papież Franciszek. Ponadto Bergoglio uzyskując w trzeciej turze głosowania czterdzieści głosów, dysponował mniejszością blokującą, która mogłaby uniemożliwić wybór Ratzingera – gdyby Jan Paweł II nie zniósł od trzydziestego piątego głosowania wymogu większości dwóch trzecich. Wówczas, jak to często bywało w historii Kościoła, wszystko zakończyłoby się na trzecim, kompromisowym kandydacie.
Nie da się z całą pewnością stwierdzić, czy ów dziennik jest prawdziwy i rzeczywiście wyszedł spod pióra elektora, czy też został tylko zgrabnie wykreowany. Tożsamości jego autora nigdy nie ujawniono. Tego rodzaju okrężna droga zdobywania informacji o przebiegu wyborów papieskich z "zakazanych", na dodatek historycznie niepewnych źródeł wcześniej nie była potrzebna.
Informacje od kuchni
Mimo nakazu tajności i groźby kar doczesnych oraz wiecznych znany jest przebieg niemal każdej papieskiej elekcji. Zazwyczaj wiadomo również, który kandydat w którym głosowaniu otrzymał czyje głosy, do jakich dochodziło kontrowersji i uzgodnień między poszczególnymi frakcjami i w jaki sposób purpuraci znajdowali rzeczywistego lub tylko rzekomego kompromisowego elekta; niekiedy zna na jest też cena, jaką pontifex maximus musiał zapłacić za każdy pojedynczy głos – w gotówce, w postaci ważnych urzędów i dochodowych beneficjów bądź przez przyznanie kardynalskich biretów.
Gdy jednak papież zostanie już wybrany i intronizowany, powód do zachowania tajności przestaje istnieć. Co prawda papieże XX wieku próbowali za pomocą odpowiednich przepisów zapobiegać przedostawaniu się informacji do wiadomości publicznej również bezpośrednio po zakończeniu wyborów – i to jest ten drugi poziom tajności – ale jak wynika z czterotomowych "Dziejów papieży czasów najnowszych" Josefa Schmidlina, udawało im się to tylko w bardzo ograniczonym zakresie.
"Konklawe. Między polityką a rytuałem" Huberta Wolfa ukaże się 21 maja 2025 r. nakładem wydawnictwa WAM.
Najtrudniejsze pożegnanie w "The Last of Us", na które nie byliśmy gotowi. Pamela Anderson cała w brokacie i pijacki morderczy pakt grupki przyjaciół w serialu BBC. O tym w nowym Clickbaicie. Znajdź nas na Spotify, Apple Podcasts, YouTube, w Audiotece czy Open FM. Możesz też posłuchać poniżej: