Miłość przynosi szczęście, a Taylor Swift jest piekielnie zakochana [RECENZJA]

Chyba nikogo już nie dziwi, że Taylor Swift może zrobić tak naprawdę wszystko, a armia jej wiernych fanów zamieni to w złoto. Nawet gdyby wokalistka skupiła się na cukierkowym popie, to i tak odniosłaby sukces. A jednak najnowszy album "The Life of a Showgirl" po raz kolejny udowadnia, że 35-latka ma jeszcze wiele do powiedzenia, a na dodatek robi to w niezwykle dojrzały sposób. Kto spodziewał się tanecznych szlagierów, to pewnie się rozczaruje.

Taylor SwiftTaylor Swift
Źródło zdjęć: © Getty Imges | Kevin Mazur
Bartosz Sąder

Taylor Swift nie musi już nikomu niczego udowadniać. Nie pije, nie ćpa, nie wdaje się w bójki, a jej największą kontrowersją jest rozstanie z facetem i napisanie o nim piosenki. To jedna z nielicznych artystek, która zarabia głównie na swojej muzyce i nie musi jej promować filmikami na "niebieskiej stronie". Niechętnie miesza się w sprawy polityczne, chociaż otwarcie krytykuje prezydenturę Donalda Trumpa — zwłaszcza za to, jak traktuje kobiety.

Zaczynała przecież karierę jako nastolatka zamknięta w wyobrażeniach o dziewczynie piszącej o złamanych sercach. Ale to, co początkowo wydawało się ograniczeniem, przerodziło się w jej siłę – z doświadczeń osobistych tworzy piosenki, które rozbrzmiewają na całym świecie. Media przez lata przypisywały jej rolę "tej, co rozlicza byłych", ignorując jednak fakt, że tworzy i komponuje większość swoich utworów. Gdy w 2009 r. Kanye West przerwał jej moment odbierania nagrody MTV, rozpoczął się niejako symboliczny spór o prawo do bycia słyszaną. W kolejnych latach spory medialne, oskarżenia i manipulacje tylko podsycały wizerunek Swift jako kogoś, kogo próbuje się zaszufladkować i ograniczyć.

"Wednesday" : Czasem trudno zachować powagę

Jednym z przełomowych rozdziałów w jej karierze był proces z radiowcem, który oskarżył ją o zniesławienie – ona wygrała, ale znaczenie tej sprawy było większe niż kwota odszkodowania. To było stanowcze przesłanie: kobieta ma prawo do sprzeciwu, niezależnie od finansów czy sławy. Jeszcze bardziej spektakularna była walka o prawa do własnych nagrań ("masterów"). Kiedy wytwórnia Big Machine została przejęta przez Scootera Brauna, Taylor straciła kontrolę nad swoją działalnością muzyczną. Zamiast się poddać, nagrała ponownie swoje albumy ("Fearless — Taylor’s Version", "Red — Taylor’s Version") i pokazała, że artysta może odzyskać własną narrację.

Jej ubiegłoroczna trasa koncertowa okazała się rewolucją, która przyniosła wiele dobrego nie tylko fanom, ale także krajom, w których występowała. W samej Warszawie na jej trzy wyprzedane występy na PGE Narodowym przyjechało niemalże 200 tys. ludzi z całej Europy. Są tacy, którzy mówią wprost — Taylor Swift wzmacnia gospodarkę miejsc, w których się pojawia. I trudno się z nimi nie zgodzić, w końcu "Swifties" okupowali restauracje w stolicy, wynajmowali absolutnie wszystkie miejsca noclegowe i bawili się w mieście do białego rana zachęcani przez restauratorów, którzy kusili ich specjalnymi ofertami.

Przez ostatnie lata Swift udowodniła także, że jest nie tylko doskonałą biznes-woman, ale także artystką, która nie boi się wyzwań. Jej trzy ostatnie albumy, to bardzo spójne stylistycznie krążki, które przypomniały wszystkim, że pop wcale nie musi być kiczowaty. I chociaż nie brakowało oczywiście tych, którzy za jej radiowymi szlagierami wydawali się tęsknić, to ona robiła swoje i tworzyła muzykę na własnych zasadach.

Taylor Swift - The Fate of Ophelia (Visualizer)

"The Life of a Showgirl" miało być światełkiem w tunelu dla tych, którzy nie przepadali za estetyką "The Tortured Poets Departament" i pragnęli ponownie ruszyć na parkiet. Niestety dla nich, okazało się, że Swift nie zamierza wracać do tanecznego brzmienia, co nie oznacza, że nowy krążek nie jest lżejszy niż poprzednik. Tym razem wokalistka wydaje się szczęśliwsza, a miłość, którą pała do swojego partnera gwiazdy sportu Travisa Kelce, wylewa się niemalże z każdej piosenki.

Nad płytą pracowali panowie Max Martin oraz Shellback, którzy uważani są za popowych cudotwórców, którzy podobnie jak Taylor — wszystko potrafią zamienić w złoto. Wokalistka pracowała zresztą z producentami już przy hitowych płytach "Reputation" czy "1989". W przeciwieństwie do tamtych współprac tym razem artystyczne trio nie skupia się tak bardzo na przeprodukowanych synthach, a daje więcej przestrzeni na melodyjność i wokale.

