Historia brudu

Obraz
Źródło zdjęć: © "__wlasne

(…) Większość współczesnych Amerykanów myje twarz co najmniej raz lub dwa razy dziennie i nie przyszłoby im do głowy, by wspominać o takiej oczywistości w liście. Ale na początku XVIII wieku nie była to bynajmniej powszednia praktyka. Z tej właśnie przyczyny wiemy, że pewnego gorącego sierpniowego dnia w 1705 roku, Elżbieta Szarlotta von der Pfalz zdobyła się na rzecz niebywałą.
Urodzona w Niemczech księżna była podówczas już wdową po Filipie Orleańskim (młodszym bracie Ludwika XIV) i matką trójki dorosłych dzieci. Odbyła właśnie długą podróż zakurzonymi drogami do królewskiego zamku w Marly, przybywszy na miejsce zlana potem i z rozmazaną barwiczką. Problem spoconego ciała nie wymagał użycia wody, doskonale rozwiązała go zmiana dessous, czyli bielizny oraz sukni. Twarzy jednak nie dało się przykryć odzieniem, a była w stanie zbyt strasznym, by móc nad nim przejść do porządku dziennego. „Byłam, stwierdziła Elżbieta, jak gdyby pokryta szarą maską”. W tej sytuacji chcąc nie chcąc uczyniła coś tak osobliwego, że aż wartego odnotowania: „Musiałam umyć twarz, tyle było na niej kurzu”, pisała w liście, donosząc adresatowi o tym niesamowitym zajściu. Marly słynęło ze swoich licznych fontann, ale ich woda służyła jedynie upiększeniu scenerii. „Tryska obficie w ogrodach – pisze Georges Vigarello, historyk francuskiej higieny – ale nie styka się niemal nigdy ze skórą tych, którzy tam
mieszkają”1.

Choć unikano moczenia ciała, z wyjątkiem sytuacji kryzysowych, takich jaka przydarzyła się księżnej Elżbiecie, francuskie koła dworskie z upodobaniem oddawały się eleganckiej grze pozorów, dbając bardzo o aparycję. W całej Europie nastał czas pieczołowitej dbałości o wygląd i jak najlepszą prezencję, niezależnie od tego czy kształtowała je powściągliwa i ostrożna moda XVI wieku czy wydekoltowana nonszalancja XVIII stulecia. Jednak pod najpiękniejszymi tkaninami kryła się na wskroś brudna rzeczywistość, której ten czy inny element co rusz wydostawał się na powierzchnię. Niektóre z nich były tak powszechne, że nie raziły nikogo.
(…)
Świetliste jedwabie i mięsiste aksamity spowijały ciała niemyte całymi latami. Na francuskim dworze, gdzie codzienna toaleta monarchy była szczegółowo opracowaną ceremonią, arystokraci perfumowali się, tak by nie czuć woni stojących obok nich osób. Już XVI wiek nie grzeszył nadmiarem subtelności czy pedanterii, nawet na najwyższych „szczeblach”: angielska królowa Elżbieta I kąpała się raz w miesiącu, jak sama zastrzegała, „niezależnie od tego czy to konieczne czy nie”2 . Ale XVII stulecie jeszcze podniosło poprzeczkę: było spektakularnie, wręcz ostentacyjnie brudne. Następca Elżbiety, Jakub I mył jakoby tylko palce3. Król francuski, Henryk IV (1553-1610) słynął z fetoru, jaki roztaczał, jego nieodrodny syn Ludwik XIII podobnie. Ten ostatni pysznił się zresztą: „Mam to po ojcu, czuć ode mnie pot”4.
Francuski eseista Michel de Montaigne ubolewał nad upadkiem łaźni i kąpieli, ale wyrażał się o nich u schyłku XVI wieku jako o zwyczaju zapomnianym z kretesem. „W ogólności uważam codzienne mycie się za zdrowe – pisał – Mniemam iż nabawimy się nie lada jakich szkód dla zdrowia zatraciwszy ten obyczaj. Trudno mi sobie wyobrazić, by dobrze nam robiło chodzenie z członkami pokrytymi czy porami zapchanymi warstwą brudu”5. Tyle że zapchane pory i pokryte warstwą brudu członki były nie tylko normą, ale wręcz pożądanym ideałem.. Ówczesne autorytety medyczne nadal obstawały przy średniowiecznym poglądzie, że zamknięte pory chronią ciało przed morowym powietrzem. A to czaiło się wszędzie w szesnasto i siedemnastowiecznej Europie, wstrząsanej powtarzającymi się regularnie wybuchami epidemii. Wielka Zaraza z 1665 roku zabrała sto tysięcy londyńczyków. Podczas ataku dżumy w latach 1710-1711 zginęła jedna trzecia ludności Sztokholmu; dziesięć lat później tak sam los spotkał połowę mieszkańców Marsylii6.

