Atalaya 1. Wojownicy

Obraz
Źródło zdjęć: © Inne

Delfi Douren miała piękną twarz, długie nogi i jasnoblond włosy sięgające pasa. Chłodny podmuch zaróżowił jej policzki. Stojąc tak na wietrze, ponad wzburzonym oceanem, wyglądała jak ucieleśnienie męskich marzeń.
Sule jednak patrzył na nią z uczuciem dalekim od zachwytu. Dziewczyna dziś właśnie rozpoczynała pracę jako szpieg. Nawet przy tej okazji musiała się spóźnić.
- Delfi, pora na nas!
Wiatr porwał słowa i zamienił w urywane dźwięki. Piękność podeszła ku niemu, stąpając tanecznym krokiem. Kolejny podmuch zadarł jej sukienkę i na moment owinął materiał wokół bioder, odsłaniając nogi w całej ich krasie. Wzrok Suleya mimo woli pobiegł w ich stronę, lecz sukienka natychmiast opadła na miejsce.
- Mówiłeś coś? - spytała Delfi, podnosząc ogromne orzechowe oczy. Mimo porywistego wiatru udało jej się szeroko otworzyć powieki.
- Mówiłem, że czas iść.
- As Sul, proszę, jeszcze tylko jedną małą chwileczkę! Zrozum, żegnam się z oceanem!
Sule oparł się o barierkę i postanowił czekać cierpliwie. Delfi, cóż, bywała egzaltowana. Egzaltacja wynikała nie tyle z jej natury, ile raczej z przekonania, że dodaje jej to uroku w oczach mężczyzn. W tym akurat momencie było to przekonanie całkowicie bezpodstawne.
Oboje stali na szerokiej grobli, biegnącej wzdłuż brzegu. Delfi rzeczywiście mogła się stąd napawać wspaniałą panoramą. Hen, po horyzont, ciągnął się stalowoszary, rozkołysany ocean z białymi grzywami piany na wysokich falach. Tuż nad wodą, pędzone wiatrem, sunęły ciężkie od deszczu, skłębione chmury, mroczniejące w oczach. Całe ogromne niebo przemieszczało się w ucieczce przed huraganem. Wiatr wciąż się nasilał. Lada moment położy fale jak żyto, a grobla zadrży od uderzeń sztormu. Jak okiem sięgnąć, na morzu nie zostało już ani jednej łodzi.
Po przeciwnej stronie grobli leżała łąka porośnięta młodziutką, jasnozieloną trawą. Dalej szumiał ciemny las. Na środku łąki stał zaś gotowy do startu kosmolot.
I czekał jedynie na Delfi.
Z rozwianymi włosami i zadumanym wyrazem ślicznych oczu, Delfi nadal wpatrywała się w przestrzeń. Wiatr dął coraz mocniej, fale z łoskotem rozbijały się o groblę. Jak na początek wiosny było wyjątkowo ciepło. Delfi, w wełnianej sukience, nie zdążyła jeszcze zmarznąć.
Sule spojrzał na zegarek, a potem na romantycznie upozowaną dziewczynę.
- Wiesz - zawołał, przekrzykując fale - robią ci się jakieś paskudne czerwone plamy na skórze! To pewnie przez ten wiatr, prawda?
Delfi drgnęła. Przytknęła dłonie do twarzy i rozejrzała się spłoszona, jakby w poszukiwaniu najbliższego lustra.
- Może naprawdę już chodźmy! - pisnęła. - Zaraz zacznie padać!
Odwróciła się i lekko zbiegła na dół, na łąkę. Sule spokojnie ruszył za nią. Wyraz jego szerokiego oblicza w ogóle się nie zmienił.
Niebo zszarzało, pomroczniało. Brodząc w wybujałej trawie, Sule poczuł na policzkach pierwsze krople deszczu i odruchowo zadarł głowę ku chmurom. Ledwo wszedł na pokład, lunęła rzęsista ulewa. Delfi czekała przy włazie. Uśmiechnęła się i odrzuciła w tył długie pasma blond włosów, jakby zamierzała strzepnąć z nich kropelki deszczu. Spacerowym krokiem przemierzyła śluzę, weszła do sterowni i stanęła na środku, rozglądając się z zaciekawieniem.
Sterownia wyglądała zwyczajnie. Dla Delfi, owszem, widok mógł stanowić atrakcję. Jako ksenolog latała już chyba kilka razy, choćby w ramach szkoleń, ale z pewnością nie stać jej było na własny statek.
- I ty naprawdę umiesz to pilotować?
Sule uśmiechnął się. Całkiem nieźle jej wyszedł ten nabożny zachwyt. No proszę - i podniosła ku niemu orzechowe oczy z wyrazem płochliwej sarenki... Dziewczyna zna się na rzeczy.
- Pilotowanie to na ogół żadna sztuka. Wystarczy dać polecenie komputerowi, zaraz sama zobaczysz. Siadaj i zapnij pasy, startujemy.
Usiadła, a raczej usadowiła się wdzięcznie, zakładając nogę na nogę. Sule zajął miejsce obok. Fotel aż stęknął, rozciągając się pod jego ciężarem.
Po kolei włączył urządzenia i wydał dyspozycje, wprowadzając nazwę i ogólne współrzędne docelowego ciała niebieskiego.
- Przyjąłem - powiedział komputer. - Włączam sztuczną grawitację. Rozpoczynam procedurę korytarza.

Wybrane dla Ciebie

10-minutowe owacje. Widzowie nie dali mu zejść ze sceny
10-minutowe owacje. Widzowie nie dali mu zejść ze sceny
Wystartował Konkurs Chopinowski. Za nami występ dwóch braci z Polski
Wystartował Konkurs Chopinowski. Za nami występ dwóch braci z Polski
Jesień z mocnym uderzeniem. Rusza JuweFest
Jesień z mocnym uderzeniem. Rusza JuweFest
Chopin w popkulturze. Trudno o bardziej uniwersalną muzykę
Chopin w popkulturze. Trudno o bardziej uniwersalną muzykę
Miłość przynosi szczęście, a Taylor Swift jest piekielnie zakochana [RECENZJA]
Miłość przynosi szczęście, a Taylor Swift jest piekielnie zakochana [RECENZJA]
Wciągające, ale złudne. Pokazują inne oblicze dzieł z AI
Wciągające, ale złudne. Pokazują inne oblicze dzieł z AI
"Panie ministrze, proszę się obudzić". Zalewski komentuje sytuację z Sikorskim
"Panie ministrze, proszę się obudzić". Zalewski komentuje sytuację z Sikorskim
Polscy artyści dla Strefy Gazy. "Temat tej wojny jest super niewygodny"
Polscy artyści dla Strefy Gazy. "Temat tej wojny jest super niewygodny"
Katarzyna Nosowska i Wanda Kwietniewska wyróżnione Złotymi Medalami "Gloria Artis"
Katarzyna Nosowska i Wanda Kwietniewska wyróżnione Złotymi Medalami "Gloria Artis"
Macierzyństwo w dżungli. Synka trzymała w klatce, by nie porwały go szympansy
Macierzyństwo w dżungli. Synka trzymała w klatce, by nie porwały go szympansy
Robbie Williams po raz pierwszy o swojej chorobie. Na co cierpi znany muzyk?
Robbie Williams po raz pierwszy o swojej chorobie. Na co cierpi znany muzyk?
Ma szansę na Oscara? "Franz Kafka" wkrótce w kinach
Ma szansę na Oscara? "Franz Kafka" wkrótce w kinach