Album otwierają znakomite "The Fate of Ophelia" oraz "Elizabeth Taylor", które nie atakują dźwiękami, to spokojne mid-tempowe piosenki, które nie boją się romansować z teatralną stylistyką. Należy pamiętać, że "The Life of a Showgirl" powstawało głównie w trakcie "The Eras Tour", więc artystka przez cały czas balansuje między światłem reflektorów na scenie a intymnością, która dotykała jej podczas podróży. Tematem przewodnim staje się relacja między spektaklem a prywatnością – z jednej strony celebracja sukcesu i miłości, z drugiej – pytania o koszty sławy i konflikty w branży.

Okładka płyty "The Life of a Showgirl" Taylor Swift
Okładka płyty "The Life of a Showgirl" Taylor Swift © materiały prasowe | Universal Music

Nie brakuje też momentów, kiedy Swift po raz kolejny wbija lekką szpileczkę. Tym razem podobno dostaje się, według jej fanów, samej Charlie XCX. Kawałek "Actually Romantic" ma być utarciem nosa rywalce, która krytykowała Taylor w przeszłości. Jest też numer "CANCELLED!", który oczywiście jest nawiązaniem do "kultury anulowania", której Amerykanka niejednokrotnie była ofiarą. I chociaż mogłoby się wydawać, że całość jest dla niej męcząca — ona mówi wprost — skreślenie i reinwencja też mogą być glamour, a na dodatek prawdziwych przyjaciół poznajemy w biedzie.

"The Life of a Showgirl" to przede wszystkim świetnie wyprodukowany album, który zachwyca nie tylko rozmachem, lecz także momentami nostalgii i emocjonalnej głębi. Szczególnie wyróżniają się tu utwory takie jak "Ruin the Friendship", przypominający bardziej intymne, dziecięce brzmienia z wcześniejszej twórczości Swift, czy tytułowy kawałek z udziałem Sabriny Carpenter – dynamicznie rozwijający się od spokojnej ballady po potężny finał. Nowe oblicze Swift to rzeczywiście "showgirl", ale taka z afteru, kiedy już nikt nie ma siły szaleć, ale dyskusja trwa.

To przede wszystkim album, który w dobie muzyki z TikToka i wszędobylskiemu przebodźcowaniu jest chwilą wytchnienia i spokoju, ale to wcale nie znaczy, że jest nudny. Jest na poziomie. Wysokim poziomie.

Bartosz Sąder, dziennikarz Wirtualnej Polski

Jak się kręci erotyczne sceny w polskim filmie? Marta Nieradkiewicz o "Trzech miłościach", castingu i intymności na planie. A Piotr Domalewski o "Ministrantach", Kościele i hipokryzji. O tym w specjalnym odcinku Clickbaitu z festiwalu filmowego w Gdyni. Znajdź nas na Spotify, Apple Podcasts, YouTube, w Audiotece czy Open FM. Możesz też posłuchać poniżej:

Wybrane dla Ciebie
Nie zapomniał o Polsce. Legendarna gwiazda przyjedzie do naszego kraju
Nie zapomniał o Polsce. Legendarna gwiazda przyjedzie do naszego kraju
"Smarzowski przesadził. Jestem na to zbyt wrażliwy". Zamarłem [OPINIA]
"Smarzowski przesadził. Jestem na to zbyt wrażliwy". Zamarłem [OPINIA]
Enrique Iglesias wraca do Polski! Wiemy, kiedy wystąpi
Enrique Iglesias wraca do Polski! Wiemy, kiedy wystąpi
Z Tate Modern do Warszawy. Christelle Oyiri i "Ghost Rider" w Narodowej Galerii Sztuki Zachęta
Z Tate Modern do Warszawy. Christelle Oyiri i "Ghost Rider" w Narodowej Galerii Sztuki Zachęta
Niemożliwe stało się faktem. Dawid Podsiadło i Daria Zawiałow na scenie ze światową gwiazdą
Niemożliwe stało się faktem. Dawid Podsiadło i Daria Zawiałow na scenie ze światową gwiazdą
Orange Warsaw Festival odsłania karty. Wielkie ogłoszenie
Orange Warsaw Festival odsłania karty. Wielkie ogłoszenie
Ewenement w Polsce. Gwiazdy występują nawet w prywatnych mieszkaniach
Ewenement w Polsce. Gwiazdy występują nawet w prywatnych mieszkaniach
Zna go cały świat. Zakochał się w Polsce i w pięknej Polce
Zna go cały świat. Zakochał się w Polsce i w pięknej Polce
Legenda rocka wraca na scenę. Stonesi celują w Europę
Legenda rocka wraca na scenę. Stonesi celują w Europę
Camerimage 2025. Historia ze Szkocji, która rozbroiła widownię
Camerimage 2025. Historia ze Szkocji, która rozbroiła widownię
Billie Eilish zaatakowała Elona Muska. Padły mocne słowa
Billie Eilish zaatakowała Elona Muska. Padły mocne słowa
"Proces Eligiusza Niewiadomskiego", czyli rzecz o podzielonych Polakach i fanatyzmie prowadzącym do tragedii
"Proces Eligiusza Niewiadomskiego", czyli rzecz o podzielonych Polakach i fanatyzmie prowadzącym do tragedii