WAŻNE
TERAZ

"Byłam sześćdziesioną". Wstrząsające, co zrobiła jej klasa

Spojrzenia

Obraz
Źródło zdjęć: © "__wlasne

Codzienność uczy skrawków, miejsc małych i bezpiecznych, kawałków nieba za drzwiami, wyznaczonych dróg. To świat na ludzką miarę. Przykrojony na nasze potrzeby. Na dłoń, stopę, szybki rzut oka. Istnieje jednak ziemia nieskończona, która promieniuje własnym światłem. Wyrastają z niej potężne filary gór, podpierające ogromne i jaśniejące niebo. Pejzaż fantastyczny stworzony na miarę bogów, tytanów i demonów. Przestrzeń potężna i rozległa, otwarta, z horyzontem dalekim, mitycznym. Bezdroża obiecują wolność, ale nie dają wielu wskazówek, można się tu zgubić, zatracić. Groza i wielkość. A jednak nie ma w tej przestrzeni samotności. Wzrok mknie ku niebu, ku temu, co większe, co kieruje się jaśniejszym i mądrzejszym porządkiem niż dzień powszedni. Oto ziemia święta. Święty świat. Według prostej nomenklatury geografów to Wyżyna Tybetańska. Tak po prostu. Można to nawet wyrazić w liczbach: dwa i pół miliona kilometrów kwadratowych, średnio cztery i pół tysiąca metrów nad poziomem morza. Surowa ziemia o ostrym
klimacie. Zakreślona potężnymi łańcuchami gór. To zdumiewające i wspaniałe – świat bogów istnieje naprawdę.
Góry, skały i wzgórza wyginają się jak grzbiety potworów, straszą jak smocze kości i mienią się niczym barwne łuski. Zieleń, złoto, rdzawa czerwień i amarant, wszystkie odmiany ochry i oślepiająca biel. Ostre albo miękkie jak aksamit – zależnie od pory dnia i łaskawości słońca. Niewzruszone i świetliste góry wyglądają jak bogowie, gdy wynurzają się spośród chmur i patrzą z niezmierzonych wysokości. Spoglądają na łąki, na doliny, na wstążki rzek i ledwie widoczne ludzkie drożyny. I na lazurowe płatki jezior. Krystaliczne, rozrzedzone powietrze nie zanieczyszcza światła. Kształty i barwy wstrząsają wyrazistością. Świat wygląda, jakby został stworzony ledwie wczoraj, wreszcie jest taki, jaki zawsze być powinien. Nieskończenie czysty. I cichy. W takim miejscu to naturalne, że się mierzy czas nową miarą, patrzy na własną przemijalność z łagodnym spokojem. Tutaj myśl, że ziemia jest żywa, przychodzi całkiem naturalnie. Tybet dla jego mieszkańców to środek nieba i serce świata. W każdej rzece i dolinie, w każdym
jeziorze żyją duchy i demony. Podobno świat ten stworzyli niebiańscy bogowie, którzy zadowoleni z dzieła zeszli na ziemię jako góry. Góry jak rytualne sztylety purba mocują ziemię w miejscu. Pewnego dnia jednak odlecą… Mity mówią też, że cały Tybet to żywa istota, Sinmo, demon-kobieta śpiąca na plecach. Góry to jej piersi, łono i brzuch. Sprzeciwiała się wprowadzeniu buddyzmu, trzeba było ją więc pokonać i związać. Po to właśnie w VII wieku król Songcen Gampo postawił dwanaście świątyń buddyjskich – aby unieruchomić członki Sinmo. A na sercu demonicy wzniesiono najświętszą i jedną z dwóch najstarszych kaplic Tybetu – Dżokang w Lhasie. Boskie góry i święte jeziora – w wierzeniach tybetańskich to odwieczne pary splecione jak postaci z buddyjskiego panteonu w tantrycznych wyobrażeniach jab-jum, gdzie element męski zespala się z żeńskim, współczucie łączy się z mądrością. Najsłynniejsza taka para to góra Kajlas i jezioro Mapam Yumco, czyli Manasarowar – jezioro myśli, od sanskryckiego słowa manas, umysł. Według
Hindusów wody te powstały jako emanacja czystej myśli Brahmy.

