Złe dobrego początki?

Obraz
Źródło zdjęć: © Inne

Do sklepów trafił właśnie kolejny tytuł cyklu Marvel NOW! Po „All New X-Men: Wczorajsi X-Men” oraz „New Avengers – Wszystko umiera” Egmont, najpewniej zachęcony ogromnym sukcesem filmu z 2014 roku, zaryzykował i wydał pierwszy raz w Polsce „Strażników Galaktyki”. Po kilku stronach lektury od razu widać, że to debiut daleki od ideału.

Aby była jasność – „Strażnicy Galaktyki: Kosmiczni Avengers” to mój pierwszy kontakt z serią, dlatego siłą rzeczy trudno porównać mi wizję B.M. Bendisa do poprzednich odsłon perypetii ferajny Star-Lorda. Jednak niemałe nadzieje, jakie pokładałem w komiksie, nie wzięły się znikąd. Produkcja w reżyserii Jamesa Gunna okazała się jedną z najmilszych filmowych niespodzianek ubiegłego roku. Jego „Strażnicy Galaktyki” to kapitalny hołd złożony Kinu Nowej Przygody i koronny dowód na to, że ekranizacja Marvela czy DC może być nie tylko formalnie spektakularna, ale również wdzięczna, zabawna i świetnie napisana. Dlatego wychodząc z założenia, że nawet najlepsza ekranizacja odstaje od papierowego pierwowzoru, po „Kosmicznych Avengers” obiecywałem sobie naprawdę dużo. I niestety trochę się zawiodłem.

Na razie trudno powiedzieć coś konkretnego o samej fabule, bo tom zawiera cztery pierwsze zeszyty serii, a więc tak naprawdę ledwie muśnięty prolog. Poznajemy w nim genezę Petera Quilla oraz okoliczności, w jakich powtórnie formuje on drużynę kosmicznych wyrzutków. W grę wchodzi bezpieczeństwo Ziemi oraz wielka polityczna intryga, w której z nieznanych na razie pobudek pierwsze skrzypce odgrywa J'Son - ojciec Star-Lorda i król układu planetarnego Spartax. Między rodzicem a niepokornym synem wybucha konflikt, a jego eskalacja z pewnością będzie siłą napędową kolejnych zeszytów. Słowem jest na tyle obiecująco, że z ciekawości skłonny jestem sięgnąć po kolejny tom („Angela”).

Na pewno udanym zabiegiem okazało się wykorzystanie achronologicznej narracji, dzięki czemu Bendis stopniuje napięcie i skutecznie angażuje czytelnika. Jednak nawet najciekawiej opowiedziana historia jest niczym bez dobrze napisanych postaci i dialogów – a tych niestety tu jak na lekarstwo. Siła filmu Gunna to przede wszystkim bohaterowie – wielowymiarowi i pełnokrwiści – oraz buzująca między nimi chemia (a nie zapominajmy, że mowa także o gadającym szopie i mało elokwentnym drzewie!). Tutaj są oni pozbawieni indywidualnego rysu, nie wzbudzają sympatii, a relacje między nimi zostały ledwie zaakcentowane. Sytuacji nie ratuje dołączający do grupy Iron Man, którego motywy sprawiają wrażenie zupełnie pretekstowych, a sama obecność zdaje się być wymuszona sukcesem filmów z Robertem Downey Jr.

Próżno także szukać humoru ekranizacji, którym skrzyła przecież większość kwestii wypowiadanych na ekranie. W całym komiksie traficie na zaledwie jedną (!) zabawną scenę z udziałem Rocketa, i to na dodatek znajdującą się pod koniec tomu, w jednym z czterech krótkich rozdziałów poświęconych załodze Star-Lorda. Na tym tle również nie błyszczy specjalnie strona formalna. Za rysunki głównego wątku odpowiadają Steve McNiven oraz Sara Pichelli. W gruncie rzeczy sprawiają wrażenie zaledwie poprawnych, w scenach akcji dość dynamicznych, choć niekiedy Pichelli miewa kłopoty z perspektywą. O wiele lepiej prezentują się malarskie ilustracje Mike’a Del Mundo z ustępów poświęconych Gamorze i Grootowi – jest to niestety zaledwie kilka stron.

Podsumowując - „Strażnicy Galaktyki: Kosmiczni Avengers” to na razie lektura przeciętna i pozostawiająca uczucie niedosytu, zwłaszcza jeśli ma się w pamięci obraz Jamesa Gunna. Mocno trzymam kciuki, że to tylko niemrawy początek, niezdarna wprawka do czegoś naprawdę wartego uwagi.

Wybrane dla Ciebie

Konkurs Chopinowski łączy miliony Polaków.  "Wchodzi we wszystkie strefy życia kulturalnego"
Konkurs Chopinowski łączy miliony Polaków. "Wchodzi we wszystkie strefy życia kulturalnego"
Koreański pianista świetnie mówi po polsku. "Kocham Chopina i Polskę"
Koreański pianista świetnie mówi po polsku. "Kocham Chopina i Polskę"
Czterech Polaków w II etapie Konkursu Chopinowskiego. Jury wybrało 40 pianistów
Czterech Polaków w II etapie Konkursu Chopinowskiego. Jury wybrało 40 pianistów
Ikona, która nigdy nie chciała być gwiazdą. Dlaczego Dido tak nagle zniknęła
Ikona, która nigdy nie chciała być gwiazdą. Dlaczego Dido tak nagle zniknęła
Na niego patrzyli wszyscy. Adam Kałduński zachwycił publiczność Konkursu Chopinowskiego
Na niego patrzyli wszyscy. Adam Kałduński zachwycił publiczność Konkursu Chopinowskiego
Rodzina ujawnia nieznane historie z życia Osbourne'a. "Ozzy naprawdę cierpiał"
Rodzina ujawnia nieznane historie z życia Osbourne'a. "Ozzy naprawdę cierpiał"
Romantyczny Chopin – światowa premiera immersyjnej wystawy
Romantyczny Chopin – światowa premiera immersyjnej wystawy
Najpiękniejszy jubileusz świata, czyli 50-lecie Alicji Majewskiej i Włodzimierza Korcza [ZDJĘCIA, RELACJA]
Najpiękniejszy jubileusz świata, czyli 50-lecie Alicji Majewskiej i Włodzimierza Korcza [ZDJĘCIA, RELACJA]
Artysta (nie)amerykański. Bad Bunny — Portorykańczyk, który podzielił USA
Artysta (nie)amerykański. Bad Bunny — Portorykańczyk, który podzielił USA
Eric Clapton już w kwietniu wystąpi w Polsce
Eric Clapton już w kwietniu wystąpi w Polsce
Miała bujne życie intymne. Zna ją każdy Polak, ale nie z tej strony
Miała bujne życie intymne. Zna ją każdy Polak, ale nie z tej strony
Koncert dla człowieczeństwa. Gwiazdy jednoczą się dla Gazy [RELACJA]
Koncert dla człowieczeństwa. Gwiazdy jednoczą się dla Gazy [RELACJA]