Nawet jeśli czarna śmierć nie wisiała w powietrzu, strach przed wodą datujący się jeszcze z średnich wieków stawał się coraz powszechniejszy. Lekarze uważali, że mycie szkodzi ciału na wiele sposobów, czasem najbardziej zdumiewających. „Kąpiel, z wyjątkiem jej absolutnej konieczności ze wskazań medycznych, jest nie tylko niepotrzebna, ale także niezdrowa”, ostrzegał francuski lekarz Théophraste Renaudot w 1655 roku, „Wypełnia głowę waporami. Jest wrogiem nerwów i wiązadeł, które rozluźnia w takim stopniu, że ten, kto nigdy nie cierpiał na lumbago, pozna je po kąpieli”7 .
Pomny tych niebezpieczeństw, angielski filozof i eseista, Francis Bacon (1561-1626) opracował receptę dwudziestosześciogodzinnej kąpieli, która miała ograniczyć przenikanie do organizmu złych, czyli „wodnistych” elementów, wykorzystując jej „wilgotne ciepło i zalety”. Gwarantem tej delikatnej równowagi miało być po pierwsze wstępne zabezpieczenie skóry oliwą i balsamem. Następnie kąpiący siedział w wodzie przez dwie godziny. Po wyjściu owijał się nawoskowanym suknem impregnowanym żywicą, mirrą, balsaminką, i szafranem, które jakoby zamykało pory i hartowało rozmiękłe i osłabione od wody ciało. Po dwudziestu czterech godzinach kąpiący się zdejmował szatę i nacierał się ostatnią warstwą oliwy, soli i szafranu8.


1 Vigarello, Czystość i brud, s. 99
2 Reynolds, Cleanliness and Godliness, s.74
3 Olwen Huston, The Prospects before Hers. A History of Women in Western Europe, vol. I, 1500-1800, New York, 1995, s. 80
4 Vigarello, Czystość i brud, s.73, 253
5 Vigarello, Czystość i brud, s. 32; Michael de Montaigne, The Complete Works, New York, 2003, s. 715
6 Ragnhild Hatton, Europe in the Age of Louis Xiv, London, 1969, s. 10
7 Vigarello, Czystość i brud, s. 19
8 Classen, Howes i Synnot, Aromas. s. 70.

Wybrane dla Ciebie
Spektakl "Cnoty niewieście albo dziwki w majonezie" w Teatrze Stu w Krakowie: Wyprasowana Polska i niewyżyta "inteligencja" [RECENZJA]
Spektakl "Cnoty niewieście albo dziwki w majonezie" w Teatrze Stu w Krakowie: Wyprasowana Polska i niewyżyta "inteligencja" [RECENZJA]
Warszawa stolicą kina. Rusza 41. Warszawski Festiwal Filmowy
Warszawa stolicą kina. Rusza 41. Warszawski Festiwal Filmowy
Polacy nadal w grze! Wiemy, kto awansował do III etapu Konkursu Chopinowskiego
Polacy nadal w grze! Wiemy, kto awansował do III etapu Konkursu Chopinowskiego
Michał Sikorski dołączył do akcji "Ostatni dzwonek". Mówi, czego żałuje do dziś
Michał Sikorski dołączył do akcji "Ostatni dzwonek". Mówi, czego żałuje do dziś
Zmiany w T.Love. Hirek Wrona: to może być dla nich artystycznie ożywcze
Zmiany w T.Love. Hirek Wrona: to może być dla nich artystycznie ożywcze
Intymna opowieść o życiu. Mariusz Walter opowiada, jak poznał przyszłą żonę
Intymna opowieść o życiu. Mariusz Walter opowiada, jak poznał przyszłą żonę
Halestorm w Polsce już 30 października w COS Torwar
Halestorm w Polsce już 30 października w COS Torwar
Nie żyje Barbara Szczepuła. Kronikarka i reportażystka miała 79 lat
Nie żyje Barbara Szczepuła. Kronikarka i reportażystka miała 79 lat
T.Love rozstaje się z Janem Benedekiem. Muniek Staszczyk: To trudne małżeństwo, które się rozpadło. Znów
T.Love rozstaje się z Janem Benedekiem. Muniek Staszczyk: To trudne małżeństwo, które się rozpadło. Znów
Austria zrezygnuje z Eurowizji? Stawia konkretny warunek
Austria zrezygnuje z Eurowizji? Stawia konkretny warunek
Znamy laureata Literackiej Nagrody Nobla
Znamy laureata Literackiej Nagrody Nobla
Konkurs Chopinowski łączy miliony Polaków.  "Wchodzi we wszystkie strefy życia kulturalnego"
Konkurs Chopinowski łączy miliony Polaków. "Wchodzi we wszystkie strefy życia kulturalnego"