Szegedzkie opowieści

Obraz
Źródło zdjęć: © Elibri

Dzięki „Kwiatożercom” czytelnicy mogą się wybrać w doprawdy niezwykłą podróż do dziewiętnastowiecznego Szegedu. Laszlo Darvasi kreśli na kartach powieści fascynujący obraz tego położonego nad Cisą węgierskiego miasta, którego ludność była barwną mozaiką przedstawicieli różnych nacji Cesarstwa Austriackiego - obok Madziarów żyli tutaj wszak Żydzi, Serbowie, Niemcy czy Cyganie.

W spokojnych czasach narodowość mieszkańców nie miała wielkiego znaczenia, gdyż łączyły ich rozmaite powiązania urzędowe, handlowe oraz towarzyskie i wspólnie przyczyniali się do wzrostu dobrobytu Szegedu. Nie zapobiegło to jednak konfliktom, kiedy sytuacja w całym kraju stała się bardziej napięta. Trzeba tutaj dodać, że autor z jednej strony nadał swojej opowieści baśniowo-poetycki klimat, z drugiej potrafił w sugestywny sposób przedstawić autentyczne dramatyczne wydarzenia tamtego okresu, związane choćby z powstaniem węgierskim 1948 roku czy wielką powodzią, która w 1879 roku spustoszyła miasto.

W „Kwiatożercach” możemy podziwiać bogatą galerię zapadających w pamięć postaci, wśród których znajdziemy przedstawicieli wszystkich wymienionych wyżej nacji. Zdecydowanie najjaśniej świeci jednak tutaj gwiazda Klary Szep, z domu Pelsoczy. Poznajemy ją jako ładną i mądrą dziewczynkę, która jednak z radością wkraczała w pełen fantazji świat swego niewylewającego za kołnierz ojca. Kiedy wyrosła na piękną, a zarazem obdarzoną silnym charakterem i bujną wyobraźnią kobietę, w jej życiu pojawili się niemal równocześnie trzej mężczyźni - kochający kwiaty naukowiec Imre Szep (którego poślubiła), jego obdarzony wielką siłą oraz żyłką do interesów Péter oraz przemykający przez życie niczym cień bladolicy Adam Pallagi. Wkrótce możemy się przekonać, że w losach każdego z czworga głównych bohaterów kryją się mniejsze i większe sekrety, a więzi ich łączące są jeszcze bardziej skomplikowane, niż mogłoby się nam wydawać. W dodatku przyszło im żyć w tak burzliwych czasach, że nawet wygłoszony przez Imrego wykład o kwiatach
może być uznany za jawny bunt przeciwko władzy cesarskiej...

„Kwiatożercy” to nie książka, którą pochłania się w mgnieniu oka – zarówno ze względu na jej sporą objętość, jak i styl Laszlo Darvasiego, który wymaga od czytelnika pełnej koncentracji. Z pewnością można jednak rozsmakować się w tej prozie, delektować się niezwykle plastycznie nakreślonymi scenami, a także na podstawie pojawiających się w powieści różnych wersji przebiegu wydarzeń wreszcie zrozumieć, co się działo z Klarą i trzema mężczyznami rywalizującymi o jej względy czy dobrotliwym doktorem Schützem, bez którego udziału nie może się obyć praktycznie żadna z opisanych tutaj historii. Warto zaznaczyć, że odnalezienie właściwego sensu przedstawionych w książce zdarzeń nie jest wcale prostym zadaniem, skoro na przykład w jednej opowieści László Pelsoczy często zabierał Klarę własnym parowcem w rejsy po Cisie, w innej zaś ojciec i córka jedynie przesiadywali na wraku, który nawet nie mógłby odbić od brzegu, a w wielu przypadkach nawet czyjaś śmierć nie oznacza, że dana postać jeszcze nie powróci. Trudno
byłoby więc uznać fabułę „Kwiatożerców” za w pełni realistyczną, a dodatkowym źródłem magii są tutaj już takie zupełnie baśniowe postacie jak harfiarz traw Néró Koszta, Korzenna Pani, Pan Robak i Pan Listek, które pojawiają się w wielu kluczowych momentach. Chociaż akcja powieści rozgrywa się w konkretnym czasie i miejscu, to zarazem świat wykreowany przez Laszlo Darvasiego sprawia wrażenie, jakby przenikały się w nim jawa i sen. W efekcie tych pisarskich zabiegów tytuł ten przypadnie do gustu przede wszystkim osobom, które lubią taką nieco oniryczną prozę i dlatego z przyjemnością podążą wytyczoną przez autora drogą wprost do niezwykłego dziewiętnastowiecznego Szegedu, w którym można było spotkać ludzi jedzących kwiaty.

Wybrane dla Ciebie

Michał Sikorski dołączył do akcji "Ostatni dzwonek". Mówi, czego żałuje do dziś
Michał Sikorski dołączył do akcji "Ostatni dzwonek". Mówi, czego żałuje do dziś
Zmiany w T.Love. Hirek Wrona: to może być dla nich artystycznie ożywcze
Zmiany w T.Love. Hirek Wrona: to może być dla nich artystycznie ożywcze
Intymna opowieść o życiu. Mariusz Walter opowiada, jak poznał przyszłą żonę
Intymna opowieść o życiu. Mariusz Walter opowiada, jak poznał przyszłą żonę
Halestorm w Polsce już 30 października w COS Torwar
Halestorm w Polsce już 30 października w COS Torwar
Nie żyje Barbara Szczepuła. Kronikarka i reportażystka miała 79 lat
Nie żyje Barbara Szczepuła. Kronikarka i reportażystka miała 79 lat
T.Love rozstaje się z Janem Benedekiem. Muniek Staszczyk: To trudne małżeństwo, które się rozpadło. Znów
T.Love rozstaje się z Janem Benedekiem. Muniek Staszczyk: To trudne małżeństwo, które się rozpadło. Znów
Austria zrezygnuje z Eurowizji? Stawia konkretny warunek
Austria zrezygnuje z Eurowizji? Stawia konkretny warunek
Znamy laureata Literackiej Nagrody Nobla
Znamy laureata Literackiej Nagrody Nobla
Konkurs Chopinowski łączy miliony Polaków.  "Wchodzi we wszystkie strefy życia kulturalnego"
Konkurs Chopinowski łączy miliony Polaków. "Wchodzi we wszystkie strefy życia kulturalnego"
Koreański pianista świetnie mówi po polsku. "Kocham Chopina i Polskę"
Koreański pianista świetnie mówi po polsku. "Kocham Chopina i Polskę"
Czterech Polaków w II etapie Konkursu Chopinowskiego. Jury wybrało 40 pianistów
Czterech Polaków w II etapie Konkursu Chopinowskiego. Jury wybrało 40 pianistów
Ikona, która nigdy nie chciała być gwiazdą. Dlaczego Dido tak nagle zniknęła
Ikona, która nigdy nie chciała być gwiazdą. Dlaczego Dido tak nagle zniknęła