Zmiany w T.Love. Hirek Wrona: to może być dla nich artystycznie ożywcze
Zespół T.Love przeszedł kolejną personalną rewolucję – z grupy odszedł Janek Benedek. Co to oznacza dla brzmienia i przyszłości formacji? - To godne podziwu, że po tak wielu latach kariery chłopaki chcą tworzyć coś nowego, a nie odcinać kupony od tego, co było – a mogliby – są legendą – mówi Hirek Wrona w rozmowie z WP Kultura.
W ostatnich dniach doszło do istotnych zmian w składzie zespołu T.Love – z grupą pożegnał się gitarzysta Janek Benedek, współtwórca wielu przebojów i istotna postać w historii zespołu. Jego miejsce zajął Maciej "Magilla Majcher" Majchrzak, co naturalnie wywołało pytania o kierunek, w jakim teraz podąży grupa.
– Między członkami zespołu zawsze są najróżniejsze ustalenia, zarówno dotyczące działalności artystycznej, jak i rozliczeń. Nie znam szczegółów, bo nie jestem w środku tej sytuacji, ale znam życie i prawdopodobnie coś tam zaiskrzyło i się rozstali – mówi Hitek Wrona w rozmowie z WP Kultura.
Muniek Staszczyk: Jakbym się rozstał z bratem. Cholernie mi było smutno
Frontman zespołu, Muniek Staszczyk, w rozmowie z WP Kultura odniósł się wprost do emocjonalnego wymiaru rozstania. – Nasze relacje z Jankiem po prostu się pogorszyły. I to nie tylko na płaszczyźnie muzycznej, ale też prywatnie. Z całym szacunkiem, ale nie byłem już w stanie tego dalej ciągnąć. To była spokojna, dorosła rozmowa. (…) Jak się obudziłem następnego dnia, poczułem, jakby mi się rozpadło małżeństwo. Jakbym się rozstał z bratem. Cholernie mi było smutno – przyznał.
Selma Blair o pierwszych objawach. Nie wiedziała wtedy, że to stwardnienie rozsiane
Nowe brzmienie, inna energia
Zdaniem Wrony, najważniejszą konsekwencją zmian w składzie T.Love będzie wyraźna zmiana brzmienia. W jego opinii muzyka tworzona z udziałem Janka Benedka charakteryzowała się mocnym wpływem bluesa i estetyki Rolling Stonesów, podczas gdy nowe utwory mogą iść w innym, bardziej alternatywnym kierunku.
– Wystarczy porównać płyty nagrane z Jankiem z tymi, przy których pracował Majchrzak. To po prostu będzie trochę inny repertuar, inne kompozycje. Nowa płyta – jeśli powstanie – będzie miała zupełnie inny klimat – ocenia Wrona.
Dziennikarz podkreśla, że w obecnym składzie zespołu nie brakuje doświadczonych muzyków, którzy potrafią nadać nową jakość twórczości grupy. – Majchrzak pisze inne utwory, Głos też jest świetnym kompozytorem, Jarek Polak dorzuca swoje trzy grosze. To są muzycy z ogromnym doświadczeniem, więc zespół na pewno będzie brzmiał inaczej, ale to nie znaczy – gorzej – zaznacza.
Zespół chce iść dalej, a nie tylko odcinać kupony
Choć zmiany personalne mogą budzić niepokój fanów przywiązanych do dawnego składu i brzmienia, Hirek Wrona dostrzega w tym szansę na rozwój.
– Ktoś mógłby powiedzieć: "Po co zmieniać? Można grać do końca życia te same hity i ludzie i tak przyjdą na koncerty". Ale w moim przekonaniu T.Love nie chce tylko odcinać kuponów. Chcą tworzyć coś nowego, iść dalej, szukać nowego brzmienia. To może być dla nich artystycznie ożywcze – tłumaczy.
Benedek odcisnął piętno, ale czas na nowy rozdział
Mimo że Janek Benedek odszedł z zespołu, jego wkład w historię T.Love jest niezaprzeczalny.
– Utwory, które nagrali z Jankiem, są absolutnie wybitne. One na zawsze zostaną w dyskografii zespołu i w sercach fanów. Ale każdy w pewnym momencie chce pójść własną drogą. Taka zmiana może być trudna, ale też konieczna – dodaje Wrona.
– To godne podziwu, że po tak wielu latach kariery chłopaki chcą tworzyć coś nowego, a nie odcinać kupony od tego, co było – a mogliby – są legendą – kwituje dziennikarz.
Bartosz Sąder, dziennikarz Wirtualnej Polski