Jego powierzchnia jest w ciągłym ruchu, a zarazem wydaje się niezwykle spokojna i wyciszona; naprawdę kojarzy się z myślą Stwórcy Świata, nieogarnioną dla człowieka głęboką i jasną medytacją.
Dla Tybetańczyków to woda światła i słońca, nieskalanej czystości, turkusowa mandala. I rzeczywiście o każdej porze dnia, nawet gdy niebo zasnuwa się ciężkimi chmurami, powierzchnia jeziora lśni, migocze, rozbłyskuje i barwi się wszelkimi odcieniami błękitu. Pod jego powierzchnią mieszkają potężne wodne demony - kobiety, a pośrodku rośnie drzewo spełniające życzenia. Nie wierzycie? Nad Manasarowar przybywają pielgrzymi z Tybetu oraz Indii i Nepalu – głównie śiwaici. Obchodzą je – całe sto kilometrów – a potem odbywają w nim rytualną kąpiel. Woda tego jeziora oczyszcza z grzechów na sto następnych wcieleń, zapewnia też odrodzenie się w raju Brahmy lub Śiwy. Tu kąpała się królowa Maja, matka Siddharthy Gautamy, przywiedziona przez bogów oczekujących niecierpliwie narodzin Buddy. W Tybecie sacrum trzeba dotknąć, pozwolić, aby przeniknęło człowieka – odmierzyć drogę do niego własnym ciałem, zanurzyć się w tym, co czyste. Ziemia święta jest uporządkowana i uczy człowieka właściwej hierarchii spraw, podczas gdy
reszta świata pogrąża się w chaosie codzienności, gdzie mieszają się rzeczy małe i ważne, plączą się i gubią.

Legendy mówią jeszcze, że na brzegu jeziora Manasarowar, a dokładnie na jego południowo-wschodnim krańcu, rośnie kwiat mieniący się kolorami tęczy, który leczy wszelkie choroby ciała i duszy. Powiadają też, że pierwsi królowie Tybetu zeszli na ziemię po świetlistych sznurach mu, które cały czas łączyły ich z niebem.
A gdy powracali – nie umierali bowiem jak zwykli ludzie – rozszczepiali się tęczą od stóp do głowy i w tej postaci stapiali ze sznurem światła. Nie wiem, czy tamtego dnia widziałam powracającego do bogów dawnego króla, czy może akurat ktoś o czystym sercu znalazł cudowny kwiat… A może po prostu niebo bardzo stęskniło się za ziemią, więc całowało ją deszczem i kolorami…
Szczegóły nie są istotne. Bardzo potrzebujemy żywych mitów i własnej świętej ziemi. Trzeba ich szukać.

Wybrane dla Ciebie
Spektakl "Cnoty niewieście albo dziwki w majonezie" w Teatrze Stu w Krakowie: Wyprasowana Polska i niewyżyta "inteligencja" [RECENZJA]
Spektakl "Cnoty niewieście albo dziwki w majonezie" w Teatrze Stu w Krakowie: Wyprasowana Polska i niewyżyta "inteligencja" [RECENZJA]
Warszawa stolicą kina. Rusza 41. Warszawski Festiwal Filmowy
Warszawa stolicą kina. Rusza 41. Warszawski Festiwal Filmowy
Polacy nadal w grze! Wiemy, kto awansował do III etapu Konkursu Chopinowskiego
Polacy nadal w grze! Wiemy, kto awansował do III etapu Konkursu Chopinowskiego
Michał Sikorski dołączył do akcji "Ostatni dzwonek". Mówi, czego żałuje do dziś
Michał Sikorski dołączył do akcji "Ostatni dzwonek". Mówi, czego żałuje do dziś
Zmiany w T.Love. Hirek Wrona: to może być dla nich artystycznie ożywcze
Zmiany w T.Love. Hirek Wrona: to może być dla nich artystycznie ożywcze
Intymna opowieść o życiu. Mariusz Walter opowiada, jak poznał przyszłą żonę
Intymna opowieść o życiu. Mariusz Walter opowiada, jak poznał przyszłą żonę
Halestorm w Polsce już 30 października w COS Torwar
Halestorm w Polsce już 30 października w COS Torwar
Nie żyje Barbara Szczepuła. Kronikarka i reportażystka miała 79 lat
Nie żyje Barbara Szczepuła. Kronikarka i reportażystka miała 79 lat
T.Love rozstaje się z Janem Benedekiem. Muniek Staszczyk: To trudne małżeństwo, które się rozpadło. Znów
T.Love rozstaje się z Janem Benedekiem. Muniek Staszczyk: To trudne małżeństwo, które się rozpadło. Znów
Austria zrezygnuje z Eurowizji? Stawia konkretny warunek
Austria zrezygnuje z Eurowizji? Stawia konkretny warunek
Znamy laureata Literackiej Nagrody Nobla
Znamy laureata Literackiej Nagrody Nobla
Konkurs Chopinowski łączy miliony Polaków.  "Wchodzi we wszystkie strefy życia kulturalnego"
Konkurs Chopinowski łączy miliony Polaków. "Wchodzi we wszystkie strefy życia kulturalnego"